Z marką Sylveco
miałam już styczność, gdy testowałam bardzo popularne i równie chwalone
kremy do twarzy, które niestety, nie sprawdziły się u mnie ze względu
na pozostawiany przez nie na twarzy film. Największą zaletą są proste,
naturalne składy przy niewielkiej cenie.
Pomadki okazały się jednak dość trudne do zdobycia, ostatecznie jednak kupiłam jedną podczas DDD oraz jak się okazało, w Aptece na ulicy Nałęczowskiej (Lublin, w budynku Stokrotki) gdzie można dostać również rosyjskie kosmetyki.
Pomadki okazały się jednak dość trudne do zdobycia, ostatecznie jednak kupiłam jedną podczas DDD oraz jak się okazało, w Aptece na ulicy Nałęczowskiej (Lublin, w budynku Stokrotki) gdzie można dostać również rosyjskie kosmetyki.
Najbardziej
interesowała mnie odżywcza pomadka z peelingiem, zawierająca cukier
trzcinowy. Nie spodziewałam się, że zdzieranie będzie tak mocne, można
się nieźle zdziwić ;) Świetnie radzi sobie z suchymi skórkami, dodatkowo
nawilża i pozostawia delikatny, natłuszczający film. Zazwyczaj stosuję
ją na noc lub przed nałożeniem matowych produktów. Cena bardzo
zachęcająca, około 8 złotych.
Rokitnikową
pomadkę ochronną noszę ze sobą w kurtce, smarując usta przed każdym
wyjściem. Zapach zupełnie nie kojarzy mi się z cynamonem prawdę mówiąc,
ale to już kwesta bardzo osobliwa. Zapobiega pękaniu i wysuszeniu ust,
nawilża. Myślę jednak, że przy większych mrozach będę musiała wspomagać
się pomadką na bazie parafiny, ale na ten moment radzi sobie świetnie.
Kolejnym razem sięgnę po inną wersję.
Zainteresował mnie również peeling do twarzy polecany ostatnio przez FlorenceBeauty.
Ciekawe. Ta pomadka z peelingiem to fajne rozwiązanie, nie trzeba sobie babrać rąk. Co do samej firmy, to próbowałam jak dotąd tylko kremu brzozowego i sprawdzał się u mnie nieźle. Film mi nie przeszkadzał, bo odkąd moja cera postanowiła przepoczwarzyć się z normalnej w suchą, film jest wręcz przeze mnie pożądany. Jeśli lubisz kremy bez filtra, to polecam Avene Hydrance Optimale Riche z SPF20. Dość drogi, ale wchłania się do matu i jak dla mnie to "wykończenie" jest trochę za suche, ale przy cerze tłustej i mieszanej powinno się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńPrzeciez ten rokitnikowy wchlania sie maksymalnie do matu.
UsuńAnonimowy, Masquerade wspomina o brzozowym, który nota bene u mnie również pozostawiał film, być może to kwestia mojej tłustej skóry. Będę mieć jednak na uwadze rokitnikowy, skoro ten go nie zostawia :)
UsuńMam właśnie chrapkę na tą z peelingiem. :)
OdpowiedzUsuńJa lubie peelingująca i brzozową :)
OdpowiedzUsuńI jak sprawdza się brzozowa? Nie było jej niestety gdy kupowałam, kolejnym razem się skuszę :D
UsuńPomadkę z peelingiem mam już na swojej wish liście. :)
OdpowiedzUsuńO, jak ja lubię wishlisty :)
UsuńOoo, ta z peelingiem wydaje się super. Mam peeling do ust z Lush'a, ale zawsze włazi mi to pod paznokcie... A pomadka mi raczej pod pazura łatwo nie wejdzie ;) Musze sie porozgladac po moim miescie za nimi...
OdpowiedzUsuńTutaj nie będzie z tym problemu :))
UsuńZa tą z peelingiem nie przepadam, ale może spróbuję jakiejś "zwykłej" wersji.
