Jakiś czas temu w paczce od L'oreal i Garnier przywędrowały do mnie m. in dwa kosmetyki do włosów: szampon Fructis z najnowszej linii Goodbye Demage (o którym napiszę przy innej okazji) oraz Odżywczy Eliksir Elseve. Dziś kilka słów o nim.
Szczerzę mówiąc, jak dotąd produkty tejże marki rzadko gościły w mojej kosmetyczce a także na blogu, z prostej przyczyny: cena jest zazwyczaj nieco zbyt wysoka, a mi skutecznie udawało się zastąpić je tańszymi odpowiednikami innych firm. Tym bardziej jednak byłam ciekawa jak się sprawdzi.
Producent chwali się połączeniem aż sześciu olejków kwiatowych (lotos, rumianek, gardenia tahitańska, maruna, róża oraz len) a sama formuła ma na celu ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, odżywienie, wygładzenie oraz nadanie miękkości, a to wszystko bez obciążania pasm. Jakby nie było, są to klasyczne zadania jakie powinno spełniać każde silikonowe serum :) Szklana, ciężka butelka wygląda elegancko i odrobinę ekskluzywnie (?) ale ma również minus, może wyśliznąć się z dłoni i pobić po aplikacji. Pompka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość serum, w moim przypadku spokojnie wystarcza jej połowa. Edit: Jak się okazało serum zawiera Benzyl alkohol- rozpuszczalnik, w połowie składu.
Standardowo, stosować go możemy na wilgotne oraz suche włosy. Ma przyjemny, delikatny, kwiatowy zapach. Konsystencja jest bardzo płynna, wodnista, dzięki czemu faktycznie nie powoduje przyklapnięcia czy ekstremalnego odebrania objętości. Co do obietnic, z większością mogę się zgodzić, kosmetyk sprawdza się w swej roli, włosy są widocznie bardziej wygładzone, a końcówki miękkie i zabezpieczone. Samo odżywienie trudno zauważyć, ale myślę, że zawarte w nim naturalne olejki na pewno wpływają, choć w minimalnym stopniu na kondycję włosów. Tak naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia, prócz zawartego rozpuszczalnika.
Eliksir jest już dostępny w sklepach, z tego co widziałam w Drogerii Natura za 100ml należy zapłacić około 30zł. Z jednej strony spory wydatek, ale ratuje go objętość, a za swój ulubiony silikon Marion (50ml) płacę około 13zł więc cena do przełknięcia. Wszystko zależy od tego ile jesteśmy w stanie wydać jednorazowo na tego typu produkt. Mój wystarczy mi chyba na wieki ze względu na swoją wydajność i jak na razie jestem totalnie zaopatrzona w silikony, więc kolejne zakupy są totalnie odległe.
Obawiam się, że zanudziłabym się taką butelką, zanim bym ją zużyła. Ja lubię co jakiś czas zmienić serum na końcówki, więc ten by stał, i stał, i stał...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to mogłoby być uciążliwe :D
UsuńMam podobnie ;) Też by mi się po jakimś czasie znudziła.
UsuńJa natomiast z moim się potwornie męczę. Podejrzewam, że ma za dużo cyclopentasiloxanu, który moim wysokoporowatym włosom nie służy. Pozostawia je matowe i nieprzyjemne. Pieniądze wyrzucone w błoto :)
OdpowiedzUsuńo masz :< ale dobrze, że o tym piszesz, bo może któraś dziewczyna z wysokoporowatymi włosami rozważy zawartość tego silikonu :)
UsuńU mnie za to odwrotnie. Moje wysokoporowate falowane, gęste włosy tolerują raczej tylko ten silikon (przypuszczam, że inne lotne również, ale ten jest jedynym jaki spotkałam do tej pory). Przy dimethicone i pochodnych robią się przyklapnięte, oblepione, a nawet trochę przesuszone. Domyślam się że jak ze wszystkim, jest to kwestia indywidualna :D
UsuńJak najbardziej, indywidualna :) Czasem się cieszę, że mam niskoporowate, raczej bezproblemowe włosy jak tak czytam :D
Usuńno sama nie wiem, niby ładnie i zachęcająco wygląda ale nie jestem przekonana...mam swoje ulubione serum na końcówki z GP , a ostatnio dokupiłam jedwab Marion w sprayu i chyba tyle zabezpieczaczy mi wystarczy:)
OdpowiedzUsuńGP muszę wypróbować, gdy już wszystko zużyję :D
UsuńTo za 100 lat Kochana :D
Usuńhaha...tak czy inaczej polecam...choć z drugiej strony za 100 lat to chyba nie będzie już czego nim smarować:)
Usuńjak będę mieć 120 lat to wygładzenie się przyda :D o ile nie wyłysieje :P
UsuńMoże niedługo ktoś wymyśli niezawodny sposób, jak opóźnić starzenie, albo coś i będziesz sobie wygładzać kudełki do woli! :D nic się nie zmarnuje ;)
Usuńmedycyna idzie do przodu, jest nadzieja! :D
UsuńHmmm nie znam go więc trudno mi się wypowiadać na jego temat
OdpowiedzUsuńNo tak, to zrozumiałe :) Ale pewnie masz jakiś swój ulubiony silikon do zabezpieczania włosów?
