W założeniu wpis miał być niczym innym jak zbiorem ulubionych produktów października, życie jednak pokazało mi, że nawet w takiej błahej sprawie jak planowanie postów można się nieźle przeliczyć. Uznajmy jednak, że dzisiejszy tekst to nic innego jak spis najlepszych kosmetyków, jakie ostatnio używałam i które mogę Wam polecić z czystym sumieniem :)

AVENE, KREM CICALFATE
Moje pierwsze, prawdziwe spotkanie z bardzo popularnym kremem tej marki. Z uwagi na moją kurację retinoidami (tutaj nieco więcej) spotkałam się z początkowym dość mocnym przesuszeniem i lokalnym łuszczeniem. Skóra była nieco podrażniona, a Cicalfate spisał się idealnie. Nie powodował pieczenia po aplikacji, nie jest tłusty, szybko się wchłania i przede wszystkim koi, nie zapychając przy tym dodatkowo porów. Produkt na medal!

LANCOME, LA VIE EST BELLE
Jeden z najbardziej udanych prezentów, jakie kiedykolwiek otrzymałam. Bardzo długo marzyłam o zapachu Lancome i nie zawiodłam się. Świetnie utrzymuje się na skórze i ubraniach, nie jest płaski, niezmiennie przywodzi mi na myśl ciepłą, otulającą jesień. Aktualnie ulubiony w mojej skromnej kolekcji.

MAC, PRO LONGWEAR CONCEALER
Ileż ja się naczytałam i nasłuchałam dobrego o tym produkcie podczas mojej wieloletniej, blogowej kariery. Kilkukrotnie byłam o krok od jego zakupu, jednak wciąż, cena około 100 zł skutecznie mnie odstraszała, mimo całej otoczki z hymnów pochwalnych. Ostatecznie odcień NC25 kupiłam dość spontanicznie, na lotnisku i...nie żałuję żadnego wydanego dolara (choć nie oszukujmy się, 22$ boli jakby troszkę mniej). Zastanawiam się, czy jednak nie lepszy były kolor wpadający w żółty, czyli NW, jednak myślę, że do lata go zużyję. Choć faktycznie nie jest to pełne krycie zasinień w okolicach oczu, to dwie, cienkie warstwy radzą sobie świetnie i co najważniejsze, wygląda lekko, nie daje efektu ciastka lub zbyt suchej, obciążonej skóry i utrzymuje się cały dzień! Nie zastanawiać się, kupować ;) Warto zerkać na stronę perfumerii Douglas, gdzie jest on dostępny w sklepie online i często zdarzają się różne obniżki i promocje. Denerwuje mnie jednak niedostosowana pompka, która dozuje zbyt dużo produktu oraz szklane opakowanie, które nijak sprawdza się w podróży.

GOLDEN ROSE, POMADKI MATTE LIPSTICK CRAYON
Jeśli jesień i zima, to tylko z matowymi pomadkami Golden Rose. Cóż za zdziwienie, prawda? Zwłaszcza, że to właśnie one stanowią połowę mojej kolekcji. W tym roku zamarzyły mi się na prawdę ciemne, mocne usta, stąd zakup odcienia o numerze 03. Uwaga jednak, wymaga on odpowiedniego przygotowania, peelingu oraz najlepiej bazy. W innym przypadku może zjadać się nierówno, zwłaszcza, jeśli porównałabym jej właściwości z kolorem 19, który nie jest w żadnym stopniu problematyczny pod tym względem. Nie bez przyczyny jednak to wciąż moje ulubione produkty kolorowe, nie dają kredowego, suchego matu, który przyprawia mnie do obłędu ( kto lubi ściągnięte i wysuszone usta?), są tanie, wydajne, pięknie się prezentują, a jaśniejsze odcienie można nakładać bez konturówki. Pełna recenzja i swatche tutaj.

