14 października

Tso Moriri, truskawkowa maska algowo- nawilżająca

Nie tak dawno jak w ubiegły piątek miałam okazję poznać Anię, przemiłą właścicielkę zamojskiego sklepu z naturalnymi kosmetykami. O istnieniu takiego przybytku dowiedziałam się dość późno patrząc na to, że stacjonarnie funkcjonują już 3 miesiące.
Poszłam tam z zamiarem poznania asortymentu, a drugim powodem jest fakt, że podobnie jak ja jest blogerką  ;) 
Przy miłej herbatce i pogaduchach zostałam obdarowana truskawkową maską algową Tso Moriri oraz  mydełkiem , które jest tak ładne, że aż żal używać:

organiczne mydełko Koktajl truskawkowy Tso Moriri

Z maskami algowymi jest to mój pierwszy kontakt, tym bardziej byłam ciekawa, jak się sprawdzi.


30 gramów produktu kosztuje około 13zł co jest ceną dość przystępną, opakowanie wystarczy mi przypuszczam, na 3-4 użycia. 
Łyżkę stołową przyjemnie różowego proszku zalewamy odrobiną przegotowanej wody:


Niestety jak na pierwszy raz dolałam jej stanowczo za dużo, przez co trochę spływała ale kolejnym razem będę mądrzejsza. Nakładamy ją dość szybko, gdyż łatwo tężeje do postaci peel-off: 


W dotyku jest chłodna i gładka, miła odmiana po zasychających na skorupę glinek.
 Po 20-30 minutach zaczyna sama "odchodzić" od twarzy,  a przesuwając ją po skórze jest śmiesznie śliska.
Ściąga się ją łatwo, lecz w miejscach gdy nałożymy jej za mało zasycha i dość trudno ją usunąć. Takie pozostałości potraktowałam wodą.

Efekt jaki otrzymałam jest całkiem niezły :) Skóra staje się dobrze nawilżona, sprężysta i miękka. Pory są delikatnie ściągnięte, a podrażnione miejsca ukojone. Szkoda tylko, że nie wyczuwam w niej truskawek!
Pachnie ładnie, ale dla mnie nie ma w niej nic truskawkowego.

Fajny produkt, prócz mało przyjemnego opakowania ( foliowej? ) torebki, nie mam mu nic do zarzucenia. Gdy zwolni mi się jakiś plastikowy pojemnik, przesypię i po problemie.
Poważnie zastanowię się nad jej zakupem, zwłaszcza, ze sklep mam pod nosem, a nawilżających maseczek w mojej kosmetyczce jest jak na lekarstwo :)

Anię serdecznie pozdrawiam :*

p.s. Zastanawiam się nad krótką przerwą w pisaniu bloga. 
Mogę więc być przez jakiś czas nieobecna.  
Mam nadzieję, że wrócę tutaj pełna energii i zapału.
Wszystkiego dobrego.

37 komentarzy:

  1. zrobiłabym sobie taką dla samej frajdy :D nie dość, że ma ładny kolor, to fajnie się ściąga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anię znam, niestety na razie tylko wirtualnie- mam nadzieję, że kiedyś też uda mi się z Nią pogawędzić przy kawce :)
    Kosmetyki Tso Morir są cudowne! Tą maskę chciałabym wypróbować dla samego efektu, o którym piszesz- ciekawi mnie, jak wygląda ta maska po 30 minutach na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta maseczka wygląda przesłodko :). Rozumiem, że musisz zrobić przerwę, ale wracaj do nas :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kosmetyki tej marki,maska algowa musi być świetna:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. kupiłam podobne mydełka i mi połamały się po tygodniu w miejscach tych ozdób:(
    ciekawa jest ta masczka z truskawką, jakby jeszcze pachniała:) żałuję bardzo, że nie ma żadnego sklepu z kosmetykami naturalnymi w pobliżu 100 km od domu:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Wizualnie maseczka wygrywa :-D
    Czemu chcesz zrobić sobie przerwę w blogowaniu?
    Tak czy inaczej, będziemy czekać na powrót ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czasami robię maseczkę ze spiruliny i ekstraktu z truskawek ze ZSK :) myślę, że to chyba lepsza opcja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż chyba strzelę sobie zaraz moją algową :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Do twarzy Ci z tą maseczką haha ;D Ja nie mam żadnych nawilżających maseczek i muszę nadrobić w końcu zaległości! W takim razie czekam niecierpliwie na Twój powrót :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy produkt :)
    Szkoda tylko, że nie pachnie truskawkami :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna maseczka, szczególnie kolor i działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa maseczka, szkoda, że robisz sobie przerwe :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale kolor! Jeszcze takiej nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Różowa maseczka! Takiej jeszcze nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolor jest świetny, aż kusi by zastosować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za dołączenie do mojego tagu. Prosilabym o podlinkowanie banerka do mojego bloga:) Pod jakim nickiem mogę Cię znaleźć w gronie moich obserwatorów?

