21 sierpnia

Recenzja: Loreal, Elseve: Eliksir odżywczy do włosów

Jakiś czas temu w paczce od L'oreal i Garnier przywędrowały do mnie m. in dwa kosmetyki do włosów: szampon Fructis z najnowszej linii Goodbye Demage (o którym napiszę przy innej okazji) oraz Odżywczy Eliksir Elseve. Dziś kilka słów o nim.
Szczerzę mówiąc, jak dotąd produkty tejże marki rzadko gościły w mojej kosmetyczce a także na blogu, z prostej przyczyny: cena jest zazwyczaj nieco zbyt wysoka, a mi skutecznie udawało się zastąpić je tańszymi odpowiednikami innych firm. Tym bardziej jednak byłam ciekawa jak się sprawdzi.

Producent chwali się połączeniem aż sześciu olejków kwiatowych (lotos, rumianek, gardenia tahitańska, maruna, róża oraz len) a sama formuła ma na celu ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, odżywienie, wygładzenie oraz nadanie miękkości, a to wszystko bez obciążania pasm. Jakby nie było, są to klasyczne zadania jakie powinno spełniać każde silikonowe serum :) Szklana, ciężka butelka wygląda elegancko i odrobinę ekskluzywnie (?) ale ma również minus, może wyśliznąć się z dłoni i pobić po aplikacji. Pompka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość serum, w moim przypadku spokojnie wystarcza jej połowa. Edit: Jak się okazało serum zawiera Benzyl alkohol- rozpuszczalnik, w połowie składu.
Standardowo, stosować go możemy na wilgotne oraz suche włosy. Ma przyjemny, delikatny, kwiatowy zapach. Konsystencja jest bardzo płynna, wodnista, dzięki czemu faktycznie nie powoduje przyklapnięcia czy ekstremalnego odebrania objętości. Co do obietnic, z większością mogę się zgodzić, kosmetyk sprawdza się w swej roli, włosy są widocznie bardziej wygładzone, a końcówki miękkie i zabezpieczone. Samo odżywienie trudno zauważyć, ale myślę, że zawarte w nim naturalne olejki na pewno wpływają, choć w minimalnym stopniu na kondycję włosów. Tak naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia, prócz zawartego rozpuszczalnika.
Eliksir jest już dostępny w sklepach, z tego co widziałam w Drogerii Natura za 100ml należy zapłacić około 30zł. Z jednej strony spory wydatek, ale ratuje go objętość, a za swój ulubiony silikon Marion (50ml) płacę około 13zł więc cena do przełknięcia. Wszystko zależy od tego ile jesteśmy w stanie wydać jednorazowo na tego typu produkt. Mój wystarczy mi chyba na wieki ze względu na swoją wydajność i jak na razie jestem totalnie zaopatrzona w silikony, więc kolejne zakupy są totalnie odległe.

69 komentarzy:

  1. Obawiam się, że zanudziłabym się taką butelką, zanim bym ją zużyła. Ja lubię co jakiś czas zmienić serum na końcówki, więc ten by stał, i stał, i stał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, to mogłoby być uciążliwe :D

      Usuń
    2. Mam podobnie ;) Też by mi się po jakimś czasie znudziła.

      Usuń
  2. Ja natomiast z moim się potwornie męczę. Podejrzewam, że ma za dużo cyclopentasiloxanu, który moim wysokoporowatym włosom nie służy. Pozostawia je matowe i nieprzyjemne. Pieniądze wyrzucone w błoto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o masz :< ale dobrze, że o tym piszesz, bo może któraś dziewczyna z wysokoporowatymi włosami rozważy zawartość tego silikonu :)

      Usuń
    2. U mnie za to odwrotnie. Moje wysokoporowate falowane, gęste włosy tolerują raczej tylko ten silikon (przypuszczam, że inne lotne również, ale ten jest jedynym jaki spotkałam do tej pory). Przy dimethicone i pochodnych robią się przyklapnięte, oblepione, a nawet trochę przesuszone. Domyślam się że jak ze wszystkim, jest to kwestia indywidualna :D

