16 lutego

Recenzja: Biovax, maska latte/do włosów brązowych


Mimo, że nie jestem obecna ciałem, udało mi się przed moim krótkim wyjazdem do Krakowa przygotować obiecaną recenzję masek Biovax, a konkretniej wersji do włosów ciemnych oraz latte.
Maski dostałam do recenzji od firmy L'biotica już w grudniu. Co niektóre osoby zapewne pamiętają konkurs organizowany wraz z tą marką.

Zacznę może od tego, że moje pierwsze podejście do słynnych masek okazało się niewypałem. Dawno temu kupiłam wersję do włosów suchych i zniszczonych, 
która raz mi służyła, a raz nie. Po jednym użyciu włosy były wyraźnie w lepszej kondycji, po innym dziwnie oblepione, obciążone. W wakacje próbowałam również najnowszej wersji z keratyną, efekty były niestety, podobne. 
Takim sposobem jakimś cudem zużyłam dwa opakowania i kompletnie zraziłam się do tych produktów.


Korzystając jednak z okazji, postanowiłam wybrać 3 maski, z którymi nie miałam do tej pory styczności. O ostatniej napiszę innym razem, nie mam jeszcze wyrobionego o niej zdania.
Kierowałam się składami, oraz opiniami dziewczyn na blogach i KWC.


Maski Biovax wyróżnia przede wszystkim skład, bez parabenów, SLS, glikolu propylenowego. W tych konkretnych występują przede wszystkim olej migdałowy, proteiny mleczne, wyciąg z henny.


Stosowałam je na dwa sposoby, jako maski pod czepek, na 30 minut lub pozostawiałam je jedynie na kilka minut po myciu. Z działania obu jestem naprawdę zadowolona, choć dostrzegam między nimi różnice.

Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Pronus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Mel (Honey) Extract, Hydrolyzed Silk, Polyquaternium-59 (and) Butylene Glycol, Parfum, Mica (and) Titanium Dioxide (and) Iron Oxides, Fucus Vesiculosus Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Linalool, Hexyl Cinnamal
Wersja do włosów brązowych odrobinę bardziej przypadła mi do gustu, choć ma ona również minus. Włosy po jej użyciu są dobrze nawilżone, bardzo mięsiste, ciężkie. Zauważalne jest również duże wygładzenie, po same końce. Wspomnianym minusem jest obciążenie i ewentualne przyśpieszenie przetłuszczania się włosów, choć z tym drugim problemem sobie poradziłam. Wystarczy nakładać maskę w mniejszej ilości i unikać rozprowadzania jej na bliżej skóry, co jest trudne, bo włosy zawsze rozczesuję palcami.
 
Po jej zastosowaniu włosy są również bardzo dobrze nawilżone. Szczerzę mówiąc, po pierwszym zastosowaniu efekt wow spowodował, że spojrzałam w lustro i pomyślałam "To naprawdę Biovax?!".

skład: Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth - 20, Hydrolyzed Milk Protein (and) Lactose, Amodimethicone, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Mel (Honey) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Silk, Parfum, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Hexyl Cinnamal, Potassium Sorbate.

Maska latte natomiast, jest dużo lżejsza, nie obciąża włosów. Konsystencja również jest odrobinę bardziej puszysta(?) niż w przypadku przytoczonej wyżej. Włosy są bardzo sypkie, co chwilami zaczęło mnie irytować, bo nie mogłam spiąć włosów w koczek. Niemniej, efekt oceniam na plus. Nawilżenie jest optymalne, mniejsze niż po zastosowaniu wersji do włosów brązowych. Dobrze sprawdzała się do częstszego stosowania.

 Bardzo ładnie pachniała, waniliowym budyniem, jednak nie dusząco jak mleczny Kallos. Bałam się odrobinę protein, moje włosy nieszczególnie za nimi przepadają ( przykładem był eksperyment z wersją opartą na keratynie) ale żadnych nieporządanych efektów nie zauważyłam.


