Dzisiaj przychodzę z prezentacją i moją opinią na temat cieni mineralnych La Rosa :)
Testowanie ich trochę mi zajęło, bo nigdy nie miałam do czynienia z takim wynalazkiem, poza tym, nie chciałam Was pozamęczać postami nt. współprac. Musi być jakaś równowaga moim zdaniem.
Od sklepu futurosa.net otrzymałam 6 słoiczków w kolorach wybranych przeze mnie.
Część mnie zachwyciła, część nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia.
Wszystkie cienie kosztują 25zł/3g.
Duży minusem moim zdaniem jest brak sitka, jeden nieuważny ruch i po cieniach.
nr 40- Amethyst, wykończenie półmatowe |
Mój ulubieniec.
Dzięki półmatowym wykończeniu na powiece wygląda identycznie jak w słoiczku. Nie blednie. Pokazywałam go tutaj . Znajdziecie tam również krótką recenzję użytych odcieni.
nr 31- Tourmaline, rozswietlający |
Ten cień bardzo mnie zawiódł, być może przez swoją srebrzystość i połyskliwość, gdyż producent opisuje go jako miętowo- srebrnego.
Na powiecie praktycznie traci swe miętowe właściwości, a szkoda.
Widać to na swatchu.
nr 35- Diamond, rozświetlający |
Bardzo połyskujący cień, na powiece wygląda jaśniej( patrz makijaż) Ładnie rozświetla oczy.
na bazie virtual, nakładane na mokro |
nr 14- Fluorite |
Piękny, bakłażanowy odcień, intensywnie napigmentowany.
Świetny do makijażu wieczorowego.
Może sprawiać kłopoty przy aplikacji, ale w przypadku takich cieni jest to normalne, lepiej więc zacząć od makijażu oczu, a później twarzy.
Brąz w ciepłym odcieniu, z masą złotych drobinek, które niestety, bardzo się osypują, pozostawiając jedynie złoty połysk. Najbardziej kłopotliwy z całej szóstki.
Jak widać do tego cienia dostała się prawdopodobnie wilgoć, nie wiem jakim cudem. U mnie wygląda sztucznie, gdyż moje powieki są w dziwnym, żółtawym odcieniu.
Mocno napigmentowany, u innych osób może się sprawdzić.
Do nakładania cieni używałam pędzelka z syntetycznych włosiem.
Prócz tego, że starł się z niego napis, nie mam mu nic do zarzucenia.
Mimo wielokrotnego prania jego stan jest niezmieniony.
To tyle na dziś ;)
Miałyście styczność z kosmetykami firmy La Rosa?
cienie wyglądają super :) nie miałam styczności z ich kosmetykami... jeszcze;)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc, to są strasznie drogie... nie widzę uzasadnienia takiej ceny w przypadku cieni, na dodatek w standardowych pojemniczkach za złotówkę ;)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie jestem fanem sypkich cieni, bo przez nie uwagę mogą dostać się do oka, a w moim przypadku jest to wielki cios, bo jestem alergikiem...
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie fajnie się prezentuje niektóre kolorki:D
pozdrawiam
B.
ten fiolet jest boski <3
OdpowiedzUsuńbakłażan też :D
Nie miałam do czynienia z kosmetykami tej firmy, muszę przyznać, że Diamond mnie urzekł:)
OdpowiedzUsuńFluorite wygląda niesamowicie <3
OdpowiedzUsuńJa bym pewnie od razu wysypała przez przypadek , śliczne kolory :) Wszystkie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńpodobnie jak Tobie nie spodobał mi się miętowy Tourmaline ale poza nim uważam że cienie ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńniektore za bardzo blyszczace ale dwa wpadly mi w oko :)
OdpowiedzUsuńFioletowy jest najładniejszy ;-) Będzie jakiś makijaż? ;-)
OdpowiedzUsuńjuż jest, zalinkowałam go w notce :)
UsuńA faktycznie, ślepuga ze mnie ;-) Pamiętam ten makijaż, bardzo ładnie wygląda.
UsuńZ chęcią bym widziała u siebie w szufladzie niektóre kolory, ale są dla mnie trochę za drogie. Chociaż wiadomo, jeśli to cienie mineralne, to muszą swoje kosztować i nie ma się co dziwić.
OdpowiedzUsuńŚwietne są, ale brak sitka to duuuuuży minus!
OdpowiedzUsuńswietne sa ;)
OdpowiedzUsuńWolę matowe cienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mineralne kosmetyki, ale tej marki nie miałam jeszcze szansy testować. Cienie wyglądają w słoiczku bosko, na dłoni już słabiej, ale nie jest źle. Szkoda, że nie mają sitka, które jest w tym przypadku niezwykle przydatne. Ale może skuszę się na 2-3 odcienie, bo cena zachęca do testów.
OdpowiedzUsuńŚwietna pigmentacja
OdpowiedzUsuńfiolet i bakłażan rewelacja
OdpowiedzUsuńte pierwsze trzy piekne:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory uwielbiam takie metaliczne cienie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam z nimi styczności. Fiolet cudny :)
OdpowiedzUsuńAmethyst jest piękny! Szkoda tylko,że nie umiem malować się cieniami.Używam ich tylko od święta,ale mam ambicję się nauczyć i dołączyć je do makijażu dziennego :D
OdpowiedzUsuńśliczne cienie:):)
OdpowiedzUsuńjak się błyszczą przepięknie!
OdpowiedzUsuń