Pamiętacie mój wpis dotyczący jednego z najlepszych kosmetyków do włosów? Zachwycałam się Balsamem Babuszki Agafii na kwiatowym propolisie, dzisiaj natomiast przyszedł czas na recenzję innej wersji, a konkretniej - wzmacniającej, którą testuję dzięki Pauli ze sklepu EkoPiękno gdzie do zdobycia są kosmetyki rosyjskie, ale również Bingo czy Vatika.
Wersji jest kilka, przy czym każda nakierowana jest na dręczący nas problem, poprzez brak puszystości, wypadnie czy osłabienie włosów. Składy wszystkich są wspaniałe i miałam nie lada problem z wyborem.
Ostatecznie stanęło na wersji wzmacniającej na cedrowym propolisie. Porównując go z jego poprzednikiem muszę przyznać, ze wypada odrobinę gorzej, z prostej przyczyny: nie dodaje włosom puszystości i objętości, ale wg producenta nie jest to jego głównym zadaniem, więc nie mogę się czepiać ;)
Po jego użyciu włosy dobrze się rozczesują, są miękkie i bardzo ładnie błyszczą. Nie obciąża ani nie przyśpiesza przetłuszczania. Dobrze je nawilża. Jedyne, co mogę mu zarzucić, to niedostateczne wygładzenie, baby hair robiły co chciały, odstawały od reszty i nie wyglądało to za dobrze. O ile w dotyku były gładkie, to wizualnie sprawiały inne wrażenie. Odrobinę lepiej sprawdzał się pozostawiony na dłuższą chwilę, pod czepkiem. Co dziwne, bo konsystencja bardziej przypomina odżywkę niż balsam, sądziłam więc, że te kilka minut zdecydowanie wystarczy. Czy wzmacnia? Ciężko stwierdzić, może byłoby to bardziej zauważalne, gdybym miała bardziej zniszczone włosy.
Bardzo ładnie pachnie, kwiatowo-ziołowo, słodko. Nie pozostaje na włosach, a szkoda :)
Skład natomiast prezentuje się następująco:
W kosmetykach Babuszki Agafii nie znajdziemy SLS, parabenów, syntetycznych dodatków oraz pochodnych ropy naftowej.
Duża butelka z wciskanym korkiem ( niech mnie ktoś oświeci i napisze, jak się to fachowo nazywa) mieści 600ml wydajnego produktu. Kupić możecie go tutaj, w cenie 20.50zł :)
Reasumując, balsam na cedrowym propolisie to dobry, porządny kosmetyk do włosów i ma szansę sprawdzić się u sporej grupy osób. Z przyjemnością go zużyję, ale w przyszłości kupię wersję sprawdzoną wcześniej, bądź coś zupełnie nowego. Jeśli podobnie jak mi, zależy Wam na puszystości i wygładzeniu odstających włosków sięgnijcie po wersję kwiatową.
Dajcie znać jakie macie doświadczenia z rosyjskimi kosmetykami:)
Chyba miesiąc temu zużyłam wersję na kwiatowym propolisie i cały czas czeka na zrecenzowanie. Tęsknię za nim, chyba niedługo zamówię kolejny balsam z serii :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNa kalina-sklep jest za 18,50! :D mam wersję brzozową i jest super, teraz zamówiłam łopianową, która pachnie według mnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńbrzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńRadi
ja to nazywam po prostu otwór typu "press" :D
OdpowiedzUsuńNie miałam szansy jeszcze wypróbować kosmetyków rosyjskich, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam, wersję na kwiatorym także :) na pewno do nich powrócę!
OdpowiedzUsuńJa cały czas się zbieram do kupna, bo czytam wciąż na blogach dość pochlebne recenzje.. :))
OdpowiedzUsuńU mnie czeka w kolejce wersja na łopianowym propolisie :)
OdpowiedzUsuńBalsamu jeszcze nie miałam, z tej serii mam szampon No 2 na brzozowym propolisie. Ogólnie bardzo go lubię,niestety zauważyłam ze nie za dobrze oczyszcza moje włosy. Wiec stosuję go na przemian z innym szamponem.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności z tą firmą,ale wiele osob ją chwali:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam rosyjskie kosmetyki i z chęcią skuszę się na któryś z tych balsamów, jak zmniejszę zapasy :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki rosyjskie znam tylko z blogosfery.
OdpowiedzUsuńPóki co :)
Uwielbiam szampony z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMam wersję na brzozowym propolisie, bardzo ładnie nawilża, lekki, pięknie pachnący, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńmam odlewkę tego na łopianowym propolisie i moje włosy nie mogą się z nim dogadać, strasznie mi plącze włosy...
OdpowiedzUsuńwięc innych już raczej nie będę próbować ;)
pisałam u siebie o kilku rosyjskich kosmetykach :) do włosów miałam tylko drożdżową maseczkę Babuszki Agafii, ale balsam na kwiatowym propolisie jest na mojej chciejliście :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego z rosyjskich kosmetyków ale bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJa zaś uwielbiam balsam na cedrowym propolisie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam rosyjskich kosmetyków... nie wiem, może cena odstrasza, albo dostępność.
OdpowiedzUsuńMam jeden z tych balsamów, muszę się w końcu dorwać do niego ;p
OdpowiedzUsuńNie wiem o co dokładnie chodzi, bo nie widzę dozownika na zdjęciu :-D Też mam czasami problemy z fachowymi nazwami xD
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam rosyjskich produktów, ale strasznie kuszą ;-)
Z rosyjskich kosmetyków miałam na razie serię Baikal Herbals, wrażenia bardzo różne - np szampon sprawdza sięsłabo :/
OdpowiedzUsuńChciałabym go kupić, ale muszę namówić koleżankę na połówkę tego balsamu, bo dla mnie ta pojemność jest zaporowa przy liczbie posiadanych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuńJak kogoś namówię to bez wahania ją zamówię ;)
OdpowiedzUsuńrowniez boje sie zamowic tak duza butle .
OdpowiedzUsuńCZY JEST JAKAS DZIEWCZYNA Z KIELC CHETNA NA ZAMOWIENIE BALSAMU NA POL ? jesli tak prosze wiadomosc na maila martys_92@o2.pl przepraszam za spam,ale naprawde chcialabym go wyprobowac ale mam juz tyle komsetykow ze boje sie, ze bedzie musial stac bez uzycia jesli mi nie przypasi :<
mam balsam na łopianowym propolisie i niestety nie zaskoczył mnie pozytywnie :(
OdpowiedzUsuń