Przy zakupie każdej maski otrzymujemy gratis próbkę oraz czepek. Rozwiązanie jest genialne, przynajmniej dla mnie, bo moje foliowe czepki dość szybko kończą swój żywot. Chyba jestem mało delikatna ;) Wydajność określam na bardzo dobrą, wystarczy niewielka ilość, aby pokryć całe włosy. Zdziwiło mnie jednak, że na papierowych opakowaniach maski brakuje składu. Myślę, że warto, aby się tam znalazły. Gdybym kupowała je w aptece, głupio byłoby mi otwierać opakowanie... Sytuacja czysto teoretyczna, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.

Obie maski bardzo polubiłam, na pewno w bliskiej przyszłości zakupię, jednak bliższa memu sercu okazała się wersja do włosów brązowych, choć nie wykluczam również zakupu latte. Wielka szkoda, że w mojej okolicy brakuje Super- pharm, a nie chciałabym również przepłacać. 
Koszt to od 15 do 20zł.

Jeszcze jedno, jeśli chcecie wypróbować produkty marki Biovax, a nie jesteście pewne, czy będą Wam służyć, sugeruję zaopatrzyć się w próbki. Ciężko jest je dostać, ale jest to wykonalne. Kosztują w okolicach 2 zł/20ml i jest to dobra opcja dla osób poszukujących.

Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach z produktami tej firmy:)
Pozdrawiam, P.

142 komentarze:

  1. ta maseczka do odbudowy włosów bardziej mnie kusi ;) o tej drugiej piszesz, że obciąża, a ja i tak na drugi dzień mam ujowe włosy zazwyczaj ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z maskami jest ten problem właśnie, że albo obciążają, albo są za lekkie :(

      Usuń
  2. Kurcze, a chciałam kupić tę do włosów zniszczonych, która, jak wspominałaś, ma swoje humory. Hmm chyba rzeczywiście zaopatrzę się w próbkę. Wracając do próbek miałam próbkę tej do włosów ciemnych i była ok. Pewnie kupię kilka i potem zdecyduję się na najfajniejszą czekając w międzyczasie na jakąś promocję :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak masz w okolicach super pharm to tym bardziej warto się rozejrzeć:)

      Usuń
  3. Ja mam wersję do włosów brązowych oraz keratyna i jedwab. Na moje suche włosy obie dzialaja świetnie. Pozostawiają włosy lsniace, gładkie, miękkie w dotyku.
    Bardzo lubię też serum wzmacniające, które po kupiłam po wypróbowaniu saszetki z opakowania maski. Nadaje wlosom niesamowity blask bez obiazania i dyscyplinuje je.
    Bardzo lubię też maski Kallos - Jaskiń, Argan, Vanilla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam próbki tego serum, były dołączone do maski i całkiem fajne jest, faktycznie:)

      Usuń
  4. miałam wersję do włosów ciemnych i tą z keratyną jednak lepsza okazała się ta druga po pierwszej moje włosy były w przeciwieństwie do Twoich bardzo sztywne ZERO gładkości w niedalekiej przyszłości chcę wypróbować biovaxa do włosów wypadających i tą do suchych i zniszczonych.
    Jeśli chodzi o cenę i dostępność to na allegro za 500 ml. płaci się ok.23 zł!! Baaardzo opłacalne i pewnie przy zakupie kolejnej maski tej firmy zamówię właśnie na all. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam u mnie w herbapolu taką dużą maskę ,ale to chyba była edycja limitowana :(

      Usuń
  5. Ja się zaopatrzyłam w wersję Latte, okazała się być totalnym niewypałem. Używam minimalniej ilości (jako źródło protein i lekkiego silikonu) do "domowych" masek przed myciem (np. z wodą brzozową, olejem). Czasem też do zemulgowania oleju przed jego zmyciem, chociaż też szału nie robi. Ogólnie niewypał, ale dzięki niej dowiedziałam się, że moje włosy nie lubią się z proteinami i bardzo łatwo z nimi przesadzić. Jestem ciekawa wersji do ciemnych włosów i planuję zaopatrzyć się w próbkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie o dziwo wersja latte się nie sprawdza, a keratynowa była słaba, sztywne i suche włosy niestety :(