FARMONA, MIGDAŁOWY PEELING
Kolejny kosmetyk wyciągnięty z zapasów z uwagi na aktualną, mało sprzyjającą aurę. Peeling to 100% marcepanu w słoiczku i choć sama za nim nie przepadam, to z peelingiem bardzo się polubiłam. Ma lekką, galaretkowatą konsystencję, drobinki są małe i jest ich dużo. Nie są jednak zbyt mocne dla skóry, traktuję go więc jako miły dodatek myjący do kąpieli. Szkoda, że zapach nie utrzymuje się nieco dłużej, niemniej jest to pozycja godna uwagi na łasuchów.

Co Was zachwyciło w ostatnich dniach?
Oh, znam większość rzeczy z Twoich ulubieńców i zupełnie to rozumiem. Słynny krem od Avene też chyba muszę zakupić, bo także stosuję retinoidy i czasem potrafią mnie nieźle zaskoczyć, pomimo, że już 4 miesiące pod rząd smaruję nimi twarz. Perfumy są tak piękne, że ciągle chodzę i pryskam się próbkami, które otrzymałam.... Miałam ich nie kupować, bo są zbyt popularne, ale pal licho z tym.. Pomadki GR również uwielbiam, ale teraz bardziej zachwyciły mnie te pomadki w wersji płynnej :)
OdpowiedzUsuńMi nie przeszkadza, aż tak, że Lancome są tak popularne ale wiem, że wiele osób uwielbia tylko i wyłącznie niszowe perfumy :) Co do Avene, to kup koniecznie! Może się sprawdzić.
UsuńKredki i pomadki Golden Rose bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKtóre kolory polecasz? Sama chyba najbardziej lubię 19stkę :)
UsuńLa Vie Est Belle uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ♥
Usuńuwielbiam kredki z GR ♥
OdpowiedzUsuńU mnie ROZDANIE na blogu, zachęcam do udziału, pozdrawiam ;)
Już zerkam :)
UsuńJa też jestem fanką tego korektora MAC :)
OdpowiedzUsuńMac ma całe grono zwolenników i chyba już się do niego zaliczam :)
UsuńNie wiem dlaczego jeszcze nie mam tej pomadki z GR.
OdpowiedzUsuńA wydawać by się mogło, że to już klasyk :)
UsuńUwielbiam La Vie Est Belle. Zuzylam całą buteleczkę i chcę więcej 😊
OdpowiedzUsuńNa szczęście super się trzyma i nie trzeba zbyt dużo, więc można nieco oszczędzić :D
UsuńKorektor z MAC chcę kiedyś wypróbować :) Z przedstawionych przez Ciebie rzeczy znam tylko pomadki w kredce od GR :)
OdpowiedzUsuńJa się bardzo długo zbierałam do jego zakupu i teraz tylko żałuję :D
UsuńUwielbiam te pomadki z GR
OdpowiedzUsuńIle masz kolorów? Ja chyba z...osiem?:)
UsuńTeż mam trójeczkę z Golden rose <3 piękny kolor na jesień i zimę
OdpowiedzUsuńMonika
Monia a Tobie pasuje jak mało komu ♥
Usuń19 od GR to też mój faworyt, chociaż 08 i 10 też są świetne. Produkty MACA mocno mnie przyciągają, ale na razie mówię im stop.
OdpowiedzUsuńObie mam :) A co do Maca, to może sprawdź je w salonie, w ciemno trochę słabo wydawać tyle pieniędzy jednak :(
UsuńDokładnie. Chociaż ostatnio kupiłam w ciemno podkład od Too Faced i wygląda na to, że strzał trafiony.
UsuńMigdałowy peeling mam i potwierdzam pachnie nieziemsko ;p troszkę nawet za bardzo intensywnie, ale podczas kąpieli nie jest już, aż tak wyczuwalny :)
OdpowiedzUsuńMógłby się nieco dłużej utrzymywać już po kąpieli :)
UsuńHmmmmm też lubiłam Cicalfate, ale miałam inne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMoże to nowa wersja? :)
Usuńja to jestem naprawdę opóźniona ;D nawet tych pomadek z Golden Rose nie miałam i w sumie to nie znam nic ;DDD
OdpowiedzUsuń