Zawsze zastanawiałam się nad fenomenem masek, które same w sobie mają stosunkowo słaby skład i należy je wzbogacać.
Myślałam, " po co? " skoro można kupić gotowy kosmetyk odpowiadający potrzebom włosów.
Żyłabym nadal w tym przekonaniu, gdyby nie podczas zakupów w Intermarche mojej uwagi nie przykuła słynna maska Gloria firmy Malwa.
Miałam wobec niej duże oczekiwania, zwłaszcza, że jedni ją kochają, drudzy nienawidzą.
Skład jest krótki i prosty, dla niektórych może być zbyt mało treściwy.
Głownie to woda, antystatyk, emolienty, wyciąg z szyszek chmielu oraz panthenol.
Konsystencja jest rzadsza niż w przypadku Biovaxów, mniej budyniowa, lecz nie przecieka przez palce.
W przypadku moich włosów muszę nałożyć jej około dwie łyżeczki, taka ilość wystarcza mi aby dostatecznie pokryć włosy.
Nie stosowałam jej pod czepkiem, jedynie na kilka minut, maksymalnie 10, po czym spłukiwałam.
Co prawda bałam się nałożyć ją samą, dodawałam więc trochę maski Kamille Pilomaxu, jeśli zależało mi na odrobinę większym nawilżeniu, kilka kropel olejku, gliceryny lub soku z aloesu.
Zazwyczaj wystarczył jeden "półprodukt" aby włosy był takie, jak powinny.
Nawilżone, wygładzone, ale na szczęscie, nie obciążone.
Nie puszyły się, co ostatnio zdarza się dość często przez upały, zwłaszcza jeśli chodzi o końcówki.
Zapach podobnie jak opakowanie, babciny. Na szczęście szata graficzna została zmieniona :)
Z mojej strony ogromny plus za brak silikonów, jednak przy włosach bardzo zniszczonych czy rozjaśnianych warto byłoby dodać do niej odrobinę typowej, silikonowej odżywki, by ułatwić rozczesywanie.
Ja na szczęście nie miałam z tym żadnych problemów.
Czy wzmacnia i regeneruje?
Ciężko stwierdzić, raczej nie daje efektów długofalowych, lubię ją jednak nałożyć, gdy nie wiem czego aktualnie potrzebują moje włosy.
Cena bardzo przystępna, około 5 zł za 240ml , jednak trudno ją dostać, w moim IM już jej nie widziałam, a Auchan i Tesco u mnie nie ma...
Przypuszczam jednak, że jakoś ją sobie zorganizuję, bo warto :)
Macie jakieś odczucia co do słynnego kosmetyku firmy Malwa?
Ciągle na nią poluję, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć, a chętnie wypróbowałabym właśnie ze względu na jej fenomen :)
OdpowiedzUsuńjest w auchan :) uzywam i bardzo ja lubie
UsuńNa pewno jest w drogeriach Natura, bo tam też ją zakupiłam. Jednak faktycznie ta maska jest specyficzna, bo solo nie robi nic specjalnego, natomiast wystarczy ją odrobinę wzbogacić, aby uzyskać świetny efekt.
UsuńJa też lubię maski o prostym składzie i sama się zastanawiam jak to jest, że one naprawdę działają, poza tym ja lubię coś do nich dodawać, to co mam w łazience i w kuchni :).
OdpowiedzUsuńNigdy Glorii nie miałam, jedynie emulsję, którą uwielbiam!
P.S- Tak patrzę na Twoje zdjęcie włosów z prawej strony bloga i napatrzeć się nie mogę ;)).
U mnie nigdzie jej nie ma szkoda bo chętnie bym spróbowała na swoich włosach;)
OdpowiedzUsuńjeszcze się z nią nie spotkałam:D
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych półproduktów więc jej nie kupowałam. Wolę gotowe maski :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie zaobserwowałam ekstra efektów ale nie jest zła.Może muszę poużywać przez dłuższy czas. Też lubię ją wzbogacać półproduktami.
OdpowiedzUsuńDzięki tej masce wreszcie uwierzyłam, że moje włosy nie są ani złośliwie sianowate czy kiepsko falowane ale całkiem ładnie kręcone! Nie żartuję... Gloria poprawiła i przede wszystkim wogole wydobyła mi skręt. Nie ma może jakiś cudownych właściwości odbudowujących ani chociażby nawilżających ale poprostu ma w sobie to coś...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Glorię, to mój nr 1 wśród masek :) Czasem stosuję ją solo, a czasem dodaję gliceryny albo jakiegoś olejku.
