15 września

Ratunku, moje włosy nie rosną!

Nie raz i nie dwa spotykałam się z takim tytułem wątku na wizażu,a wpisując hasło w wyszukiwarkę google uzyskałam aż 333 tysiące wyników.
Większość dziewczyn zapuszczających włosy doświadczyło tego jakże niemiłego zjawiska.
 Nie mówię tu oczywiście o przypadkach, gdzie z natury przyrost jest bardzo mały. 

Około 1.5 roku temu sama przez dłuższy zmagałam się z magiczną granicą wzorstu włosów i poważnie zastanawiałam się, czy da się cokolwiek z tym zrobić.
Włosy sięgały mi wtedy do paska od stanika i ani centymetra więcej, pamiętałam jednak, że za czasów młodości miałam włosy do pasa, bądź niewiele krótsze.

Najczęstszą przyczyną z jaką się spotkałam, jest nadmierne wysuszenie włosów poprzez prostownicę czy też suszarkę.
Włosy kruszą się a doprowadzenie ich do stanu równowagi wymaga wiele samozaparcia,  bo jak wiadomo, zniszczone włosy wyglądają odrobinę lepiej wyprostowane, co jednak odbija się na ich zdrowiu.
Jeśli dołożymy do tego częste zabiegi chemiczne, zwłaszcza rozjaśnianie kruszące końce włosów staną się codziennością.

włosy rozpuszczone z koczka. lewa strona - bez lampy, przy oknie, bez intensywnego swiatła słonecznego, prawa- z fleszem

Inną kwestią są niedobory witamin, anemie czy też inne choroby całego organizmu.
 Warto zaznaczyć, że włosy i paznokcie są odżywiane na samym końcu, więc jeśli niedojadamy, czy też nasza dieta pozostawia wiele do życzenia o szybki porost i piękne pukle może być trudno.
Lekarzem nie jestem, ale jeśli problem jest długotrwały, wybrałabym się na podstawowe badania.

Jeśli jednak wykluczymy dwa podane przeze mnie przypadki, pozostaje "magiczna granica"
Każdy włos ma określoną długość, jaką może osiągnąć, po czym wypada. 
Mieszki włosowe są rozmieszone w grupach, w której włosy są w różnych fazach  (Anagen, Katagen, Telogen) co zapobiega tworzeniu się prześwitów na skórze głowy.
 Przez co często trudno jest osiągnąć upragnioną długość.

Moim zbawieniem było przyśpieszenie porostu poprzez wcierki, skrzypokrzywę czy drożdże.
Ogólnie rzecz biorąc- szybszym porostem nadrobimy określony czas "życia" włosa (masło maślane?) i być może włosy uzyskają wymarzoną długość.

Na pierwszej stronie wizażowego wątku  znajdziecie spis popularnych sposobów, by przyśpieszyć porost.

W moim przypadku najlepiej sprawdziły się:
Joanna rzepa
( może nie powalała jesli chodzi o przyśpieszenie, ale pojawiło się bardzo dużo baby hair)
Balsam Seboradin z żeń- szeniem   
( Planuję go ponownie zakupić i używać regularnie przez cały Październik jako kuracja )

Spotkałyście się z tym problemem? 

67 komentarzy:

  1. Dopiero zaczynam zapuszczanie, więc się okaże ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi włosy rosną jak szalone, ale też wypadają ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm.. tak myślę właśnie. Chyba nigdy nie próbowałam tak na maksa zapuszczać włosów. Trzymam się od paru lat długości za zapięcie stanika. A rosną dość szybko bo widzę po odrostach. Teraz idzie jesień i będę się musiała skupić na powstrzymaniu corocznego tracenia włosów w tym okresie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post :)

    Moim ulubieńcem jest Jantar :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nigdy jakoś szczególnie włosów nie zapuszczałam, wiec nie zwracałam na to uwagi. Moje włosy chyba rosną tak przeciętnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje włosy na razie rosną. Zawsze jest to jakiś centymetr na miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam włosy właśnie do stanika i na razie raczej ich nie zapuszczam- nie zależy mi na jakiejś określonej długości- wolę, żeby były grubsze ;)
    Mi porost bardzo przyspieszył suplement Merz Special. Ostatnio polubiłam też rzepową wcierkę od Joanny, o której piszesz. A jeśli chodzi o ogólne dbanie o włosy i wzmacnianie ich, rewelacyjne efekty przyniósł tonik Receptury Babuszki Agafii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na rosyjskie kosmetyki czaję się już bardzo długi czas, niestety narazie ograniczam nadprogramowe zakupy ;( mam kilka odlewek i są całkiem niezłe, jednak jest to za mało, abym mogła wystawić recenzję ;(