      Usuń
  6. jeszcze ich nie miąłam :) nie smiejcie sie ze mnie ale jakos zawsze wolałalm kupić WAXA :) chociaż pewnie kiedy przyjdzie czas i na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą, że wersja do ciemnych włosów mocniej nawilża. :) Mnie także jakoś bardziej przypadła do gustu, chociaż lubię obie maski i stosuje je naprzemiennie. Różnica u mnie polega jednak na tym, że moje cienkie włosy szybciej przetłuszczają się nie po wersji z henną, ale tą latte ( nigdy nie nakładam ich przy skórze głowy ).
    Niemniej jednak uważam, że jeśli ktoś ich jeszcze nie używał to warto spróbować. :)
    Ps. A małe saszetki tych masek widziałam u siebie w kilku aptekach, więc może tam warto się za nimi rozglądać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak myślę:) nawet jesli jakaś wersja nie podpasowała, tak jak mi na początku :)

      Usuń
  8. Hmm musze spróbowac :) bo moja wlosy sa max zniszczone :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię tę wersję mleczną :) Kiedyś regularnie kupowałam te maski. Z czasem doszłam do wniosku, że nie widzę realnych efektów i dałam sobie spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli się nie sprawdzały, to faktycznie lepiej było dać sobie spokój :)

      Usuń
  10. W superpharm jest teraz promocja na nie. Przy zakupie maski za 19,90 druga z a 1 gr :)

    OdpowiedzUsuń
  11. na ogol lubie ta firme, jak nie mam co kupic to wlasnie do niej wracam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obecnie w SuperPharmie (czy jakoś tak;d) jest promocja-maska 19.99 zł + serum do końcówek A+E za 1 grosz.:)
    Chciałam kupić, ale ostatecznie stwierdziłam, że nie wiem jak na mnie zadziałają. Mam wersję żółtą-do suchych i zniszczonych, efektów powalających nie ma, a za 20 zł mogę kupić dwie maski, które się u mnie sprawdzają. Dlatego też kupiłam próbkę maski do włosów ciemnych (2.99 zł)i zobaczę jak działa:)
    Myślę, że więcej firm powinno dysponować takimi próbkami bo sa świetnym rozwiązaniem-nie wyrzucam 20 zł w błoto jeśli maska okaże się niewypałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda właśnie, mimo, że próbki w przeliczeniu kosztują drożej, ale lepsze to niż większa suma pieniędzy w błoto :D

      Usuń
  13. Maski Latte początkowo kupowałam w saszetkach, ale przy okazji promocji w SP kupiłam całe opakowanie. Jedno, a za jakieś drugie i wiem, że z pewnością kiedyś znów do niej wrócę. Przede wszystkim moje włosy są po niej miękkie, nawilżone, sypkie ( tak jak pisałaś ) i świetnie się kręcą. Ciekawa jestem teraz tej wersji z jedwabiem i keratyną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to super:)) wersja z keratyną ponoć najlepsza, ale nie dla osób, których włosy nie lubią protein:)

      Usuń
  14. Obie te maski mają w w sobie wyciąg z henny? Bo w składzie ani w jednej a ni w drugiej nie mogę tej henny znaleźć, chyba, że jest pod jakąś dziwną nazwą, której nie mogę rozszyfrować.
    Zastanawiałam się nad tą maską Latte, ale jeśli jednak ma wyciąg z henny, to chyba się nie nadaje do włosów blond, prawda?
    Jeśli chodzi o działanie (pomijam zapach), to wolisz BioVax Latte czy Kallos Latte? Bo nad Kallos też się zastanawiałam (jest o wiele tańsza), tylko nie miałam nigdy styczności z tym produktem, a z BioVaxu mam maskę do włosów blond i nie widzę jakichś efektów WOW ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, Lawsonia Inermis Extrac, przy czym w wersji do brązowych jest wyżej w składzie:)

