To będzie chyba najkrótszy wpis w ramach aktualizacji jaki kiedykolwiek się ukazał. Cały miesiąc zleciał mi szybko i pod znakiem stresu, nie robiłam z włosami więc nic szczególnego. Od 20 maja stosuję kozieradkę.
Kolor nie wygląda powalająco, z prostej przyczyny: od połowy kwietnia nie były malowane. Teraz tym bardziej mi się nie chce ;) Coraz bardziej chciałabym pozbyć się rozjaśnionej długości, ale szkoda obciąć mi na raz 10 cm włosów.
O dziwo urosły chyba więcej niż zazwyczaj, nie wiem jakim cudem, ale cieszy mnie to niezmiernie :) Po kwietniowym, większym podcięciu nie ma śladu, ale końcówkom zdecydowanie brak nawilżenia. Gdy tylko mojej wspaniałej koleżance E. uda się znaleźć chwilę czasu wybiorę się na strzyżenie, chciałabym obciąć około 4cm. Powinnam przyłożyć się do olejowania na noc, chyba nie służy im nakładanie ich jedynie na kilka godzin.
Włosy wyglądają na bardziej matowe, myślę, że to wina mniej ostrego
zdjęcia. Nadal zastanawiam się nad kupnem aparatu, ale nie wiem jak
sprawy bloga będą wyglądać za kilka miesięcy. Dodatkowo, nie chcę
kupować byle czego, a co za tym idzie koszty również wzrastają :/ Na
razie pozostaje mi zadręczać Was moimi zdjęciami robionymi tosterem,
wybaczcie.
Za miesiąc więc pierwsze podsumowanie kozieradkowej kuracji, mam zamiar stosować ją ile się da, o ile oczywiście będzie przynosiła efekty. Dajcie znać czy u Was się sprawdziła:)
Nie wiem jak Wy ale ja niedługo oszaleję przez tą pogodę :(
Moim zdaniem kolor jest bardzo ładny, fakt - ciemniejszy, ale na prawdę ładny. I widać duuuży przyrost, jeśli to sprawka kozieradki to chyba będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńchyba to nie ona, bo 10 dni to za mało, ale kto wie! :D sprawozdanie za miesiąc:)
Usuńok to poczekam, na razie mam cały zapas kosmetyków do wcierania, a i tak mi się nie chce tego robić ;-)
UsuńPrzepiękne włosy, marzenie
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńAle przecież kolor jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńNo i urosły.
dziękuję:)
Usuńrzeczywiście idzie oszaleć przez pogodę :( mam to samo.. Co do włosków - to masz przepiękne, marzę o takiej długości, a kolor też prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że moim publicznym marudzeniem ściągnęłam słońce, ale po południu znów zrobiło się brzydko i zimno :(
Usuńu mnie kozieradka przesuszyła skalp ;x a włosy masz cudowne! zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPrzesuszyła? To niedobrze...U mnie nie powoduje efektów ubocznych, może nawet trochę ukoiła podrażnienia:)
Usuńśliczne masz włosy ;D
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńUżywałam kozieradki przez jakieś 2 tygodnie z przerwami. Już po kilku dniach widziałam różnicę w ilości wypadanych włosów, ale zapach nasionek zaczął być dla mnie zbyt denerwujący i przestałam ją stosować.
OdpowiedzUsuńStrasznie obawiałam się tego zapachu i gdybym musiała chodzić do szkoły to nie wiem czy bym się zdecydowała ;) Ale teraz przebywam w domu i nikogo rosół nie denerwuje (raczej) :)
UsuńOj zazdroszczę, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńoj nie ma czego :))
UsuńWłosy jak zwykle piękne, bo co tu dużo mówić. Co do zdjęć to ja nie mam się do czego przyczepić :) Ja zrezygnowałam na razie z kozieradki, bo przetłuszczała mi włosy u nasady (a u wszystkich powoduje efekt push-up..). W ogóle planuję zrobić za niedługo przerwę od wszelakich wcierek, bo trochę wpadłam w rutynę w tej kwestii :D A moje włosy zdecydowanie bardziej wolą kilkugodzinne olejowanie niż całonocne :D Odkryłam to dopiero niedawno - w końcu jakiś postęp w tej metodzie pielęgnacji włosów :)
OdpowiedzUsuńTo super:) u mnie jednak trzeba nakładać oleje na całą noc głównie :(
UsuńCudo! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńmasz cudowne włosy, aż mam ochotę je dotknąc ;p moje włoski uwielbiają całonoce olejowanie, próbowałam kozieradki ale strasznie było czuć magge na moich włosach i zapach się niestety utrzymywał...