      Usuń
    2. Również uwielbiam te toniki :)

      Usuń
  8. Nigdy nie zwróciłam na to uwagi, bo moje włosy maksymalnie sięgały końca łopatek, ale teraz staram się je zapuścić dłuższe, ciekawe co z tego wyjdzie :)
    Twoje włosy muszą być cudowne w dotyku! To nawet widać po zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ostatnio sporo ścięłam, bo były mocno zniszczone, teraz będę zapuszczać..

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam z tym problem właśnie jak ciągle nieumiejętnie i baardzo często farbowałam/rozjaśniałam/prostowałam włosy. Miałam włosy do ramion i za cholerę nie chciały rosnąć dłuższe. No ale co się dziwić jak właśnie kruszyły się, rozdwajały i musiałam ciągle je przycinać. Jak ograniczyłam a następnie praktycznie w ogóle przestałam prostować włosy było już trochę lepiej. Następnie porzuciłam rozjaśnianie i ograniczyłam farbowanie i włosy powolutku zaczęły stawać się dłuższe. Mi osobiście dużo pomogła wcierka Jantar, picie siemienia lnianego/oleju lnianego i drożdży (choć moja cera ich nie polubiła) Od dłuższego czasu czaję się na ten balsam z Seboradinu, ale chwilowo robię przerwę od kupowania włosowych kosmetyków, bo potrzebny mi mały odwyk. :D Ślicznie wyglądają Twoje włosy na zdjęciu! Zawsze widzimy je proste, a tu taka maleńka odmiana ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja wcieram jantar i piję skrzypokorzywę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje powolutku rosną ;< Póki co piję drożdże i pokrzywę oraz wcieram jantara ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne włosy. Moje rosną wolno, ale taka ich natura.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje niby trochę rosną, ale powoli, powoli. Już myślałam, że dotarły do swojej 'magicznej granicy', jednak TŻ porównując zdjęcia stwierdził, że są dłuższe (tego się trzymam i wspomagam). :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje włosy rosną bardzo wolno niestety a chcę mieć długie i zapuszczam ;) A znowu moja koleżanka lubi krótkie a rosną jej jak szalone i co chwilę musi chodzić do fryzjera. I gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam?! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. A moje wlosy od 3 miesiecy maja dlugosc 30cm I ani drgna, to nie jest normalne! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli używasz przyśpieszaczy porostu, nie widzisz kruszenia się włosów ani nie używasz gorących narzędzi, wybrałabym się na podstawowe badania ;(

      Usuń
  17. moje na całe szczęście rosną, rosną i nie chcą przestać :D Kocham je za to <3
    a twoje są przecudowne ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi zawsze włosy rosły w dobrym tempie i dość szybko. Teraz jeszcze bardziej je pobudzam - Jantar, pokrzywa, CP .. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. oj moje strasznie powoli rosną :( tak bym chciała mieć już chociaż 50cm włosów a tu dopiero 43cm i cienko to widze..

    OdpowiedzUsuń
  20. Piję pokrzywę, wcieram Jantar, olejuję, maskuję, nawilżam, odżywiam i tez nie rosną :( Nie wiem co jest....Może czas zrobić jakieś badania krwi?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli wszystko powinno być dobrze, śmigaj więc na badania krwi, nie ma się co męczyć ;)

      Usuń
  21. jestem na etapie włosów tuż za ramiona, więc jeszcze nie poznałam ich "bariery", aczkolwiek już kiedyś o niej słyszałam. Ale nie pamiętam gdzie natknęłam sie na post/artykuł. Czyżby u Anwen? Nie mam pojęcia:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku Twoje włosy wyglądają cudownie!
    Ja mam wrażenie że moje włosy w ogóle nie rosną, albo bardzo malutko, jednak myślę że po prostu za bardzo skupiam się nad sprawdzaniem czy urosły czy nie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Moje włosy rośną średnio na miesiąc 1 cm. Po kuracji Merz Spezialem + nieregularnie Jantar zaczęły szaleńczo rosnąć, ok. 2 cm na miesiąc :o
    P.s. masz cuudne włosyy, strasznie zazdroszczę Ci tego koloru ❤

