Dzisiaj to ja przychodzę do Was po rady ;)
Wspominałam nie raz, że miałam przeprowadzone na moich włosach farbowanie Goldwellem, co skończyło się tym, że zapłaciłam 120 zł w polecanym salonie fryzjerskim, kolor wyszedł za ciemny i wypłukał się do końca miesiąca. Efektem mojej nierozwagi jest odrost, który po dwóch latach aktualnie sięga mi do ramion.
Tylko co teraz?
Po nałożeniu szamponu Marion sytuacja jest jeszcze do przeżycia, ale gdy kolor się spłukuje, nie wygląda to dobrze...W słońcu wygląda to względnie dobrze, ale różnica jest widoczna (jasne pasemko jest trochę prześwietlone, ale w górę od palca chyba widać o co mi chodzi ;) )
Nawet jeśli chodzi o blask, jest zupełnie inny i Ameryki tu nie odkryję:
Moje naturalne włosy zupełnie inaczej odbijają światło, blask jest bardziej zimny (?).
Coraz bardziej marzą mi się moje włosy w naturalnym kolorze, sytuacja nie jest jednak taka prosta i oczywista. Zastanawiałam się nad:
1. Pocieniowaniem włosów. Tutaj jednak rodzi się kolejny problem, gdyż odrost nadal jest za krotki oraz dochodzi kwestia stylizacji, wątpię, żeby były proste jak druty po takim strzyżeniu
2. Rozjaśnienie włosów w miejscu styku dwóch kolorów (coś ala ombre) naturalnymi sposobami takimi jak miód, cytryna lub korzeń rzewienia ( kilk do fantastycznej notki na ten temat u Small Rosie)
3. Położenie farby w ten sam sposób jak wyżej.
4. Wmówienie sobie, że na rożnicę w odcieniach widzę tylko ja i spokojne zapuszczanie ;)
Znając życie, przez kolejne pół roku będę się zastanawiać, co z tym faktem zrobić a niewiele robić, zwłaszcza po mojej ostatniej wizycie u fryzjera.
Gdyby nie to, że moje włosy rosną tak wolno może mogłabym trochę bardziej je skrócić. Niestety, aktualnie jestem strasznie do niej przywiązana, co w sumie nie jest dziwne, po ponad 3 latach pielęgnacji.
Chętnie jednak poczytam, jakie macie zdanie na ten temat, może coś doradzicie lub same jesteście w podobnej sytuacji.
W tym momencie najbardziej skłaniam się ku naturalnej metodzie rozjaśnienia włosów. Chciałabym również maksymalnie podkręcić przyrost, ale nie mam za dużych złudzeń ;)
Zapewne widziałyście szeroko zakrojoną akcję testów Novoxidilu? Po rozważeniu za i przeciw zgodziłam się, może nie ze względu na wypadanie (które nadal występuje i już wiem, że nie jest spowodowane płynem Facelle) ale obietnicę pobudzenia cebulek włosów.
Czekam na Wasze pomysły, napewno będą bardzo pomocne :)
Życzę miłego poniedziałku,
P.
2 lub 4. Ja tego nie widzę, ale to może być wina zdjęcia lub mojego wrodzonego "upośledzenia". Nie cieniuj, bo będą Ci się wywijać na wszystkie strony i nie opanujesz ich, a tylko będziesz się denerwować. Zwłaszcza, że wolno rosną, jak sama mówisz. Zrób ombre, będziesz cudnie wyglądała, rudzielcu :)
OdpowiedzUsuńdziekuję, będę kombinować z rzewieniem :)
Usuńehh chciałabym mieć takie "problemy" z włosami...
OdpowiedzUsuńa to już nie moja wina, że niektorzy mają wieksze "problemy" :) ze swoimi też różne rzeczy przerabiałam, chciałam zapytać o radę, to chyba nie jest karygodne?
UsuńEh, ja jestem za ombre lub nie robieniem niczego. To że tu pisze jest o tyle śmieszne, że mam dokładnie ten sam problem co Ty i nawet w tych samych barwach :) tylko że u mnie granica kolorów znajduje się nieco poniżej ucha.
