Wraz z nadejściem ciepłych dni w ruch poszły sukienki i inne ubrania odsłaniające ciało. Ucząc się do sesji raczej ciężko byłoby się opalić, a zwolenniczką solarium zdecydowanie nie jestem. Moja jasna karnacja pozwala mi na jedynie delikatne ozłocenie skóry, dodatkowo, nie przepadam za typowym smażeniem się w upale.
Jeszcze w zimie, w moim ostatnim pudełku Shinybox otrzymałam produkt Bielenda, krem CC. Czytając obietnice producenta, nie popadłam w zachwyt nad kolejnym, wszystko robiącym kosmetykiem 10 w 1. Przeleżał więc sobie spokojnie, aż uznałam, że pokazywanie całkowicie białych nóg nie jest najlepszym pomysłem.
Krem ma za zadanie maskowanie niedoskonałości, neutralizowanie pajączków, nadawanie satynowego blasku. Najbardziej ciekawiło mnie to ostatnie, liczyłam, ze być może jest to alternatywa dla słynnych rajstop w sprayu Sally Hansen. Przyznam, że z działania jestem zadowolona i z przyjemnością po niego sięgam przed każdym wyjściem.
Kolor jest dla mnie odpowiedni, średni brąz bez mocnej ilości pomarańczowych tonów z delikatnymi drobinkami. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania i dobrze rozsmarowuje, bez pozostawiania plam i zacieków. Lekko brązuje skórę nadając jej ładny, nienachalny połysk. Nie nawilża zbyt mocno, ale nie mam mu tego za złe, podczas upałów zdecydowanie kieruję się ku lżejszym kosmetykom.
Na plus mogę zaliczyć piękny zapach. Krem dostępny jest w Rossmannie w cenie około 20zł. Jeśli traficie na promocję- bierzcie! Co raz więcej blogerek wspomina o nim i są to raczej pozytywne opinie :)
Brzmi i wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńA nie robią się plamy, gdy się człowiek spoci? ;) Nie pozostawia plam na ubraniach?
Nie zauważyłam, ale raczej do białych ubrań bym go nie używała :)
UsuńKurcze z chęcią bym używała czegoś takiego, ale na gołe nogi muszę użyć kremu z filtrem bo inaczej dostaję uczulenia.... A mieszanie tego z filtrem to chyba zły pomysł bo by zaczęło ściekać...
OdpowiedzUsuńPanie premierze jak żyć... :P
a ja lubię blade nóżki ;D
OdpowiedzUsuńJestem fanką rajstop w sprayu. sally hansen używam od ok 4 lat. chętnie wypróbuję ten krem cc, widzę w nim duży potencjał i rzeczywiście nie spotkałam się z negatywną opinią.
OdpowiedzUsuńO, nie widziałam jeszcze tego kosmetyku, a fajnie się prezentuje :) ja zakupiłam sobie na to lato krem do ciała BB od Lirene. Użyłam go już raz i jestem efektem bardzo zadowolona, zobaczymy jak będzie się spisywał na dłuższą metę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda świetliście ;)
OdpowiedzUsuńja akurat lubię smażenie, ale koleżanki zachwalały ten produkt
OdpowiedzUsuńŁadny delikatny Kolorek
OdpowiedzUsuńO, świetnie to wygląda, przydałby mi się taki balsam na moje blade nogi ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mi przypomniałaś o rajstopach w sprayu od SH, czas je odkurzyć ;P
Ładnie się błyszczy. Ja w tym roku zaopatrzyłam się w Lirene BB i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy nie bałabym się zastosować go w upale... mogłoby się to skończyć nieciekawymi zaciekami :) ale kolor bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł! Moje nogi również nie nadają się do odkrywania ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie jest pomarańczowy :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, no i ma ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńWidziałam też na stronie Rossmana wersje wodoodporną i ochronną przed słońcem :D
OdpowiedzUsuńPiękny, delikatny kolor. Nigdy nie mogłam znaleźć podobnego - gdy szukałam w drogeriach to albo był to pomarańczowy albo żółtawy brąz - zdecydowanie za ciemne jak dla mnie. Ten kolorek szalenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na niego od dłuższego czasu ale wciąż się boję, że kolor będzie za ciemny :(
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować a co sądzicie o kosmetykach PAESE ? Miał ktoś styczność?
OdpowiedzUsuńmój numer jeden tego lata. kocham go
OdpowiedzUsuńFajny, moje nogi by podkreślił pomyślę nad zakupem, bo w sumie już jestem opalona - mam ciemną karnacje ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi interesujaco i przyjemna cena :))
OdpowiedzUsuń