Jeśli czytacie mojego bloga od jakiegoś czasu, zapewne żadną nowością dla Was będzie fakt, że mocne usta to coś, co uwielbiam. Od dawna jestem wierna matowym pomadkom Bourjois i określiłabym je jako mój produkt idealny, za którym będę bardzo tęsknić, gdy go wycofają (a znając moje szczęście, tak właśnie będzie). Mimo to z chęcią sięgam po inne w ramach testów łudząc się, że znajdę coś równie dobrego, w niższej cenie. Tym razem na tapetę wzięłam nowości KOBO. Tylko czy takie do końca matowe, jak zapewnia producent? O tym nieco niżej.
![]() |
406, 403, 404, 402, 405, 401 |
Sześć, intensywnych, głównie rzucających się w oczy, kolorów, choć znajdziemy tu również dwa nudziaki i jeden bardziej codzienny odcień. Z uwagi na samą ich estetykę na ich widok dosłownie zaświeciły mi się oczy. Każda o pojemności 9 ml ze standardowym aplikatorem gąbeczką. Piękny, owocowy i słodki zapach.
![]() |
OD LEWEJ: 406,405, 404, 403, 402, 401 |
Konsystencja? Tutaj zaczynają się schody, zwyczajnie trudna do określenia. Z jednej strony lekka, nieklejąca, o wysokiej pigmentacji. Z drugiej, nie zasycha na ustach i nie jest do końca matowa. Po nałożeniu bowiem możemy uzyskać taki efekt:
![]() |
403 CHERRY DRINK BEZ ODBIJANIA NADMIARU CHUSTECZKĄ |
Na opakowaniu widnieje jednak informacja, aby nadmiar usunąć chusteczką, tak też więc robiłam przy kolejnych testach. Po odbiciu (KLIK porównanie) staje się zdecydowanie bardziej satynowa, choć nadal wyczuwalny jest lekki poślizg. Nie wylewa się poza kontur ust, ale mam wrażenie, że jednak lekko je przesusza.
![]() |
OD LEWEJ: 404, 405, 401 |
Trwałość określiłabym jako średnią, niestety. Co prawda równo się zjada i ze względu na ilość pigmentów kolor zostaje dłużej na ustach, jednak u mnie, bez jedzenia i picia utrzymuje się około dwie godziny maksymalnie. Czegoś mi w nich brakuje, a może tak bardzo jestem zakochana w Bourjois, że ciężko jest mi znaleźć ich zamiennik? Kto wie. Kolory są jednak obłędne i gdyby nieco dopracowano formułę, byłabym przeszczęśliwa, zwłaszcza, że cena wynosi jedynie 14,99 złotego.
![]() |
OD LEWEJ: 402, 403, 406 |
Bardzo ciekawą prezentację na ustach wszystkich kolorów przygotowała MAVIA, jeśli więc najnowsze produkty Kobo Was zainteresowały, to zapraszam na jej bloga :)
Ja pozostaję wierna bourjois :)
OdpowiedzUsuńRuda, które kolory lubisz najbardziej ?:)
Usuń05 i 06:-)
UsuńOglądałam je w drogerii, ale jednak się nie skusiłam, żaden kolor mnie nie zachwycił ;)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobają, właściwości już nieco mniej niestety :)
UsuńJa je uwielbiam i jestem ich wielką fanką ! :) Poluję na więcej kolorków bo na razie mam tylko jeden :)
OdpowiedzUsuńKtóry, który?:)
UsuńTe kolory są przepiękne <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że właściwości mi nie podpasowały, bo kolory faktycznie, zabójcze :)
UsuńBardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńKtóre masz kolory?:)
Usuńna pewno nie są matowe :) Ale kolorystyka mi się podoba, w sumie każdy mogłabym mieć :)
OdpowiedzUsuńKolorystycznie są świetne! :)
UsuńSkoro nie są idealne, nadal pozostaje przy kredkach z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam, a kuszą strasznie! :) Jakie kolory polecasz?
UsuńNa Twoich ustach wszystkie kolory ładnie się prezentują...Zauważyłam to już wcześniej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć gdybym nałożyła beżowego nudziaka nie wyglądałabym specjalnie szałowo ;)
UsuńOdcienie szminki bardzo ładne choć także lubię bourjois :-)
OdpowiedzUsuńKtóre odcienie Bourjois szczególnie?:)
UsuńMam i Waterproof Lipner - Wodoodporna konturówka do ust i Classic, nie pamiętam nr kolorów, ale są bardzo trwałe, nie ścierają się ani nie rozmazują. Kolory podam później, jeśli chcesz :)
OdpowiedzUsuńMam chyba dwie konturówki GR, czasem po nie sięgam :)
UsuńPiękne są ale myślałam że na ustach będą naprawdę matowe...
OdpowiedzUsuńPo odbiciu chusteczką jest lepiej, ale nadal nie jest to mat :)
UsuńJak dla mnie to one niespecjalnie matowe są. Ale dla mnie to plus, nie przepadam za całkowitym matem.