UsuńDobrze jest mieć zabezpieczenie, ale ja powoli przerzucam się na b/s z silikonem. U mnie nijak takie jedwabie działają ehh, znaczy się działają, ale efektem tłustych końcówek niezależnie od ilości i firmy.
OdpowiedzUsuńOjjj to faktycznie niefajnie, może coś lżejszego by się sprawdziło, green pharmacy z aloesem np?
UsuńZa 30 złotych jest w promocji, normalnie kosztuje koło 40. Tak mi się przynajmniej wydaje :)
OdpowiedzUsuńTo strasznie dużo :< być może faktycznie był on w promocji, już nie pamiętam :)
UsuńZa drogi, moim ulubieńcem jest CHI :)
OdpowiedzUsuńteż go lubię, ale już dawno go miałam :)
UsuńBardzo polubiłam ten eliksir, właśnie zabieram się za pisania recenzji :D
OdpowiedzUsuńto czekam :>
UsuńPodoba mi się skład tego eliksiru , ale mam już masę rzeczy do zabezpieczania końców więc się wstrzymuję :) Fajnie , że nie ma alkoholu w składzie. Jak wykończe swoje silikonowe sera to z chęcią się zaopatrzę bo takie coś wystarcza mi na bardzo długo :)
OdpowiedzUsuńWystarczy Ci pewnie na rok!:D
UsuńCiekawy produkt ;) jeśli zobaczę go w promocji to kupię :)
OdpowiedzUsuńW promocji jak najbardziej :)
UsuńTen produkt zbiera całkiem niezłe recenzje ;)
OdpowiedzUsuńSzczerzę mówiąc nie natknęłam się na żadną na blogach, ale może poprostu czytam nie te blogi, co trzeba :D
UsuńNo właśnie, ja teraz żałuję, że się nie skusiłam na promocję, jaka była kiedyś w Rossmannie. Nie pamiętam, jaka jest regularna cena tego serum, ale z pewnością jest dla mnie mało zachęcająca :D
OdpowiedzUsuńDziewczyny piszą, że nawet 40zł więc duuuuuuużo :D
UsuńJa kupiłam to serum w promocji (za ok 20zł) i sprawdza się u mnie bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńO, cena całkiem w porządku! :D
Usuńnie jestem ci do niego przekonana :) cena życzliwością wysoka, ale znów za dużą pojemność, z drugiej strony mam już swojego ulubieńców w postaci jedwabiu z Biosilk :) jak mi się wyczerpię to może się skusze ;D
OdpowiedzUsuńprzepraszam za błędy, ale pisze z tel i automatycznie wskakują mi słowa ;c
UsuńA który biosilk? CHI czy ten standardowy? Bo ten w białym opakowaniu ma alkohol w składzie :)
Usuńtaki tyci biedronkowy :) nie czytałam składu, przyznaję, ale na moje włosy działa idealnie i jestem w nim zakochana ;D
Usuńhmm on ma alkohol :( może wysuszać Ci włosy za jakiś czas niestety.
UsuńMyślę, że kiedyś się na niego skuszę, choć na razie powstrzymuje mnie fakt, że można znaleźć podobne produkty w niższej cenie, czyli myślę podobnie jak Ty ;) Mimo wszystko kiedyś pewnie i tak wygra moja kosmetyczna ciekawość :D
OdpowiedzUsuńpoluj na promocję ^^
Usuńwszystko co nosi nazwę eliksir działa na mnie jak magnez ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPoproszę o poprawienie odnośnika do silikonu Marion, gdyż bardzo mnie zaciekawił, a strona kieruje na Loreal :) czy to chodzi po prostu o jedwab z Mariona?