OdpowiedzUsuńJak się okazuje, ktoś kto przez lata swoje kręcone włosy katował rozjaśnianymi pasemkami i nagle zachciało mu się rudego to niema zmiłuj.... I tym sposobem moje włosy przeszły już 3 razy farbowanie delikatnymi farbami, raz pianka wellaton (zło!!) i 3 henny, a po 2 tygodniach od każdej koloryzacji różnice i tak widać :(
Ja się nie przejmuję i cierpliwie czekam, a niestety moje włosy są odporne na wszelkie sposoby przyspieszenia ich porostu.
o widzisz, to mnie rozumiesz...sprana rudość nie dodaje uroku :(
Usuńsama wracam do naturalnego koloru i przestałam zwracać uwagę na odrost po prostu ;) na początku pofarbowałam farbowańce na kolor zbliżony do naturalnego, a kiedy się zaczął wypłukiwać, zrobiłam ombre ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za radę:)
Usuńmiałam podobnie - ja farbowałam farbowańce a odrost zostawiałam w spokoju dzięki temu - paskudne farbowańce to aż tak bardzo nie straszyły, doszłam do odrostu o długości 16/17cm i się w sum ie poddałam bo stwierdziłam że źle wyglądam źle w naturze i sobie rzuciłam pasemka - ale wg mnie zostawienie odrostów w spokoju jest najlepszym rozwiązaniem
OdpowiedzUsuńdzieki za radę:)
UsuńJa bym spokojnie dała im odrosnąć :)
OdpowiedzUsuńteż bym chciala, jednak rosną strasznie wolno ;( moge tylko przyspieszyć maksymalnie porost i ścinać co jakiś czas...
Usuńabsolutnie odradzam cieniowanie włosów - zagwarantujesz sobie bonus do walki z różnicą w odcieniach w postaci walki z kształtem fryzury. z doświadczenia wiem, że zrobienie cieniowania na granicy włosów farbowanych i niefarbowanych, jeszcze bardziej ją uwydatni (u mnie od razu było widać sporą różnicę w fakturze włosów, ale część farbowana była dość sfatygowana). drugie rozwiązanie jest całkiem dobrą opcją - nie ma to jak odwrócenie cechy negatywnej w pozytyw :-) jeżeli podoba Ci się efekt ombre, to chyba najlepsze rozwiązanie. różnica w kolorze jest i będzie. choćby w kolorze refleksów świetlnych widzianych w słońcu. skoro borykasz się również z widoczną granicą w kolorach, może warto pomyśleć o lekkim przyciemnieniu włosów szamponem? ja w ten sposób przechodziłam z rudości do naturalnego brązu. część farbowana lekko ściemnieje po wypłukaniu szamponu - mi udało się w miarę wyrównać granicę odrostu, ale jeżeli kolory rzeczywiście niewiele się różnią, zostaw włosy w spokoju ;-) wiem, to lekko denerwujące, ale czasem warto się przemęczyć/zignorować problem. szczególnie w Twoim przypadku, kiedy włosy są w fenomenalnej kondycji!
OdpowiedzUsuńdziekuję :* cieniowanie mnie z jednej strony kusi, a z drugiej przeraża:D
UsuńOgólnie różnicę widać, ale nie jest taka różnica, która bardzo by raziła w oczy.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że możesz poczekać, aż kolor sam się zmyje (U mnie kolor szybko zszedł po płukankach octowych oO) i nie zawracać sobie tym głowy.
Rozumiem, że może to być dla Ciebie problem, bo lubimy wyolbrzymiać sobie wiele rzeczy (każdy tak ma). Gdybyś wstawiła zdjęcie całych włosów mogłybyśmy ocenić, czy faktycznie jest to bardzo widoczne.
Osobiście zostawiłabym tak, jak jest, żeby nie przedobrzyć. :)
niestety, na długości nie ma się co zmywac, bo to rozjasniona długość po farbie;/
UsuńCieniowania odradzam na pewno, bo rzadko który fryzjer potrafi je fajnie wycieniować, poza tym cieniowanie włosy w większości przypadków cholerną tendencję do wywijania się, a ich ciągłe modelowanie wiadomo na pewno nie zapewni im zdrowego wyglądu. Poza tym jak ma się cieniowanie włosy to zauważyłam, że włosy się szybciej rozdwajają i gorzej jest wyciąć zniszczone końce. No ale to też moje obserwacje więc nie uogólniam. Najlepszym pomysłem jest chyba ten korzeń rzewienia, bo widzę, że efekty są bardzo fajne! A jak naturalne rozjaśnianie nie pomoże to wtedy trzeba sobie wmówić, że nie ma żadnej różnicy :D Jak coś to ja Ci pomogę i będę Ci wmawiać, że masz przewidzenia i masz jednolity kolor włosów :D
OdpowiedzUsuńw razie czego to się zgłoszę po wsparcie:D
UsuńMiałam dokładnie tak samo. Swoje ciemne włosy blond zafarbowałam (o zgrozo!) na czerwono. Przeczekałam, minęło już sporo czasu, bo ponad rok, ale warto było. Teraz mam farbę na końcówkach (z tym, że ja mam krótkie włosy, do łopatek). Zniszczone farbą końcówki ścinam co jakiś czas i staram się o nie dbać. Najgorzej było na samym początku, ale już jest z górki :) Myślę, że warto przeczekać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
A.
