29 stycznia

MASKARY VOLUME MILLION LASHES LOREAL SO COUTURE I FELINE | RÓŻNICE, EFEKT NA RZĘSACH


Maskara Volume Miliion Lashes So Couture to miłość wielu z Was. Zupełnie się temu nie dziwię, sama bowiem niedawno zużyłam trzecie lub czwarte opakowanie. Wszelkie zachwyty uważam więc za całkowicie uzasadnione. Z zaciekawieniem więc czytałam o najnowszym produkcie Loreal czyli wersji Feline, w pięknym, zielonym opakowaniu. Czas więc na kolejne porównanie. Czy nowszy znaczy lepszy? Przekonacie się poniżej!


Na wstępie zaznaczę: efekt na moich rzęsach (aktualnie w dobrej kondycji po odżywce) jest bardzo ładny i satysfakcjonujący, jednak są pomiędzy nimi różnice. Zacznijmy jednak od tego, co je łączy: dość intensywny zapach, bardzo dobra trwałość, brak osypywania się oraz genialna czerń. Z drugiej strony do ich demakijażu potrzeba sprawdzonego produktu. Oba wydłużają i pogrubiają, dając wrażenie sztucznych rzęs. Wydajność rekompensuje wysoką cenę, choć w drogeriach internetowych można dostać je w korzystnych cenach, a jeśli nie, to zawsze pozostaje sprawdzona promocja Rossmann -49% choć wtedy dla odmiany nie ma pewności, czy kosmetyk jest na pewno świeży.


To, co je różni to przede wszystkim szczoteczki. Choć obie są silikonowe, takie jak lubię, to Feline wyróżnia się lekko wygiętą, z dłuższymi włoskami. Początkowo zupełnie nie umiałam się z nią obchodzić, zwłaszcza, że formuła jest o wiele bardziej wodnista, tusz dość mocno sklejał, choć z czasem nauczyłam się z nią pracować gdy zgęstniała. Plusem jest fakt, że dzięki takiej szczoteczce łatwiej jest mi je podkręcić. W każdym z przypadków łatwo o wymazanie powieki i problem z malowaniem rzęs w wewnętrznym kąciku. Często w tym miejscu nabiera się również nieco za dużo produktu.

JEDNA WARSTWA FELINE NA RZĘSACHKOSZULA TUTAJ
Feline można spróbować i jest to dobry tusz, choć jednak, mimo wszystko osobom, które chcą wypróbować którąś z maskar poleciłabym So Couture. Obie maskary znajdziecie w drogerii ekobieca.pl


Znacie tusze VML? 
Swego czasu miałam okazję testować wersję Excess w czerwonym opakowaniu i była bardzo przeciętna i zupełnie się nie polubiłyśmy.





58 komentarzy:

  1. Jak na razie żadnego tuszu Loreal nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  2. Volume Miliion Lashes So Couture bardzo lubię, daje świetny efekt na rzęsach. Tej 2giej jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. So Couture nigdy nie zawodzi, nawet, gdy rzęsy miałam w słabej kondycji. Z tego co słyszałam jednak to wersja super czarna jest gorsza jakościowo.

      Usuń
  3. Kocham So Couture <3. Wykręconych szczoteczek nie lubię więc Feline mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, do niej początkowo nie mogłam się przyzwyczaić, ale fakt, nieco łatwiej jest mi nią podkręcić rzęsy:)

      Usuń
  4. Pierwszym opakowaniem so couture byłam zachwycona, teraz kończę drugie i ...miłości nie ma. Nie wiem czy moje rzęsy już nie są w tak dobrej kondycji, czy producent coś zmienił...Kupiłam Feline i czeka na swoją kolej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milka, a może wzięłaś wersję super czarną? Podobno jest ciut gorsza i lubi się odbijać :)

      Usuń
  5. Nie używałam tych tuszów, ale od jakiegoś czasu mam ogromną ochotę, któryś wypróbować ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bez przyczyny fioletowa wersja jest tak chwalona, uwierz :)

      Usuń
  6. Kupiłam feline na ostatniej promocji w rossmannie ale otworzyłam dopiero w tym roku. Na razie nie mogę sobie z nią poradzić, bardzo skleja i odbija mi się na górnej powiece. Mam nadzieję że jak zgęstnieje to będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy zgęstnieje będzie łatwiej jej używać :) Choć nadal trzeba nad nią nieco popracować :)

      Usuń
  7. Używałam So Couture i byłam zadowolona, ale chyba jednak pozostanę przy tej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  8. kuszą mnie te mascary, chyba wybrałabym feline