OdpowiedzUsuńA cóż Ci w niej nie pasuje, siostro?:D
UsuńZakochałam się w tej czerwonej :3
OdpowiedzUsuńZe względu na cynamon?:D
Usuńznam i lubie tę podstawową wersję :) mam ochotę na tę z pilingiem :) na pewno będzie moja
OdpowiedzUsuńA pisałaś o nich? Bo może mi umknęło Obs :D
Usuńyyy chyba nie :D
UsuńPeelingującą wykończyłam w grudniu i już za nią tęsknię ;)
OdpowiedzUsuńTo sio, do sklepu! :D
UsuńWłaśnie dzisiaj kupiłam wersję z peelingiem. Jestem ciekawa jak się sprawdzi. :) A na stronie Sylveco można zobaczyć punkty sprzedaży ich produktów- swoją pomadkę kupiłam w Leclercu na Zana (w nowej części na piętrze) za 7,90. ;) Widziałam,że mają też jakieś produkty m.in.Babuszki Agafii i Love2MIX Organic, ale nie miałam czasu im się przyjrzeć. Muszę zrobić to następnym razem. :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że na Zana mają rosyjskie kosmetyki :> Nie mam co prawda daleko, ale trochę nie po drodze, jednak będę pamiętać, dziękuję za informację :))
UsuńTej rokitnikowej nie lubię, przeszkadza mi jej zapach. Za to bardzo lubiłam tą zieloną chyba brzozową. A tą z peelingiem ostatnio zakupiłam:)
OdpowiedzUsuńZapach cynamonowej jest specyficzny, to fakt :)
UsuńChciałam kiedyś zamówić z jakiejś strony, ale się rozmyśliłam :P
OdpowiedzUsuńPewnie znajdziesz je przypadkiem w jakiejś aptece, ale ich dostępność można sprawdzić na stronie Sylveco ;)
UsuńMam peelingującą i bardzo lubię, teraz mnie kusi jeszcze cynamonowa :D
OdpowiedzUsuńW moim mniemaniu nie pachnie ona cynamonem, ale innym osobom delikatnie się z nim kojarzy ;)
Usuńmam peelingującą i bardzo lubię, rokitnikową i z betuliną mam w planach kupic :)
OdpowiedzUsuńJa kolejnym razem kupię brzozową ;)
UsuńJak będę w pobliżu Nałęczowskiej, muszę sprawdzić. Ta pilingująca brzmi ciekawie. czy po nałożeniu trzeba ją zmyć jak normalny piling czy drobinki rozpuszczają się?
OdpowiedzUsuńNieważne, już doczytałam w innych recenzjach. Zamówiłam, będę testować ;)
UsuńKoniecznie daj znać jak się sprawdza :))
Usuńz chęcią wypróbowałabym ten peeling :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny gadżet, zwłaszcza, gdy ktoś nałogowo maluje usta :)
Usuńta z peelingiem baaardzo ciekawa.. :)
OdpowiedzUsuńFajnie pomyślane, jakby nie było :)
UsuńO nie słyszałam o nich, bardzo mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńPrzeze mnie ?:D
UsuńZwykłe pomadki z sylveco są dla mnie za słabe :< ale na tą z peelingiem mam zakusy ; )
OdpowiedzUsuńMoże potrzebujesz czegoś na bazie parafiny jednak Sophie? :)
UsuńPrzez przypadek ostatnio kupiłam pomadkę peelingującą Alterra. Była fajna do peelingu, ale byłam zła, bo chciałam pomadkę ochronną pod matowego MACa. Ciekawa jestem tej pomadki peelingującej. Ostatnio moje usta potrzebują złuszczania bardziej niż zwykle.
OdpowiedzUsuńOoo, nie wiedziałam, że Alterra też ma takie cudo :D Zerknę w Rossmannie :)
UsuńA jaki dokładnie adres tej apteki? Bo na Nałęczowskiej są chyba dwie:)
OdpowiedzUsuńNałęczowska 30, w budynku Stokrotki :)
UsuńMam tę peelingującą i ją uwielbiam.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńNajpierw ten peeling wydawał mi się zbędną rzeczą, ale od kilku tygodni planuję zakup - na razie mi nie po drodze do sklepów z kosmetykami Sylveco, ale czuję, że wcześniej czy później go przygarnę :)
OdpowiedzUsuńPewnie trafisz przypadkiem w jakiejś aptece :)
UsuńNie mam i jeszcze nie używałam, ale czaję się od dłuższego czasu. Niestety w pobliskiej zielarni w której właśnie sprzedają produkty sylveco ciągle ich nie ma, a jak są to nigdy nie zdążę zakupić :(
OdpowiedzUsuńBlogerki wykupują pewnie :D
UsuńPomadka z peelingiem naprawde mnie ciekawi i to bardzooooo
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPomadka z peelingiem mnie zaciekawiła, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńBardzo dużo blogerek poleca teraz te pomadki. Na pewno spróbuje tej z peelingiem, jeśli przebije moją kochaną od lat Tisane to będzie odkrycie dziesięciolecia;)
OdpowiedzUsuńMam balsam Tisane, ale wersję w słoiczku :) Całkiem lubię!
UsuńBardzo lubię kosmetyki Sylveco. Od paru lat używam ich kremów brzozowych, są rewelacyjne. Z pomadką jednak jeszcze nie miałam do czynienia.
OdpowiedzUsuńDużo już słyszałam o tej z peelingiem, może w końcu się na nią zdecyduję :)
OdpowiedzUsuń