OdpowiedzUsuńtak, jedwab :D link już poprawiony, ofc nie skopiowałam i wkleiłam stary adres ze schowka :D
UsuńA to już jasne ;) poprawione, gra gitara ;)
UsuńWidziałam ten olejek i tę drugą wersję też w Rossmannie w CND za 23 zł :)
OdpowiedzUsuńO, to cena całkiem, całkiem :D
UsuńO, kupiłabym :D
OdpowiedzUsuńto leć do Ross i szukaj w Cenie na do widzenia, po 23zł jak pisze Pirelka!:D
UsuńKusi mnie ten produkt, ponieważ jego skład wygląda obiecująco. Potrzebuję kosmetyku, który ujarzmi puch, który ostatnio zagościł na mojej głowie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja miałam ostatnio to samo - puch, przesuszenie. Zaczęłam używać do olejowania oliwy z oliwek i dodaję ją także do masek, bardzo pomaga. Ogólnie też stosuję dużo więcej "olejowych" produktów - cięższych, o naturalnych, ale bogatych składach i powoli przechodzi. Mam dość trudne włosy, bo suche i puszące się u nasady, ale przetłuszczającą się skórę głowy. Ciężko o nie dbać, bo kiedy głowa wymaga mycia - na długości są suche na wiór. Ale dzięki blogom jakoś daję radę:)
Usuńna puszące włosy naturalne oleje są super :) a doraźnie, do zabezpieczania silikon bez alkoholu!
UsuńMario spróbuj metody OMO, przy przesuszonych pasmach, a przetłuszczającej się skórze sprawdza się super:)
U mnie na blond rozjaśnianych włosach się nie sprawdził, poprostu nie robi moim zdaniem nic włosom, bubel jak dla mnie pomimo atrakcyjnego składu
OdpowiedzUsuńszkoda, może czegoś faktycznie w składzie brakuje :/
UsuńTestowałyśmy ten olejek w sklepie (akurat trafiłyśmy na tester) - wyszłyśmy z ekspresowo wygładzonymi włosami, więc skoro tak działa na szybko i w pośpiechu, to jakie muszą być efekty jak poświęci się więcej czasu na nałożenie? ;)
OdpowiedzUsuńdziała szybko ale równie doraźnie :) po zmyciu efekt znika, ale silikony dobrze zabezpieczają włosy.
Usuńkiedys tez sie skusze na to, ale wlasnie takie produkty sa mega wydajne
OdpowiedzUsuńpoluj na promocję :) upolujesz go sporo taniej.
UsuńU mnie to serum lepiej sprawdza się na mokro, znaczy troszkę podsuszone włosy - całkiem suche nie prezentują się tak fajnie. Fajna recenzja, kiedy ja kupowałam to serum, to jeszcze nikt o nim nic nie napisał, także na pewno dla wielu czytelniczek będzie pomocna:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze na końcówki używam olejku migdałowego i też dobrze się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńmigdałowy jest fajny, ja teraz używam oleju z nasion bawełny jeśli już sięgam po coś naturalnego :)
UsuńGreen Pharmacy mój ulubieniec ale ... czaje się na tego z L'Oreal :D
OdpowiedzUsuńja ten GP to chyba za dwa lata wypróbuję jak zużyję wszystko :D
Usuńfajny kosmetyk,muszę wypróbować...
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńNie tak zupełnie bez alkoholu - ja tam zaraz po czterech olejkach widzę benzyl alcohol... Czyli jest go więcej niż pozostałych dwóch, więc raczej nie jako składnik kompozycji zapachowej (za wysoko w składzie), a jako rozpuszczalnik. Ja dziękuję, wolę serum "bezalkoholowe".
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie zwróciłam uwagi kompletnie na ten składnik, nie wiedziałam również, że jest on rozpuszczalnikiem :/ Zaraz dopiszę do notki, szkoda, że L'oreal wsadził coś takiego do dość drogiego produktu. Dziękuję za komentarz!
UsuńMoja mama go ma i lubię jej go podkradać ;) lubię jego zapach.
OdpowiedzUsuń