Przez bardzo długi czas byłam chyba jedną z najbardziej sceptycznie nastawionych osób do wszelkich gąbek do makijażu. Osiemdziesiąt złotych za różowe maleństwo? Dobre sobie! Miałam okazję jednak przetestować znanym wszystkim Beautyblender i pokornie przyznałam, że to jajeczko coś w sobie ma. Ostatnio łapię się na tym, że w przypadku aplikacji podkładu o wiele chętniej sięgam właśnie po tego typu ułatwienia. Podoba mi się efekt jaki dzięki nim można uzyskać, a przede wszystkim równa, cienka warstwa produktu. Za namową czytelniczek skusiłam się na tańszą, Real Techniques. Zupełną nowością jest dla mnie natomiast produkt Nanshy, co do którego miałam największe oczekiwania.
To, co od razu rzuca się w oczy to wielkość i kształty. Po zmoczeniu (zdjęcie powyżej) widać zdecydowaną różnicę. Różnią się również strukturą, najwięcej porów ma BB, a najbardziej gładka jest gąbeczka Nanshy, przez co początkowo się nią zachwyciłam, ale niestety, wszystko do czasu. Mają również odmienną sprężystość i jak łatwo się domyśleć, to właśnie zielona jest najbardziej sprężysta i ciężko ją zgnieść pod palcami.
![]() |
książka RLM klik |
Wracając jednak do Nanshy, powiem krótko: nie polubiliśmy się zupełnie. Po pierwsze, pije bardzo dużo podkładu, ponad dwie pompki, gdzie zazwyczaj wystarcza mi jedna lub nieco więcej. Po drugie, jest zwyczajnie za duża. Po trzecie: przez swą zbitość stemplowanie jest trudne i w moim mniemaniu mniej przyjemne niż w przypadku konkurencji. Ma jednak jeden, spory plus: ekspresowo się odmywa z kosmetyków, zapewne ze względu na wspomnianą już wcześniej strukturę. Cena co prawda najniższa, 27 złotych, jednak jeśli zastanawiacie się nad zakupem swojej pierwszej gąbki, to z czystym sumieniem mogę polecić produkty pań Chapman. Budżet też zbytnio na tym nie ucierpi, a w mojej opinii RT jest zwyczajnie najlepsza.
Gąbki znajdziecie w drogerii ekobieca.pl
Mam BB i bardzo go lubie, natomiast chciałabym również przetestować RT :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z RT również się polubisz Beata :)
UsuńSwego czasu korzystałam z RT i gorąco polecam. W dodatku ścięta strona gąbeczki jest idealna do nakładania korektora pod oczami, umożliwia bardzo precyzyjne wklepanie :)
UsuńMam jedną gąbke ale zamiennik, używam jej przygęstych podkładach bo zazwyczaj używam palców ;-)
OdpowiedzUsuńDo gęstych podkładów gąbki są niezastąpione moim zdaniem, podobnie jak w przypadku tych szybko zasychających :)
UsuńNie miałam żadnej z nich, ale jedyną i pierwszą której używam, jest precyzyjna gąbeczka 3D Sephora - nie miałam styczności z inną, więc nie mam porównania, ale moja sprawuje mi się bardzo dobrze i świetna zgrywa się z podkładami które mam, choć wydaje mi się, że troszkę je "spija" :D. Ze swojej strony, do czyszczenia pędzli i gąbeczki polecam mydło Aleppo - świetnie usuwa podkład, korektory i wszystko, czego nie można usunąć szamponem :)
OdpowiedzUsuńSpijanie jest naturalne, ale Nanshy pochłania masę podkładu. Nie mam Aleppo w tym momencie, ale dziękuję za polecenie :)
UsuńJa uwielbiam nakładać podkład gąbeczką :)
OdpowiedzUsuńAktualnie bardzo rzadko sięgam po pędzle do tego celu :)
UsuńJa do mycua gabek i pedzli uzywam Bambino.
OdpowiedzUsuńMydełka czy szamponu?:)
UsuńJa mam z Inglota i uważam, że ma wszystko co powinna :)
OdpowiedzUsuńGąbki Inglota nie widziałam chyba w ogóle, powinnam nadrobić zaległości Basiu ;)
UsuńNie mam żadnej gąbki i w zasadzie chyba póki co nie potrzebuję, za to zbieram się powoli z wyborem fajnego zestawu pędzli. ;)
OdpowiedzUsuńJa, gdybym miała teraz kompletować swoje makijażowe wyposażenie raczej dobierałabym pojedyncze egzemplarze :) A jeśli chodzi o markę to polecam Hakuro :)
Usuńta RT jest teraz w rossmannach
OdpowiedzUsuńO, fajnie wiedzieć! Dziękuję za informację:)
UsuńJa jeszcze nie mam swojej gąbeczki. Używam pędzla do nakładania podkładu.
