02 czerwca

ULUBIEŃCY MAJA | ELSEVE, INDYGO, LOREAL, GOLDEN ROSE, CASYOPEA, SALLY HANSEN


Mój ulubiony miesiąc za nami, uciekł szybciej niż się spodziewałam. Początkowo nie zamierzałam ponownie publikować ulubieńców, po krótszym zastanowieniu jednak pomyślałam, że nic nie szkodzi podzielić się z Wami kilkoma ciekawymi produktami. Zwłaszcza, że w kwietniu nic specjalnie mnie nie zachwyciło :)



ELSEVE, ODŻYWKA DO WŁOSÓW
Chwilami wydaje mi się, że kryzys jest zażegnany, a innego dnia włosy znów wyglądają źle. Znaczną poprawę jednak przyniosło wprowadzenie większej ilości silikonów w postaci tej odżywki. Dodaję nieco do standardowych produktów, które teraz nie działają już tak dobrze. Ogranicza puszenie i wygładza włosy, choć z drugiej strony odnoszę wrażenie, że po takim zabiegu bardziej się strączkują. Ciężko powiedzieć, czego tak naprawdę im brakuje i przyznam, że pierwszy raz w życiu mam ich mocno dość. Przed wyjazdem chciałabym je skrócić więcej niż zwykle, jednak nie wiem, czy będzie ku temu okazja.

CASYOPEA, MASŁO DO CIAŁA
To zdecydowanie lubiony produkt do pielęgnacji tego miesiąca. Wspaniała, lekka konsystencja  i piękny zapach. Świetnie się rozsmarowuje, a z uwagi na wysoką zawartość masła shea również nawilża. Potrzebuje trochę czasu aby się wchłonąć, pozostawia delikatną warstwę ochronną, czego zresztą można się spodziewać. Zestaw produktów Casyopea wciąż czeka na Was w konkursie TUTAJ.

GOLDEN ROSE, MATOWA SZMINKA W KREDCE
Kolor numer 19 zamieniłam na nieco jaśniejszą ósemkę, którą przyznam, katowałam praktycznie cały miesiąc. Niezwykle irytujące jest jednak temperowanie jej, masa produktu moim zdaniem się marnuje, a sama ciągle mam problem ze znalezieniem strugaczki. (czy tak mówi się tylko w konkretnych rejonach Polski?:) Porównanie siedmiu kolorów znajdziecie TUTAJ.

KOSZULKA TUTAJ (ODRADZAM Z UWAGI NA BARDZO SZTUCZNY MATERIAŁ/ SPODENKI TUTAJ)

INDYGO, MASŁO SHEA AROME 99
Dziwnym trafem to właśnie w lecie przyszło mi walczyć z ciągłym przesuszeniem dłoni. Masło jest przeznaczone głównie do zabiegu wzmacniającego paznokcie z użyciem polerki, jednak nadal noszę hybrydy (już ostatnie przed wyjazdem!). Sam zabieg przetestuję więc wkrótce, a tymczasem na noc nakładam odrobinę pięknie pachnącego masła i pozostawiam do wchłonięcia. To właśnie zapach jest największą zaletą tego kosmetyku.


SALLY HANSEN RAJSTOPY W SPRAYU
Znów uratowały moje blade nogi, które z uwagi na piękną pogodę przyszło mi pokazywać. Kolor light glow jest aktualnie idealny dla mnie, wyrównuje koloryt, maskuje żyłki. Nie ściera się nierównomiernie, nie spływa, jednak jeśli planujecie większe wyjście w jasnej sukience to uważałabym na ten produkt. Przy mocnym pocieraniu tkaniny mogą zostać na niej ślady. Niemniej, aktualnie najlepszy i najbardziej trwały kosmetyk tego typu.

LOREAL, TUSZ DO RZĘS VML NOIR FELINE
Jak to bywa w przypadku większości maskar, początkowo zupełnie nie byłam z niej zadowolona. Klasyczna wersja Feline nie pobiła w moim przypadku So Couture, jednak gdy odczekała swoje jestem z niej bardzo zadowolona. Świetnie wydłuża, pogrubia i nie osypuje się przez cały dzień. Nie skleja tak bardzo jak swoja siostra i mogę ją z czystym sumieniem polecić. Wygodna, lekko wygięta, silikonowa szczoteczka i piękna czerń.



Co odkryłyście w tym miesiącu?:) 
Dziękuję za wszelkie miłe słowa pod ostatnim wpisem o moim wyjeździe!



26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ciekawią mnie ich hybrydy, ale to może po powrocie :) Faktycznie, sporo się o nich ostatnio pisze:)

      Usuń
  2. Też mnie bardzo irytuje to temperowanie kredek z GR, powinni pomyśleć o wykręcanym opakowaniu, bo aż żal patrzeć ile koloru ląduje w obierkach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A temperówka wiecznie się gubi :<

      Usuń
    2. GR ma też matowe szminki, wtedy nic się nie marnuje :)

      Usuń
    3. Właśnie myślałam nad nimi ostatnio, ale spasowałam :D Może gdy wykończę te :)

      Usuń
    4. Jeżeli ściągniesz tą kolorową końcówkę to możesz czymś popchać szminke do przodu i nie trzeba strugać :)

      Usuń
  3. Indigo w ulubieńcach - to się rozumie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe produkty. Trzeba się przyjrzeć bliżej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te pomadki w kredce z GR są cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Choć to temperowanie nieco irytuje, to i tak warto ich spróbować:)

      Usuń
  6. Muszę w końcu chyba się skusić na pomadki od GR :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja ciągle marzę o tym tuszu do rzęs^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę w końcu sprawdzić tą szminkę z Golden Rose. PS U mnie mówi się ostrzówka, zawsze mnie dziwi określenie strugaczka :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię tą kredkę do ust z Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mega mnie intryguja te rajstopy w sprayu jakoś nie wyobrażam sobie tego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki spray w zasadzie, tylko nazwa śmieszna :D

      Usuń
  11. bardzo lubię tą odżywkę do włosów. Fajnie wygładza i ładnie pachnie. Kredka z GR jest i w mojej szufladzie, lubię ją za wygodną aplikację i dość trwałą formułę.

    OdpowiedzUsuń
  12. muszę kiedys wypróbować takie rajstopy w sprayu bo sporo się o nich słyszy. a moim ulubieńcem w tym miesiącu został top no wipe od Semilaca, nie trzeba zmywać warstwy dyspersyjnej, a ja cenię sobię wygodne rozwiązania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Casyopea masło - uwielbiam :) Masło kokosowe bosko nawilża. Ostatnio często robię sobie różne specyfiki z warzyw i owoców - naturalne i najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!