Stosunkowo rzadko piszę o pielęgnacji twarzy, najczęściej pojawiającym się tematem są włosy i wiem, że to takie wpisy najbardziej lubicie. Dzisiaj jednak nieco odbiegnę od tematu, bo mam do przedstawienia dwa bardzo dobre produkty marki Pharmaceris i Flos lek. Myślę, że raz na jakiś czas takie posty będą się pojawiać.
Największym, pozytywnym zaskoczeniem okazał się nawilżający fizjologiczny żel do mycia twarzy i oczu.
Najczęściej po demakijażu tego typu produktem odczuwałam niemiłe
wysuszenie i ściągnięcie twarzy. Tutaj jednak nic takiego się nie
dzieje, jest niebywale łagodny, używałam go nawet po peelingu kwasowym.
Dzięki formule duo aktywnej może być stosowany zarówno przy użyciu wody
jak i bez. Nie zauważyłam pogorszenia stanu skóry, gdy w gorszych okresach stosowałam go jedynie na wacik. Nie radzi sobie jednak z demakijażem oczu, ale mogę mu to wybaczyć, zazwyczaj zmywałam je płynem Flos lek, o którym poniżej. Plus za dobrze działającą pompkę i wydajność. Ma delikatny, prawie niewyczuwalny zapach, w składzie jednak nie znajdziemy kompozycji zapachowej. Za 190ml zapłacimy około 25zł ale uważam, że warto i gdy wykończę moje zapasy bardzo prawdopodobne jest że sięgnę po niego ponownie.
Kolejnym godnym polecenia według mnie produktem jest płyn micelarny Flos lek z serii Arnica. Mam mały problem z naczynkami, głównie na policzkach, nie żyłam jednak złudzeniami, że jeden kosmetyk w mgnienia oku je zlikwiduje. Obecnie w tym kierunku stosuję olej z marakui. Wracając jednak do tematu, temu micelowi nie mogę nic zarzucić. Dobrze radzi sobie z makijażem oczu, nie podrażniając ich. Na co dzień używam podkładu mineralnego AM i wodoodpornego eyelinera (którego właściwości w tym kierunku okazały się być bardzo słabe). Linię rzęs zazwyczaj dla pewności przecieram patyczkiem kosmetycznym. Ma ładny, delikatny zapach. Wydajność na plus. Jedyne, czego mogę się przyczepić to dziurka, która wylewa zbyt dużo kosmetyku.
Za 200ml należy zapłacić w aptekach około 15zł. Co do samej redukcji naczynek, ciężko jest mi stwierdzić, ale na pewno im nie zaszkodził ;)
Będąc w temacie płynów micelarnych, mam wrażenie, że po przywróceniu płynu Be Beauty z Biedronki jego jakość się pogorszyła. Zaczął mnie podrażniać i nie wiem, czy przypadkiem mnie nie zapycha. Jak to możliwe? :<
Ten żel z Pharmaceris chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChyba do tytułu wkradł Ci się chochlik - Flos Lek, a nie Bielenda:)
OdpowiedzUsuńHAHA właśnie zauważyłam :D
Usuń:*
UsuńChyba pójdę po kawę bo najwidoczniej śpię :D
Usuńbardzo lubie produkty pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńja też miałam od nich piankę z tej nawilżającej linii :)
UsuńNie używąłam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są bardzo ładne :)
Mi ta biedronka juz tak dobrze makijażu nie zmywa :(
OdpowiedzUsuńJa do Pharmaceris mam niestety uraz po okropnym podrażnieniu jakie zafundował mi krem z serii A :/
OdpowiedzUsuńteż żel musi być ciekawy, kiedyś z pewnością Go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie poczytam o czymś innym niż włosy, bo jak wstawiasz ich zdjęcie, to wpadam w depresję ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miała, tych produktów, ale skuszę sie ;)
OdpowiedzUsuńŻel z Pharmaceirs, właśnie kończę fajny i bardzo przyjemny tylko szkoda że mi nie domywa makijażu.
OdpowiedzUsuńŻel pharmaceris to mój absolutny hit. Krem z kwasem podrażnił mi twarz i mogłam ją myć tylko tym żelem. Wciąz go mam i na pewno do niego wrócę.
OdpowiedzUsuńchyba sie skusze na ten zel. tyle osob o nim dobrze mowi :)
UsuńZ Żelem nie miałam jeszcze do czynienia, ale micel znam, jest ok :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Pharmaceris zużyłam już kilka kremów z serii do cery trądzikowej a teraz używam lekkiego kremu nawilżającego i też jest niczego sobie :)
OdpowiedzUsuń