Który top coat do paznokci jest najlepszy? Który natomiast najlepiej nabłyszcza? To jedne z najczęstszych dylematów lakieromaniaczek. Odkąd zapoznałam się z tymi wielofunkcyjnymi wysuszaczami lakieru, nie wyobrażam sobie już manicure bez tego ułatwienia.
Męczą Cię odgniecenia, pościelowe wzorki, odpryskiwanie? A może męczy Cię czekanie, aż emalia wyschnie? Ten wpis jest dla Ciebie :) Piękny, błyszczący niczym hybryda lakier zawdzięczam właśnie lakierom nawierzchniowym.
Męczą Cię odgniecenia, pościelowe wzorki, odpryskiwanie? A może męczy Cię czekanie, aż emalia wyschnie? Ten wpis jest dla Ciebie :) Piękny, błyszczący niczym hybryda lakier zawdzięczam właśnie lakierom nawierzchniowym.
Swoją przygodę rozpoczęłam od słynnego Seche Vite. Najbardziej znany i najczęściej polecany. Daje genialny, żelowy połysk (efekty tutaj). Szybko wysusza (trzy warstwy i baza mu nie straszne!), przedłuża trwałość. Nie jest jednak bez wad: bardzo szybko gęstnieje w buteleczce, może ściągać lakier na końcówkach, zwłaszcza o formule żelowej. Można temu zapobiegać malując paznokcie na zakładkę, również przy skórkach. Przez ostatnie dwa lata posiłkowałam się głównie nim, zauważyłam również, że przy dłuższym noszeniu lakier nieco zmienia odcień, może żółknąć. Nie zdarzało się to jednak zbyt często. Mała pojemność 3,6 ml kosztuje około ośmiu złotych.
Dla kogo? Dla osób, które wymagają wysokiego połysku, ale są w stanie szybko zużyć taką objętość. W przypadku dużej buteleczki 15ml Seche Restore jest niemal niezbędny, bowiem w połowie systematycznego używania może stać się praktycznie nie do użycia.
Po Essie Good To Go sięgnęłam po równie obiecujących opiniach. Resztka, jaką tu widzicie w ostateczności nadal nadaje się do użycia, mimo, że buteleczkę kupiłam ponad rok temu, jeszcze gdy w Lublinie Hebe było marzeniem ;) Jeśli chodzi o właściwości nabłyszczające i wysuszające to określiłabym je jako dobre, ale nie tak powalające jak u poprzednika. Ma przewagę nad Seche Vite poprzez brak formaldehydu w składzie, a co za tym idzie również mniej chemiczny zapach. Nie ściąga lakieru.
13.5 ml kosztuje około trzydziestu złotych.
Dla kogo? Dla osób, które rzadko malują paznokcie, a lubią ułatwienie życia i większy połysk.
Aktualnym faworytem okazał się Poshe, opisywany w sieci jako lepszy Seche Vite. Posiada jego zalety, wad na szczęście nie :) Do tej pory nie zauważyłam żadnego gęstnienia, nadal jest bardzo płynny, przy czym jego konkurent po ponad dwóch miesiącach zdążyłby zmienić konsystencję. Nie zawiera toulenu i formaldehydu. Znacznie przedłużył trwałość lakieru, najnowszy Rimmel w odcieniu pięknej mięty utrzymywał mi się bez odprysków prawie sześć dni. Przy moich paznokciach o słabej kondycji już dawno mogłam o tym pomarzyć. W jaki sposób nabłyszcza mogłyście zobaczyć już tutaj, choć zdjęcia nie oddają go w stu procentach.
Dla kogo? Dla każdego! Świetne połączenie właściwości i dobrego składu. Występuje również w mniejszej pojemności 3,6ml w , w sam raz, aby spróbować i być może zamienić Seche na lepszy model :) Znajdziecie go m.in w drogerii ekobieca.pl
PIERWSZA! :D :D :D
OdpowiedzUsuńjestem fejmem już?:D
Usuńod końca u mnie taki ranking wyglądał by tak 4.seche,3.essie,2.poshe and the winner is orly:D bije resztę na łeb ..