dzięki za rady :)
Usuńja bym zostawiła włosy w spokoju :P
OdpowiedzUsuńtak mówisz?:D
UsuńZdecydowanie...4!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa tam niczego nie widzę :P Ale jeśli już to spróbowałabym z naturalnym ombre. Tylko nie baw się z cieniowaniem, bo szkoda włosów :)
OdpowiedzUsuńzobacze:D
Usuń4 moim zdaniem;) nie widać różnicy wiec po co przepłacać? ;p
OdpowiedzUsuń:*
UsuńZ tego co pamiętam chyba Ty schodziłaś z cieniowania, prawda? Żeby w końcu mieć równo obcięte? Ja właśnie jestem na etapie wyrównywania, a fryzjerka mnie ostatnio też okaleczyła (nie chcę już cieniować, ale źle się czuję bez niczego blisko twarzy; lubię grzywki, porprosiłam - dostałam kilka cienkich rzadkich pasemek, z których nawet grzywki ułożyć się nie da -.-).
OdpowiedzUsuńNo i wracam do naturalek. Ostatnio zapuszczałam rok, w końcu nie wytrzymałam, pofarbowałam. Teraz żałuję :( Ja jestem za naturalnymi metodami. Dzięki nim udawało mi się neutralizować różnicę między farbowańcami, a odrostami. Żałuję trochę,że zamiast farby właśnie po rzewień nie sięgnęłam... Tak czy siak - miód się u mnie dobrze sprawdzał. Podobnie płukanki z rumianku (dodawałam cytryny, niech mają ;). Jestem blondynką i farbowałam na miodowe kolory, ale właśnie czerwony pigment (taka rudawa poświata) mi przeszkadzała, dlatego nie korzystałam z lipy. Ale ona też może Ci pomóc, bo rozjaśnia i nadaje taki ciepły, miodowy odcień :)
Powodzenia i napisz koniecznie, kiedy podejmiesz jakąś decyzję.
Ps. Śliczny motylek na paznokciu ;)
miałam obcięte na równo ale nie bardzo mi się podobało :d
Usuńpopróbuję miodu i rzewienia :)
motylek pochodzi z płytki red angel :)
Stosuję już tonik Novoxidyl miesiąc i efektów jak na razie brak.
OdpowiedzUsuńPrawie na samym początku alkohol w składzie, który nieźle wysuszył mi skórę na skalpie :/
zaczęłam testy niedawno i narazie zauważyłam, że straaasznie obciąża wlosy :(
UsuńNIE CIENIUJ! Już ci mówiłam! Serio. Będziesz na 100% żałować. Poza tym nie widać, żeby odrost miał inny kolor. Sama mam włosy najróżniejsze. Końce blond, środek jakiś rudy, góra, blond i żyją swoim życiem a nikt na to nie zwraca uwagi włącznie ze mną.
OdpowiedzUsuńdobra :D
UsuńMożesz zrobić ombre lub po prosty częściej farbować - wtedy różnica w kolorze jest mniejsza. Możesz spróbować henny - dłużej się utrzyma niż szamponetka Marion. Ja mam ten sam problem, dodatkowo mam wrażenie, że włosy po farbie (1,5 roku temu Wellaton w piance - brrr :/) szybciej łapią słońce i jeszcze się rozjaśniają :/ Zapuszczam na razie i hennuję co miesiąc. Cieszę się, że ombre jest modne - to mnie jakoś podtrzymuje na duchu :PP Cieniowanie włosów w Twoim przypadku to niezbyt dobry pomysł - proste włosy zaczną Ci się odginać w różne strony jeśli ich nie ułożysz na szczotce. Ewentualnie same końce - gdyby włosy zareagowały nieładem to najwyżej niedługo zetniesz - kilku cm nie będzie tak szkoda ;)
OdpowiedzUsuńdzięki, będe myśleć :)
UsuńJa mam końce czarne, a przy głowie brąz ciemny, tak na prawdę ludzie widzą różnicę dopiero gdy przyłożę końcówki do skalpu, gdy włosy są rozpuszczone nie widać tej różnicy. Mnie to nie przeszkadza, nie mam zamiaru farbować, ale to już zależy właśnie od tego co kto lubi.