      Usuń
    3. Jak najbardziej, indywidualna :) Czasem się cieszę, że mam niskoporowate, raczej bezproblemowe włosy jak tak czytam :D

      Usuń
  3. no sama nie wiem, niby ładnie i zachęcająco wygląda ale nie jestem przekonana...mam swoje ulubione serum na końcówki z GP , a ostatnio dokupiłam jedwab Marion w sprayu i chyba tyle zabezpieczaczy mi wystarczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GP muszę wypróbować, gdy już wszystko zużyję :D

      Usuń
    2. To za 100 lat Kochana :D

      Usuń
    3. haha...tak czy inaczej polecam...choć z drugiej strony za 100 lat to chyba nie będzie już czego nim smarować:)

      Usuń
    4. jak będę mieć 120 lat to wygładzenie się przyda :D o ile nie wyłysieje :P

      Usuń
    5. Może niedługo ktoś wymyśli niezawodny sposób, jak opóźnić starzenie, albo coś i będziesz sobie wygładzać kudełki do woli! :D nic się nie zmarnuje ;)

      Usuń
    6. medycyna idzie do przodu, jest nadzieja! :D

      Usuń
  4. Hmmm nie znam go więc trudno mi się wypowiadać na jego temat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, to zrozumiałe :) Ale pewnie masz jakiś swój ulubiony silikon do zabezpieczania włosów?

      Usuń
  5. Dobrze jest mieć zabezpieczenie, ale ja powoli przerzucam się na b/s z silikonem. U mnie nijak takie jedwabie działają ehh, znaczy się działają, ale efektem tłustych końcówek niezależnie od ilości i firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj to faktycznie niefajnie, może coś lżejszego by się sprawdziło, green pharmacy z aloesem np?

      Usuń
  6. Za 30 złotych jest w promocji, normalnie kosztuje koło 40. Tak mi się przynajmniej wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To strasznie dużo :< być może faktycznie był on w promocji, już nie pamiętam :)

      Usuń
  7. Za drogi, moim ulubieńcem jest CHI :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo polubiłam ten eliksir, właśnie zabieram się za pisania recenzji :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się skład tego eliksiru , ale mam już masę rzeczy do zabezpieczania końców więc się wstrzymuję :) Fajnie , że nie ma alkoholu w składzie. Jak wykończe swoje silikonowe sera to z chęcią się zaopatrzę bo takie coś wystarcza mi na bardzo długo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy produkt ;) jeśli zobaczę go w promocji to kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten produkt zbiera całkiem niezłe recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerzę mówiąc nie natknęłam się na żadną na blogach, ale może poprostu czytam nie te blogi, co trzeba :D

      Usuń
  12. No właśnie, ja teraz żałuję, że się nie skusiłam na promocję, jaka była kiedyś w Rossmannie. Nie pamiętam, jaka jest regularna cena tego serum, ale z pewnością jest dla mnie mało zachęcająca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny piszą, że nawet 40zł więc duuuuuuużo :D

      Usuń
  13. Ja kupiłam to serum w promocji (za ok 20zł) i sprawdza się u mnie bardzo fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie jestem ci do niego przekonana :) cena życzliwością wysoka, ale znów za dużą pojemność, z drugiej strony mam już swojego ulubieńców w postaci jedwabiu z Biosilk :) jak mi się wyczerpię to może się skusze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam za błędy, ale pisze z tel i automatycznie wskakują mi słowa ;c

      Usuń
    2. A który biosilk? CHI czy ten standardowy? Bo ten w białym opakowaniu ma alkohol w składzie :)

      Usuń
    3. taki tyci biedronkowy :) nie czytałam składu, przyznaję, ale na moje włosy działa idealnie i jestem w nim zakochana ;D

      Usuń
    4. hmm on ma alkohol :( może wysuszać Ci włosy za jakiś czas niestety.