OdpowiedzUsuńkozieradka ma w sobie cos z maggi, faktycznie :D ja nie czuję na włosach raczej:)
UsuńSporo urosły i wyglądają przepięknie! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńWłosy piękne, kolor też niezły - jeśli farbowałaś szamponetką Marion 1,5 miesiąca temu to kolor masz super! Przyrost też niezły. Sprawdza się moja "nowatorska teoria": jak zajmiesz się życiem a nie włosami to same kłaki urosną :P Im mniej mam dla nich czasu tym szybciej rosną :P
OdpowiedzUsuńJak stosujesz kozieradkę? Parzysz świeżą porcję przed każdym nałożeniem? Nakładasz przed czy po myciu?
Nie-stety po 4 latach farbowania barwnik zdeponował się na moich naturalnych włosach (do ramion) a poniżej włosy są delikatnie rude po farbie chemicznej. Czeka mnie długi powrót do naturalnego koloru :(
UsuńZaparzam większą porcję na 2 dni, trzymam w lodówce a nakładam przed myciem kilka godzin, ale ja myję włosy raz na 3 dni :)
idę się schować... twoje włosy są za piękne :(
OdpowiedzUsuńaa tam :D
UsuńPiękne są ! Takie mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPogoda jest okropna:(
OdpowiedzUsuńA włosyyyy ach ta długość<3
dziękuję:)
UsuńPiękne masz te kłaczki;) ta długość to moje marzenie
OdpowiedzUsuńojj, dla mnie już za długie trochę :D
Usuńtrzeba przyznać że dużo urosły. Oj nawet nie wiesz ile dziewczyn Ci ich zazdrości :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńjak zwykle włosy masz świetne ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńJa nie dałam rady z kozieradką - ten zapach mi strasznie przeszkadzał. Niestety ale zapach rosołu na włosach to nie jest szczyt moich marzeń.
OdpowiedzUsuńnie dziwię się:P
UsuńPrzepiękne włosy :) Jak z reklamy ;)
OdpowiedzUsuńNiee, jak z reklamy ma Idalia albo BlondHairCare :P
UsuńOj tam, zdjęcie jest wyraźne, nie widać pikseli, więc nie jest źle, a włosy przepiękne :) zazdroszczę! a przyrost to pewnie wina kozieradki :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to ona, bo zapowiadałoby się obiecująco:))
UsuńMasz przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twój blog za kilka miesięcy nadal będzie działał, bo jest świetny! A inwestycja w dobry aparat opłaci się na pewno nie tylko pod względem bloga. Sama zastanawiam się nad kupnem jakiegoś, ale mnie koszty również przerażają :(
Cały czas waham się co do sprzętu, bo nie chcę kupować byle czego. :(
Usuńpiękne włosy ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńNie widzę zdjęcia...
OdpowiedzUsuńspróbuj innej przeglądarki :)
UsuńTwoje włosy są obłędne, a kozieradki nigdy nie stosowałam może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńchyba warto, po tych wszelkich zachwytach :)
Usuńśliczne masz włosy i faktycznie dużo urosły, co widać :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPiękne pięknę piękne! Zazdroszczę gęstości, koloru i ... ach:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńNieważne czy robisz zdjęcia tosterem, kalkulatorem, czy przez rajstopy... i tak masz jedne z najpiękniejszych włosów jakie widziałam :) Od jak dawna świadomie dbasz o włosy?
OdpowiedzUsuńMyślę że około 3 lata, może więcej :)
Usuńwłosy masz przepiękne!! nic tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńŚliczne masz włosy *.* Moim jeszcze daleko do takiego stanu.
