13 września

Recenzja: Vipera, Błyszczyk Hello Girl!

Kolejnym i ostatnim produktem od firmy Vipera, który został mi do recenzji jest błyszczyk Hello Girl!
Patrząc na opakowanie mam wrażenie, że produkt jest kierowany głównie do nastolatek i bardzo młodych dziewczyn.
 Moim zdaniem, nie ma w nim kompletnie nic urzekającego, ale może to moje uprzedzenia, bo zwyczajnie nie lubię błyszczyków, najgorszym, czego doświadczyłam, są przylepione do ust włosy.

13zł/ 2x4 ml
Ten błyszczyk na szczęscie nie lepi się mocno, ale z rozpuszczonymi włosami, na wiatr bym z nim nie wyszła.
Pachnie truskawkowo, trochę chemicznie. 

Do gustu bardziej przypadła mi różowa część z delikatnym połyskiem:


Wygodny aplikator, drobinki nie są wyczuwalne, ani nie mają tendencji do migrowania.

Jasna strona jest zupełnie nie w moim guście, za dużo brokatu, na szczęscie również niewyczuwalnego:


Te drobinki jednak lubią wędrować po twarzy, co jest niedopuszczalne i stanowi duży minus.
Bez jedzenia i picia wytrzymuje na ustach do 2 godzin.
Nie wysusza ust.

Czy kupię?
 Nie, ot zwykłe mazidło do ust ,krzywdy nie robi ale zależy co kto lubi, ja wolę Carmex lub pomadkę Celia.
Na szczęście w moim mały mieście znalazłam sklep z serią nude, nie muszę się więc obawiać, co zrobię, gdy zużyje wszystkie trzy sztuki:)

O firmie Vipera pisałam już tutaj:

Jakie są Wasze ulubione produkty do ust?
Chętnie poczytam :)

26 komentarzy:

  1. Faktycznie, jak dla nastolatek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię błyszczyki jednak wolę te matowe. Trafne spostrzeżenie, produkt dla nastolatek, ja bym się na niego raczej nie pokusiła. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, mocno "młodociany" :) Ale różowa część nie wygląda najgorzej. Też nie lubię błyszczyków... a te przyklejające się do ust włosy to po prostu koszmar. W dodatku efekt po użyciu samego błyszczyku mi się nie podoba, czasami stosuję na wcześniej nałożoną pomadkę. Bardzo lubię pomadki Rimmela z serii Lasting Finish, miałam już kilka odcieni i zawsze byłam zadowolona. Obecnie smaruję się Airy Fairy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem na etapie szukania szminki idealnej. za błyszczykami nie przepadam też ze względu na to, że często mi się włosy do ust przyklejały.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też błyszczyków nie lubię, zbędny gadżet jak dla mnie.
    za to pomadki i balsamy typu carmex są świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie wolę szminki niż błyszczyki ale ten kolor jest fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mazidło nie dla mnie bo nie lubię jak mi się tak błyszczy na ustach ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie klasyczny Carmex wygrywa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ten błyszczyk, ot, taki przeciętniak, ale za to pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tylko zobaczyłam ten błyszczyk pomyślałam o sobie w podstawówce ;) I opakowanie i kolory, szczególnie ten jaśniejszy, wyglądają jak błyszczyk, który kupiła mi kiedyś mama jak byłam w 6stej klasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta pierwsza część ( na pierwszym zdj. ) najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  12. też nie jestem zbyt błyszczykowa :D i ach, piękne usteczka :>

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam lubię drobinkowce, jednak ten to mała przesada- różową część jeszcze bym od bidy zniosła, jednak ta bezbarwna daje iście dyskotekowy efekt.

    OdpowiedzUsuń
  14. witam, wlaśnie przeczytałam wpis o encanto i mam wątpliwości, które mam nadzieje rozwiejesz. mam wlosy za łopatki, falowane, gęste i dosyć grube, czy 60 ml które sprzedają na allegro wystarczy? bardzo bym chciała wykonać zabieg ale nie wiem ile preparatu potrzebuję.. Myślę żeby nie prostować od samej skóry, tylko jakieś 5 cm od niej, żeby nie były bardzo oklapnięte.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pytałam koleżanki, która ostatnio robiła zabieg. Ma cienkie, delikatne ale gęste włosy i nie wystarczyło jej preparatów niestety ;(

      Usuń
  15. Bardzo ładnie wygląda, też nie lubię jak błyszczyk się klei;/
    Ja szukam pomadki Celia nude i znaleźć jej nie mogę:(

    OdpowiedzUsuń
  16. Paulinko mam pytanie odnośnie paznokci:) Jak Ty to robisz, że masz je tak idealnie pomalowane poniżej skórek? Ja zawsze przy malowaniu wychodzę na skórki czasami to nawet dalej mi się lakier rozleje (maluję paznokcie już kilka lat i raczej nie wierzę w to, że nabiorę wprawy:P)Zmywasz lakier w tym miejscu czy taką masz perfekcyjną rękę do malowania. Jeśli zmywasz to napisz proszę jak i czym:)
    P.S. Rewelacyjny blog:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba zrobię o tym posta, ostatnio dostałam w tej sprawie kolejnego meila;)

      fakt jest taki, że nie dojeżdzam pędzelkiem do skórek, tylko powoli go dosuwam. Pędzelek przed użyciem wycieram o buteleczkę, aby mieć lakier tylko z jednej strony, zapobiega to nadmiernemu rozlewaniu się i łatwiej jest kontrolować malowanie.

      Gdy robię ten półkolisty kształt, kieruję się wcześniej pomalowanym środkiem paznokcia oraz skórką. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, wystarczy chwila uwagi i mniejsza ilość lakieru na pędzelku.

      Ewentualne usterki zmywam skośnym pędzelkiem do eyelinera (Essence,6zł)

      Daj znać czy opanujesz "technikę" ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź:D z tym postem to super pomysł. Przyda się na pewno:)

      Usuń
  17. Pozwoliłam sobie na opublikowanie Twoich zdjęć u mnie na blogu (oczywiście, z linkiem do Twojego bloga i informacją, ze to Twoje cuda), jeśli masz coś przeciwko, to daj znać, to je wykasuję :)
    (Bo w sumie powinnam najpierw zapytać o zgodę na publikację xD)

    OdpowiedzUsuń
  18. no ja chyba też wolę pomadki... takie błyszczyki kojarzą mi się jakoś paskudnie tandetnie

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!