OdpowiedzUsuńMi ona bardzo nie służyła, ale stosowałam ją solo. Puszyła mi włosy, brzydko się po niej układały. Użyłam kilka razy i wysłałam jednej z wizażanek :)
OdpowiedzUsuńnigdzie nie mogę jej znaleźć :(
OdpowiedzUsuńu mnie niestety nigdzie jej nie ma :( a chętnie bym przetestowała
OdpowiedzUsuńUch, u mnie nie ma jej nigdzie ;/
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale wole już gotowe maski, które dają odpowiedni efekt ;)
OdpowiedzUsuńpamiętam, że moja mama kupiła ją gdzieś kiedyś, daaaawno temu jak jeszcze nie dbałam za bardzo o włosy.
OdpowiedzUsuńkilka razy jej użyłam wtedy ale nie zauważyłam jakiegoś super ekstra efektu.
teraz jak szukam jej do półproduktów to nigdzie nie ma :(
dziewczyny poszukajcie jeszcze w małych, niesieciowych sklepach bądź kioskach :)narazie mam połowę opakowania, ale niedługo się przejdę :)
OdpowiedzUsuńMnie ta maska nie zachwyciła (ale to pewnie dlatego, ze jej nie urozmaicałam) :)
OdpowiedzUsuńnie ma jej u mnie, mam nadzieję że spotkam ją gdzieś w Krakowie.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją parę razy w Auchan, ale jakoś tak nigdy nie byłam przekonana. Muszę kiedyś się skusić ;)
OdpowiedzUsuńJa chciałam ja kupic , nawet zamówiłam w miejskim sklepiku , ale zamiast maski otrzymałam emulsje ;/
OdpowiedzUsuńA ja właśnie ją testuje, jak na razie wypada pozytywnie:)
OdpowiedzUsuńLubię ją, ale tylko stuningowaną
OdpowiedzUsuńtyle o niej słyszałam, ale nie mam w okolicy auchana. jednak kiedyś na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJa byłam sceptycznie nastawiona właśnie ze względu na skład. A okazała się strzałem w dziesiątkę ! Ani razu nic do niej nie dodawałam, a kocham ją całym sercem i stała się moim KWC :D
OdpowiedzUsuńJa już ją prawie kończę, za niedługo też coś skrobnę na jej temat :D Ale tak na początek to jest bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńPoluję, ale nigdzie nie znajduję :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować, bo nigdzie się na nią nie natknęłam. Mam na szczęście ulubioną odżywkę, która rewelacyjnie działa na moje włosy i raczej jej nie wymienię na żadną inną. Ale jeżeli znajdę Malwę, kupię z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńmiałam, lubiłam ale szału nie robi;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam, niestety moje włosy pragną silikonów jak PiS władzy:)mimo to maseczki z Biovaxu się sprawdziły więc może i ta warto by było wypróbować:)
OdpowiedzUsuńu mnie jest w elea, kosztuje cos kolo 6,50
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię, nawet w wersji solo ;) podobał mi się nawet ten oldskoolowy design. kupuję w intermarche, leclercu, auchanie. nigdy nie miałam problemu z dostępnością.
OdpowiedzUsuńJa ją kupiłam w lewiatanie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ta maske sama o nie pisałam na blogu ale teraz nie mam gdzie ja kupic
OdpowiedzUsuńto była moja pierwsza maska ,która kupiłam całkowicie przez przypadek gdy nie była tak popularna;D dalej jest ze mną,u mnie kosztuje juz 7zł!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,swietna ta maska;)
nigdzie znaleźć jej nie mogę :(
OdpowiedzUsuńupolowałam ją wieki temu w Auchen, niestety strasznie obciążała mi włosy ;/
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/pollena-malwa-gloria-maska-do-wlosow-i2511119151.html
OdpowiedzUsuńJak komuś bardzo zależy.
Kupiłam wczoraj w Auchan i użyłam. Szału nie robi, ale przesadnie zła też nie jest... z pełną oceną na pewno trochę poczekam.
OdpowiedzUsuń