Czasem zastanawiam się, ja na jakim ja świecie żyję, że mimo wielu postów, czy to wizażowych czy też na blogach uparcie ignorowałam informacje na temat świetnego działania nasion lnu zwyczajnego.
Dopiero niedawno postanowiłam zainteresować się tematem po rozmowach z Anwen i poście Idalii. Dla sporej części z Was mój dzisiejszy post zapewne nie będzie niczym odkrywczym, mam nadzieję jednak, że kogoś ciekawi jak owe niepozorne siemię zadziałało na moje włosy.
koszt paczki- 1.30zł |
Pomysł z nakładaniem "glutka" na włosy, czy też wzbogacania nim masek i odżywek jest oczywiście wizażowy, chyba nie muszę o tym mówić? :)
Próbowałam na dwa sposoby, pół na pół z odżywką oraz sam żel lniany stosowałam jako maska, pod czepkiem, na 30 minut.
Efekt? Proszę bardzo!
Włosy ciężkie, "napite", nawilżone i mięsiste, co widać zwłaszcza na zdjęciu z lewej. O dziwo, miały odrobinę większą objętość, co jest u mnie niezmiernie pożądane. Żel złagodził również podrażnienia skalpu, a cały efekt utrzymywał się długo. Co prawda malał, ale włosy przed kolejnym myciem napewno były lepiej nawilżone niż zazwyczaj. Pewnie większość osób myjących włosy rzadziej, co 3-4 dni wie o czym mówię, po kilku dobach włosy nie są już tak miłe, jak zaraz po myciu. O moich sposobach na utrzymywanie ich dobrego stanu napewno jeszcze napiszę.
Dodatkowo również włosy nabrały sprężystości, również na końcówkach oraz były bardzo miękkie, wygładzone oraz niesamowicie błyszczące.
Polecam jednak dość długo spłukać, aż do nie wyczujecie śliskości, za pierwszym razem mi się nie udało i miałam małe problemy z rozczesaniem włosów.
Żel lniany przygotowałam według przepisu wizażowego (bodajże)
2 łyżki siemienia
szklanka wody
Proporcje są jednak bardzo orientacyjne, zależnie od tego czy chcecie mieć gęstszy czy też rzadszy możecie je modyfikować do woli.
Całość gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem, często mieszając, gdyż ziarenka lubią przywierać lub kipieć.
Odcedzamy ziarenka przez sitko, gdy żel jest jeszcze ciepły.
Stosujecie?
Przyjemny pan glutek napewno zostanie w mojej pielęgnacji na bardzo długo i żałuję, że tak długo go nie doceniałam!
O żelu lnianym mówiła ostatnio również Ms Melevis.
O żelu lnianym mówiła ostatnio również Ms Melevis.
Ale masz piękne włosy! *.* Wydają się mięciutkie jak futerko na zdjęciach :D
OdpowiedzUsuńhaha, futerko, dziękuję za oryginalny komplement:)
UsuńU mnie nakładanie samego glutka się nie sprawdziło- włosy były po zmyciu sztywne i wręcz wysuszone na końcach.
OdpowiedzUsuńPotem eksperymentowałam - do gluta dodałam łyżkę miodu, łyżkę oleju siemieniowego i odrobinę suchego ekstraktu z jagód acai. Efektem były włosy jak tłuste jak po olejowaniu.
Spróbuję jeszcze gluta dodawać do zwykłych masek- może to się u mnie sprawdzi.
miałam podobnie, gdy nie zmyłam go dokładnie, choć nie powiedziane ze i u Ciebie było to przyczyną. Wczesniej robiłam pół na pół z odżywką i obeszło się bez problemów, więc polecam spróbować:)
Usuńsiemie regularnie jem w owsiance, musze w koncu zapamietac i przed myciem wlosow przygotowac sobie zel!
OdpowiedzUsuńeej, ja też dodaję ostatnio :P genialne umysły pracują podobnie ?
Usuńja również stosuję i jestem oczarowana działaniem i tym jak świetnie włosy wyglądają:)
OdpowiedzUsuńzadziwiająco proste, a takie skuteczne!:)
UsuńCudowny blask, puszystość, że najchętnej bym Twoje włoski dotknęła : )
OdpowiedzUsuńMoje włosy są koloru blond i może wiesz, czy siemię będzie miało wpływ na zmianę koloru tj przyciemnienie ?
myślę, że nie, glutek wychodzi przezroczysty :)
UsuńDziekuję za odpowiedź :) Znalazłam paczkę tego cudaka i będę testowac :D
Usuńpozdrawiam, Anette ; )
nie jesteś sama.
OdpowiedzUsuńja się tak czaję na to siemię i czaję, ale jeszcze nie próbowałam.
teraz już muszę zrobić tego glutka! :D
róóóób, mówię Ci :P
Usuńhmm... chyba też się skuszę na glutka :)
OdpowiedzUsuńpiękne włosy! :)
OdpowiedzUsuństosowałam i bardzo polubiłam :D
OdpowiedzUsuńa włosy piękne *_*
pozdrawiam! :D
muszę w końcu przygotować to cudo ;)
OdpowiedzUsuńJa też długo omijałam ten środek pielęgnacyjny, a szkoda, bo daje naprawdę niesamowite efekty!
OdpowiedzUsuńWow ale się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńJa juz kupilam ziarenka i dzis lub jutro robie glutka;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ! Zazdroszcze ! Zazdroszcze ! :)))
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
Super efekt :) Akurat w apteczce zalega mi siemię, coś może pokombinujemy :D
OdpowiedzUsuńPiękne! Muszę koniecznie spróbować. Gdzie tak tanio kupiłaś?
