Polski rynek kosmetyczny prężnie się rozwija a nowe firmy pojawiają się jak grzyby po deszczu. Ciężko byłoby nadążyć! Tym bardziej cieszę się, że miałam okazję pojawić się na spotkaniu Lubelskich Blogerek w Lubartowie. Bardzo przypadkowo, bo niejako z listy rezerwowej. Relacja bardzo opóźniona, ale plusem będzie fakt, że przez ten czas miałam okazję zapoznać się z kilkoma nowymi produktami.
Organizatorkami spotkania była Sylwia i Ola. Prócz mnie uczestniczyły w nim również:
Wiola - niewyparzonapudernica.pl
Madzia - mazgoo.pl
Magda - curlymadeleine.pl
Diana - dajanalogist.pl
Gosia - 77fantasmagorie77.blogspot.com
Kasia - zolzazkitka.pl
Dominika - dyedblonde.pl
Iwona - eterycznyswiat.blogspot.com
Emilka - szafazapachow.blogspot.com
Asia - asiawalczyk.pl
Karolina - pitbajka.pl
Kasia - kolorowemaliny.blogspot.com
W ramach spotkania licytowałyśmy produkty od sponsorów, dzięki czemu udało nam się zebrać aż
1130 zł na rehabilitację Bartka . Brawa dla firm i dziewczyn obecnych na spotkaniu za szczodrość :) Do domu przywiozłam ze sobą nie tylko kilka paczek z produktami PR, ale również wygrane przeze mnie kosmetyki.
Przez 2 miesiące do gustu przypadły mi produkty marki NUTKA, zwłaszcza krem pod prysznic i do kapieli o przepięknym zapachu, delikatnym składzie i otulającej konsystencji. Lawendowy hydrolat KEJ na dobre zagościł w mojej łazience, zwłaszcza jako jeden z etapów wieczornej rutyny pielęgnacyjnej.
O kremie w płynie ZAPACH CISZY wspominałam już jakiś czas. Sama zakwalifikowałabym go raczej jako lekkie serum na bazie hydrolatu, ale brawa za pomysł i naturalny skład. W moich zapasach jest jeszcze sporo kosmetyków polskich, drobnych firm, które cierpliwie czekają na swoją kolej do testów.
Przez 2 miesiące do gustu przypadły mi produkty marki NUTKA, zwłaszcza krem pod prysznic i do kapieli o przepięknym zapachu, delikatnym składzie i otulającej konsystencji. Lawendowy hydrolat KEJ na dobre zagościł w mojej łazience, zwłaszcza jako jeden z etapów wieczornej rutyny pielęgnacyjnej.
O kremie w płynie ZAPACH CISZY wspominałam już jakiś czas. Sama zakwalifikowałabym go raczej jako lekkie serum na bazie hydrolatu, ale brawa za pomysł i naturalny skład. W moich zapasach jest jeszcze sporo kosmetyków polskich, drobnych firm, które cierpliwie czekają na swoją kolej do testów.
Ja z Nutki polubiłam płyn do higieny intymnej:)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej Nutki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty z lawendy. Mimo brzydkiego zapachu są moim must have'm w pielęgnacji cery :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś dostałam od nutki trochę kosmetyków od przyjaciółki na test i jestem miło zaskoczona. Zapachy świetne, działanie widoczne dość szybko, czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej marce, ale chyba warto dać jej szansę na rozwój, skoro ma takie dobre opinie. Gdzie jeszcze można spotkać te kosmetyki? Z chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńSama również się ostatnio przekonałam, ze polskie firmy kosmetyczne wcale nie muszą być gorsze od zagranicznych firm i częseto oferują o wiele lepszy skład niż wielkie koncerny. Uwielbiam mniejsze manufaktury kosmetyczne, które stawiaja na jakość oferowanych produktów. Niż na reklamę :) Umiem czytać składy, kiedyś byla to dla mnie czarna magia ale tak naprawdę jeśli załapiemy kilka podstawowych rzeczy, to będzie to dla nas o wiele łatwiejsze.
OdpowiedzUsuńZupełnie podobnie jak z kosmetykami, mam z polskimi firmami ubraniowymi i obuwniczymi. Jesli widzę jakiś polski produkt podobnej jakości to wybiorę właśnie polski!
Ja również uważam, że polskie kosmetyki są naprawdę dobrej jakości, i czasem wolę wybrać polski prawdziwy produkt niż jakąś zagraniczną sieciówkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkoro tak polecasz produkty tej firmy, to może włączę coś od nich do mojej kolekcji kosmetyków, chociażby dla testów. Lubię polskie marki, myślę, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że polskim produktom jak najbardziej należy dać szansę, ale ja osobiście na niektórych trochę się zawiodłam. Może nie tyle że zawiodłam, co bardziej miałam chyba za duże oczekiwania.
OdpowiedzUsuńNiestety większość polskich produktów jest tragiczna.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogło mnie na nim być...
OdpowiedzUsuńKojarzę markę, ale nie miałam żadnego produktu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wydarzenie. Z pewnością można się sporo dowiedzieć na takim spotkaniu :)
OdpowiedzUsuńZawsze kibicowałam polskim markom kosmetycznym...
OdpowiedzUsuńAle miałyście dziewczyny fajne spotkanie i bardzo fajnie, że mogłyście poznać polskie marki. Przyda się jakaś świeżość na rynku.
OdpowiedzUsuńPolskie kosmetyki to często o wiele lepszy (i tańszy) wybór niż podobne produkty wielkich marek, dlatego tez jestem za ich propagowaniem - bo najczęstszym problemem jest wlasnie o wiele mniejszy rozglos i budżet na reklamy tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńSama wiele tych firm nie znałam...
OdpowiedzUsuńNiestety, wielu tych firm nie znałam...
OdpowiedzUsuńJa również wielu tych firm nie znam - nawet ich nie kojarzę...
OdpowiedzUsuńKibicuję tym wszystkim markom :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam gdańską firmę kosmetyczną http://www.alteregoblog.pl/p/wspopracakontakt.html
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! :)
OdpowiedzUsuńA ja Nutkę znałam i już kilka razy kupowałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki "nutka" ale wygląda ciekawie no i fajna nazwa :D Przetestuje produkty
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy
OdpowiedzUsuńJa też nie znam i nigdy wcześniej nie słyszałem
UsuńZdecydowanie popieramy wspieranie polskich przedsiębiorców, szczególnie w tych trudnych czasach. Kto jak nie ludzie mogą sobie wzajemnie pomóc? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę używać produktów polskich firm. Jakościowo bardzo często są nie do pobicia. Bardzo się cieszę, że wyleczyłam się z "korporacyjnej zachodniej komerchy" :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sie na takie spotkanie wybrała. Czy takie spotkania są organizowane również w tym roku? Lubię polskie kosmetyki, w ostatnim czasie interesuję się składami kosmetyków, które nakładam sobie na ciało jak i na twarz i dochodzę do wniosku, że kosmetyki polskie zupelnie nie ustępują drogim kosmetykom zagranicznych firm. Które w wielu przypadkach okazują się znacznie mniej skuteczne. I nie oferują tego, co obiecują.
OdpowiedzUsuńPrzykladem są kosmetyki antycellulitowe. Miałam kilka tanich środków, które dawały jedynie placebo. Potem jednak postanowiłam sprawić sobie kosmetyk specjalistyczny, z nico wyższej półki oraz działanie zdecydowanie inne oraz skuteczniejsze.
Fajny tekst :)
OdpowiedzUsuńWiadomo że polskie zawsze najlepsze ;) Trzeba wspierać lokalne biznesy
OdpowiedzUsuń