OdpowiedzUsuńJakie pędzle lubisz? Ja wczześniej używałam Hakuro, a teraz nakładam nim podkład mineralny najczęściej :))
Usuńja do mycia pędzli używam szarego mydełka :)
OdpowiedzUsuńSzare mydełko zawsze się sprawdza :)
UsuńMiałam Bb i bardzo ją lubiłam, niestety ze względu na cenę odpuściłam ponowny jej zakup. Z chęcią przetestuje jej tańszą wersję Rt.
OdpowiedzUsuńDziewczyny wspominają, że jest dostępna w Rossmannie więc jeszcze lepiej! :)
UsuńJa też jestem sceptykiem i jakoś te gąbki mnie w ogóle nie kręcą ;) Możliwe, że bym nie przekonała jak Ty, ale u mnie przy minerałach pędzel spełnia swoją rolę i nie czuję potrzeby kupna czegoś nowego. Całkiem możliwe oczywiście, że za jakiś czas mi się to odwidzi...Jestem babą w końcu xD
OdpowiedzUsuńMnie też nie kręciły zupełnie! Ale tylko krowa nie zmienia zdania :D
UsuńNie znam tych propozycji. Może się skuszę...
OdpowiedzUsuńOstatnio uwielbiam podkład wklepywać opuszkami. Po etapie pędzla, znowu sprawia mi to radość. I co ważne... lepiej efekt końcowy wygląda, coś te pędzle zaczęły smugi zostawiać, pory były jakieś takie widoczne....
Ja właśnie zupełnie straciłam zapał do nakładania podkładu pędzlem, mokra gąbeczka sprawia, że nakładany jest on cieniutką, równą warstwą i nie podkreśla tak porów :)
Usuńfajny patent na czyszczenie. Ja używam na razie tylko pędzli a myje je mydłem Carex :)
OdpowiedzUsuńCarex jest chyba antybakteryjny, więc to świetny wybór :)
UsuńJa posiadam tylko gąbeczke z primarka za kilka euro i jest okej, ale jednak wolę pędzle lub palce ;)
OdpowiedzUsuńTańszych gąbeczek nie miałam, może powinnam to nadrobić i porównać :)
UsuńMyślałam o używaniu gąbeczek, ale jeszcze nie jestem w 100% przekonana :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
www.moskwasworld.blogspot.com
Ja bardzo lubię i polecam :)
UsuńOo ja mam problem ze swoją z RT i nie wiedziałam jak ją dobrze domyć, nie wiedziałam że mydłem się da :p
OdpowiedzUsuńDa się, to mydełko jest super :) A jeśli nie, to coś olejowego jak Isana + normalne mycie :)
UsuńRT może wypróbuję, bo na Beauty Blender szkoda mi kasy :)
OdpowiedzUsuńNie ma moim zdaniem między nimi bardzo dużych różnić, więc polecam RT jak najbardziej :)
UsuńA ja dalej wolę nakładać podkład palcami (u siebie) bądź pędzlem (u klientek). Jakoś tak od wielu lat nie mogę się przekonać do tego typu gąbek.
OdpowiedzUsuńJa malowałam kilka osób i użycie gąbki było pozytywnym zaskoczeniem :)
UsuńDzięki wielkie za ten wpis! Ja się właśnie przymierzam do zakupu. Co prawda najczęściej używam podkładu mineralnego Lily Lolo i nakładam pędzlem Hakuro, ale teraz mam ochotę na podkład płynny i gąbeczkę ;) Chyba najpierw kupię RT. Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo Basiu, daj znać jak sprawuje Ci się gąbka RT :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUuuu! Udało mi się dziś dorwać w Rossmannie RT za 24 zł! Była ostatnia :D Jutro testowanie, dam znać ;)
OdpowiedzUsuńSuper cena! Daj znać, jak się sprawuje :)
UsuńNakładałam do tej pory podkład palcami lub pędzlem, ale może jednak spróbuje tej gąbeczki. A co mi tam:)
OdpowiedzUsuńNa RT warto się skusić moim zdaniem :)
Usuńpodobają mi się te gąbeczki, ale nigdy nie pamiętam żeby kupić :)
OdpowiedzUsuńDługo już zastanawiam się nad zakupem gąbeczki, jakoś jestem sceptycznie nastawiona. Ale po Twojej recenzji chyba się przekonam do przetestowania chociaż jednej :)
OdpowiedzUsuńMam RT od niedawna i testuję. Już ją dziabnęłam przy myciu :/
OdpowiedzUsuń