    OdpowiedzUsuń
  24. moje włosy rosną, ale niemiłosiernie się niszczą na końcach. mam długie włosy - sięgają pod biust, ale chciałabym akie do pasa (wieeem, mam kręćka na punkcie długich włosów). Problem polega na tym, że końcówki ciągle są rozdwojone i co miesiąc muszę je podcinać. Efekt? Włosy takiej samej długości od 2óch lat :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Moje też nie rosną :( Zawsze miałam bardzo słaby przyrost, wcierki czy suplementy u mnie praktycznie mało co dają. Dietę mam teraz ubogą i faktycznie to może być przyczyna, dlatego zabieram się za suplementy. Za dziecka miałam włosy do pasa.....przez ładnych kilka lat, więc wiem, że mogę takie mieć tylko kiedy :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Myślę, że dużo do powiedzenia ma też wiek i zmiany w gospodarce hormonalnej organizmu. Widzę po sobie, że z czasem moje włosy nieco "zwalniają" ;) Ale w gruncie rzeczy myślę że niezależnie od długości najważniejsze żeby były zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno się nie zgodzić bo jest w tym dużo racji :)

      Usuń
  27. nie tylko Ty się z tym problemem męczysz;)
    jestem ciekawa tego balsamu:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Twoje włosy z "bliska" wyglądają na bardzo zdrowe, zazdroszczę koloru i kondycji, ach :)!

    OdpowiedzUsuń
  29. moja granica to kitka na dole długości 7 pięści. Udało mi się ją lekko przekroczyć i jeste przeszczęśliwa, ale i tak jesienią ruszam do fryzjera podciąć trochę włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi bardzo pomogło branie suplementów,Sesa i Jantar.Dzięki temu włosy rosną mi znacznie szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  31. Moi zdaniem w wielu przypadkach to nie włosy nie rosną, lecz zwyczajnie się kruszą na końcach, dlatego często nie widać przyrostu nawet 3cm na miesiąc. Jak to sprawdzić? Zafarbować się trwałą farbą w innym odcieniu i zobaczyć odrost po miesiącu. Kiedyś myślałam, że włosy mi nie rosną, a jak się farbowałam to odrosty miałam co miesiąc nawet 5cm, a długości nie przybywało... Zaczęłam o włosy dbać, przyrost zaczęło być widać nie tylko na odroście. Teraz już się nie farbuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje najdłuższe włosy sięgały do pasa i było tak wiele lat. Później zaczęłam malować, ścinać... ale jeszcze rok temu miałam długie znów (zapuszczanie na ślub). Rosną mimo wszystko szybko. Zawsze się wkurzałam, że muszę tak często odrosty malować. Teraz mam ledwo do ramion i znów myślę o ścięciu, żeby jak najszybciej pozbyć się farbowanych. Nie wiem kiedy będzie okazja przekonać się jak długie mogą urosnąć.

    OdpowiedzUsuń
  33. Moje rosną bardzo powoli - niecały cm na miesiąc, a teraz wypadają i urosły jeszcze mniej. Piję skrzypopokrzywę, łykam CP, wcieram Jantar i czekam na efekty.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam to samo, rosną baaardzo baaaardzo powoli a po dwóch miesiącach to co urosło i tak ścinam z końcówek, które się maskarycznie rozdwajają. Tym właśnie sposobem moje włosy od jakiś 2 lat moją taką samą długość co doprowadza mnie do szału! :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękne włosy !!! Ja używam calcium Pantotenicum, i jetem bardzo zadowolona , przekonałam się też do olejowania włosów ;)) bardzo fajny blog, pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  36. Moje rosną bardzo powoli, chociaż nie męczę ich farbowaniem i stylizacją :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nigdy nie zwracałam uwagi na to ile cm rosną mi w danym miesiącu włosy. Ale dzięki blogowi i pilnowaniu aktualizacji włosowych co miesiac, widzę, że jednak nie stoją w miejscu. Gdybym potrafiła powstrzymać się przez obcinaniem włosów co miesiąc to spokojnie zapuściłabym włosy do pasa.