      Usuń
  15. u mnie się one nie sprawdzają

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi wersja latte bardzo przypadła do gustu teraz będę chciała spróbować jakąś inną, może tą do włosóe ciemnych;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzi, bo będzie na mnie :D

      Usuń
  17. Ja bardzo lubie maski tej serii i często do nich wracam, teraz w użyciu mam Keratyne+jedwab. W mojej aptece regularnie dostępne są saszetki z każdego rodzaju maski za 2zł a 250ml maski kosztuje 15.50zł w regularnej cenie więc SP nie ma jakiś oszałamiających promocji na to.
    Jeżeli chodzi o pojemność 500ml na allegro nie jest to pojemność która jest w regularnej sprzedaży. Firma miała tylko raz taką promocje w 2012r. gdzie apteki mogły zakupić duże pojemnośći w wtedy np.w mojej aptece cena była ok.22zł. Widocznie apteka internetowa zakupiła większą ilość i jeszcze mają na stanach. Teraz np.pojawią się duże pojemności szamponów z tej firmy:)

    to tyle z mojej strony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w aptece za 250ml zapłace 20zł :/ strasznie dużo

      Usuń
  18. dość często sięgam po te maski :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cały czas waham się czy kupić maskę Biovaxa czy nie,a przede wszystkim jaki rodzaj :P Moje włosy lubią proteiny, lepiej się układają, ładnie falują, więc od razu zainteresowała mnie wersja z keratyną, ale ciężki silikon w składzie budzi moje wątpliwości. silikony stosowane na całych włosach prostują mi je :/ Może lepsza wersja dla mnie to Latte? Maska do włosów suchych czy ciemnych może obciążać, co jest dla mnie niepożądane, a szkoda mi stosować Biovaxa przed myciem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam wersję latte, ale jeszcze nie używam. Do włosów suchych i zniszczonych się nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię te maski. Do ciemnych używałam w zeszłym roku i strasznie ją polubiłam. Teraz zużywam z keratyną i jedwabiem i też przypadła mi do gustu, lecz nie tak bardzo jak ta do ciemnych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  22. mi za bardzo obciążają włosy ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam te maski, mam teraz kreatynę z jedwabiem :)
    pozdrawiam
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie się nie sprawdziła, jak już wspominałam :) dobrze, że Tobie służy :)

      Usuń
  24. Czytam czytam o tych maskach i nabieram coraz większej ochoty :) A te próbki to genialny pomysł, można sprawdzić, który produkt najbardziej przypadnie do gustu naszym włosom :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam próbkę tych do włosów suchych i zniszczonych i szczerze powiedziawszy, nie widziałam żadnej różnicy. Zupełnie jakbym nic nie nałożyła ;/ innych biovaxów nie próbowałam, trochę się uprzedziłam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie przepadam za maskami Biovaxu. Aktualnie stosuję tą latte i niestety, szału u mnie nie robi ;/

    OdpowiedzUsuń
  27. W idealnym momencie trafiłaś z tą recenzją! ;) Poszukiwania maski Bingo Spa już mnie trochę zmęczyły i co raz to częściej zastanawiam się nad Biovaxem. Już miałam wczoraj kupić tę wersję do włosów ciemnych, ale stwierdziłam, że może coś na ich temat poczytam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Już od dawna marzy mi się wypróbowanie jakiejś maski z Biovaxu. Myślę, że na początek wypróbuję tą do włosów brązowych, ponieważ na moich włosach, które mają skłonność do puszenia się lekkie dociążenie nie spowoduje szkód :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam do włosów przetłuszczających się i niestety nic nie robiła z włosami.

