Bywają takie sposoby pielęgnacji włosów, które mimo, że mają swoich zagorzałych zwolenników nigdy specjalnie mnie nie interesowały. W kwestii zabezpieczania włosów olejem na sucho długo byłam więc delikatną ignorantką, a szkoda.
Dopiero gdy trafiłam na odpowiedni produkt, czyli naturalny olejek z pestek śliwki ostatecznie się do niego przekonałam i od jakiegoś czasu systematycznie go stosuję. Efekty są świetne, a jego dodatkowym plusem jest piękny, marcepanowy zapach.
Dopiero gdy trafiłam na odpowiedni produkt, czyli naturalny olejek z pestek śliwki ostatecznie się do niego przekonałam i od jakiegoś czasu systematycznie go stosuję. Efekty są świetne, a jego dodatkowym plusem jest piękny, marcepanowy zapach.
Podstawową rzeczą, jaką moim zdaniem należy szukać w tym przypadku jest lekkość i szybkie wchłanianie. Dzięki bardzo rzadkiej i lejącej konsystencji łatwo jest go rozsmarować w dłoniach w odpowiedniej ilości po czym wmasować w najbardziej problematyczne strefy.
Regularne olejowanie na sucho świetnie zwalcza przesuszenie, przywraca elastyczność i miękkość. Dyscyplinuje bez obciążania pasm, niweluje zniszczone końcówki i ułatwia rozczesywanie.
Niezmiernie rzadko udało mi się przesadzić z jego ilością, głównie dlatego, że stosuję jedynie kroplę, jeśli jednak miało to miejsce, to związanie włosów w koczek załatwiło sprawę. W ciągu krótkiego czasu nadmiar produktu został wchłonięty. W okresie jesienno-zimowym pomaga również zwalczyć elektryzowanie się. Warto wspomnieć, że jeszcze lepszym sposobem będzie zabezpieczenie ich silikonem w kolejnym kroku, co zapewnia prawdziwie kompleksową ochronę.
Z chęcią przetestowałabym w tym celu równie chwalony Dermacol Aroma Ritual, o którym pisała Anwen, ale na ten moment niestety nie mam do niego dostępu.
W ramach ciekawostki krótki filmik ;)
Jak wygładzić włosy?
5 kroków do pięknych końcówek
Aktualizacja włosów: styczeń
kurczę ja mam olejek z pestek moreli, po myciu jutro spróbuję też kropelkę :)) włosy piękne, a sweterek! Jaki kolor <3
OdpowiedzUsuńJa morelowy używam do twarzy na zmianę z innymi :) Dziękuję, sweter ma nieco intensywniejszy odcień niż za zdjęciu :)
UsuńA morelowy też tak pięknie pachnie? Też kiedyś zabezpieczałam końcówki olejem z pestek śliwki :)
UsuńMój morelowy Ikarov nie pachnie zupełnie niestety :(
Usuńmój morelowy z Etja też nie pachnie nic... Do twarzy używam, ale chyba jest za ciężki(?) albo nie umiem nakładać :D
UsuńJa tak robię z kokosem już od dawna :)
OdpowiedzUsuńAle o oleju z pestek śliwki do zabezpieczania czytałam też na innym blogu :)
Może warto zmienić nawyki, jeśli są po nim takie spektakularne efekty :)
Zgadzam się, że sweterek piękny :)
Aktualnie nie mam oleju kokosowego niestety :( Dziękuję, to najwidoczniej było dobrze wydane 7 złotych w ciuchlandzie :))
UsuńMatko! Paulina! jak będę w Lublinie to idę z Tobą do lumpa!!!! :D
UsuńDo mnie wczoraj dotarł :) Tak długo zwlekałam z zamówieniem, a on tak obłędnie pachnie! I jest ze śliwek! Wszystko ze śliwek jest najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza ciasto :D :D Zdradzę, że do twarzy również się nadaje :)
UsuńCiasto jest obłędne :) Do twarzy też zaczynam testować (z żelem hialuronowym), boję się czy mnie nie zapcha, bo mam cerę bardzo podatną, ale po wczorajszym eksperymencie buzia była taka gładka i jędrna, że śliwko, liczę na ciebie! ;)
UsuńP.S. Jeśli to nie tajemnica - zdradź w jakich second handach w Lublinie zdobywasz takie cuda? (Obłędna torebka!)
