01 maja

Recenzja: La Rosa, Rozświetlacz mineralny

Miesiąc temu otrzymałam do testów paczkę od Futurosa.net, wypadałoby napisać więc kilka słów :) Na pierwszy rzut idzie rozświetlacz mineralny, którego powiem szczerze, trochę sie obawiałam. Nie mam zbyt dużego doświadczenia z tego typu produktami, rozswietlaczy mam całe dwa, oba z Essence,  a kosmetyków mineralnych nie posiadałam do tej pory w ogóle. 
Okazało się, że nie było się czego bać:)

Według producenta, jest to produkt mineralny, na dodatek, wieczny. 
Dziwnie to brzmi, ale z tego co wiem, pudry o ile nie mają kontaktu z wodą mogą żyć bardzo długo. Nie pozapychał mnie, nie uczulił.
 W cenie 30 zł otrzymujemy 4.5 gram produktu, co starczy mi chyba do końca życia.

Masywne, dość ciężkie, plastikowe opakowanie, z sitkiem bardzo ładnie prezentuje się na toaletce (której nota bene, nie posiadam, urok życia na stancji) bądź w łazience (a tą to akurat mam , wyborny suchar, milordzie :D ) 
Opakowanie przychodzi z fabryczną plombą i uroczym puszkiem, jednak od razu go wyciągnęłam. Ma funkcję dekoracyjną moim zdaniem.
Jego działanie porównałam ze słynnym aczkolwiek niedostępnym już rozswietlaczem Essence Crystalliced, na zdjeciu tylko delikatnie rozstare. Różnica polega na tym, że La Rosa posiada większe drobinki, głownie złote, jednak błyszczą się one na różne kolory, w zależności jednak od padania światła, nie jest to nachalny efekt(widać je na brzegu opakowania). Całość wpada w odcienie ciepłe oraz jest bardziej "pudrowy" ,a Essence natomiast jest zimny odcieniu (przynajmniej ja mam takie odczucia). Byłam przekonana, że drobinki będą się osypywać i migrować, nic się takiego nie dzieje, wiadomo, że coś spadnie, ale na czole jeszcze ich nie miałam. 
Ciężko z nim przesadzić, dobrze się blenduje, ale jeśli nabierzemy na pędzel stanowczo za dużo może nas wybielić, efekt rozświetlenia można budować.
Na skórze prezentuje się tak, wybaczcie brak makijażu, ale nie widzę sensu malować się podczas choroby i to jeszcze w domu ;)
 Kto chce może zdjęcie powiększyć, wrażliwych nie chcę męczyć moimi rozszerzonymi porami, piegami i innymi niedoskonałościami.
Efekt jest delikatny, ale bardzo ładny. Nie jest to rozświetlacz, który da nam efekt tafli, niemniej to dobry produkt i lubię po niego sięgać, zwłaszcza teraz, gdyż w słońcu Essence wygląda zbyt oczywisto, z daleka widać, że mam rozświetlacz, co mi się średnio podoba.

Jest to jeden z lepszych produktów, które otrzymałam do testów, puder i podkład muszę jeszcze potestować, pędzle poużywać i poprać. 
A produkt 3w1 do paznokci jak narazie nie przypadł mi do gustu w ogóle...Jednak gdy skończę kurację wybielającą Eveline wrócę do niego, być może zmienię zdanię na jego temat.
Jeśli czujecie się skuszone, dysponuję kodami rabatowymi -25% na zakupy w sklepie Futurosa.net :)
Chciałabym jedynie nadmienić, iż fakt, że kosmetyki zostały przesłane do testów nie wpływa na moją opinię.

Wypoczywajcie w ten majowy weekend
pozdrawiam, ale nie ściskam bo zarażę :)

A może macie swojego faworyta w tej kwestii? 

15 komentarzy:

  1. bardzo ladny efekt :) i puszek faktycznie uroczy

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam go <3 Drobinki faktycznie są widoczne, ale są takie piękne, że ja mu to wybaczam :D Używam go codziennie do wszystkiego i sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. myślę że wart swojej ceny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim faworytem w kategorii rozświetlaczy jest zdecydowanie Essence z serii Sun Club. Odkąd go mam nie chcę juz nic innego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne efekt glow:) Zapraszam do mnie na rozdanie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/04/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używałam jeszcze minerałów, ale kusicie nimi ze wszystkich stron
    zwłaszcza podkłady mnie intrygują... ;> ale kurczę, chyba bałabym się zamówić produkt nie używając wcześniej próbek :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny daje efekt ;) Ja nie mam swojego faworyta. Może kiedyś wypróbuję bo na razie nie planuję;) Wystarczy mi ten co mam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubie rozświetlaczy głównie przez moja swiecącą się strefe T, ale ten wygląda naprawde fajnie - delikatnie i naturalnie. Do tego te opakowania są super:P również nie miałam jeszcze styczności z kosmetykami mineralnymi, ale chyba czas to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
  9. zamowilam podklad,cien i rozswietlacz w roli rozu;0 czekam na przesylke i bede testowac,mam nadzieje ze beda super bo mineralne kosmetyki daja mi namiastke luksusu wsrod calej pozostalej szarej masy kolorowki;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładnie wygląda na dłoni, na twarzy trochę mniej mi się podoba, może akurat to zdjęcie nie oddaje uroku ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. wow super efekt daje na sloncu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś otagowana:) Zapraszam do zabawy, jeśli masz ochotę http://swiat-natury.blogspot.com/2012/05/tag-11-questions.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Szał tagów... i ja też Cię otagowałam ;) Ale masz teraz robotyyy :) http://blondhaircare.blogspot.com/2012/05/tag-11-questions.html

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!