![]() |
MOJA REAKCJA NA MYŚL O ZBLIŻAJĄCYM SIĘ WYLOCIE / BLUZECZKA TUTAJ |
Ostatni rok był pełen
niespodziewanych zwrotów. Wiele się
nauczyłam i podjęłam mnóstwo decyzji, w większości takich, które, całe
szczęście wyszły mi na dobre. Jedną z nich jest, jak sądzę, decyzja o
wakacyjnym wyjeździe w ramach Work&Travel do Stanów Zjednoczonych.
GDZIE I DLACZEGO?
Gdyby ktokolwiek powiedziałby mi
kilkanaście miesięcy temu, że zdecyduję się na taki krok, zapewne popukałabym
się w czoło. Nie zaliczałam się do osób, które od dzieciństwa marzą o wylocie do
USA. Owszem, zastanawiałam się jak wygląda prawdziwe życie, nie to wykreowane w
filmach, jednak nie wpisywałam tego na listę rzeczy, które chciałabym zrobić
przed śmiercią.;)
Skąd więc pomysł wyjazdu?
Podsunęły mi go koleżanki, które od dłuższego czasu go rozważały podpisanie
umowy z Camp Leaders (o kosztach możecie przeczytać na ich stronie).
Ostatecznie przyłączyłam się do nich jako ostatnia. Formalności i załatwień
była cała masa, a w okolicach Sylwestra dostałam informację, że udało mi się
dostać pracę już na pierwszym spotkaniu. Najbardziej stresująca okazała się
rozmowa o wizę. Miałam wyobrażenie pokoju i siedzącego w nim urzędnika, a
spotkałam się ze… zwykłymi okienkami, jak na poczcie. Całość trwała raptem
kilka minut.
![]() |
ADEKWATNA KOSZULKA, PRAWDA? |
CO BĘDĘ ROBIĆ?
Do moich obowiązków zalicza się praca na kuchni i przygotowywanie posiłków na jednym z obozów dla dzieci w stanie Massachusetts.
Lecę 16.06 z Warszawy z przesiadką w Brukseli. Trzymajcie kciuki, abym dojechała w jednym kawałku, mało kto wie, ale
zupełnie nie mam orientacji w terenie. Pewnie dlatego, że nie ma się w zasadzie czym chwalić ;) Jakby nie patrzeć, to spore wyjście z
mojej strefy komfortu. Nie chodzi tu nawet o sam język i pobyt, lecz właśnie o przeloty.
Zaliczam się do osób, których podróże ani trochę nie relaksują. Z pewnością odetchnę dopiero, gdy będę na miejscu.
BLOG
Jeśli chodzi o blog, to bardzo
nie chciałabym aby to miejsce umarło na czas mojej nieobecności. Mój kontrakt kończy się z końcem sierpnia,
jednak mam czas na zwiedzanie do połowy września. Pomiędzy przygotowywaniem do
egzaminów staram się tworzyć na zapas, co idzie nieco opornie. Zwłaszcza, że z
tyłu głowy wciąż mam myśli o wielu niedokończonych sprawach, niekupionych
rzeczach i tym podobnych. Lista niezbędnych rzeczy wciąż się wydłuża.
Życzcie mi powodzenia, przede mną intensywny
czas przygotowań!:)
+troszkę stresu, trzeba przyznać.
Przypominam również o trwającym KONKURSIE :)
Super, zapowiada się nimal wyjazd życia! Trzymam kciuki za bezproblemowe dotarcie na miejsce i porób nam koniecznie dużo zdjęć! ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, jak będzie dokładnie z internetem, na obozie prawdopodobnie go nie ma, ale liczę, że uda mi się nieco popisać już w trakcie pobytu :)
UsuńBędę czekała na jakąś fotorelację i opis, jak wygląda prawdziwe życie w USA :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie! :))
UsuńZyczę powodzenia i trzymam kciuki! Też zupełnie nie mam orientacji w terenie:P
OdpowiedzUsuńWczoraj zgubiłam się w nowym osiedlu szukając poczty, tak sobie skróciłam drogę... Śmiech na sali :D
Usuńfajnie. niezapomnianej przygody życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńAle super! Życzę powodzenia i korzystaj z amerykańskiej kultury ile wlezie! :D
OdpowiedzUsuńMam taki zamiar Aga! :)
UsuńSuper wyjazd, owocnych przygotowań :-)
OdpowiedzUsuńCzasu coraz mniej... :D Dziękuję :)
UsuńAle zbieg okoliczności, ja dokładnie w tym samym czasie będę na podobnym wyjeździe w Hiszpanii :D Na szczeście blog tylko na tym zyska, bo będę pracować w szkole. Ale tak jak i ty boję się przelotu, o, strasznie! Obyśmy się nie zgubiły :)
OdpowiedzUsuńA wyjazd do Hiszpanii organizowałaś sobie sama? Moja firma zapewnia pracę tylko w USA :)
UsuńMiłego wyjazdu! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oby tak było :)
UsuńBardzo rozbawił mnie tytuł :D A co do wyjazdu to super, gratuluję :) Kilkoro moich znajomych było na takim wyjeździe, część z Camp America a część z Work&Travel :) Jedna koleżanka chyba w tym samym miejscu co Ty, ale tego nie jestem akurat pewna. Wiem, że z W&T i też do kuchni w obozie dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńChociaż Ciebie! :D Obozów jest masa w całych Stanach, ale jeśli wyjeżdżała z Camp Leaders to jest prawdopodobieństwo, że była tam gdzie ja :)
UsuńSuper, niedawno wróciłam właśnie projektu typu Work&Travel- super sprawa:))
OdpowiedzUsuńPowodzenia, na pewno nie pożałujesz!:)
Ooo! A zdradzisz więcej szczegółów?:) Gdzie byłaś?:)
UsuńW Niemczech i Krakowie. Tworzenie dokumentów w j.ang. Pełen etat, a później spacery i zwiedzanie:) Mam nadzieję, że znów się coś nawinie...