OdpowiedzUsuńchyba mi się wydaje, że wszyscy zwracają na to uwagę, a tak naprawdę nikogo to nie obchodzi :D gorzej, że mnie to strasznie denerwuje...
UsuńA ja bym poszła na całość - zafarbowałabym u fryzjera wlosy na kolor najbardziej zblizony do naturalnego i zapuściła. Cieniowanie odradzam - nie po to schodzilas z niego by znow męczyć się z piórkami, szybko niszczącymi się warstwami i wywijającymi końcówkami.
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
Lu
ojjj nieee, pewnie za dwa lata znowu bym pisała, co z moim odrostem.. napewno nie udałoby mi się trafić z kolorem :(
UsuńMiałam ten sam problem, tylko u mnie odrost był o wiele bardziej widoczny. Pochodziłam chwilę i w końcu poległam - zafarbowałam włosy na kolor zbliżony do mojego. Było ok, ale mi odbiło i teraz jestem w trakcie rozjaśniania do blondu ;p
OdpowiedzUsuńale szalejesz:D
UsuńJa u siebie zastosowałam metodę 4. Niestety wiem że było widać odrost - zwłaszcza w słońcu ale za to z czasem kolor zaczął się spłukiwać delikatnie (pomogło mi jeszcze stosowanie szamponetek) i w końcu kolory się zlały, a różnicę w odcieniach można zobaczyć jedynie przykładając końcówki do czubka głowy :)
OdpowiedzUsuńpocieszam się, że jeszcze z pół roku i może przestanie mnie aż tak denerwować:D
Usuń1:* Większośc osób jest przeciwnikiem cieniowania ja mam ścieniowane włoski i nie żałuje, włosy się o niebo lepiej układają są dużo lżejsze,nie wywijaja się na wszystkie kierunki. (ale to chyba zalezy od rodzaju włosów i fryzjera w większej mierze) bo widzę, że większość dziewczyn jest przeciw:).Polecam Ci cieniowanie, lecz delikkatne sama takie mam:) nie wiem jak to określić bliżej:D
OdpowiedzUsuńja akurat cieniowania się boję, bo już teraz lubią się wywijać ;/
Usuńja wracałam 3 lata do naturalnego koloru ( mam teraz włosy ''do stanika'') z czarnego na mysi i to była masakra ;( ale przełam się sama ze sobą i nic nie rób ja jedynie do tego czarnego dodałam blond pasemka zeby efekt nie był drastyczny i podziałało
OdpowiedzUsuńale dzielna jesteś *.*
Usuństawiam na nr 4 :)
OdpowiedzUsuńdzieki :)
UsuńJa myślę, że numer 4 - na prawdę nie widać dużej różnicy na zdjęciach, w rzeczywistości pewnie też nie :) Ja już dawno się przyzwyczaiłam, że na mojej głowie gości 100 odcieni i nikt nigdy nie zwrócił mi na to uwagi - o ile odcień nie różni się drastycznie, to wygląda to naturalnie.
OdpowiedzUsuńChyba, żeś uparta bestia, wtedy radzę zastanowić się nad numerem 2, aby nie niszczyć pięknych włosów i nie rodzić kolejnego trwałego problemu :)
ja jak zwykle przesadzam, ale wolalam się poradzić :D pewnie sprobuję naturalnymi sposobami dla własnego, lepszego samopoczucia :)
UsuńMoże znajdź jakąś farbę podobną do Twojego naturalnego koloru, odrosty nie będą się rzucać w oczy i będziesz mogła spokojnie zapuszczać. :)
OdpowiedzUsuńhmm z tym, że wtedy będę miała i tak odrost z tym że mniejszy ;/ wolałabym uniknąc farbowania całości włosów.
