Powiem szczerze, że gdy tylko zobaczylam ten tag, od razu zaczelam sie zastanawiać, czy jest coś takiego, czego bym nie chciala. Mam to do siebie, że jak coś zobaczę, to muszę miec i kropka, cięzko przemówić mi do rozumu, niestety. Jest jednak kilka rzeczy, które wcale mnie nie kuszą. Zostałam otagowana przez aladrielę :) Jednak jak wiadomo, ile ludzi, tyle opinii, każdy ma prawo wydawania pieniędzy na co zechce i nic mi do tego, tag jest tylko odzwierciedleniem moich przekonań.
1. Beauty Blender.
Nie rozumiem wydawania 80 zł na kawałek gąbki, skoro równie dobrze, mozna nałożyć podkład palcami czy nawet pędzlem, nawet hakuro w cenie 35 zł. Przypuszczam jednak, że jesli bym jej używała, to nie chciałabym już wracać do innych "sprzętów" :)
2. Wielkie zestawy pędzli
Większy sens ma stopniowe kompletowanie pędzli do domowego użytku, niz kupno średniej jakości pędzli, które jeśli się nie rozpadną, leżą używane bo okaże się ze z 20, potrzebujemy tak naprawdę 5.
3.Drogie lakiery do paznokci
Jak wiecie jestem lakieromaniaczką, jednak ze względow finansowych nie widzę możliwości ani potrzeby zakupu lakieru OPI za 30 zł. Wiekszość moich lakierow i tak stoi i gęstnieje:( kupując lakier do max 10 zł nie mam az tak dużych wyrzutów sumienia, ale nie zmienia to faktu, że chciałabym móc choć raz pomalować paznokcie owym lakierem, bądz miec taką na własność :)
4. Profesjonalne kosmetyki do włosów
Nie do końca rozumiem pokładanie nadziei w profesjonalnych kosmetykach, zakupionych u fryzjera. Poprostu nie i już. Jeśli mam wydać 50 zł na maskę, wole kupić alterrę czy jakiś olej. Ale znam osoby, którym taka pielęgnacja służy. Co włosy to opinia ;)
5.Samoopalacz
Jeszcze nie tak dawno, nienawidziłam swojej bladości, w połączeniu z wiecznie podkrążonymi oczami wyglądam na chorą i niewyspana. Odkąd maluje włosy na odcienie rudości, cera jest ładnie podkreslona. Nauczylam się tez maskować sińce. W wakacje także się nie opalam i stosuję filtry, olewam więc komentarze na temat córki młynarza.
Jeśli czujesz wewnętrzną potrzebę spowiedzi, czuj się oTAGowana :)
A Wy czego nie potrzebujecie?:)
zgadzam sie z punktami 1,3,4,5 :)
OdpowiedzUsuńteż jestem wiecznie blada;)
OdpowiedzUsuńHeheh, Twoja lista właściwie w 100% pokryła się z moją :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystkie te listy są prawie identyczne :P Ja odpowiadałam na ten tag ostatnio u siebie ;)
OdpowiedzUsuńswieta prawda. zgadzam sie w 100% . dziekuje za twoj post o olejowaniu wlosow jest genialny polecilam go kolezankom i sama stosuje. pozdrawiam serdecznie i zapraszam do nas
OdpowiedzUsuńletthefashionbeyourpassion.blogspot.com
w sumie, to zgadzam się z każdym punktem:D
OdpowiedzUsuńczekalam na Twoją odpowiedz ;) zgadzam sie w 100%
OdpowiedzUsuńhihi, u mnie do wygrania w rozdaniu wlasnie beauty blender :P
OdpowiedzUsuńja kiedys po samoopalaczu kladzionym codzien na noc :O wyladowalam u dermatologa :/
OdpowiedzUsuńteraz kocham jasny odcien skory mimo ze mam jasne wlosy :p
Zgadzam się :D Co do lakierów to nie tyle nie chcę, co nie mam kasy, ale zgadzam się :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim. (:
OdpowiedzUsuńJa nie czuję potrzeby posiadać płynu micelarnego z Biodermy, który kosztuje około 50 zł. W swojej kolekcji mam płyn micelarny z Bourjois za 11,99zł i niedawno kupiłam płyn micelarny z AA za 7zł w promocji i uważam, że są super i za tą cenę naprawdę grzech nie spróbować :) więc wydawanie 50zł jest po prostu głupie..
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym punktem! Ja wolę kupić tańsze kosmetyki polecane przez dziewczyny, które je "testowały" na sobie, niż droższe, przereklamowane i polecane przez "specjalistów". Chętnie odwiedzam Twojego bloga :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwww.agastarnails.blogspot.com
Samoopalacz = zacieki, przynajmniej u mnie :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą Kochana!
OdpowiedzUsuńTeż w życiu bym nie wydała tyle kasy na beauty blender tym bardziej, że rozmawiałam z kilkoma osobami, które go dostały do testowania i żadna by go sama nie kupiła bo jak stwierdziły nie jest wart ;)
OdpowiedzUsuń