20 sierpnia

Recenzja: Organicum, Intensywna odżywka wzmacniająca cebulki włosowe z hydrosolami

Nad Intensywną odżywką Organicum z hydrosolami zastanawiałam się od dawna, przed zakupem skutecznie powstrzymywała mnie cena 49złotych za 350 ml produktu.
 W przeliczeniu na standardową pojemność 200ml wcale nie wychodzi tak mało, 28zł. 
Ostatecznie produkt otrzymałam do recenzji od Helfy.pl i przez ostatnie tygodnie mogłam  przetestować ją na swoich włosach.



Skład jest naprawdę przyjemny i zachęcający do zakupu, dużo wyciągów roślinnych, olejki i hydrosole:


Mimo wielokrotnego używania otwarcie nie "wyrobiło się" choć mimo to, nie zabrałabym odżywki w podróż, z obawy, że się wyleje. 
Bardzo ładnie pachnie, niczym napój pomarańczowy.


Przejdźmy może do konkretów, czyli działania.

Niestety, mimo wielu pozytywnych opinii ten produkt zupełnie nie sprawdza się na moich, jakby nie patrzeć, dość zdrowych włosach.

Kompletnie nie potrafię jej rozgryźć, nałożona solo bardzo słabo nawilża moje włosy, pojawia się puch i brak wygładzenia, również w dotyku. 
Efekt jest taki, że nawet świeżo po myciu włosy są nieprzyjemne. 

Nakładałam ją również na skalp, niestety, obciążyła i przyśpieszyła przetłuszczanie, mimo rzadkiej konsystencji:


 Lubię treściwe kosmetyki, a z produktem Organicum jest trochę zabawy, mała ilość nie wystarcza, aby pokryć równomiernie włosy, duża zaś dodatkowo je obciąża. 
Przez to produkt jest strasznie niewydajny.

Kombinowałam z czasem trzymania odżywki na włosach, według producenta wystarczy kilka minut. 
W moim przypadku nawet 30 minut pod czepkiem nie wystarczało. 
Próbowałam ją wzbogacać, mieszałam pół na pół z Maską Pilomax Kamille i nadal nie byłam zadowolona z efektu.
Wzbogacanie takiej odżywki chyba mija się z celem, gdy płaci się dość sporą kwotę liczy się na określone rezultaty.

Nie zauważyłam również długofalowego odżywienia, wzmocnienia czy też przyśpieszenia porostu moich włosów.
 Zazwyczaj po jej użyciu byłam zmuszona nosić włosy związane czy też upięte.

Jeśli macie ochotę na dość lekki, acz treściwy i wzmacniający balsam mogę polecić Wam Seboradin z Żeń- Szeniem, który nota bene, jest sporo tańszy i nie trzeba kupować od razu ogromnej butli. Tutaj możecie podejrzeć opinie na KWC .
Odżywka Organicum niestety mnie nie zachwyciła, a jeśli mimo to, poważnie zastanawiacie się nad jej zakupem, polecam najpierw zaopatrzyć się w próbkę, Helfy często dorzucają miniaturki produktów do zamówień.

Używałyście coś z serii Organicum?

26 komentarzy:

  1. Szkoda, kusiła mnie ta odżywka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam nic z Organicum, ceny produktów są niestety wysokie :( Szkoda, że się nie sprawdziła, wygląda bardzo zachęcająco - skład ma bardzo ładny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że nie zainwestowałaś w nią z własnej kieszeni. Szkoda, że nie przyniosła oczekiwanych efektów.

    OdpowiedzUsuń
  4. tak poza tematem- gratuluję ilości wyświetleń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, miałam o tym wspomnieć w notce ale ostatecznie sobie darowałam :)

      Usuń
  5. mam jej próbkę, oraz szamponu z innej serii. ALe tez myślałąm że jestem jakaś inna bo tyle się ją chwali a u mnie normalnie. Nic nadzwyczajnego nie robi. A od takiej ceny wymaga się dużo

    OdpowiedzUsuń
  6. wyobrażam sobie Twoją złość, gdybyś tę odżywkę kupiła sama i nie spełniła tych oczekiwań .. a tu przynajmniej darmoszka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  8. przydatna recenzja :) dzięki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No niestety, często tak jest, że wysoka cena nie idzie w parze z dobrą jakością... na Seboradin poluję już jakiś czas, zachęcona właśnie Twoją dobrą opinią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, to moje włosy też by obciążyła ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze, u mnie Seboradin (szampon i lotion z żeń szeniem) spowodowały spustoszenie.. Nie wiem czy mam odwagę ryzykować z balsamem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lotion jest na alkoholu auć ;/
      szamponu nie miałam, ale maska z tej serii mnie nie zachwyciła.

      spróbuj balsamu, najwyżej będzie na mnie :D

      Usuń
  12. Nie miałam kosmetyków z tej serii, ale jakoś się do nich nie palę, chociaż może zaopatrzę się w próbki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że się nie sprawdziła, z resztą cena mi się nie podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  14. No to dobrze się złożyło, że dostałaś do testów i nie musiałaś wykładać kasy ;>

    OdpowiedzUsuń
  15. http://o-modzie-i-urodzie.blogspot.com/
    otagowałam Cię w zabawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm... ja nie czuję się skuszona ceną tego produktu ;) Więc w sumie i dobrze, że żadna rewelacja :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Może kiedys spróbuję, ale cena narazie dla mnie jest zbyt wysoka, znaczy szkoda mi wydac tyle na 1 produkt :) a balsam z żeń-szeniem jest obowiązkowo na mojej liście zakupowej :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Liczyłam na recenzję szamponu rumiankowego z Green Pharmacy. Jak się spisywał, byłaś z niego zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mialam mu wiele do zarzucenia ;) w przyszłym tygodniu pojawi się recenzja :)

      Usuń
  19. bardzo ciekawy blog;)) bd wpadala częściej ;)
    a mam do Ciebie pytanko strasznie chcialabym aby wloski mi sie trochę pofalowaly, znasz moze jakieś sposoby badz jakieś kosmetyki lecz nie chcialabym ich bardzo zniszczyć ;)
    Z góry dziękuję ;)
    Ann ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj zakręcić grube pasma na papiloty z gąbki, można je dostać w rossmannie za 6zł/6 sztuk. Jeśli za mocno się skręcą, wgnieć pianki a skręt się rozluźni. Przynajmniej tak robi moja koleżanka:)
      ew możesz delkatnie wilgotne włosy skręcić w luźny kok na noc.

      jeśli natomiast z natury są falowane to zapraszam na wizazowe forum CG, dziewczyny pomogą Ci podkreślić skręt:)

      Usuń
    2. na pewno spróbuję ;)
      Dziękuje ;)
      Ann

      Usuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!