OdpowiedzUsuńAle mam podobnie jak Ty z wycofywaniem wszystkiego, co polubię... Czasem mam wrażenie, że te firmy się wrednie zmawiają, żeby mi na złość wycofywać właśnie to, co tylko akurat mi przypadnie do gustu. ;-)
Ostatnio wycofano moje ulubione perfumy, a jestem strasznie wybredna niestety :(
UsuńJa mam nr 402, kolorek mi się podoba ale rozczarowała mnie formuła i brak obiecanego matu, też pisałam o niej posta☺ Wolę pomadki Bourjois, Golden Rose czy Color Sensational The Creamy Mattes od Maybelline ☺
OdpowiedzUsuńMnie ciekawią jeszcze nowe kredki GR, może za jakiś czas uda mi się kupić choć jedna :)
UsuńSzkoda, że nie są całkiem matowe, na zdjęciu wyglądają wręcz jak błyszczące. Ja też zakochałam się w matach Bourjois :)!
OdpowiedzUsuńJa coś czuję, że nic nie pobije Bourjois :)
UsuńJak dla mnie to zwykły chwyt marketingowy, bo z matowymi szminkami to one mają niewiele wspólnego niestety. Większość szminek można sobie odcisnąć chusteczką ;) ja jestem zawiedziona
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie spojrzałam na to w ten sposób, a przecież zbierając nadmiar chusteczką 90% szminek stanie się matowe. Formuła mnie rozczarowała, choć kolory zachwycają.
Usuńmateriały promocyjne linii i kolory, bardzo mnie zachęciły, ale po pierwszych recenzjach emocje opadły :( a szkoda!
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńNiektóre kolorki bardzo mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńMi również, intensywność powala, jednak powinni je dopracować, albo nie nazywać matowymi ;)
Usuńpiękne kolory!
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
Usuń401 i 405-piękne kolory! Nie wchodzi Ci we wszelakie załamania i nie podkreśla suchych skórek? Bo dla mnie to jest bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńNie ważą się i raczej suchych skórek nie podkreślają, ale nie grzeszą super trwałością i nawilżeniem :)
UsuńHm, wykończenia nie nazwałabym matem, ale kolory ładne :)
OdpowiedzUsuńA bo do matu właśnie im nieco daleko niestety :)
Usuńja sie zabieram dzisiaj za zdjecia ...po testach jestem rozczarowana"matem" choc kolory sa ladniutkieee :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii, na pewno zajrzę Candy :)
UsuńCałkiem ciekawe i piękne mają kolorki :)
OdpowiedzUsuńPięknych kolorów nie można im odmówić, to fakt :)
UsuńMyślę, że mogą podbić rynek makijażowy. Kto wie, może nawet prześcigną słynne pomadki NYX? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że raczej nie, bo nie są matowe jak widać ;)
Usuńchciałabym mieć numer 405 ;) bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJeśli nie zależy Ci na macie i super trwałości to ma szansę się sprawdzić ;)
UsuńPiękne kolory :) Uwielbiam takie wyraziste barwy :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
Usuńmatowe niestety nie dla mnie ale kolor są naprawdę cudaśne :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, szkoda, że matu ciężko tu się doszukać ;)
UsuńBardzo dużo się narobiło tego typu kosmetyków ostatnio :) Ja chyba pozostanę przy NYX i Bourjois - są może droższe, ale bezbłędne :)
OdpowiedzUsuńNYX nie miałam, jak wypadają w porównaniu do Bourjois?:)
UsuńWyglądają bardzo ciekawie, dobrze, że nałożyłam sobie szlaban na kolejne pomadki i błyszczyki bo już bym biegła do sklepu ;)
OdpowiedzUsuńMi KOBO przesłało paczkę nowości, stąd cała seria w recenzji :)
UsuńBardzo się ciesze, że w końcu coraz częściej dodajesz zdjęcia gdzie widać jak produkt prezentuje się na "twarzy" a nie tylko na swatche na reku lub na samych ustach, dużo łatwiej mi wtedy ocenić efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńTo fakt, cieszę się więc, że wpisy są bardziej przydatne :) Pozdrawiam!:)
UsuńOd kilku dni mocno zastanawiam się nad odcieniem 405, ale mam całą szufladkę produktów do ust i to mnie skutecznie powstrzymuje ;)
OdpowiedzUsuńJa bym jednak odpuściła, Magda ;)
Usuńbardzo mi się podobają, szczególnie te najjaśniejsze ;)
OdpowiedzUsuńŁadne, aczkolwiek nie wiem czy skuszę się na jakąś :)
OdpowiedzUsuńMuszę je mieć!
OdpowiedzUsuńJa mam problem z matowymi pomadkami/ błyszczykami. Zawsze wysuszają mi usta, a szkoda, bo prezentują się świetnie.
OdpowiedzUsuń403 – Cherry Drink wygląda u Ciebie pomarańczowo
OdpowiedzUsuńBo ma sporo pomarańczowych tonów, więc masz rację:)
Usuń