UsuńNiestety nie mogę Ci nic doradzić. Sama farbuję naturalnie (henną), ale moim celem jest przyciemnianie włosów. ;-)
OdpowiedzUsuńmyślałam nad henną, niestety zioła bardzo wysuszają mi włosy ;(
Usuńnie obcinaj!!;) Będziesz załowac...
OdpowiedzUsuńgdyby tylko szybciej rosły, może nie byłoby mi ich az tak szkoda :(
Usuńmam podobny problem - został mi po bezbarwnej hennie... mój odrost jest chłodnego blondu, a długość rudo-złota... i stoję przed podobnym pytaniem - co teraz?
OdpowiedzUsuńmyślałam nad farbowaniem do zbliżonego koloru, ale zdaję sobie sprawę, że mogę nie utrafić, a ciągłe farbowanie chemiczne to nie dla mnie...
czekam co wymyślisz :)
dziewczyny radzą płukanki z gencjany, poczytaj niżej :)
Usuńoj chemiczne farbowanie to nie jest nic dobrego...
Przecież różnica jest mało widoczna... moim zdaniem szkoda farbować włosy chemicznie lub obcinać. Ja bym postawiła na naturalny sposób, albo zostawiła tak jak jest, bo myślę, że serio nikt prócz Ciebie tego nie zauważa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie to samo, połysk włosów naturalnych mam chłodniejszy niż tych które były kiedyś farbowane, pomaga mi płukanka z gencjany :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie się tym nie przejmuje, kto na to zwraca uwagę. Zresztą Ty masz tak piekne włosy że.. <3 Ludzie pewnie patrzą na ich urode a nie na to że tu taki odcień a tam inny :)
Nie cieniowałabym- będziesz miała problem z układaniem włosków, będą sie wywijały na wszystkie strony.
Jak bardzo Tobie to przeszkadza to zrób to ombre :)
gencjana? muszę poszukać...:)
Usuńkurcze, padłam:D:D:D tak mi miło że o mnie wspomniałaś, dziekuje :):):):* jak będziesz rozjaśniać rzewieniem to pamietaj o nawilżaniu włosów, ja głupia to pominęłam bo miałam na głowie inne sprawy a potem przeproteinowałam... pamietaj tez że na farbowanych włosach może wyjść inaczej ale mam nadzieje ze bedzie git :) pozdrawiam :D:)
OdpowiedzUsuńdziekuję, będę pamiętać, jeszcze nie kupiłam rzewienia :P
UsuńOpcja 4. Moim zdaniem włosy wyglądają pięknie i daj im spokój :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSama ostatnio borykam się z tym problemem. I oddalam się fryzjerce, 300zł mnie w portfelu a ja niezadowolona.. Włosy dużo ciemniejsze, czerwony tony (chciałam się pozbyć), nadal są... Ja zauważyłam inna ciekawą rzecz - olejowanie bardzo zmienia mi kolor, farba szybciej się wypłukuje i włosy są dużo cieplejsze.
OdpowiedzUsuńPoobserwowałabym je jeszcze w chłodne, pochmurne dni. Słońce teraz jest inne, a sama po sobie wiem, że nałożenia farba tylko zmarnowała mój naturalny odrost.
Cieniowania bym się nie podjęła, pamiętaj idzie zima, czy to na pewno doda im uroku?
aał, ta cenam usiała boleć;/
Usuńczerwonych i rudych tonów strasznie trudno jest się pozbyć i aż się boję, co to ze mną będzie gdy przestanę farbowac. Jak narazie jednak mam na głowie mój za krótki odrost :(
Ja mam cieniowane i to był raczej kiepski pomysł. Pięknie wyglądają wyprostowane ale bez tego tragedia ;p każdy w włos w inną stronę a przecież nie będę prostować codziennie wiec tak chodzę i marzę by odrosły ;p wizualnie jednak wydaje mi się, że wygląda jakby było ich więcej.