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam wszystkie produkty Biovax - są cudowne dla moich włosów. A nr 1 jest oczywiście Serum A+E - dzięki niemu zapomniałam jak wyglądają rozdwojone końcówki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. żadnego Biovaxa nie miałam, co za niedopatrzenie! :D niemniej jednak planuję w tym roku wypróbować wersję do włosów ciemnych ;) zobaczymy, póki co ban zakupowy bo moja łazienka niedługo zamieni się w drogerię albo sklep fryzjerski :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak nie może być!:D
      Ty z Zamościa pochodzisz ? widziałam komentarz u Aliny;)

      Usuń
    2. z okolic :) chodziłam tam do liceum. I wiesz, od początku wydawało mi się że skądś kojarzę te Twoje włosy :D wydaje mi się, że widziałam je gdzieś w okolicach Nadszańca/Ekonomika ale nie wiedziałam czy to możliwe ;) potem doczytałam, że w Zamościu się uczysz więc już jestem pewna, że to możliwe :D pozdrawiam :)

      Usuń
  32. Miałam kiedyś tą z proteinami i byłam zadowolona. Produkty Biovax się sprawdzają na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam tylko maski, może powinnam to nadrobić!:)

      Usuń
  33. Lubię ich maski, są dobre dla moich włosów i ładnie po nich wyglądają, także jestem pozytywnie nastawiona do nich :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Miałam Latte i do dziś nie umiem określić czy ją lubiłam czy nie... Za każdym razem działała inaczej:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm...czyli podobnie jak u mnie wersja do włosów suchych :(

      Usuń
  35. mnie bardziej podoba się Latte:) chociaż obie maseczki miałam i wyjątkowo dobrze spisują się na moich włosach:) zawsze kupuję je w SP w kuponach po 11zł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze bardziej żałuję, że nie ma u mnie SP:(

      Usuń
  36. ja też bardziej polubiłam Biovaxa do ciemnych:) jeszcze muszę przetestować tę do suchych i zniszczonych i zrobię porównanie 5 maseczek:)

    OdpowiedzUsuń
  37. jednak co włosy to inne wrażenia ja zawsze myślałam że mam włosy podatne na obciążenie ale kiedy przeszłam na mycie delikatnym szamponem okazało się że moim problemem były tylko silikony i nieodpowiednia pielęgnacja wypróbowałam tylko biovax do włosów ciemnych nakładam go na całe włosy oprócz skalpu i włosy po spłukaniu maski są bardzo lekkie i puszyste ani trochę wygładzone czy obciążone ale może to też dlatego że mam włosy tylko za ramiona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie nakładanie maski przed myciem na tak długi czas na bank by obciążyło włosy.
      fakt, ja opisuje tu moje subiektywne wrażenia i nie mogę zagwarantować, że u kogoś kosmetyk sprawdzi się równie dobrze:)

      Usuń
  38. miałam bodajże do włosów zniszczonych, taka w zółto-brązowe napisy, nie pamiętam konkretnie:) ogólnie sprawdzała się bardzo dobrze, ale teraz używam isany z pszenicą i jestem chyba bardziej zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja miałam do tej pory maskę latte i maskę z keratyną, obie lubię, ale ta pierwsza była dla moich włosów lepsza, choć też nie idealna. Musze wypróbować jeszcze tę do ciemnych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie używałam jeszcze tych masek ale opisane przez Ciebie efekty maski do włosów brązowych bardzo mnie zachęciły, jestem ciekawa jak sobie poradzi z moimi kręconymi.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja od lat jestem wierna masce Biovax,regenerującej do włosów z tendencją do wypadania,z aloesem. Jest po prostu rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  42. No cóż, widzę, że będę się musiała za nimi rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  43. Miałam wszystkie maski biovax oprócz tych dwoch :)

    OdpowiedzUsuń
  44. kiedy będziesz w Krakowie? :D jestem ciekawa czy można Cię jakoś zobaczyć przez przypadek, ostatnio widziałam Anwen, normalnie jak gwiazdy się zrobiłyście, że ludzie chcą Was spotkać :D
    p.s. ostatnio dostałam właśnie maskę latte i będę ją testować, też się bałam, że może źle zadziałać przez proteiny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. była od piątku do niedzieli po południu :) haaa do gwiazdy mi daleko:)