    OdpowiedzUsuń
  38. Moje wlosy sa takie slabe ze mi sie odechcialo zapuszczac, rosna ale brzydko wygladaja, pomimo pielegnacji.

    OdpowiedzUsuń
  39. Masz bardzo ładny kolor włosów. Same kosmyki wyglądają zdrowo:) Moje włosy niespecjalnie chcą rosnąć, ale to mi nie przeszkadza, bo ich nie zapuszczam, zależy mi na zwiększeniu zagęszczenia i baby hair:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Moje włosy na szczęście rosną jak szalone. Dla pragnących babyhair polecam balsam do włosów Capitavit. Bardzo mi pomógł, po 3 miesiącach używania nie mogę okiełznać tych maluchów.. :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja dopiero zaczynam taką intensywniejszą zabawę z włosami. Znaczy, z dbaniem o włosy. I częściej chodzę w rozpuszczonych, co cieszy kilka osób :) Także poszukuję nowych środków, dróg, kosmetyków. Z barierą nierośnięcia nie miałam do czynienia, chociaż też za długie nie były, bo mnie irytowały. Zobaczymy teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Miałam taki okres w życiu (ok 6 msc) , że włosy w ogóle nie rosły! Nie wiem co było powodem, ale jakoś specjalnie się tym nie przejmowałam (nie zależało mi na długości). Dodam tylko, że włosów nie farbowałam ani nie katowałam różnymi stylizatorami i prostownicą. Po upływie 6msc, włosy zaczęły rosnąć jak szalone.

    pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  43. Moje rosną całkiem szybko (same z siebie) od czasu, kiedy zaczęłam świadomą pielęgnację - około 1,5-2cm miesięcznie. Wcześniej rosły 0,5 cm na miesiąc, a i to nie zawsze. Na razie najdłuższe sięgają za łopatki i mam nadzieję, że jeszcze długo nie dobiją do "magicznej granicy". Chociaż ja teraz raczej pracuję nad ich zagęszczeniem niż długością.

    OdpowiedzUsuń
  44. Jakiej farby (firma, odcień) używasz? masz przepiękny kolor!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Masz bardzo ładny kolor i połysk włosów :).
    Moje włosy rosną jak szalone, co najmniej 3 cm miesięcznie - mimo regularnego farbowania (co 4 tygodnie). Ale ostatnio zmieniłam tzw. trwałą farbę na szampon koloryzujący. Różnicy w zmywalności właściwie nie ma (rudy wymywa się tak czy inaczej, na dodatek moje włosy są niesamowicie odporne na farbę). Może gdybym przestała farbować przyrost byłby jeszcze większy, ale mam typowy dla Polek, nieciekawy mysi kolor, na dodatek od 18. roku życia przetykany siwymi włosami (uwarunkowania genetyczne). Za to prawie nic im nie szkodzi - poza rozjaśnianiem (po ombre musiałam po prostu obciąć rozjaśnione końcówki, bo mimo starań nie dało się z nimi dojść do ładu i każde rozczesywanie po myciu było katorgą).

    OdpowiedzUsuń
  46. śliczne masz włoski :) zawsze wydawało mi się, że moje włosy nie rosną, ale odkąd robię comiesięczną fotkę, to widzę, że jednak coś ich przybywa... może nie w zawrotnym tempie, ale i mały przyrost cieszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Moje włosy rosną na domiar szybko... 2,5 cm na miesiąc bez wspomagaczy, teraz się cieszę, bo od kwietnia skróciłam je o dobre 20cm, ale kiedy farbowałam... koszmar:)
    Twoje włosy są *_* megaśne

    OdpowiedzUsuń
  48. Przepiękne, zdrowe włosy! Bardzo zazdroszczę takich cudnych końcówek. No i prawda, włosy po jakimś czasie troszkę zwalniają... Ja planuję kupić cynk do łykania na porost włosów i cerę. :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Gdy moje włosy sięgnęły pasa - przestały rosnąć, pomyślałam, że pewnie to ich maksymalna długość ale przez jakiś czas nawet ich nie podcinałam ani nie stosowałam żadnych kuracji. Nagle ku mojemu zaskoczeniu tak ruszyły z miejsca, że widziałam różnicę niemal z dnia na dzień, ukróciłam ich los za pośladkami :D