OdpowiedzUsuńA kozieradkę stosowałam 2 miesiące. W pierwszym miesiącu sporo urosły, a w drugim miałam totalny wysyp nie do opanowania baby hair :D Wszędzie mi sterczały i nadal sterczą, bo przerwałam wcieranie w ten poniedziałek :) I baardzo ograniczone wypadanie było :) Więc warto stosować kozieradkę :) Powodzenia :)
ooo dziękuję za motywację!:D
UsuńCudne cudne cudne włosy! co miesiąc cierpię patrząc na te zdjęcia ;))
OdpowiedzUsuńOjj, Luthienn :D za miesiąc będą wyglądać jeszcze gorzej jeśli ich nie pomaluję :P
UsuńUwielbiam Twoje proste włosy :)
OdpowiedzUsuńJa też oszaleję przez tą pogodę :D U mnie jednego dnia jest zimno , a drugiego upalnie , innego wszystko w jednym :D
Ja się dziwię, że nie dorobiłam się jeszcze w tym roku anginy przez tą pogodę :X
UsuńPiękne włosy!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńHmm, a myślałaś o brązie? Teraz, gdy na zdjęciu efekt czerwieni, rudości nie jest tam mocno widoczny, włosy wydają się ciemniejsze i moim zdaniem o wiele ładniejsze ;)
OdpowiedzUsuńNaturalny kolor włosów mam ciemny, chłodny brąz i baaardzo chciałabym wrócić do niego :) Narazie jednak muszę ściąć rozjaśnioną długość a później zajmę się jego ochładzaniem. Choć to wszystko zajmie mi duuużo czasu :)
Usuńale piękne masz włosy:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńSą piękne :) Kolor cudny, zarówno w maju, jak i czerwcu :) Widzę, że w maju podobnie jak u mnie - też nie zajmowałam się szczególnie włosami :) Tak szybko upłynął ten miesiąc :( a pogoda u nas była dzisiaj bardzo ładna :) buziaki :*
OdpowiedzUsuńO ile maj uwielbiam to tym razem wyjątkowo cieszyłam się, że wkońcu mam to wszystko za sobą :D dziękuję;*
UsuńTwój blog był jednym z pierwszych jaki zaczęłam czytać i śledzę go regularnie od 2 lat, więc proszę, nie zawieszaj go :( a włosy piękne jak zawsze :) pozdrawiam, Gagarianka
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję go zawieszać ani nic z tych rzeczy:) Ale nie wiem jak rozwiążę tą kwestię za kilka miesięcy...Wydawało mi się, że nikogo nie obejdzie gdy zniknę z blogosfery, więc to miłe, dziękuję.
UsuńAle pięknie urosły :)
OdpowiedzUsuńdziękuje:))
Usuńdługie i piękne, ale czy nie za długie? :>
OdpowiedzUsuńPisała wyżej, że trochę za długie ; )
UsuńTak jak wspominałam w notce chcę je podciąć na dniach jakieś 4 cm:)
UsuńA ja tutaj się dołączę do komentarzy z pytaniem: w jaki sposób stosujesz kozieradkę? Bo jak już jedna dziewczyna wspomniała - pachnieć całymi dniami jak rosół to nie jest szczyt ambicji...
OdpowiedzUsuńPoza tym dobrze wyglądają Twoje włosy :) I rzeczywiście, bardzo ładnie urosły :) pozazdrościć tylko, moje rosną 1,5cm na miesiąc.. Cóż :)
Pozdrawiam i słonecznego dnia :D
Zmora
Wcieram kozieradkę pod wieczór, robię większą porcję na 2 dni :) Uzywam do tego pipety.
Usuńpiękne włosy , stosowałam kozieradkę za każdym razem kiedy moje włosy zaczynają wypadać używam ja i po 2 tygodniach nie ma problemu , niestety zapach mnie odstrasza dlatego wcierałam ją kilka godzin przed myciem ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma problemu z wypadaniem włosów ale liczę na przyrost i babyhair:)
UsuńMuszę w koncu zaopatrzyc sie w kozieradke:)W sumie na wlosy nie narzekam ale kto wie:P
OdpowiedzUsuńco ile dni myjesz włosy? i co robisz z nimi gdy śpisz? rozpuszczone?;>
OdpowiedzUsuńBoże jakie Ty masz śliczne włosy! Zazdroszczę naprawdę! Moje nie powalają ani gęstością (wręcz przeciwnie -wypadają jak szalone!) ani długością.. ehhh..
OdpowiedzUsuńmoje kozieradka leży i się jeży w szafce... jakoś ostatnio nie mam siły na moje włosy. jestem w fazie zapuszczaniowej frustracji i jedyne o czym myślę, to jak to dziadostwo upiąć, żeby nie wyłaziło... no ale jestem na dobrej drodze :) włosy masz piękne, matowe czy nie - serdecznie zazdroszczę :) czekam na post z efektami kuracji kozieradką.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Piękne włosy, niepotrzbnie marudzisz że słaby kolor (chyba że aparat przekłamuje ;) )
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to odwiedzam Twój blog od bardzo dawna i bardzo go lubię :) Świetna robota!