Po krótkiej przerwie spowodowanej niczym innym, jak oczywiście, zbliżającą się sesją zapraszam na krótki spis najlepszych produktów ostatniego miesiąca. Tym razem wyjątkowo pielęgnacyjnie, z jednym, małym odstępstwem :)
1. Miodowe mydło do ciała i włosów Bania Agafii
Z rosyjskimi mydłami miałam już styczność, Angelika podarowała mi dwie, spore odlewki innych, droższych kosmetyków tej samej marki, o ile pamiętam, były to kwiatowe. Na dłuższą metę jednak mnie nie porwały, a do mycia włosów okazały się zbyt mocne, co zaowocowało przesuszeniem. Pamiętam również, że ich cena oscylowała w okolicy 40 złotych. Miodowe jest delikatne, świetnie oczyszcza cerę w połączeniu ze szczoteczką Foreo. Nadaje się również wspomnianego mycia włosów i nie wpływa negatywnie na ich kondycję. Pachnie specyficznie, ale w moim mniemaniu przyjemnie. Ogromnie wydajne, cena też przyjemna, bo około jest ponad połowę tańsze. Na dniach nieco więcej o Banii Agafii, posiadam bowiem jeszcze wersję cedrową.
2. Płyn micelarny do skóry wrażliwej Garnier
Nie mogłam się na niego nie skusić podczas promocji -40% na pielęgnację. Standardowa cena wynosi około 17 złotych w Rossmannie, po obniżce więc jego zakup stał się wyjątkowo kuszący. Zwłaszcza, że akurat skończyłam produkty do demakijażu, a wiem, że na tym mogę polegać. Dobrze radzi sobie ze zmywaniem opornych tuszy i eyelinerów, po jego użyciu i tak zawsze myję twarz wodą i czymś nieco bardziej oczyszczającym. Praktycznie bezzapachowy, nie podrażnia, nie powoduje mgły.
3. Olejek Wellness & Beauty olejek z róży i kwiat wiśni
Na niego poświęciłam całego posta, nie będę więc zbytnio się rozwodzić. Nadal ulubiony :) Więcej informacji tutaj.
4. Krem do ciała Odprężenie Isana
Podeszłam do niego bardzo sceptycznie, bowiem inne balsamy w tej formie się u mnie nie sprawdziły. Ten, mimo lekkiej konsystencji dobrze nawilża, choć na ten moment moja skóra nieco się unormowała (odpukać) i aż tak się nie przesusza. Szybko się wchłania, nie lepi się, delikatnie pachnie.
5. Paleta Death by chocolate I Heart Makeup
Kosmetykom tej marki poświęciłam cały wpis. Z większości byłam zadowolona, jednak to ta paleta najbardziej mnie zachwyciła. Jeśli sięgałam po cienie do oczu, zawsze była to czekoladka. Makijaż oczu wykonany tą paletą zawsze wygląda pięknie, świetna pigmentacja i blendowanie. Myślę nad jaśniejszą jej wersją :)
Na koniec małe pytanie do Was. Czy znacie dobry sposób na opryszczkę? Najlepiej sprawdzał się u mnie Zovirax i olej tamanu ale żadnego z nich niestety w tym momencie nie posiadam. Hascovir, Sonol i inne maści nie pomagają :( Zadziwiające, jak bardzo tak mała zmiana może popsuć humor i samopoczucie. W moim przypadku podziękuję jednak za usta ala Angelina Jolie.
Mam ogromną ochotę na tą paletkę <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wpadnie w moje ręce ponieważ słyszałam bardzo dużo pozytywnych komentarzy na jej temat :)
Ja na opryszczkę łykam Hascovir. Niestety jest na receptę, ale z tego co wiem, są jakieś tabletki przeciwwirusowe bez recepty ;) sklerozę mam i nie pamiętam jak się nazywają :P
OdpowiedzUsuńmoże chodzi o neosine?
UsuńTak, o to chodziło :)
UsuńPoza łykaniem hascoviru,polecam rozkruszyć/sproszkować tabletkę,opryszczkę posmarować wazeliną i na to ten proszeczek ;-) polecił mi pan z apteki - działa jak nic innego!
