DOBRE, BO POLSKIE | FIRMY, KTÓRE POZNAŁAM DZIĘKI SPOTKANIU

06 stycznia

DOBRE, BO POLSKIE | FIRMY, KTÓRE POZNAŁAM DZIĘKI SPOTKANIU


Polski rynek kosmetyczny prężnie się rozwija a nowe firmy pojawiają się jak grzyby po deszczu. Ciężko byłoby nadążyć! Tym bardziej cieszę się, że miałam okazję pojawić się na spotkaniu Lubelskich Blogerek w Lubartowie. Bardzo przypadkowo, bo niejako z listy rezerwowej. Relacja bardzo opóźniona, ale plusem będzie fakt, że przez ten czas miałam okazję zapoznać się z kilkoma nowymi produktami.


Organizatorkami spotkania była Sylwia i Ola.  Prócz mnie uczestniczyły w nim również:


Madzia - mazgoo.pl
Diana dajanalogist.pl
Kasia zolzazkitka.pl
Dominikadyedblonde.pl
Karolinapitbajka.pl

zdjęcia: http://czerwonousta.pl

W ramach spotkania licytowałyśmy produkty od sponsorów, dzięki czemu udało nam się zebrać aż 
1130 zł na rehabilitację Bartka . Brawa dla firm i dziewczyn obecnych na spotkaniu za szczodrość :) Do domu przywiozłam ze sobą nie tylko kilka paczek z produktami PR, ale również wygrane przeze mnie kosmetyki.



Przez 2 miesiące do gustu przypadły mi produkty marki NUTKA, zwłaszcza krem pod prysznic i do kapieli o przepięknym zapachu, delikatnym składzie i otulającej konsystencji. Lawendowy hydrolat KEJ na dobre zagościł w mojej łazience, zwłaszcza jako jeden z etapów wieczornej rutyny pielęgnacyjnej.



O kremie w płynie ZAPACH CISZY wspominałam już jakiś czas. Sama zakwalifikowałabym go raczej jako lekkie serum na bazie hydrolatu, ale brawa za pomysł i naturalny skład. W moich zapasach jest jeszcze sporo kosmetyków polskich, drobnych firm, które cierpliwie czekają na swoją kolej do testów. 





PAZNOKCIOWE ODKRYCIA 2018 ROKU

02 stycznia

PAZNOKCIOWE ODKRYCIA 2018 ROKU



Rok 2018 nie obfitował w zbyt wiele kosmetycznych odkryć. W kwestii hybryd byłam i jestem wierna hybrydom SEMILAC, a jako, że mam szczęście otrzymywać nowości PR przewinęło się przez moje ręce kilka innych produktów, które odmieniły mój manicure.


PRIMER BEZKWASOWY

Hit, który pozwolił pożegnać odpryski i ubytki w znaczny sposób przedłużając trwałość manicure. Zanim po niego sięgnęłam niemal za każdym razem byłam zmuszona poprawiać lub ściągać hybrydę.  Jeden dodatkowy etap przed nałożeniem bazy pozwolił cieszyć się wybranym kolorem na długo. Primer bezkwasowy okazał się najważniejszym i najbardziej ulubionym w poprzednich miesiącach. Aktualnie must have za grosze, bez którego nie wyobrażam sobie kolejnego roku :)




PREPARAT DO SKÓREK

W ciągu ostatnich miesięcy miałam okazję uczestniczyć w kilku eventach ogranizowanych przez firmę, w tym również w szkoleniu. Na jednym z nich dowiedziałam się o kilku popełnianych przeze mnie błędach. Głównym z nich było nieprawidłowe przygotowanie płytki przed przystąpieniem do malowania. Odkąd zaczęłam używać preparatu do skórek, cążek oraz pushera w znacznym stopniu wyeliminowałam ubytki lakieru tuż przy skórkach.



OLIWKA I KREM DO RĄK

Przetestowałam również kilka oliwek do paznokci i skórek. Choć do tej pory nie byłam ich fanką, to starałam się nawilżać paznokcie tuż po wykonaniu manicure stosując bogatą oliwkę. Jedną z ulubionych okazała się ta o zapachu brzoskwini. Aktualnie są one dostępne już w odświeżonej szacie graficznej, przy stałej cenie 9,90 zł i niesamowitej wydajności. Jedna buteleczka wystarcza na wieki! Jedną z ostatnich nowości SEMILAC są również kremy do rąk. Lekkie, delikatne, otulające. Wchłaniają się ekspresowo i pięknie pachną. Najczęściej noszę je ze sobą w kurtce, nie pozostawiają tłustej warstwy, są więc idealne "w biegu".