OdpowiedzUsuńChodzę na Wieniawską przed Biedronką i na Głęboką. Lubliniankę pozdrawiam, nigdy mnie nikt nie zaczepił a szkoda w sumie ;)
UsuńDzięki! Na Wieniawskiej też się kiedyś zaopatrywałam, ale ostatnio jakoś mi nie po drodze. No i chyba nie do końca mam ten dryg sh. Wiele razy było tak, że szłam z kimś i wydawało mi się, że nie znajdę nic ciekawego, a ta osoba wyszperywała takie perełki, że miałam wrażenie, że przyszłyśmy do dwóch różnych sklepów ;) Taki syndrom grzybiarza :D Ja z pustym koszyczkiem, a ci po mnie obładowani we wszelkie dobroci.
UsuńPozdrawiam również :) Pod jakimś postem nawet pisałam, że będzie Cię łatwo w Lublinie zauważyć i zaczepić (te WŁOSY) :), do czego nawet zachęcałaś, ale jakoś się nie udało ;)
Nie zawsze się uda coś trafić, trzeba mieć szczęścia trochę ;) Pewnie gdy ktoś mnie pozna to będzie moment, gdy wyskoczę do sklepu rano po mleko :D
UsuńJa się zakochałam w tym filmiku na insta :D marzenie takie włosy <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Karolajn ;))
UsuńTego jeszcze nie miałam....:) Włosy boskie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam ten olej! Czy to wlasnie na końcówki. Czy na całość wlosow przed myciem. Ideał!!
OdpowiedzUsuńNie używałam go przed myciem, jakoś mi go szkoda :D Ale może spróbuję :)
UsuńPierwszy raz słyszę o takim olejku na włosy :) Moje włosy ostatnio przechodzą jakiś trudny okres. Czasem są gładkie, dają się stylizować a czasem taki busz,że tylko spiąć w koczek mogę ;)
OdpowiedzUsuńZima to słaby okres dla włosów, pewnie dlatego :)
UsuńTeż od dawna tak stosuję olej, zawsze po myciu kropelkę na końcówki i przed wyjściem przed spięciem włosów. Z tym, że u mnie arganowy. Ale śliwkowym skusiłaś, może pomyślę nad nowym zamówieniem. Gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńCo do zaczepiania na ulicy, jeśli gdzieś Cię zauważę- na pewno będę zaczepiać ;)
Zamawiałam na zrób sobie krem :) Zaczepiaj! :)
UsuńOlejek super- polecam jak najbardziej .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę go koniecznie wypróbować! Brzmi super:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kasiu :)
UsuńKocham go za zapach :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny:)
UsuńTen olejek za mną tak chodzi i chodzi, ale coś kupić go nie mogę,tym bardziej, że stacjonarnie go nigdzie nie widziałam. Piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulina :)
UsuńNie mam większych problemów zkońcówkami włosów, więc i nie szukam daleko :) Od dłuższego czasu używam olejkowego serum Marion, które świetnie się sprawdza. Naturalnej ochrony jeszcze nie miałam okazji stosować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
muszę go kupić koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńja na końcówki używam arganowy josie maran :) fryzjerka była w szoku że po ok 5 miesiącach kiedy poszłam podciąć profilaktycznie końcówki że żadnych połamanych nie było :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie już o dawna ten z pestek śliwek, muszę o nim pamiętać przy jakimś zaopatrywaniu się w półprodukty ; )
OdpowiedzUsuń