30 grudnia
Przepis na rudości
Dzisiaj sprzedam Wam mój patent na włosy w odcieniu, który był wielokrotnie komplementowany.
A jest nim (a raczej, są) szampony koloryzujące Marion
Przede wszystkim, nie możecie się łudzić, że szampon zmieni Wam kolor włosów, rozjasni odrosty ect. Jest to szybki sposób na odswieżenie koloru między farbowaniem, bądz nadanie im odcienia, tak jak w moim przypadku. Rozczaruję Was, gdyż to, co widzicie na zdjęciach, wygląda tak jedynie w błysku flesza, słońcu, tak własnie działają szampony.
W dziennym świetle włosy wyglądają jak poprostu, najzwyczajniej rude, ale nadal ciemne, gdyż moje naturalne włosy to ciemny brąz ( stąd widoczne są juz spore odrosty, miałam kładzioną farbę z oksydantem 3%)
Długość włosów rozjasniła się przez to, niestety, do brzydkiego koloru miedzi:
W którym wyglądam niestety okropnie, ale na zdjęciu z fleszem wygląda całkiem dobrze...
A teraz o samym szamponie.
Używam go już prawie dwa lata! Ależ ten czas leci... przez ten okres próbowałam różnych kombinacji, miedź plus owoc granatu wychodzi mniej więcej tak:
Teraz idę jednak bardziej w czerwienie, które wyglądają dobrze także w normalnym, dziennym oświetleniu. Kupuję zazwyczaj rubin i owoc granatu ( na zdjeciach intensywna czerwien, w roli zastępcy) Efekt mogłyście oglądać na moich grudniowych włosach:
Szampony są tanie, 3zł za saszetkę, spłukują się w normie, cięzko mi stwierdzić w jakim tempie, ale niby do 4- 8 myc ( chociaz nie zagwarantuję Wam, że rudość do konca zniknie, więc uwaga! na moich wlosach juz niestety pigmenty nabudowały się we włosy, może gdy przestanę farbowac calkowicie, wypluczą się )
Minusem jest wysuszenie włosów, dość odczuwalne, ale ostatnio zaczęłam olejować również przed farbowaniem plus dobra odzywka (seboradin, alterra maska) i włosy znów żyją.
Do zmycia polecam najpierw nałożyć jakąs tanią odżywkę, która Wam nie podpasowała, wmasować we włosy, delikatnie je rozczesać palcami i dopiero umyć szamponem. Zapobiegnie to tworzeniu się kołtunów i przyśpieszy samą czynność pozbywania się farby.
Szampon fajnie pachnie, dopiero koleżanka oświeciła mnie, skąd znam ten zapach, tigera, napoju energizującego! :)
Podsumowując: polecam osobom, ktore już probowaly szamponow lub dziewczynom, ktore farbowaly się na rudo a szukają mniej niszczącego sposobu na ładny kolor :)
A tutaj maska do włosów Inebrya do włosów rudych, którą dostałam od siostry, koszt około 35 zł (zgroza)
Zobaczymy jak się będzie sprawdzać,
mimo silikonu w składzie (co prawda daleko) i jaki kolor nada włosom.
Może być ciekawa.
p.s. kto ma ochotę na styczniową aktualizację kłaczków? :)