ULUBIEŃCY OSTATNICH DNI | CIENIE SEMILAC, NATURALNA PIELĘGNACJA I ŚWIETNY PUDER POD OCZY

05 grudnia

ULUBIEŃCY OSTATNICH DNI | CIENIE SEMILAC, NATURALNA PIELĘGNACJA I ŚWIETNY PUDER POD OCZY


Ostatnie dni upłynęły mi głównie pod znakiem zmiany nawyków makijażowych i pielęgnacyjnych. Kolorówka głównie poszła w zapomnienie i skupiam się na dbaniu o wymagającą podczas kuracji ATREDERM skórę, która, muszę przyznać idzie mi zadziwiająco łatwo. Gdy już jednak sięgam już po pędzle i całą kosmetyczkę muszą to być świetne produkty. Nie ma ich jednak dużo, bo nieco z przykrości muszę przyznać, że z wiekiem coraz mniej eksperymentuję z makijażem. Brzmi to pewnie dziwnie z ust dziewczyny na chwilę przed 26 urodzinami, prawda? :)




ALANTAN DERMOLINE KREM OCHRONNY


Świetny kosmetyk, który koi, nawilża i łagodzi podrażnienia. Nie zapycha, przynajmniej jak na razie, szybko się wchłania pozostawiając jedynie delikatną warstwę ochronną, która teraz, z uwagi na wspomnianą kurację jest mi niezwykle potrzebna. Kilka lat temu miałam okazję używać niebieskiej, jeszcze lżejszej wersji i również spisywała się dobrze. Kremy Alantan to ciekawa opcja dla przesuszonej, nadreaktywnej cery, zwłaszcza jesienią i zimą. 




SEMILAC CIENIE W KREMIE

Jestem chyba jedną z ostatnich osób, które wspomina o produktach do makijażu Semilac, ale musicie mi to wybaczyć. Ostatnio maluję się stosunkowo rzadko lub ograniczam się tylko do kilku produktów. W chwilach jednak gdy mam ochotę nieco poszaleć z przyjemnością sięgałam po kremowe cienie w odcieniach PINK GOLD i  PALE PEACH GLOW . Rozświetlające, pełne drobinek,  długotrwałe. W zależności od kąta padania światła prezentują się inaczej, zwłaszcza w przypadku wciąż popularnego różowego złota. Zabójczo wydajne, o wysokiej trwałości, czego chcieć więcej? Przypadną do gustu fankom błysku i prostych, ale nie nudnych makijaży, gdzie głównym akcentem jest jeden kolor położony na całą powiekę. 



WET& WILD PUDER W KAMIENIU PHOTOFOCUS 

Jeden z popularniejszych produktów, zaraz po słynnym podkładzie z tej samej linii, które dedykowane są makijażom fotograficznym, ale nie tylko. Wyjątkowa formuła ma za zadanie zapobiegać odbijaniu światła oraz rozmywać niedoskonałości, nadając skórze efekt photoshopa. Czy jest to prawdą ciężko jest stwierdzić, faktem jednak jest, ze makijaż z zastosowaniem pudru faktycznie na fotografiach prezentuje się pięknie. Wiele osób narzeka na problemy z aplikacją pudru z opakowania. Nie jest to uzasadnione, jest zbity, bardzo dobrze zmielony i nie pylący, ale ciężko nakłada się na pędzel. Najlepiej sprawdził się ten z gęstym, syntetycznym włosiem typu flat top.



KREM W PŁYNIE ZAPACH CISZY 

Przedziwny produkt, który na początku wzięłam za nic innego jak olejek z wyciągiem z kasztanowca.  Zapach ciszy to marka pochodząca z moich okolic w województwie lubelskim i nie zawiodłam się. Jak łatwo się domyśleć formuła oparta na hydrolatach i olejkach jest wyjątkowa, a przede wszystkim bardzo płynna i wymaga porządnego wstrząśnięcia. Krem jest bardzo lekki i przyjemnie nawilża, poza sezonem na złuszczanie nadawał się pod klasyczne podkłady płynne, nie pozostawiał tłustej warstwy. Kasztanowiec nie był przypadkowym wyborem, od zawsze borykam się z zaczerwienieniem twarzy z uwagi na naczynka, jeśli więc macie delikatną cerę i sprawdzają się u Was naturalne produkty, to warto zwrócić na niego uwagę.

Skład: Hydrolat Oczarowy, Hydrolat Różany, Olej z Pestek Winogron, Olej Makadamia, Owoc Kasztanowca, Ziele Skrzypu, Ziele Krwawnika, Witamina E, Olejek Cytrynowy, Olejek Grejpfrutowy, Kwas Cytrynowy, Benzoesan Sodu, Sorbinian Potasu



Co Was zachwyciło w ostatnich miesiącach?


FACEBOOK | INSTAGRAM | BLOGLOVIN
SWEATER WEATHER | KOLEKCJA, KTÓRA MNIE ZASKOCZYŁA

30 listopada

SWEATER WEATHER | KOLEKCJA, KTÓRA MNIE ZASKOCZYŁA

semilac, semilac hybryda, semilac sweater weather, lakiery sweterkowe

SEMILAC SWEATER WEATHER | NOWA, JESIENNA KOLEKCJA


Sweater weather to najnowsza kolekcja lakierów hybrydowych Semilac stworzona z myślą o zimowym czasie i grubych swetrach. Sprawdzą się jednak nie tylko w najbliższe miesiące, więc jeśli jesteście zainteresowane to śpieszcie się! Już wkrótce wrócą pojawią się ponownie i będą dostępne przez chwilę na prośbę Semigirls :) To tak tytułem wstępu, a teraz nieco o samych lakierach, swatche i wszystko co chciałybyście wiedzieć. 