Usuńa to dzięki składnikowi czynnemu neosine - pranobeks inozyny
Usuńźródło wikipedia https://pl.wikipedia.org/wiki/Pranobeks_inozyny
Paletka <3
OdpowiedzUsuńPłyn Garniera również trafił w moje ręce podczas promocji Rossmanna i chyba też trafi do moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńta paletka mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńTo mydło miodowe jest super! uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam ten płyn miceralny z Garniera. Nigdy mnie nie zawiódł :)
OdpowiedzUsuńMuszę się bliżej przyjrzeć tej paletce:) Moja mama jak ma opryszczkę, leczy ją naturalnym ałunem (tak to się pisze?) lub olejkiem z drzewa herbacianego:)
OdpowiedzUsuńMiodowe mydełko mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten płyn micelarny z Garniera :>
OdpowiedzUsuńTeż myślałam nad tym kremem do ciała, a wzięłam jednak kakaową wersję - do kremowania włosów ;)
OdpowiedzUsuńNa opryszczkę mojemu chłopakowi kiedyś pani w aptece poleciła łykać jakiś kompleks witamin, jemu akurat wybrała Vitotal i dodatkowo tran . Jak miał średnio 1 raz w miesiącu tak teraz od 2 lat nic... raz jak skończyły mu się witaminy i nie kupował to się pojawiła. Teraz pamięta już o braniu:)
OdpowiedzUsuńA olejek herbaciany? :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię death by chocolate, szczególnie za te dwa duże cienie jasne :)
OdpowiedzUsuńz naturalnych sposobów polecam na opryszczke miód, a moja siostra czosnek nakłada na opryszczkę . Pozdrawiam; ) musze koniecznie kupic ten olejek ;) Madzior
OdpowiedzUsuńJa używałam Blistex i wyleczył mi opryszczkę bardzo szybko, a z domowych sposobów świetnie działa czosnek :)
OdpowiedzUsuńTeż wrzucę Garniera do ulubieńców :D Jest świetny! :D
OdpowiedzUsuńIsana mnie kusiła, ale w jednym rossie nie było więc pomyślałam, że może jednak odpuszczę takiego wielkoluda ;)))
OdpowiedzUsuńIsane kupię ;P
OdpowiedzUsuńBardzo często miewam opryszczkę i Hascovir działa u mnie tylko w momencie mrowienia, potem już nie bardzo :( Na rozwiniętą już opryszczkę pomagają mi te plasterki Compeed, przyspieszają gojenie i zapobiegają rozprzestrzenianiu zmian, a u mnie nieraz pół ust zajęte ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach kremu z Isany:) konsystencja też bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńMaść z apteki- Erazaban, u mnie działa cuda, szczególnie gdy opryszczka się jeszcze nie pojawi, tylko swędzi. Ostatnio opryszczka nawet się nie wybudowała:). Niestety kosztuje sporo w porównaniu do Hascoviru, ma tylko 2g.
OdpowiedzUsuńKrem do ciała Odprężenie z Isany to też mój ulubieniec :D Jedyny balsam, którego zapach podoba się też mojemu mężczyźnie, delikatny i nie drażniący.
OdpowiedzUsuńpaletka wygląda przepięknie i po prostu muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię to mydełko.. ślicznie pachnie jak dla mnie. :))
OdpowiedzUsuńMiodowe mydełko jest bardzo fajne, ale jeszcze bardziej polubiłam cedrowe :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny jest fantastyczny. Mam czerwony balsam do ciała z Isany (z granatem) i niestety dla mnie to bubel. Nie chce się wchłaniać, jest tłustawy i średnio pachnie. Jestem ciekawa czy inne wersje też takie są, ale póki co jestem skutecznie zniechęcona do testów.
OdpowiedzUsuńpodobno balsam Blistex też działa na opryszczkę, sama nie mam z nią problemów ale słyszałam takie opinie :)
OdpowiedzUsuńja lubię balsamy z isany. a kolory w tej paletce są idealne, zawsze takich używam na co dzień :)
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera również bardzo sobie chwalę:)
OdpowiedzUsuńten balsam z isany mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to najlepsze rozwiązanie, ale opryszczki zazwyczaj wysuszam, przykładając do ust wacik zwilżony wódką. Po kilku takich okładach bąbel zaczyna się wysuszać. U mnie maści kompletnie nie zdają egzaminu. Dobroczynne właściwości wódki w walce z opryszczką odkryłam kiedyś przez przypadek na parapetówce u przyjaciół:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, ja używam spirytusu kosmetycznego z hascovirem na zmianę i znika raz dwa:)
UsuńZ opryszczką borykam się od wielu lat, jedyne co na nią pomaga to acyklowir, który jest antywirusowy. Acyklowir zawierają kremy/maścinp. Zovirax, Hascovir Pro itp. oraz lek doustny Heviran. U mnie maści nie blokują powstania opryszczki jedynie przyśpieszają jej gojenie; ewentualnie jest mniejsza. Na dłuższą metę pomógł mi Heviran - przez ok. 0,5 roku w ogóle nie miałam opryszczki, a przedtem jedna mi się goiła to wyskakiwała następna. Ale to jest "mocny" lek, nieobojętny dla wątroby.
OdpowiedzUsuńNie znam Twoich ulubieńców, ale chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńOlejek Wellness & Beauty olejek z róży i kwiat wiśni muszę kupić. Moja mama bardzo sobie chwali. Nie wiem czemu ostatnio nie kupiłam bo chyba był w promocji;) Krem do ciała Odprężenie również mnie kusi, szczególnie opakowanie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o opryszczkę - Tribiotic! Wiem, że niektórzy bardzo sobie chwalą.
Kusi mnie ten balsam do ciała z isany :)
OdpowiedzUsuńw przypadku opryszczki skuteczny jest tylko acyclovir w tabletkach. ten 5% w postaci masci, kremu (Hascovir, Zovirax) nie penetruje do glebszych partii skory, a z wirusem opryszczki jest tak, ze baaardzo lubi uklad nerwowy, a szczegolnie nerw trojdzielny ;) jezeli czujesz, ze cos zaczyna sie dziac na ustach, to masc i krem nic juz nie dadza. tabletki sa w stanie jeszcze cos zdzialac. plasterki z kolei to tylko hydrokoloid bez zadnej substancji czynnej,ale chronia przed wnikaniem ewentualnych drobnoustrojow.
OdpowiedzUsuńJA stosuję płyn z Nova Kosnetyki - tylko naturalne składniki. Co prawda zmieniać nie zamierzam, bo spełnia w pełni swoje zadanie, ale z czystej ciekawości może skuszę się na coś co opisujesz :)
OdpowiedzUsuńOlejek Wellness&Beauty i mydło do ciała bardzo mnie kuszą :) Mam nadzieję, że w końcu do mnie trafią.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nie wiem czy problem jest wciąż na czasie, ale dla mnie Heviran i plasterki na opryszczkę to sprawdzone combo ;)
OdpowiedzUsuń