    OdpowiedzUsuń
  50. hej ja mam właśnie problem z włosami ale zaden opis nie pasuje do moich włosów do lutego miałam włosy do pasa ostatni raz je farbowałam w listopadzie zeszłego roku a od 3 lat w ogóle ich nie suszę prostuję max 4 razy do roku, urzywam profesjonalnych kosmetyków regenerujących z l'oreal które kupuje w hurtowni kosmetycznej bo nigdzie indziej ich nie ma podcinam końcówki co trzy miesiące w lutym włosy ściełam do ramion ale u innej fryzjerki jest maj a moje włosy urosły może z pól centymetra jestem załamana dbam o włosy i jestem na ich punkcie przewrażliwiona końcówki mi sie nie łamia ani nie rozdwajaja tak samo paznokcie nie widze zadnych ubytków w traktowaniu moich włosów ale nie wiem czemu już nie rosną... :( przed tym ścięciem rosły 1,5-2 cm misięcznie a teraz stoją w miejcu może wy mi poożecie :(

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja miałam kiedyś , jakieś 5 czy 6 lat temu piękne włosy do połowy pleców , potem zaczęłam je ścinać , że sięgały do brody . No i też je farbuje . I nie wiem czemu nie chcą już odrosnąć jakie jak kiedyś :( :( Myślę , że to też przez prostowanie ich . Ale staram się stosować odżywki i pije soki warzywne z witaminami i staram się podcinać końcówki , a one jak na złość odrastają takie same ! :( Nie wiem już co mam robić :P :( :(

    OdpowiedzUsuń
  52. Zamarzyłam sobie piękne, długie włosy po tym jak je ścięłam, mniej więcej do ramion. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Domowe sposoby nie pomagały (włosy zrobiły się miękkie, gładkie, ale nie rosły). Później spróbowałam wcierek (Jantar), trochę pomogły, ale ok 0.5cm na miesiąc mnie nie zadowalało. Poczekałam aż odrosną trochę za ramiona i poszłam do fryzjera na prostowanie keratynowe, bo podobno keratyna wypełnia ubytki we włosach. Rzeczywiście miałam je trochę zniszczone prostowaniem takim zwykłym. Fryzjer wybrał dla mnie kosmetyki Amazon Kertain (keratynę jabłkową). No i włosy zrobiły się gładkie, trochę dłuższe, bo są idealnie proste, ale jestem w szoku jak dobrze mi ta keratyna je odbudowała. Teraz zaczynają rosnąć trochę szybciej (ok 0.8cm/miesiąc?), ale mam nadzieję, że zwiększą tempo:))

    OdpowiedzUsuń
  53. Mi też długi czas nie rosły i nie pomagało podcinanie ani wcierki. Rosnąć zaczęły jak zaczęłam regularnie brać tabletki biotebal, które mają w składzie biotynę, a ta jak wiadomo pobudza porost włosów. I u mnie się to dobrze sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  54. Też tak miałam, że przez długi czas włosy mi kompletnie nie chciały rosnąć, dlatego zrobiłam sobie kilkumiesięczną kurację biotebalem z biotyną i efekt był rewelacyjny

    OdpowiedzUsuń
  55. Mi pomogły kosmetyki Pilomaxu. Wzrost włosa w skali miesiąca to 2cm

    OdpowiedzUsuń
  56. Długo myślałam nad tym co jest nie tak, że moje włosy nie rosną, ale... przyczyna okazała się banalna. W moim przypadku problemem była fatalna dieta – niepełnowartościowa i niezbilansowana. Skutkowała tym, że włosy były słabe i wolno rosły.

    Odkąd zaczęłam patrzeć na to co jem, zwiększyłam spożycie warzyw/owoców – jest znacznie lepiej. Oczywiście, trudno mówić o efekcie wow, ale... na pewno jest znacznie lepiej. Polecam od tego zacząć zmagania o piękniejszą fryzurę.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!