OdpowiedzUsuńteż mi się tak wydaje, choć kilka lat temu miałam długie, pocieniowane włosy, jednak kompletnie nie pamiętam, jak się układały :D
Usuńhej :) ja bym postawiła na punkt drugi , delikatne przejście ala ombre nie bedzie sie rzucac w oczy w bedzie ładnie wyglądac :)
OdpowiedzUsuńdziękuje za wypowiedz ;)
UsuńWedług mnie różnica nie jest zauważalna jeśli nie podniesiesz kosmyka do góry ;) Swoją droga rok farbowałam mój mysi blond na rudo i chciałam wrócić do natury bo farby wysuszyły mi strasznie włosy (nie żeby wcześniej były "nawodnione") robiłam dekoloryzacje dwa razy i skończyłam z kurczakiem. Potem przyszedl czas na fryzjerke. Zrobiła mi dwa razy pasemka (paskudne) no ale przejście między mysim blondem a kurczakowym nie było juz takie straszne... jednak gry odrost zrobił się większy miałam na głowie 3 kolory. Miodowy blond ( z kurczakowego), jasny blond z pasemkami i mój własny blond. Moje włosy wyglądały na wiecznie tłuste, a jasna część włosów jak doczepiona do moich ciemniejszych. Koszmar! Wczoraj za radą blond bunny pofarbowałam włosy garnierem 8 i mam jednolity odcień bez obcinania. (tylko o dziwo mój zafarbowany odrost ma lekki rudawy odcień przy świetle z żarówki)
OdpowiedzUsuńMoże nie doczytałam, ale nie wiem jaki kolor chcesz otrzymać, naturalny czy dalej rudy? Najlepiej jasno wyznaczyć cel i poradzić się jakiejś "internetowej" fryzjerki której nie będzie tylko zależało na zgarnięciu kasy ;)
Pozdrawiam i życzę sukcesów z włosami!
K.
na przejsciu oczywiscie cos rudawego, żeby nie róznica nie rzucała się tak w oczy ;)
UsuńJa nigdy w życiu nie dopatrzyłam się u Ciebie różnicy między odrostem a resztą włosów więc myślę ,że najlepszą opcją byłaby ta nr 4 :)
OdpowiedzUsuńDla własnego spokoju jednak myślę ,że najodpowiedniejszym z kroków będzie naturalne rozjaśnianie, czyli dwójka :D
dzięki ;)
UsuńRóżnica jest praktycznie niewidoczna. Zauważasz ją Ty, bo znasz historię swoich włosów i ciągle się im przyglądasz. Pozwól swoim włosom dalej rosnąć, na pewno nie cieniuj. Możesz spróbować naturalnego ombre, ale to będzie wymagało podobnej cierpliwości co i zapuszczanie włosów :) I mówię Ci to ja - przyszła fryzjerka ;)
OdpowiedzUsuńprzyszła fryzjerka powiadasz, ja zdaję czeladnika w czerwcu ;) plus zawodowy na technika .
UsuńRóżnica jest niezauważalna i tak naprawdę widzisz ją tylko Ty. Masz piękne, zdrowe włosy, które fantastycznie się prezentują w obecnym stanie. Jestem za tym, aby pozostawić włosy w spokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
S.
dziękuję:)
Usuńja z własnego doświadczenia polecam metodę 4. w ten sposób zeszłam całkowicie z farby :) różnice odcienia widać tylko przy ostrym słońcu, a i wtedy widzą to tylko nieliczne jednostki :) cieniowania wybitnie nie polecam, właśnie jestem w trakcie zapuszczania włosów po takich zabiegach i to jest niestety bardzo mozolny proces - przecież te krótsze włosy rosną już zniszczone - takie błędne koło się robi. zwłaszcza, że naturalnie mam włosy proste jak druty, wtedy już skrajnie zbędne staje się cieniowanie - nic nie da po prostu ;)
OdpowiedzUsuńmoże zamiast zmieniać coś we włosach, spróbuj jakichś fajnych upięć - ja się nauczyłam w tym roku warkocza dobieranego francuskiego i duńskiego, zawsze w modzie :))
duńskiego? nie mam pojęcia jak wygląda taki warkocz:D
Usuńhah to proste bardzo :D duński to warkocz to nic innego jak odwrócony francuski - czyli pod spód zamiast na górę kładziesz włosy. Wtedy jest taki bardziej wypukły, warto spróbować :)
UsuńPrzyznam, że nie widzę żadnej różnicy, pewnie "na żywo" można się jakoś jej dopatrzeć, ale pomyślałam, że piszesz o noszeniu włosów raczej związanych, przez co odrost jest mniej widoczny :> Osobiście wybrałabym chyba opcję nr 4, chociaż szczerze mówiąc jestem ciekawa tego ombre na Twoich włosach :D Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńzazwyczaj noszę spięte włosy bo na codzien trochę mi przeszkadzją:) przez zimę może jakoś ruszą i nie będzie to tak widoczne w cieplejszych miesiącach.