      Usuń
  45. Mam maskę, ale z PIlomaxu, jestem zadowolona, chociaz nie jest ona moją ulubiona maską.
    Od ajkeigoś czasu zastanawiam się nad Lbioticą i chyba tym postem mnie namówiłaś :)
    Jak skończy mi się moja maska to zakupię którą z tych :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ta do włosów ciemnych jest moim hitem wśród masek :D mam również do włosów słabych i wypadających i rónież ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do słabych nie miałam nigdy, może będę miała okazję ją poznać:)

      Usuń
  47. ja natomiast jestem absolutną fanką ich masek, na moich włosach świetnie się spisują. moim ulubieńcem jest zielono-brązowa, a obecnie testuję tę do włosów suchych i zniszczonych, która też spisuje się całkiem nieźle. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielono-brązowa, to ta do wypadających, prawda?:)

      Usuń
  48. hej a czy po wybielaniu białą perła zmienialas plomby? z góry dzieki za odp

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja testuję właśnie wersję do włosów osłabionych, a w kolejce stoi jeszcze latte oraz wersja z keratyną.

    OdpowiedzUsuń
  50. U mnie obie te maski się bardzo dobrze sprawdzają i żadna nie obciąża włosów. Kaśka.

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja też miałam już kilka podejść do tych maseczek i niestety ja nie jestem z nich zadowolona. Tak samo było z szamponem i odżywką. Moje włosy nie polubiły się z tą firmą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, ale jest duży asortyment produktów na rynku, na pewno znalazłaś coś dla siebie:)

      Usuń
  52. Miałam w planach zakup Kallosa Latte, ale coraz bardziej zastanawiam się nad zakupem Biovaxu do ciemnych włosów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy, czego oczekujesz:) niemniej jednak i tak polecam próbki na początek jeśli znajdziesz :))

      Usuń
  53. wymieniałaś plomby po zastosowaniu białej perły? prosze o odp

    OdpowiedzUsuń
  54. Uwielbiam biovaxa! Ostatnio nie mogę się rozstać z tą z keratyną i jedwabiem : )

    OdpowiedzUsuń
  55. Uwielbiam wersję latte! Używałam jeszcze wcześniej maskę regenerującą, do włosów przesuszonych i zniszczonych, w takim żółto-pomarańczowym opakowaniu, jednak wolę wersję z proteinami mleka. Znakomicie regeneruje moje włosy po zimie czy lecie. Używam jej naprzemiennie z crema latte od kallosa która działanie ma podobne, a za 1 litr płacimy 12 zł w hebe na przykład ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja byłam pewna, że kallos ma identyczny skład jak latte ale jednak nie:)

      Usuń
  56. Ja uzywam ta do wlosow ciemnych i jestem bardzooo zadowlna. Co do zakupu w aptekach stacjonarnych - polecam Apteke Polskie Kwiaty - 15.99zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm, chyba nie mam w okolicach tej apteki, ale dziękuję za polecenie, będę pamiętać :)

      Usuń
  57. Kupiłam kiedyś mojej znajomej w prezencie maskę do włosów brązowych, bo narzekała,że ma bardzo zniszczone i wiem,że była zadowolona :) Chyba nawet do tej pory stosuje :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Moje włosy też nie do końca kochają proteiny, ale akurat proteiny mleczne baardzo im pasują. Tak uparcie używam tej maski,że o innych vaxach zapomniałam :P Ale teraz 2 inne czekają w kolekcje- do włosów ciemnych, i z keratyną - na ryzyka fizyka z tym proteinami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, daj znać jak się sprawdzi u Ciebie wersja z keratyną:)