UsuńA o Camp Leaders słyszałam- koleżanka była i bardzo sobie chwaliła. I z tego, co wiem, to planuje powtórzyć wyjazd i w tym roku, więc coś w tym jest:)
Iri super sprawa, trzymam za Ciebie kciuki!! :)
UsuńI wzajemnie:))
Usuńpowodzenia życzę, będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńp.s - piękna cera :) w końcu doszłaś z nią do ładu czy nadal szukasz idealnej pielęgnacji? stosujesz jakieś leki od dermatologa? i co najważniejsze o co miałam zapytać: jaki podkład polecasz na ciepłe dni? czego sama używasz? może jakiś krem tonujący? poradź, mam cerę bardzo skłonną do zapychania :(
Raz jest lepiej, raz gorzej z moją cerą :) Zasadniczo zaskórniki nie rzucają się tak w oczy jak stany zapalne. Nadal stosuję lekki tonik kwasowy co 2 dni a nowością jest krem Pharmaceris
Usuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,80625,pharmaceris-t-krem-przeciwtradzikowy-o-kompleksowym-dzialaniu-na-zmiany-mikrozapalne-1-h2o2.html
To nowość w mojej kosmetyczce, ale wydaje mi się, że dobrze wpływa na wygląd cery.
Oba wymagają stosowania wysokich filtrów, więc nakładam Avene 50+. Jeśli chodzi o podkład, to polecam minerały Annabelle Minerals w wersji matującej. W moim przypadku nie ma nic lepszego na lato. Lekki, nie zapycha, bardzo wydajny :) Koleżanki są równie zadowolone co ja :) Pozdrawiam!:))
PS. Na zdjęciach właśnie mam ten podkład, więc jak widać, nie jest ciężki :) Na blogu jest pełna recenzja + efekty krycia :)
Usuńu mnie znowu ostatnio jakiś nalot zaskórników i podskórnej kaszki :( zaczęłam stosować nowy podkład (dokładnie krem cc lumene - stosowałaś, znasz może?) i myślę czy to nie on nie spowodował tego wysypu... Zaciekawiłaś mnie bardzo tym kremem, muszę koniecznie przyjrzeć mu się bliżej, dziękuję! Myślisz, że na tą cholerną kaszkę też będzie działał?
UsuńWgl powiedz mi jak wygląda Twój demakijaż? jest jedno czy dwuetapowy? jakich produktów używasz?
ja ciągle szukam odpowiedniej metody, nie mogę nic dobrać, bo albo produkty mnie wysuszają albo niedomywają mojej buzi, co zarówno w jednym jak i w drugim przypadku kończy sie wysypem :(
Miałam ten krem rok temu i nie zauważyłam, aby zapychał, chociaż w zasadzie stosowałam go sporadycznie. A myślałaś u dermatologa? Wszystko zależy, czy kaszka jest alergiczna, czy to zwykłe zapchanie. Niestety nie mam już pełnej ulotki tego kremu, ale pewnie wiele znajdziesz na stronie Pharmaceris, na zaskórniki powinien działać myślę.
UsuńPrzy demakijażu zmywam najpierw oczy płynem micelarnym, potem szczoteczka Foreo z rosyjskim, miodowym mydłem (nie jest bardzo wysuszające). Mam wrażenie jednak, że ostatnio moja cera stała się mniej wrażliwa, a bardziej przetłuszczająca się :( Zwłaszcza na policzkach, gdzie kiedyś nie było tego problemu. Krem jednak fajnie ją matuje, ale jest do stosowania nocą, a rano filtry.
jeśli chodzi o ten krem cc to ja po ok3 tyg stosowania zauważyłam jakieś pogorszenie cery... Już teraz sama nie wiem czym zostało to spowodowane, pierwsze co odstawiłam ten krem, bo był to produkt stosunkowo nowy, więc pomyślałam, że to jego wina...