semilac, semilac hybryda, semilac sweater weather, lakiery sweterkowe



SWEATER WEATHER | CO JE WYRÓŻNIA



Wyjątkowym rozwiązaniem w tej kolekcji jest mikroskopijny, gęsty brokat zatopiony w kolorowej bazie. Początkowo nie wiedziałam sama co o tym myślę, jednak lakiery na żywo pozytywnie mnie zaskoczyły. Na pierwszy rzut oka ciężko powiedzieć, że to coś innego niż ciemniejsze drobinki, dopiero w słońcu widoczny jest delikatny blask. Na paznokciach daje to efekt tekstury 3D, która jest idealna do zdobień "sweterkowych". Sama postawiłam jednak na klasykę a moim ulubieńcem stał się 553 LAZY MORNING, o delikatnym kolorze brudnego różu. 


semilac, semilac hybryda, semilac sweater weather, lakiery sweterkowe


SWATER WEATHER | SWATCHE


Pozostałe odcienie z kolekcji również są niczego sobie, choć jako fanka szarości nieco żałuję, że jej zabrakło. Pomimo niecodziennego wyglądu i masy drobinek nie są gęstsze niż pozostałe lakiery Semilac, rozprowadzają się bez problemu i świetnie kryją. 

Od góry 
548 WINDY DAY
549 COLD AS ICE
550 STAY IN BED
551 TEA, PLEASE
552 TIME TO WINE
553 LAZY MORNING 

semilac, semilac hybryda, semilac sweater weather, lakiery sweterkowe


Co myślicie o takim rozwiązaniu? Przemawia do Was?


semilac, semilac hybryda, semilac sweater weather, lakiery sweterkowe






KOLOR TYGODNIA | SEMILAC BUSINESS LINE 221 SMOKY BEIGE

03 listopada

KOLOR TYGODNIA | SEMILAC BUSINESS LINE 221 SMOKY BEIGE


SEMILAC BUSINESS LINE | NUDE IDEALNY


Choć w moim ostatnim wpisie dotyczącym lakierów hybrydowych Waszą uwagę kierowałam na odcienie niebieskiego, tak po trzytygodniowym noszeniu paznokci czas na zmianę. Taka rotacja odcieni jest u mnie całkiem normalna, co jakiś czas zmieniam je z jasnych na ciemniejsze, z klasycznych na bardziej odważne. Tym razem padło na drugi, zaraz po idealnym FRAPPE ulubiony odcień nude.



SEMILAC 221 SMOKY BEIGE 


Nazwa jest w tym przypadku wyjątkowo adekwatna. SMOKY BEIGE to idealne połączenie szarości z kolorem beżowym, które sprawdzi się zarówno na długich jak i bardzo krótkich paznokciach. Kolor  można zaliczyć do grupy nie rzucających się w oczy, ale podkreślających dłonie i paradoksalnie, często komplementowanych przez otoczenie.  Wyjątkowy i piękny w swojej prostocie uplasował się w mojej czołówce ulubionych lakierów hybrydowych Semilac. Bezproblemowo się rozprowadza, dobrze kryje co mnie nie zaskoczyło z uwagi na moją sympatię do całej kolekcji BUSINESS LINE, z którą nigdy nie miałam problemów. 





Jaki jest Wasz ulubiony odcień nude?



6 NIEBIESKOŚCI SEMILAC | GRANATY I BŁĘKITY NA JESIEŃ | MOJE TYPY

31 października

6 NIEBIESKOŚCI SEMILAC | GRANATY I BŁĘKITY NA JESIEŃ | MOJE TYPY



GRANATY to zaraz po fioletach jedne z moich ulubionych kolorów na jesień. Tym razem postanowiłam więc postawić na nieco mniej oczywisty wybór niż burgund i fiolety, o których pisałam wielokrotnie w moich zestawieniach, a zaproponować  odcienie błękitu z gamy SEMILAC , po które najczęściej sięgam. Nie zabraknie ciemnych i nasyconych, które sprawdzą się idealnie również na krótkich paznokciach, jak również bardziej pastelowych błękitów. 




GRANATY SEMILAC 

Moim najnowszym odkryciem jest morski TEAL z kolekcji LEGENDARY SIX by Margaret. Zaraz za nim mój klasyk 126 QUEEN OF THE NIGHT w odcieniu ciemnego granatu, który idealnie sprawdził się do manicure karnawałowego (wpis tutaj)540 GO VENEZUELA również gościł już na blogu088 BLUE INK w porównaniu ze wspomnianym wcześniej 126 jest nieco bardziej żelowy, lustrzany, mniej kremowy, lecz oba mają porównywalny odcień.



Nie mogło zabraknąć również jaśniejszych, bardziej rozbielonych kolorów, które lubię mimo zazwyczaj otaczającej nas deszczowej aury. Wybrałam nieco bardziej granatowy, unikatowy odcień 19 BLUE LAGOON i stonowany błękit 084 DENIM BLUE.



Jaki jest Wasz ulubiony odcień na jesień?