Coś czuję, że szykuje się wpis tasiemiec... Postów o pielęgnacji jako takiej jest u mnie mało, bo szczerzę mówiąc, nigdy nie było to nic nadzwyczajnego. Niestety, w wyniku pogarszającego się stanu cery (głównie zaskórniki zamknięte, na policzkach i skroniach) musiałam ponownie wybrać się w Lutym do dermatologa. Ledwo weszłam, a lekarz tylko pokiwał głową i powiedział "Odstawiło się maści, cooo?". Nie mogłam nie przyznać mu racji. Tym razem jednak przypisane zostało mi Epiduo na bazie 0.1% adapalenu oraz 2.5 % nadtlenku beznoilu. Ma za zadanie przede wszystkim złuszczać i oczyszczać skórę.
Nie jestem osobą wykształconą w tym kierunku, więc wpis będzie miał formę moich przemyśleń i uwag połączonych z recenzją kilku kosmetyków.
O moich początkowych problemach z
ogromnym przesuszeniem skóry wspominałam już
tutaj. Teraz jest już zdecydowanie lepiej, podrażnienia nie są tak duże, podobnie jak suche skórki. Epiduo stosuję już bardziej punktowo, głównie na policzki i skronie. Na większe niespodzianki mam również lek na receptę,
Perakne.
Całość twarzy na noc traktuję
kremem peelingującym Pharmaceris T z 5%
kwasem migdałowym oraz sokiem z cytryny. Złuszcza bardzo delikatnie,
może odrobinę wysuszać. Zauważyłam
ujednolicenie i rozjaśnienie skóry. Przyśpiesza gojenie zmian i mogę pokusić się o stwierdzenie, że ogranicza jej przetłuszczanie się. Trochę żałuję, że nie wybrałam mocniejszej wersji z 10% kwasem, ale z tej jestem zadowolona. Jest
dobrym uzupełnieniem kuracji.
Krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Ma specyficzny zapach, niekoniecznie przyjemny, czuć w nim cytrynę. Plus za higieniczną pompkę, nie zacina się, dozuje właściwą ilość kosmetyku.
Krem kosztuje
35zł/50ml i podobnie jak poniższy krem Iwostin wybrałam go sobie do testów od
kosmetykizapteki.com. Jeśli klienci są traktowani podobnie jak blogerki (a przypuszczam, że tak właśnie jest!) to szczerze polecam, kontakt jest przegenialny, a obsługa miła i pomocna.
Jeśli więc sprawę złuszczania mamy załatwioną, to przejdę do nawilżania.
 |
można powiększyć:) |
Przekonały mi głównie zawarte w nim wg producenta lipidy. Chciałam, aby koił podrażnienia, dobrze nawilżał i nadawał się pod makijaż. I tu się sprawdza. Po jego zastosowaniu skóra jest miękka, ale odrobinę się świeci. Przypuszczam, że nie nadałby się do cer tłustych. Moja mieszana, aktualnie odwodniona dobrze na niego reaguje, nie zapchał mnie.
Ma dość
lekką konsystencję, ale potrzebuje chwili czasu, aby się wchłonąć.
Pozostawia
delikatną powłokę, ale nie przeszkadza ona w nałożeniu
podkładu, mineralnego (Anabelle minerals) czy też płynnego (Pharmaceris
kryjący).
Ładnie, delikatnie pachnie. Plus za
filtr UV choć i tak zazwyczaj nakładam
krem Soraya z filtrem 45, ale nie jestem z niego zadowolona szczerzę mówiąc. Poszukam czegoś stricte do twarzy.
Krem Iwostin kosztuje 30zł/50ml czyli cena dość przystępna. Czy wrócę? Nie wiem, zbliża się lato i prawdopodobnie będę poszukiwać czegoś lżejszego, ale nie wykluczam, że kupię gdy ponownie będę przechodzić kurację.
Natomiast pod oczy nakładam krem Ziołolek z opuncją figową. Co prawda 30 lat nie mam, ale wychodzę z założenia, że co skóra przyjmie to, czego aktualnie potrzebuje, zwłaszcza, że skórę pod oczami mam cienką, przebijają duże since. Łatwo również o opuchnięcia i podrażnienia.
Mam tylko sporą ilość próbek, ale zachęciło mnie masło shea na drugim miejscu w składzie. Nawilża przyzwoicie, choć trochę się roluje, jeśli nałożę go za dużo, a w tym przypadku lubię akurat przesadzać. Pachnie ziołowo, specyficznie, ale wynika to z braku kompozycji zapachowej.
Jest śmiesznie tani, kosztuje około 8zł/15ml ale zapewne jest trudny do zdobycia. Próbki chętnie zużyję, ale pewnie będę szukać czegoś innego.
Wytrwali mogą podziwiać aktualny stan mojej skóry. Nie jest źle, choć widoczne są zaczerwienia i różnie niespodzianki. Myślę jednak, że niewiele osób może poszczycić się idealną cerą, a większa część kobiet boryka lub borykało się z problemami skórnymi. Ludzka rzecz.
Tylko kto teraz to wszystko przeczyta, hmm? Usprawiedliwiam się sporą ilością zdjęć;)
Chętnie poczytam o Waszej pielęgnacji, zwłaszcza, jeśli jesteście w podobnej sytuacji jak ja lub miałyście okazję używać któregoś z pokazanych produktów.