28 maja
GDZIE LECĘ 16 CZERWCA I DLACZEGO AKURAT DO STANÓW ZJEDNOCZONYCH? | + CO Z BLOGIEM
![]() |
MOJA REAKCJA NA MYŚL O ZBLIŻAJĄCYM SIĘ WYLOCIE / BLUZECZKA TUTAJ |
Ostatni rok był pełen
niespodziewanych zwrotów. Wiele się
nauczyłam i podjęłam mnóstwo decyzji, w większości takich, które, całe
szczęście wyszły mi na dobre. Jedną z nich jest, jak sądzę, decyzja o
wakacyjnym wyjeździe w ramach Work&Travel do Stanów Zjednoczonych.
GDZIE I DLACZEGO?
Gdyby ktokolwiek powiedziałby mi
kilkanaście miesięcy temu, że zdecyduję się na taki krok, zapewne popukałabym
się w czoło. Nie zaliczałam się do osób, które od dzieciństwa marzą o wylocie do
USA. Owszem, zastanawiałam się jak wygląda prawdziwe życie, nie to wykreowane w
filmach, jednak nie wpisywałam tego na listę rzeczy, które chciałabym zrobić
przed śmiercią.;)
Skąd więc pomysł wyjazdu?
Podsunęły mi go koleżanki, które od dłuższego czasu go rozważały podpisanie
umowy z Camp Leaders (o kosztach możecie przeczytać na ich stronie).
Ostatecznie przyłączyłam się do nich jako ostatnia. Formalności i załatwień
była cała masa, a w okolicach Sylwestra dostałam informację, że udało mi się
dostać pracę już na pierwszym spotkaniu. Najbardziej stresująca okazała się
rozmowa o wizę. Miałam wyobrażenie pokoju i siedzącego w nim urzędnika, a
spotkałam się ze… zwykłymi okienkami, jak na poczcie. Całość trwała raptem
kilka minut.
![]() |
ADEKWATNA KOSZULKA, PRAWDA? |
CO BĘDĘ ROBIĆ?
Do moich obowiązków zalicza się praca na kuchni i przygotowywanie posiłków na jednym z obozów dla dzieci w stanie Massachusetts.
Lecę 16.06 z Warszawy z przesiadką w Brukseli. Trzymajcie kciuki, abym dojechała w jednym kawałku, mało kto wie, ale
zupełnie nie mam orientacji w terenie. Pewnie dlatego, że nie ma się w zasadzie czym chwalić ;) Jakby nie patrzeć, to spore wyjście z
mojej strefy komfortu. Nie chodzi tu nawet o sam język i pobyt, lecz właśnie o przeloty.
Zaliczam się do osób, których podróże ani trochę nie relaksują. Z pewnością odetchnę dopiero, gdy będę na miejscu.
BLOG
Jeśli chodzi o blog, to bardzo
nie chciałabym aby to miejsce umarło na czas mojej nieobecności. Mój kontrakt kończy się z końcem sierpnia,
jednak mam czas na zwiedzanie do połowy września. Pomiędzy przygotowywaniem do
egzaminów staram się tworzyć na zapas, co idzie nieco opornie. Zwłaszcza, że z
tyłu głowy wciąż mam myśli o wielu niedokończonych sprawach, niekupionych
rzeczach i tym podobnych. Lista niezbędnych rzeczy wciąż się wydłuża.
Życzcie mi powodzenia, przede mną intensywny
czas przygotowań!:)
+troszkę stresu, trzeba przyznać.
Przypominam również o trwającym KONKURSIE :)