Po miłych chwilach spędzonych na wczorajszym małym, zamojskim spotkaniu blogerek trzeba wrócić do kosmetycznej rzeczywistości :) Na dniach wrzucę krótką relację, ale przypuszczam, że co bardziej obrotne dziewczyny już widziały zdjęcia u innych dziewczyn :D
Wraz z końcem miesiąca należałoby napisać kilka słów o lipcowym pudełku Shinybox. O części z nich wspominałam już wcześniej, poniżej więc tylko część produktów, które w nim znalazłam.
Marka L'occitane była mi jak dotąd zupełnie nieznana, wybór marki mogę więc uznać za trafiony. Balsam ma lekką konsystencję mimo zawartości masła shea, nawilża przyzwoicie. Pięknie pachnie werbeną, z chęcią kupiłabym takie perfumy. Znacie jakieś w miarę przystępnej cenie?
Żel natomiast już mnie tak nie zachwycił, jest strasznie wodnisty i słabo się pienił.
Z całego pudełka najbardziej spodobała mi się woda termalna Uriage. Ostatnie upały dały się chyba wszystkim we znaki, a chłodna mgiełka przynosiła sporą ulgę. Nie ma konieczności osuszania twarzy, łagodzi podrażnienia. Świetny produkt, z pewnością kupię większe opakowanie!
Niewiele mogę powiedzieć o kremie nawilżającym Uriage, fajnie, że jest to firma apteczna, ale aktualnie mam otwarte dwa kosmetyki tego typu, nie widziałam więc sensu otwierania tejże miniaturki. Poczeka na swój czas. Na zdjęciu nie ma cieni i lakieru Wibo, które, mimo, że były dołączone jako prezent nieco mnie rozczarowały. O wiele bardziej wolałabym jeden produkt z nieco wyżej półki, nawet niepełnowymiarowy. Całość boxa mnie nie rozczarowała, ale sierpniowe podoba mi się o wiele bardziej!
Dlaczego? Z prostej przyczyny, prócz Koncentratu na celulit Marion wszystkie kosmetyki trafiły w mój gust :)
Otrzymałam zmiękczający balsam do dłoni firmy Deba, wyprodukowany w 100% z certyfikowanych składników, bez parabenów, silikonów i barwników. Duży plus!
Dermedic natomiast wielokrotnie pojawiał się już w poprzednich pudełkach, a na wykończeniu mam krem z tej samej serii. Maska nawadniająca bardzo mi się przyda, pierwsze użycia już mam za sobą i jak na razie jestem mam bardzo pozytywne doświadczenia :) Jako dodatek trafiła do mnie próbka kremu marki Synchroline z filtrem 30 SPF. Jeszcze nie próbowałam, ale filtry zawsze warto przetestować.
Dermedic natomiast wielokrotnie pojawiał się już w poprzednich pudełkach, a na wykończeniu mam krem z tej samej serii. Maska nawadniająca bardzo mi się przyda, pierwsze użycia już mam za sobą i jak na razie jestem mam bardzo pozytywne doświadczenia :) Jako dodatek trafiła do mnie próbka kremu marki Synchroline z filtrem 30 SPF. Jeszcze nie próbowałam, ale filtry zawsze warto przetestować.
O BioPlasis totalnie nic nie słyszałam, a tu natomiast uraczona zostałam saszetką peelingu organicznego do twarzy z certyfikatem Eko-Bio. Indola natomiast to marka profesjonalna, cieszę się, że postawiono na produkt uniwersalny jakim jest serum na końcówki, a nie szampon czy odżywkę. Będzie musiało poczekać na swoją kolej, podobnie jak płyn micelarny Bielenda Esencja młodości.
Chyba jestem do tyłu jeśli chodzi o polskie marki kosmetyczne, bo pierwszy raz zobaczyłam na oczy ten produkt. Mam nadzieję, że nie uczuli mnie tak jak płyn Avocado, który długo uwielbiałam:(
Najmniej interesujący jest dla mnie Koncentrat Antycelulitowy Marion. Głównym składnikiem jest tutaj alkohol, nie czuję się więc przekonana.
Co myślicie o sierpniowym pudełku?
