ŚWIĘTA, to głównie zapachy: świeżo upieczonych pierniczków mojej Mamy, mandarynek jedzonych w ilościach hurtowych, bo jak wiadomo, w grudniu człowiek składa się z nich w pięćdziesięciu procentach oraz cynamonu i innych, aromatycznych przypraw. Zeszłoroczna, świąteczna edycja limitowana YVES ROCHER nie do końca mnie porwała (recenzja tutaj), tym razem jednak jest zupełnie inaczej i już w mikołajki z radością otworzyłam najnowsze kosmetyki.
Do wyboru, w bardzo korzystnych cenach są trzy opcje zapachowe: żurawina i migdał, mandarynka oraz gruszka z czekoladą. Tej ostatniej nie miałam okazji wypróbować, w sklepie niestety nie znalazłam testerów, na czym ubolewam, bardzo zależało mi na sprawdzeniu choć zapachu, abym mogła choć o nim krótko wspomnieć. Niemniej i tak jest o czym pisać i polecać. Do wyboru jest wiele, od żelu pod prysznic z drobinkami peelingującymi, po balsamy i kremy do rąk, które ucieszą niejedną dziewczynę, która lubi celebrować ten czas w roku. Mandarynka, to nic innego jak delicje od Wedla, z odrobiną cynamonu.
Te w czerwonym opakowaniu to przede wszystkim wspomniana żurawina, słodka i delikatna, niedusząca. Od kilku więc dni nie robię nic innego jak smaruję i wcieram (niech Was nie zmyli folia na jednym z opakowań, najczęściej fotografuję je zanim będą miały spotkanie z twardą wodą;)) , z myślą, że za dziewięć dni święta. Marka YVES ROCHER w tym roku zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, polubiłam się z wieloma ich produktami, zwłaszcza tymi o pięknych zapachach. Świąteczna edycja limitowana sprawdzi się więc moim zdaniem idealnie jako podarunek. Dla kogoś, lub dla siebie samej i przyznam, że musiałam włożyć dużo energii, aby nie kupić czegoś z linii gruszkowej, choćby z czystej ciekawości :)
Lubicie świąteczne edycje ?
Czym pachną Wasze święta?
Ja za bardzo nie znam tej marki. Musze zajrzeć do ich sklepu stacjonarnego bo w Toruniu sa. Zapachy na pewno by mi sie spodobały
OdpowiedzUsuńKoniecznie, najlepiej to jeszcze przed świętami:)
UsuńZapachy muszą porywać, jednak nie lubie się z kosmetykami YR, więc mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńJa bardzo długo byłam sceptycznie nastawiona, a teraz bardzo je polubiłam :) Uczulają Cię?
UsuńJa polubiłam niegdysiejszy zapach "gruszka i karmel" ;)
OdpowiedzUsuńTo z ostatniej limitowanki, czy mi się może wydaje?:)
Usuńmam i polecam! Zapachy są prześliczne ♥
OdpowiedzUsuńPrawda, prawda :))
UsuńOstatnio mam jazdę na zapach żurawiny,więc chyba sobie sprawie prezent i kupię te wersje zapachowa :) nawet nie wiedziałam że w yves Rocher wprowadzili teraz nowa limitke <3
OdpowiedzUsuńCzyli idealnie trafiłam z postem! Daj znać, czy akurat ta żurawina przypadła Ci do gustu :)
UsuńJa mam mandarynkę i przyprawy korzenne - ślicznie pachnie
OdpowiedzUsuńPaula, dla Ciebie też delicje? :)
UsuńZawsze kusza mnie takie świąteczne wersje ;) Te zapaszki ;)
OdpowiedzUsuńSprawdzałam cenę i zestawy nie są strasznie drogie, chyba około 30 zł :)
UsuńOj mam ochotę na mandarynkę ♥
OdpowiedzUsuńW grudniu człowiek składa się w 50% z mandarynek :D
UsuńAch...ależ bym się tym wszystkim wymaziała! :)
OdpowiedzUsuńNiestety - z mojego miasta zabrali mi YR, do najbliższego mam 30 km i to w mieście, w którym nigdy w sumie nie bywam :(
Brakuje mi tych kosmetyków...
U mnie jest, ale na drugim końcu miasta :( A może zamów online?:) Mają zestawy :)
UsuńMam żurawinowy żel pod prysznic - według mnie pachnie jak czekolada Wawela z żurawinowym nadzieniem, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńI mydło do rąk gruszkowe, całkiem przyjemny zapach :)
Skye, kusisz! :D Chociaż mam sporo zapasów produktów pod prysznic teraz...Eh :D
UsuńDobroci :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świąteczne edycje od Yves Rocher w tym roku zaopatrzyłam się w balsam do ciała i pomadkę ochronną o zapachu żurawiny z migdałem. Zapach jest słodko - kwaśny i po prostu cudny:)
OdpowiedzUsuń