      Usuń
  59. Widziałam Cię właśnie u Aliny:) Pięknie wyglądałaś. Widziałam Cię też na zdjęciu u Anwen i zupełnie nie poznałam :P Szokozja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję:* co prawda zdjęcie przed nie powala, bo kilka godzin snu, 6h w busie robi swoje. A jeszcze impreza blogerów była :D

      Usuń
    2. Nie narzekaj, dobrze wyszło :)

      Usuń
  60. mi właśnie skonczyla się maska do wlosów i myślę nad biovaxem,bo u mnie w aptece jest akurat przecena(apteka Ziko) i są za 13,50zł, ale teraz trudno mi się zdecydować,moze ktos doradzi? mam cienkie,nie lubiące protein wlosy,jednak potrzebujące nawilżenia i wygladzenia - lubią się z maseczką sleek line jednak jakims cudem się do niej przyzwyczaiły..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm to ta do brązowych i do suchych odpada, bo obiąży. Moje włosy nie lubią protein, ale mleczna nie szkodziła im, może zakup wspominane przeze mnie próbki? Szkoda wydawać 15zł na maskę, która może się nie sprawdzić:)

      Usuń
  61. ciągle myślę nad tymi maskami.. szukam czegoś, co w 100% nawilży moje włosy:) szkoda, że bardziej nawilżająca jest ta do ciemnych, bo jestem blondynką:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja siostra blondynka miała latte i była zadowolona:)

      Usuń
  62. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  63. uwielbiam wersję latte, do ciemnych nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  64. Próbki masek po 20 ml są po 2,99 w każdym super pharmie. Faktycznie fajnie że jest coś takiego. Mam próbke latte i jesli zadiała dobrze kupię większą wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Próbki to dobry pomysł. Warto dopasować produkt do swoich potrzeb i upodobań zanim kupi się pełowymiarowe opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Próbki często widuje w sklepach zielarskich albo na wszelkiego rodzaju basenach, saunach itp obiektach w ich wewnętrznych sklepikach :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Oferta i recenzja zachęcająca do wypróbowania, szkoda tylko,że nie dla blondynek :)

    OdpowiedzUsuń
  68. U mnie nr jeden jest ta z proteinami mlecznymi, a poza tym chyba każda się u mnie sprawdziła wyłączając tylko jedną- z keratyną. Ona się u mnie sprawdza, ale dopiero po tuningu np olejem migdałowym.

    OdpowiedzUsuń
  69. Witam. Mam włosy jasne, falowane ze skłonnością do wypadania. Są bardzo suche i strasznie się łamią. Jaki Biovax byłby dla nich najlepszy.?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że wersja z keratyną powinna być ok :) możesz kupić próbkę za około 2.50zł w aptece i sprawdzić :) ewentualnie wersja latte, albo najnowsza, z olejami.

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie za odpowiedź i poradę.; )

      Usuń
  70. U mnie maska z proteinami mlecznymi wogole sie nie sprawdzila, za to ta do ciemnyvh wlosow rwewlacja poprostu. Ale widac proteiny mleczne nie kazdemu sluza. Po tej z proteinami miala wlosy ochlapniete i obciazone, nie chcialy sie ukladac. Z druga bylo zupelnie odwrotnie. Pozdrawiam iva

    OdpowiedzUsuń
  71. Wow, czy Ty testowałaś wszystkie maski Biovax?! :PP ja próbowałam latte i się z nią polubiłam, a już najbardziej z odżywką w spray'u z tej serii - choćbym użyła najgorszego szamponu świata, po tej odżywce mam włosy super. A jeśli tak chwalisz tę do ciemnych, to muszę się po nią wybrać, bo takie mam właśnie włosy.

    OdpowiedzUsuń
  72. Maski biovaxa totalnie nie sprawdzają się na moich włosach :( Są po nich zbyt sypkie, mam wrażenie że trochę wysuszone. wydaje mi się, że maski te są bardziej pomocne w przypadku włosów bardziej wymagających i zniszczonych.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!