Czekam na recenzję balsamu do dłoni ;>
OdpowiedzUsuńAkurat otworzyłam niedawno krem Lirene ale pewnie szybko się z nim rozprawię:D
Usuńja bym kupila shiny jedynie ze względu na serum Indola...:)
OdpowiedzUsuńna karteczce dołączonej do opakowania ekipa Shiny twierdzi, że jego cena to 39zł, jeśli tak, to faktycznie się opłaca :) A miałaś je już?
UsuńOba pudełka świetne! Dużo fajniejsze niż GlossyBox...
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Czasem zaglądam co proponuje Glossy, chyba oby firmom zdarzają się wpadki :D
UsuńHmm czy ja wiem, chyba obie firmy czasem zaliczają wpadki:)
UsuńZ chęcią wypróbowałabym wodę termalną, ostatnio używałam Avene i faktycznie była to ulga dla mojej twarzy podczas upałów :)
OdpowiedzUsuńWodę Uriage tanio można dorwać w super pharm, u mnie niestety nie ma :(
Usuńciekawi mnie ten krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńMnie też, ale obiecałam sobie, że nie otworzę, dopóki innego nie zużyję:D
UsuńCiekawa jestem tego produktu antycellulitowego ;) ja osobiście mam swój jeden ulubiony i sprawdzony crio-gel Collistara ale ciekawość mnie zżera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam.
Ja nie jestem przekonana do tej kuracji ale sprawdzić- sprawdzę:)
UsuńSierpniowe wydaje się ciekawsze od lipcowego
OdpowiedzUsuńTo moje 3 pudełko i jak na razie najlepsze :)
UsuńA gdzie jest dostępna woda termalna Uriage? :)
OdpowiedzUsuńW aptekach, super pharm też mają ponoć :)
UsuńW superpharm woda termalna z Uriage normalnie kosztuje niecałe 20zł, a jak jest promocja to kupuję ją za 13zł(!). Oczywiście tę małą :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o perfumy o zapachu werbeny, to świetne są DKNY pure verbena :)
Pozdrawiam.
kurcze, 13zł to super cena! :D
UsuńFajne to pudełeczko.:) Ciekawe kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńBardzo fajne pudełko ;) mam krem z Synchroline nawilżający i jestem z niego bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńja miałam próbki, ale jakoś nie zwróciłam szczególnej uwagi na działanie :)
Usuńsuper paczuszka..jest co testować :))
OdpowiedzUsuńz chęcią zabrałam się za testy :))
UsuńCześć. Trafiłam na jakiś Twój stary wpis o farbowaniu szamponetkami Marion. Mam zmasakrowane włosy farbowaniem rudą farbą z wodą 9% (od ucha do końca wypłukuje się po 3 myciach do blondu...jestem po rozjasnieniu z czarnych 1,5 roku temu) Wczoraj połozyłam szamponetkę,której używasz. Rewelacja, przykryła mi trochę te "blondy" i ładnie odświezyła kolor u góry. Zdaję sobie sprawę, że to jednak nie ma w sobie rozjaśniacza i przy kontynuacji farbowania szamponetkę odrosty będą dużo ciemniejsze (naturalnie mam ciemny blond, średnio brąz,coś w ten desen) Czy myslisz, ze jakbym kładła na odrosty jakiś słaby utleniacz, żeby lekko je rozjaśnić przed nakładaniem szamponetki to będzie ok? Nie chciałabym mieć tak różniących się odrostów od reszty (a są naprawdę bardzo jasno rude...) Napisz mi co o tym myślisz, dla mnie jesteś ekspertem :) Do farby chemicznej już na pewno nie wrócę, za duże spustoszenie na głowie mi zrobiła, tylko włosy u nasady głowy mam zdrowe (bo najświeższe...) I przy okazji DZIĘKUJĘ za tamten wpis. Uratowałaś mi życie, a włosy po tym szamponie mam niezwykle miękkie, aż ciągle je dotykam :)
OdpowiedzUsuńZrób jakieś fotki i napisz na maila, coś pomyślimy, ale ekspert ze mnie żaden :)
UsuńDługo wypatrywałem ciekawego artykułu na ten temat, przez zbieg okoliczności trafiłem tutaj oraz śmiało mogę ogłosić, że się nie zawiodłem - super treść, podziękowanie za czas poświęcony na stworzenie tej witryny!
OdpowiedzUsuń