UsuńBrzmi kusząco, spróbuję kolejnym razem:D
UsuńZużyłam niezliczone buteleczki seche i poshe i zgadzam się że poshe jest jednak lepszy. :) Niestety jak dla mnie robi się za gęsty gdy zostaje go tak 1/3 :|
OdpowiedzUsuńJak na razie nie doszłam do tego momentu jak widać, ale i tak w porównaniu z SV po dwóch miesiącach konsystencja jest super :))
UsuńNajpierw bardzo mi przypadł do gustu Seche Vite, ale zaopatrzyłam się w Poshe, skuszona pozytywnymi opiniami i lepszym składem. Niestety, u mnie to porażka :( Fakt, nie gęstnieje jak Seche i łatwiej się nakłada, ale tragicznie ściąga mi lakier (zarówno Essie, jak Golden Rose i wszystkie inne), strasznie długo schnie i zabarwia się od lakieru :( Większość osób pisze, że Seche Vite ściąga lakier i poleca Poshe jako remedium na ten problem, a u mnie jest odwrotnie ;/
OdpowiedzUsuńTo może Orly? Kalinka wyżej poleca :))
Usuńzdjęcia *.*
OdpowiedzUsuń:DD
UsuńNie miałam żadnego, ale zastanawiałam się nad Seche Vite ;)
OdpowiedzUsuńA może miniaturka Poshe jednak?:)
Usuńzadnego nie mam ;;o ale skusze sie na essie chyba ;)
OdpowiedzUsuńPrzywykniesz do takiego ułatwienia życia i już nie wrócisz do tradycyjnego czekania na wyschnięcie lakieru :D
UsuńA ja uwielbiam top z Revlona i na razie nie zamierzam zmieniać, jest śwetny:)
OdpowiedzUsuńZ Revlona chyba nie miałam nawet lakieru :(
UsuńJak się maluje paznokcie "na zakładkę"? Chciałabym wiedzieć, jak uniknąć ściągania lakieru przez top...
OdpowiedzUsuńMaluje się również brzeg paznokcia i przestrzeń między skórką a emalią :)
Usuńhttps://dy6g3i6a1660s.cloudfront.net/p7d9Doa_9UINLyg7GxfQngJYASw/orig.jpg
Dzięki za odpowiedź (: Hmm... zwykle malowałam tylko brzeg, a od spodu nie i czasem to działało, a czasem nie. Może spróbuję bardziej radykalnie.
UsuńJa używam topu Kwik Kote i chyba wolę go od Seche Vite.
Ja jeszcze żadnego nie używałam, muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :D
UsuńDla mnie Poshe również wygrywa i jest moim faworytem:-)
OdpowiedzUsuńO proszę:))
UsuńMiałam Essie i Seche Vite miniaturkę. Essie był dobry do połowy, potem zgęstniał i był do wyrzucenia. SV spodobał mi się na tyle że kupiłam duży i mam jeszcze SRestore. Posche chętnie wypróbuję na początek miniaturkę.
OdpowiedzUsuńJa wielokrotnie zastanawiałam się nad zakupem Restore ale postanowiłam wypróbować coś innego:)
UsuńŻadnego z nich nie miałam, ale niedługo się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńSięgnij po miniaturkę Poshe :)
UsuńŻadnego nie miałam, ale planuję kupić Seche Vite. Teraz jednak używam "2 w 1 Sally Hansen" i nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńZ SH mam tylko preparat do skórek i chwalę sobie :)
UsuńJa osobiście lubię matowe wykończenie paznokcia i używam topcoat z Golden Rose przeznaczonego właśnie do matowienia paznokcia. Lakier długo się utrzymuje, ale niestety długo schnie.
