Jako, że cień Kobo nr 202 Pale violet pokazywany w ostatnich zakupach cieszył się zainteresowaniem, postanowiłam zmalować coś dla odmiany, mimo, że dwa makijaże z mineralnymi cieniami La Rosa czekają na publikację ;)
Początkowo nie byłam z niego zadowolona, już miałam posłać go w świat, jednak warto było dać mu szansę. Kosztował mnie 12 zł w promocji z 18 w Drogerii Natura.
Przechodząc do sedna sprawy, zdjęcia możecie jak zawsze powiększyć :
Pale violet to ciekawy kameleon, duochrome(?). W opakowaniu wygląda na brązowo- fioletowo- różowy, na powiece ukazuje więcej lawendowych tonów. Wykończenie metaliczno- rozświetlające, tak samo jak w przypadku słynnego już zresztą, cienia Golden rose i w sumie dziwię się, że nie jest równie znany ;)
Nie osypuje się podczas aplikacji. Najlepszą metodą wg mnie jest wklepywanie.
Świetnie rozświetla oczy, często nakładam go solo, w zewnętrznym kąciku oka.
Fajne rozwiązanie przy różnych kolorach tęczówki, ładnie podkreśli ich kolor(acz pewnie nie wszystkie, jak to zwykle bywa)
Dodatkowo użyłam:
dwa brązy z paletki Sleek OSS
dermacol pod oczy
eyeliner żelowy Essence
tusz Oriflame wonder
baza pod cienie Virtual
puder La Rosa do utrwalenia korektora
Znacie cienie Kobo? :)
Nie znam, ale już ostatnio podobał mi się ten cień :D
OdpowiedzUsuńTak jak myślałam - bosko wygląda na powiece, ładnie podkreśla Twoje zielone źrenice. Makijaż śliczny... czas wybrać się do Natury ;)
Śliczny makijaż:) cień kobo w opakowaniu wygląda zupełnie inaczej niż na oku ale bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńŚliczny cień;) A ja właśnie poszukuje cienia, ktory można używać solo;) Widze że ten nadaje się idealnie. Super kolor na nadchodzące lato;)
OdpowiedzUsuńŚwietny makijaż :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny makijaż, delikatny i prosty :) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam cieni z kobo, ale ślicznie wygląda :) i ta Twoja idealna kreska!
OdpowiedzUsuńDelikatnie i dziewczęco to wygląda. Bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż :)
OdpowiedzUsuńPiekne oczy:D podobają mi sie fiolety ale na obecną chwilę mam szlaban na nowe cienie:D
OdpowiedzUsuńa mi sie wydaje że do mnie- blondynki o zielonych oczach, taki kolor by nie pasował..
OdpowiedzUsuńale piękny jest :)
Piękne oczko :>
OdpowiedzUsuńCienie prezentują się ślicznie, odcień jest bardzo dziewczęcy :)
Bardzo łądny. Szkoda że do mnie kompletnie nie pasują fiolety.
OdpowiedzUsuńale masz piękne oczy :)
OdpowiedzUsuńdziekuje ;)
Usuńświetny makijaż:) cień mi się bardzo podoba;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie... Ja mam podobny fiolet z Inglota, muszę go w końcu użyć:)
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż i grzechem by było nie obserwowac:)
OdpowiedzUsuńPiekny, delikatny i nienachalny, taki makijaz jest idealny na ta pore roku, ktora mamy obecnie za oknem ;) brawo!
OdpowiedzUsuńCudowny makijaż, idealna kreska :D
OdpowiedzUsuńKomentarze od Ciebie to miód na me serce:D
UsuńNie zawstydzaj mnie, toć ja "zwykła dziołcha" jestem! :P
Usuńbardzo ładnie się prezentuje;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten cień, bardzo subtelnie!
OdpowiedzUsuńMiałaś może styczność z bazą kobo pod makijaż ? Albo jakąś inną, którą polecasz ? Tak wspaniałe dzieła warto przecież utrwalić na dłużej ;]
OdpowiedzUsuńużywam bazy virtual i jak narazie jestem zadowolona;)
Usuńmiałam okazję wypróbować art deco i nie było większej róznicy, być może dlatego, że moje powieki nie są ekstremalnie tłuste ani opadające.
Baza inglota jest tłusta w konsystencji i mało "lepka", a kobo niestety nie probowałam ;)
fajna kreska:), znam te cienie ale teraz szukam jakis fajnych cieni w kremie na ten letni sezon,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć! ;)
OdpowiedzUsuńPowinnam się od dwóch godzin uczyć na jutrzejszy pogrom z chemii organicznej, ale tak się zaczytałam, że oderwać się nie mogę, Twój blog to skarbnica wiedzy :D
W związku z tym mam pytań kilka :) Bardzo dbam o swoje włosy, od jakiegoś czasu używam olejów, masek, różnych szamponów i odżywek, nie - jak to było wcześniej - jedynie szamponu familijnego :D Czytałam Twoją recenzję o Seboradinie, przez przypadek kupiłam nie Niger, ale ten z naftą kosmetyczną o cytrynowym zapachu. Stosowałaś go może, były efekty?
Mój główny problem z włosami to to, że może i są miękkie i odżywione, niestety jednak są zupełnie bezkształtne :/ ni falowane, ni proste, dodatkowo bardzo się puszą :/ Co zrobić w takiej sytuacji? Mogłabym rzucić fotkę na maila, jeśli będziesz miała chwilę, by spojrzeć i obiektywnie ocenić :)
Z góry dziękuję za odpowiedź i przepraszam za rozpisanie :D
Miśka
używałam balsamu seboradin z żen szeniem.
Usuńodezwij się na miela ;)
Powiało lawendą:) Ładnie:)
OdpowiedzUsuńMoglabys powiedziec skad szablon? +ladne rzesy
OdpowiedzUsuń