Przychodzi taki czas w życiu, gdy podstawowa pielęgnacja przestaje wystarczać i rozglądamy się za specjalistycznymi preparatami. Sama długo nie widziałam sensu w stosowaniu kosmetyków skierowanych przeciwko rozstępom lub właśnie: do biustu. Gdy z czystej ciekawości wypróbowałam jeden byłam zaskoczona działaniem. Pozytywnym! Bowiem przy regularnym stosowaniu efekty widać i czuć. Warto pamiętać o tej delikatnej, z natury nieco bardziej suchej okolicy. Zwłaszcza, jeśli z nowym rokiem rozpoczęłyście walkę z nadprogramowymi kilogramami. Działanie takich preparatów najłatwiej zauważyć w momencie gdy już się skończą, a skóra wróci do dawnego stanu. Po powrocie do stosowania można je docenić w pełni.
![]() |
KORONKOWY, MIĘKKI STANIK |
W ciągu ostatniego pół roku przetestowałam dwa specjalistyczne kremy:
- BIELENDA, NIEWIDZIALNY BIUSTONOSZ W ŻELU z silikonem i kwasem hialuronowym
- FLOSLEK PUSH - UP, SKONCENTROWANY KREM UJĘDRNIAJĄCY
Podstawowym zadaniem obu jest utrzymywanie nawilżenia i jędrności. Każdy z nich jest lekki, dobrze się wchłania i rozprowadza. Bielenda ma bardziej silikonową konsystencję, co jest zgodne z obietnicą producenta. Wyróżnia się również pięknym zapachem. Żaden z nich nie lepi się i nie pozostawia nieprzyjemnej, tłustej warstwy.
W ostatecznym rozrachunku jednak Floslek bardziej przypadł mi do gustu i myślę, że kolejnym razem skuszę się właśnie na tę markę. Działa bowiem zdecydowanie lepiej, zwłaszcza, jeśli chodzi o ujędrnienie skóry i utrzymanie nawilżenia Fakt, delikatne wypełnienie, bardziej przy dotyku jest wyczuwalne, ale na dodatkowe centymetry w tym obszarze nie ma co liczyć, choć absolutnie by mi to nie przeszkadzało ;)
Innym, moim zdaniem dobrym sposobem są oczywiście naturalne olejki, jednak często mogą one zapychać skórę dekoltu, co nie wygląda estetycznie. Nieuniknione są również samobadanie piersi, nie zapominajmy, zdrowie przede wszystkim.
U mnie to jeszcze nie ten czas na takie kremy ale kiedyś pewnie będzie trzeba zacząć :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra z natury jest dość sucha, a dodatkowo wciąż jestem na diecie stąd zależało mi na czymś specjalistycznym :)
UsuńU mnie to jeszcze nie ten czas na takie kremy ale kiedyś pewnie będzie trzeba zacząć :)
OdpowiedzUsuńKurczę napisz proszę gdzie go można kupić. mam na myśli Floslek :)
OdpowiedzUsuńJestem mamą karmiącą i moim piersiom bardzo przyda się taki kosmetyk :P
Floslek raczej w aptekach :) Bielendę widziałam w Ross, jednak celowałabym w ten pierwszy :) Nie jestem pewna, czy karmiące mogą go stosować, aktualnie nie mam przy sobie opakowania :)
UsuńMoże i ja następnym razem skuszę się na Floslek, jak skończę mój Eveline :)
OdpowiedzUsuńI jak sprawuje się Eveline? Miałam chyba tylko produkty do ciała z serii Extreme 3D :)
UsuńJa nie mam potrzeby ujędrniać czy coś podnosić, ale również mam suchą skórę ostatnio nawet bardzo, a dodatkowe centymetry to chyba jedynie marzenia ;)
OdpowiedzUsuńNawilżona skóra faktycznie wygląda na "pełniejszą" ale nie ma się co łudzić :)
UsuńJa ostatnio przymierzam się do kremów ujędrniających. Zaczęłam swój indywidualny program pięknej skóry. Mam w ciągu tygodnia bardzo dużo aktywności fizycznej, więc tym bardziej zależy mi na tym, aby moje ciało wyglądało jak najlepiej :) A niestety biust jest tą okolicą, którą trudno poprawić ćwiczeniami :)
OdpowiedzUsuńWarto zadbać o ten obszar, zwłaszcza, jeśli sporo się ruszasz :) Gdy waga powoli spada lepiej jest dbać o nią na bieżąco :)
UsuńHmm, mam mieszane uczucia co do takich kremów. Jednak piersi, to nie włosy, żeby sobie używać co nam tylko przyjdzie do głowy. Wciąż się waham czy to dobry pomysł...