    OdpowiedzUsuń
  9. mam So Cuture i jest ekstra :) niedługo też planuję recenzję tej maskary :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu :) To żywa reklama odżywki Flos Lek :)

      Usuń
  11. Ja mam czerwoną wersję i nie do końca jestem z niej zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie czerwona wersja była bardzo słaba, zupełnie nie podobna do nowszych wersji :)

      Usuń
  12. So Couture jest najlepszym tuszem, z jakim póki co się spotkałam i zostanie ze mną na dłuuuugo :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Może wypróbuje ta z So Couture, bardzo mnie kusi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto ją przetestować, ale lepiej poszukać jej w sklepach internetowych :)

      Usuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię So Couture, ale nie lubię jej zmywać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Garnier micelarny daje radę ;) Choć fakt, SC to trudny przeciwnik :)

      Usuń
  16. Fioletową planuję kupić, bo zielona ma szczoteczkę, której nie cierpię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zupełnie nie mogłam się do niej przyzwyczaić, ale to kwestia wprawy :)

      Usuń
  17. żadnej z nich nie miałam ale którąś koniecznie muszę sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie rzęsiska!<3
    so couture kocham:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odżywka Flos lek :)))

      Usuń
    2. Ooo, nie słyszałam o niej, muszę spróbować. Mnie pięknie odrastają po triphali i pokrzywie, a zwykle mam wydziubane rzęsy, chyba od spania na jednej stronie :D

      Usuń
  19. Miałam jedynie So Couture i była niezła :D

    OdpowiedzUsuń
  20. nie znam ich, a na razie też nie cuzję potrzeby poznawania :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę, że ze szczoteczką So Couture też się nie polubię... Niemal brak im włosków na końcu szczoteczki, przez co Feline daje efekt oka pomalowanego od połowy, szczególnie, dopóki nie przeschnie trochę w opakowaniu. Regularnie doprowadza mnie to do szału, bo rzęsy to u mnie podstawa. Najgorsze jest to, że zupełnie nie wiem, jaki kolejny tusz kupić. Bourjois mi pasowały, ale ten z podkręcającą szczoteczką to też kasztaniak. Maybelline Colossal volume już odlubiłam dawno, Pump up volume schodzi z rzęs do południa, tusze z Eveline zostają mi na powiece... Ech :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś Lash Sensational od Maybelline? U mnie daje ta maskara nawet ładniejszy efekt niż So Couture ;)

      Usuń
  22. Uwielbiam So Couture, używam feline od bodajże 2 tygodni i dopiero teraz konsystencja pozwala to jakoś ogarnąć, żeby nie mieć efektu 10 poklejonych rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo potwornie sklejała, to fakt :( Ale z czasem jest lepiej i można z nią popracować :)

      Usuń
  23. Również używałam obu wersji tego tuszu i zdecydowanie wolę So Couture, gdyż Feline u mnie nie dawało żadnego fektu...

    OdpowiedzUsuń
  24. Odpowiedzi
    1. Klaudia, jeśli się skusisz to polecam jednak SC :)

      Usuń
  25. Mam obie wersje i zdecydowanie bardziej dogaduję się z So Couture, która zresztą jest moim wielkim ulubieńcem :) Feline wydawała się mieć fajniejszą szczoteczkę, a jednak coś mi w niej nie pasuje i nie potrafię osiągnąć nią satysfakcjonującego efektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enka, nad formułą Feline mogliby jeszcze trochę popracować, ostatecznie przekonałam się do szczoteczki, jednak czegoś mi brakuje w konsystencji :)

      Usuń
  26. O So Couture przeczytałam już chyba milion pozytywnych opinii, a ciągle nie wpadła w moje łapki.. jak tylko skończę to co mam, ta będzie pierwsza na liście zakupów! ; )

    OdpowiedzUsuń
  27. So cuture mnie raz zachwyca raz drażni więc mam mieszane uczucia

    OdpowiedzUsuń
  28. jest dużo tańszych tuszy dających podobny (ładny) efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Również porównywałam te dwa tusze i w mojej opinii lepiej wypada so couture.

    Pozdrawiam również z Lublina :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Skusiłam się jakiś czas temu na zakup So Couture po znalezieniu tylu pochlebnych opinii na jej temat jednakże... u mnie kompletnie nie zdała egzaminu :( Niestety moje rzęsy po podkręciu zalotką i nałożeniu tego tuszu po bardzo krótkiej chwili totalnie opadają. Było drugie, trzecie i kolejne podejścia, różne techniki i za każdym razem to samo. A szkoda, bo rzęsy rozdziela pięknie, nadaje pięknej głębokiej czerni ale ta dachówka, która się tworzy psuje dosłownie całe efekt.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!