OdpowiedzUsuńA ja za matem akurat ostatnio jakoś niespecjalnie przepadam Bambi :))
UsuńPoczątkowo używałam Essie, był ok, ale pod koniec stał się jednym, wielkim glutem. Potem przerzuciłam się na Seche, ale jest dokładnie tak jak mówisz. Bardzo szybko gęstnieje :/ Błysk daje niesamowity, ale już do niego nie wrócę. Zostaje mi już tylko top Poshe :D
OdpowiedzUsuńA miałaś styczność lakierami Sally Hansen? Też mnie ciekawią :)
UsuńPoczątkowo używałam Essie, był ok, ale pod koniec stał się jednym, wielkim glutem. Potem przerzuciłam się na Seche, ale jest dokładnie tak jak mówisz. Bardzo szybko gęstnieje :/ Błysk daje niesamowity, ale już do niego nie wrócę. Zostaje mi już tylko top Poshe :D
OdpowiedzUsuńHmm chyba muszę w końcu spróbować Poshe. Na razie Seche jest moim jedynym ukochanym <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Cie nie zawiedzie :)
UsuńDo mnie niestety Seche dotarł już "zgluciały" z jednej z drogerii internetowych. Do tej pory u mnie najlepiej sprawdził się Sally Hansen, ale pewnie dam jeszcze jedną szansę Seche. Obecnie używam wysuszacza "na okres chudszego portfela" czyli Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńOjjj, niefajnie :/ A zawsze liczę, że polityka drogerii internetowych jest lepsza niż w przypadku stacjonarnych :(
UsuńAktualnie pracuję nad doprowadzeniem paznokci do porządku, ale z pewnością dam jeszcze jedną szansę lakierom nawierzchniowym. Niestety, top coat Sally Hansen Insta-Dri nie zdał u mnie egzaminu. Kusi mnie Essie ze względu na łatwą dostępność.
OdpowiedzUsuńMoje paznokcie również (nadal) nie są w najlepszym stanie szczerze powiedziawszy i nie wiem już, jak je pielęgnować :(
UsuńZainteresuję się nim kolejnym razem :))
OdpowiedzUsuńSV miałam i nie wiem, czy tylko u mnie to powodował, ale miałam wrażenie, że lakier bazowy przez niego ciemnieje, co nie do końca mi się podobało...no i oczywiście gęstniał w trymigach
OdpowiedzUsuńMożliwe, że miała na to wpływ marka lakieru :(
UsuńSV miałam i zawiodłam się! gęstniał, rozmazywał właściwy lakier i kompletnie nie przedłużaj trwałości lakieru, jedyne za co go lubiłam to szybkie schnięcie, ale w porównaniu z wadami wypada to raczej średnio
OdpowiedzUsuńZnalazłaś już coś dla siebie w takim razie?:)
UsuńMiałam miniaturkę z seche vite, wg mnie dużej wersji w ogóle nie opłaca się kupować, bo nawet mała mi zgęstniała, a malowałam paznokcie wtedy co najmniej raz na tydzień. :)
OdpowiedzUsuńDuża wersja tylko i wyłącznie w połączeniu z Restore, nie ma innego wyjścia :)
UsuńDziękuję za ten post! Właśnie stałam nad wyborem, co jest wartego kupienia w kategorii wysuszaczy. W koszyku był już seche, ale po Twoim poście szybciutkowymieniłam go na Posche. Do tego pory używałam SH Insta-Dri sprawdzał się świetnie, ale nadszedł czas na zmiany :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Poshe Cie nie zawiedzie :))
UsuńMam Seche Vite od jakiegoś czasu i póki co jestem zadowolona - piękny połysk, szybkie wysychanie, mani utrzymuje się do tygodnia, po tym czasie lubi odpryskiwać i schodzić płatami ale to nie problem, bo zwykle nawet szybciej zmieniam kolor na paznokciach :) również zauważyłam, że niektóre lakiery po kilku dniach pod nim ciemnieją, ale nieszczególnie mi to przeszkadza - na pewno sprawdza się lepiej, niż Insta Dri, chociaż u mojej siostry jest odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie odchodził SV płatami, gdy za późno pomalowałam lakier, może spróbuj w ten sposób malować?:)
UsuńJa używam wysuszacza z Golden Rose i za każdym razem dostaję komplementy! Polecam, wypróbuj ;)
OdpowiedzUsuńMiałam SV, totatnie sie u mnie nie sprawdził zawsze ściągał mi lakier, potem przyszedł czas na Poshe, tu juz trochę lepiej ale czasem też mu sie zdarzało ściągać lakier. W końcu znalazłam swojego ulubieńca- Sally Hansen insta dri. Zużywam juz 3 buteleczkę :) Jak dla mnie bez wad.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy używałyście może topu z yves rocher. Ja go polecam- jest wydajny, nadaje super połysk, który utrzymuje się bardzo długo i nie obkurcza lakieru jeśli się go dobrze nałoży.
OdpowiedzUsuńUżywa któraś z Was również tego topu??