OdpowiedzUsuńZawsze pozostaje Ci standardowa pielęgnacja lub naturalny, ulubiony olejek :)
UsuńMiałam dwie tubki Eveline i u mnie się nie sprawdził, zatykał skórę straszliwie.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) Moja skóra też ma do tego tendencję, więc będę omijać Eveline :)
UsuńDawno nie stosowałam tego typu kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńJeśli najdzie Cię ochota to już wiesz, co wybrać :)
UsuńSamobadanie piersi jest niesamowicie ważne. Miałam już biopsję guzków- pierwszy raz 5 lat temu, teraz pojawiło się coś nowego i znów mam skierowanie bo usg nie wyjaśnia sprawy. Miałam ten balsam z Floslek i był ok. Teraz używam Esotiq.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia w takim razie i trzymam kciuki! :)
UsuńKiedyś używałam Eveline i był ok.Kolejnym Lirene i również się sprawdzał.Teraz kolej na któryś z tych:)
OdpowiedzUsuńIdylla nawet nie wiedziałam, że Lirene ma taki kosmetyk w ofercie :)
UsuńNie stosuję takich kosmetyków. Bałabym się, że jakiś składnik miałby zły wpływ na zdrowie. Jakaś sceptyczna jestem :)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz pozostać przy naturalnej pielęgnacji :)
UsuńPiękne zdjecia;)
OdpowiedzUsuńAh dziękuję Aniu! :)
UsuńMuszę się rozejrzeć za jakimś kremem do biustu, bo chyba już na to pora :)
OdpowiedzUsuńFloslek będzie moim zdaniem świetnym wyborem :)
Usuńnie jestem systematyczna w tych wsyztskich specyfikach do biustu :<
OdpowiedzUsuńA ja się pochwalę, że ostatnio regularnie używam balsamów i tego typu specyfików :D Aż dziwne, bo bardzo tego nie lubię, jednak przesuszona skóra irytuje mnie jeszcze bardziej.
UsuńMiałam kiedyś krem Soraya, ale nie byłam z niego zbytnio zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kosmetyków Soraya i chyba nie znalazłam żadnego ulubieńca :( Kiedyś mieli fajny krem do twarzy, ale został wycofany.
UsuńNigdy nie używałam takich rzeczy :)
OdpowiedzUsuńKlaudia, jeśli nie widzisz potrzeby, to nie ma sensu :)
UsuńMiałam kosmetyki od farmony nivelazione i muszę powiedzieć, że był naprawdę fajny.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tę serię Farmony to chyba nic nie miałam okazji stosować :)
UsuńMiałam kosmetyki od farmony nivelazione i muszę powiedzieć, że był naprawdę fajny.
OdpowiedzUsuńFloslek bardziej mnie zainteresował, zwłaszcza, że ich serum antycellulitowe zdziałało wiele dobrego na moich udach. Chętnie się zaopatrzę!
OdpowiedzUsuńFloslek bardziej mnie zainteresował, zwłaszcza, że ich serum antycellulitowe zdziałało wiele dobrego na moich udach. Chętnie się zaopatrzę!
OdpowiedzUsuń