UsuńNa pewno nie cieniuj.
OdpowiedzUsuńPoza tym nawet naturalne włosy potrafią mieć różnice w kolorze- tam moczenie się w morzu, a potem grzejące słońce; kosmetyki z różnymi ekstraktami.
Żeby lepiej ocenić potrzeba by zdjęcia całych włosów, bo po takim przybliżeniu ciężko ocenić. (na zdjęciu po lewej stronie od posta dobrze wzystko wygląda)
A aparat czasami wychwytuje różnice, które dla nas są mało widoczne.
Ja bym cierpliwie zapuszczała ( w końcu to nie blond z czarnymi odrostami:D) ew spróbowała naturalnych produktów rozjaśniających.
Jeszcze inna rzecz- ja nawet wolę takie włosy z różnymi odcieniami niż takie od czubka głowy po same końce identyczne.
w sumie lepsze to niż ufarbowany chełm jak mówisz:D i tak mam łatwiej, gorzej, gdybym ciemny kolor miała na dlugosci a jasny odrost ;)
Usuńmiałam podobmy dylemat tylko u mnie odrsot znacznie różnij się od farbowanych. Marzą mi się naturalne włosy wiec postanowilam ze szamponem koloryzujacy zafarbuje na w miare naturalny kolor jednak wyszedl duzo ciemniejszy zle sie wyplukuje i jestem zla na siebie ze to zrobilam ;p
OdpowiedzUsuńWięc radze ci zostawić tak jak jest !! :)
spróbuj lekkiego oczyszczania włosów sodą (niżej pisałam anonimowemu). Dobrze przeprowadzone może trochę pomóc w wypłukiwaniu się koloru, zwłaszcza, że to tylko szampon :)
Usuńtrzymam kciuki za Twoje włosiska !
mam prawie to samo- od prawie roku nie farbuje wlosów, a koncówki ( okolo 10 cm) na których była nota bene ciemna farba, pojasnialy mi od slonca bardziej, niz moje naturalne i wyglada to troche jak ombre, a że ombre mi osobiscie sie nie podoba, to nie jestem z tego faktu zadowolona ;P ale postanowilam ( przynajmniej w najblizszym czasie) nie farbowac, zeby nie zniszczyc wlosow bardziej i nie obcinac, bo chcialabym w koncu miec dlugie :)
OdpowiedzUsuńi chyba to najlepsze wyjście, choć moje włosy rosną strasznie wolno i są długie, trudno więc jest zejść z rozjaśnionej długosci :(
Usuńmam ten sam problem, po cholernej pallette (odradzam wszystkim) została mi brzydka ciemniejsza plama, która nie schodzi od roku, pocieniowałam włosy jednak niewiele to dało oprócz tego, że pogorszył mi się stan końcówek, mimo intensywnej pielęgnacjo;c także najlepiej przeczekaj, nie jest to duża różnica, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa może probowałaś trochę sciągnąć kolor? odrobina sody do szamponu (soda ma zasadowy odczyn i rozchyla łuski) a na koniec koniecznie kwaśna płukanka (np octowa) i dobra, nawilżająca odżywka.
UsuńWszyscy kochają Twoje włosy takie jakie są teraz, myślę, że pocieniowanie ich sprawi że zaczną się wywijać, szczególnie, że mają do tego tendencję - na starych zdjęciach gdy miałaś krótkie włosy, podwijały się, również w tej chwili się podwijają na końcówkach pomimo że są ścięte na prosto..
OdpowiedzUsuńJa też mam rozjaśnioną długość po farbie (mimo, że farba była ciemnobrązowa, teraz to taki ciepły jasny brąz, wiadomo utleniacz robi swoje..), odrost mam gdzieś przy kości żuchwy, a naturalne włosy są w chłodnym ciemnym brązie.. W każdym razie nie wygląda to jak ombre, może jak odrost będzie przy łopatkach będzie można tak to nazwać, ale różnica w kolorach jest dużo większa niż u Ciebie.. Więc nie uważam, żebyś musiała kombinować, zwłaszcza że na daną chwilę Twoje włosy stanowią wzór do naśladowania dla wielu dziewczyn :)
Myślę, że jeśli chodzi o cieniowanie i ombre to mogą iść w parze, bo ombre najlepiej wygląda na falach lub lekkim nieładzie na głowie :) ale to już drastyczna zmiana..