UsuńMoże faktycznie to jest coś na podłożu alergicznym :> nie wiem już sama... w tamtym roku miałam to samo. Zmiany nasilają się właśnie w okresie maj-wrzesień, później jest lepiej. Są to małe krosteczki, widoczne pod światło, czasem uda mi się je wycisnąć, czasem nic nie wychodzi, potrafią pojawiać się na buzi w ciągu dosłownie kilku godz :(
Nie wiem już teraz czy zmiany te to zwykłe zaskórniki które w w/w miesiącach pojawiają się ze wzmożoną siło bo po prostu robi się cieplej czy to jakaś sprawa alergiczna... Niestety dermatolodzy do których chodziłam mało pomagali, bo jeden przepisał mi z marszu izotek :o a drugi mało lepiej bo tetralysal... Dlatego zaczęłam walczyć z tym sama.
Ja bym obstawiała jakąś alergię, pewnie na pyłki niestety :( Może spróbuj dostępnych bez recepty leków na alergię i obserwuj? Nie bez przyczyny objawy nasilają się w określonym czasie.
UsuńDermatologów nie skomentuję :<
Ja życzę Ci powodzenia i ściskam kciuki :)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Ciebie cierpliwie :D
P.S. Gratuluję odwagi :)
Dziękuję :) ♥
UsuńSuper, zazdroszczę wyjazdu, może i ja kiedyś tam pojadę choć raczej jako zwiedzający ;) Powodzenia w podróży i wcale się nie dziwię że się obawiasz, te gmachy, tłumy ludzi....trzymaj się ciepło i czerp garściami z wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńTrzymam więc kciuki, aby udało Ci się polecieć w przyszłości Dorota :)
UsuńHm fajna sprawa, ale chyba trzeba nie pracować zeby moc sobie pozwolić na taki wyjazd :) życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńDorabiałam cały rok, a że nie jest to etat i będąc studentem nie ma większych problemów z wizą, to korzystam z możliwości wyjazdu :) Zwłaszcza, że nie lecę tam strice na wakacje, ale do pracy właśnie.
UsuńSuper, życzę Ci udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!:)
UsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :D
UsuńSuper sprawa! Trzymam kciuki za przygotowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńPowodzenia i ściskam kciuki żeby podróż minęła szybko :).
OdpowiedzUsuńOby nie było opóźnień w przelotach, to będzie super!:)
UsuńSuper! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietna sprawa z takim wyjazdem. Cieszy mnie fakt, iż jest coraz więcej "projektów" wspierających wyjazdy młodych ludzi za granicę do pracy, np Au Pair. Życzę Ci powodzenia i udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńFakt, kilka lat temu nie było takich możliwości :)
UsuńBylam na W&T bardzo dawno temu. Pracowalam wtedy w kasynie w Nevadzie. Polecam :) Tez miałam raczej obojetny stosunek do USA, ale wyjazd okazał sie jednym z ciekawszych życiowych doswiadczen. Super decyzja. Baw sie dobrze!
OdpowiedzUsuńSuper, oby tak było również w moim przypadku!:)
UsuńPowodzenia w takim razie, mi coraz częściej marzy się pojechać w takie miejsce ,ale nie wiem czy nadawałabym się na work and travel :)
OdpowiedzUsuńMożesz poszukać innych programów, albo zwyczajnie się jeszcze zastanowić do kolejnego roku :))
UsuńAle świetny pomysł! :) Powodzenia i miłej zabawy!!
OdpowiedzUsuńMagda dziękuję bardzo :)
UsuńWyjazd na Work & Travel to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Bardzo dużo się wtedy nauczyłam i mogłam się sprawdzić w różnych sytuacjach. Jeśli chodzi o naukę czy udoskonalenie umiejętności językowych to jest to najlepsza opcja- musisz mówić i już :)
OdpowiedzUsuńZatem baw się dobrze, jestem przekonana, że to będzie cenne doświadczenie. Powodzenia!
Nie wiedziałam, że brałaś udział w takim projekcie! Również w Stanach?:)
UsuńDasz radę :) ja też nie mam za grosz orientacji w terenie, nie wiem jak się poruszać do końca we własnym mieście, a zawodowo zlecialam samolotem pół Europy i jak widać udało mi się jakoś wrócić na miejsce
OdpowiedzUsuńPocieszyłaś mnie, dziękuję!:D
UsuńJak rozumiem to działa na zasadzie - najpierw pracujesz, zarabiasz, a potem podróżujesz. Ale kto organizuje później te podróże - Work and Travel czy to już każdy uczestnik samodzielnie?
OdpowiedzUsuńJak było? JA lecę w tym roku z OneGlobe Travel, już się nie mogę doczekać! zbieram wszystkie opowieści żeby się trochę przygotować mentalnie :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :( Gdzie będziesz pracować?:)
UsuńTutaj pisałam o moich wrażeniach:
http://www.alteregoblog.pl/2016/09/czego-nauczy-mnie-pobyt-w-usa-gdzie.html