    OdpowiedzUsuń
  17. Następnym razem nałóż pod tę maskę jakieś serum - efekt będzie jeszcze lepszy :-) Tego typu maski działają na zasadzie okluzji - wspomagają wchłanianie innych preparatów w głąb skóry.
    Pozdrawiam,
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę maseczki i mydełka - obie rzeczy wyglądają pięknie. Nie miałam jeszcze nigdy różowej maseczki! :D Będę czekać niecierpliwie na Twój powrót, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę się w końcu wybrać do Ani i popatrzeć co ma ciekawego w swoim sklepiku :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ania z Zamościa? a mogę prosić o namiary na sklep? pochodzę z Zamościa i przy następnej wizycie chętnie tam zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sklep stacjonarny Bańka mydlana mieści się na starówce, na ulicy Kołłątaja 2 :) daj znać jak wrażenia!

      Usuń
  21. a dam:D chociaż chyba najbliższa okazja w okolicy świąt
    fajnie, że do Zamościa też eko mania dotarła, wiem, że brafiteria też działa:D
    czyli Ty też z Zamościa jesteś?

    pozdr.
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi miło, że chcesz uczestniczyć w moim tagu. Prosiłabym bardzo o podanie źródła tagu, linku oraz zasad przystąpienia;( Przykro, kiedy organizator akcji jest kompletnie tu pomijany i zasady przystąpienia do tagu nie są respektowane... Tutaj link do zasad: http://testykosmetyczne.blogspot.com/2012/09/tag-pazdziernik-miesiacem-maseczek.html?showComment=1349015665556#c5992433308704699447

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja biedna głupia myślałam, że TAGi to zabawa, a nie sposób na rozpromowanie bloga...

      Usuń
    2. jak widać obydwie się pomyliłyśmy, bo Malina i u mnie zamieściła identyczny komentarz :/

      Usuń
    3. Organizator i inicjator ma prawo do napisania swoich zasad, nie każdy musi je respektować i wchodzić do zabawy. Ale jak już używa się czyjegoś banera, to wypadałoby napisać choć wzmiankę skąd...

      Usuń
    4. Ty chyba naprawdę nie pojmujesz idei tagu...
      Pominę już fakt, że w "Twoim" banerze jest zdjęcie, do którego jak się domyślam nie masz praw autorskich :P

      Usuń
    5. w żadnym poprzednim TAGu żadna autorka nie robiła takich cyrków, ani nie stawiała takich wymagań... jakbym wiedziała, że tak to będzie wyglądało to na pewno nie wzięłabym w nim udziału, ani tym bardziej nie przekazywała tego dalej...

      Usuń
    6. Ja chciałam wziąć udział w TAGu(chyba pierwszy raz doczytałam dokładnie zasady ;D), ale jeszcze nie spotkałam się z warunkami udziału i to takimi.
      Myślę, że będziesz mniej zadowolona kiedy obserwatorzy po prostu Cię "odobserwują" po zakończeniu TAGu. I wielkie starania na nic ;)

      Usuń
    7. Żeby było "Sprawiedliwie": Droga Malino, Twoje logo zostało usunięte.
      Mam nadzieję, że posty innych dziewczyn przyniosą Ci bardziej wymierne korzyści.
      Życzę powodzenia w zdobywaniu obserwatorów, a może raczej, w prowadzeniu bloga?

      Usuń
  23. W Poznaniu i lesznie kosmetyki sa w aptekach :) sa super :)

    OdpowiedzUsuń
  24. a ja kupuje Tso Moriri przez internet, głównie w i-aptece, bo mają pełną gamę. Głównie kupuje dla dzieci mydła i kule do kąpieli i przyznam że jakość pierwsza klasa

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!