      Usuń
  15. Myślę, że kiedyś się na niego skuszę, choć na razie powstrzymuje mnie fakt, że można znaleźć podobne produkty w niższej cenie, czyli myślę podobnie jak Ty ;) Mimo wszystko kiedyś pewnie i tak wygra moja kosmetyczna ciekawość :D

    OdpowiedzUsuń
  16. wszystko co nosi nazwę eliksir działa na mnie jak magnez ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Poproszę o poprawienie odnośnika do silikonu Marion, gdyż bardzo mnie zaciekawił, a strona kieruje na Loreal :) czy to chodzi po prostu o jedwab z Mariona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jedwab :D link już poprawiony, ofc nie skopiowałam i wkleiłam stary adres ze schowka :D

      Usuń
    2. A to już jasne ;) poprawione, gra gitara ;)

      Usuń
  19. Widziałam ten olejek i tę drugą wersję też w Rossmannie w CND za 23 zł :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. to leć do Ross i szukaj w Cenie na do widzenia, po 23zł jak pisze Pirelka!:D

      Usuń
  21. Kusi mnie ten produkt, ponieważ jego skład wygląda obiecująco. Potrzebuję kosmetyku, który ujarzmi puch, który ostatnio zagościł na mojej głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja miałam ostatnio to samo - puch, przesuszenie. Zaczęłam używać do olejowania oliwy z oliwek i dodaję ją także do masek, bardzo pomaga. Ogólnie też stosuję dużo więcej "olejowych" produktów - cięższych, o naturalnych, ale bogatych składach i powoli przechodzi. Mam dość trudne włosy, bo suche i puszące się u nasady, ale przetłuszczającą się skórę głowy. Ciężko o nie dbać, bo kiedy głowa wymaga mycia - na długości są suche na wiór. Ale dzięki blogom jakoś daję radę:)

      Usuń
    2. na puszące włosy naturalne oleje są super :) a doraźnie, do zabezpieczania silikon bez alkoholu!

      Mario spróbuj metody OMO, przy przesuszonych pasmach, a przetłuszczającej się skórze sprawdza się super:)

      Usuń
  22. U mnie na blond rozjaśnianych włosach się nie sprawdził, poprostu nie robi moim zdaniem nic włosom, bubel jak dla mnie pomimo atrakcyjnego składu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, może czegoś faktycznie w składzie brakuje :/

      Usuń
  23. Testowałyśmy ten olejek w sklepie (akurat trafiłyśmy na tester) - wyszłyśmy z ekspresowo wygładzonymi włosami, więc skoro tak działa na szybko i w pośpiechu, to jakie muszą być efekty jak poświęci się więcej czasu na nałożenie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. działa szybko ale równie doraźnie :) po zmyciu efekt znika, ale silikony dobrze zabezpieczają włosy.

      Usuń
  24. kiedys tez sie skusze na to, ale wlasnie takie produkty sa mega wydajne

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie to serum lepiej sprawdza się na mokro, znaczy troszkę podsuszone włosy - całkiem suche nie prezentują się tak fajnie. Fajna recenzja, kiedy ja kupowałam to serum, to jeszcze nikt o nim nic nie napisał, także na pewno dla wielu czytelniczek będzie pomocna:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja zawsze na końcówki używam olejku migdałowego i też dobrze się sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. migdałowy jest fajny, ja teraz używam oleju z nasion bawełny jeśli już sięgam po coś naturalnego :)

      Usuń
  27. Green Pharmacy mój ulubieniec ale ... czaje się na tego z L'Oreal :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ten GP to chyba za dwa lata wypróbuję jak zużyję wszystko :D

      Usuń
  28. fajny kosmetyk,muszę wypróbować...

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie tak zupełnie bez alkoholu - ja tam zaraz po czterech olejkach widzę benzyl alcohol... Czyli jest go więcej niż pozostałych dwóch, więc raczej nie jako składnik kompozycji zapachowej (za wysoko w składzie), a jako rozpuszczalnik. Ja dziękuję, wolę serum "bezalkoholowe".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie zwróciłam uwagi kompletnie na ten składnik, nie wiedziałam również, że jest on rozpuszczalnikiem :/ Zaraz dopiszę do notki, szkoda, że L'oreal wsadził coś takiego do dość drogiego produktu. Dziękuję za komentarz!

      Usuń
  30. Moja mama go ma i lubię jej go podkradać ;) lubię jego zapach.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!