OdpowiedzUsuńa w luxie w dziale ze zdrową żywnością :) to maleńka paczuszka, ale była największa od Sante za jakieś 4zł. W normalnych sklepach poszukaj w dziale z przekąskami typu pestki dyni, słonecznika ect.
UsuńA to chyba nie mam takiego sklepu u siebie :) Kupię w takim razie w Stokrotce czy innym sklepie większą paczkę za około 4 zł.
Usuńciekawe czy u mnie w Stokro jest, bo nie sprawdzałam, ale raczej nie powinnaś mieć problemów ze zdobyciem siemienia :)
Usuńzakupiłam już w zeszłym tygodniu, ale nie miałam jeszcze przyjemności (?) używać. najbardziej interesuje mnie jako żel do włosów podkreślający skręt. zobaczymy :) u Ciebie efekt jest genialny!
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chcę spróbować tylko zawsze zapominam kupić siemię.
OdpowiedzUsuńtydzień temu nałożyłam na włosy po raz pierwszy i byłam zachwycona efektami! żałuję, że tak długo zwlekałam!
OdpowiedzUsuńOoooo muszę spróbować, Twoje włosy są niezwykłe zdrowe i lśniące :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio zrobiłam glutka na włosy i były cudowne, po żadnej masce nie miałam takiego efektu :)
OdpowiedzUsuńSiemię także piję jest fenomenalne jeśli ktoś ma problemy żołądkowe :)
Czytam o tym siemieniu i czytam, ale za zrobienie własnego glutka jakoś nie mogę się zabrać ;< chyba w końcu czas to zmienić:)
OdpowiedzUsuńWstrętna jesteś, że pokazujesz te włosy :-P
OdpowiedzUsuńale że JA? :P
UsuńProszę pisać ostrzeżenia, żeby nie wpędzać w kompleksy :D
UsuńCo do siemienia, to spożywam go wewnętrznie od jakichś 3 tygodni, a jeszcze się nie zebrałam, żeby zrobić jakąś maseczkę na włosy z jego użyciem ;)
Uwielbiam żel lniany :) Samo w sobie siemię jest świetne - maska , płukanka i żel w jednym :)
OdpowiedzUsuńJejku Twoje włosy są takie piękne ! *.*
Super, że dodałaś ten post. Nie śledzę blogów kosmetycznych, ale Twój tak, więc gdyby nie Ty to chyba nie dowiedziałabym się o tym cudeńku. Włosy wyglądają po nim pięknie! Muszę koniecznie wypróbować tą maskę. Szkoda, że dopiero teraz weszłam na ten post, ponieważ wcześniej byłam na zakupach i mogłam kupić sobie len. Ale po weekendzie i tak wybieram się do apteki po Vitapil to i siemię lniane kupię. Dam znać jak efekty :)
OdpowiedzUsuńpo siemię nie musisz lecieć do apteki, możesz je kupić w większych sklepach bez problemu, na dziale ze zdrową żywnością bądź z przekąskami typu nasiona dyni, słoneczna ect.
UsuńDaj znać koniecznie:)
czy taki żel może trochę postać, np. w lodówce, czy trzeba od razu zużyć cały?
OdpowiedzUsuńgdzieś czytałam, że do dwóch tygodni może stać w lodówce:)
Usuńa ja słyszałam że max 4 dni. Sama trzymałam go w lodówce jak narazie 2 dni i nic się z nim nie działo.
UsuńNałożyłam tego glutka na włosy kiedyś i pożałowałam tego. Włosy spłukiwałam długo, więc nie ma mowy o tym, żeby to było przyczyną kiepskich efektów. Włosy owszem bardzo zyskały na objętości ale za to rozczesanie ich to była jakaś katastrofa, czesałam delikatnie a i tak straciłam mnóstwo włosów. Mało co nie popłakałam się na ten widok. Do tego włosy były sianowate, bardzo przesuszone. Więcej nie próbuję, to nie dla mnie:) (chyba że z jakąś maską nawilżającą). Planuję jedynie wkrótce zrobić żel do stylizacji, ciekawe czy dzięki niemu fale utrzymają się dłużej:).
OdpowiedzUsuńojoj, mam nadzieję, że udało się opanować te nieprzyjemne efekty? jaką masz porowatość włosów?
Usuńniestety nie umiem określić porowatości włosów, czytałam trochę na ten temat ale ciężko powiedzieć. Sytuację na szczęście opanowałam:)
UsuńMasz piękne włosy. Ja stosowałam żel lniany solo i z maską ze wspomagaczami (keratyna, miód, olej) i wolę tą 2 wersję, bo maska nadaje gęstości i wolniej mi wypływa spod czepka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmi niestety zaczęła wypływać, brrr:P pewnie będę jeszcze z nim kombinować, bo warto :)
UsuńRany jakie Ty masz piękne i zadbane włosy! Wiesz co chyba takich zdrowych włosów to jeszcze nie widziałam !
OdpowiedzUsuńojj, pewnie widziałaś ;) nie zawsze ( niestety) wyglądają ładnie, uwierz mi :P
UsuńJestem kręconowłosa i lniany kocham :). Najczęściej nakładam na skalp przed myciem albo w postaci płukanki (niweluje puszek, włoski są gładziutkie)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie dziś mam zamiar robić :P
OdpowiedzUsuńOstatnio wypróbowałam i efekt jest Meeeega:)
OdpowiedzUsuńWłosy są mięsiste, nie ma puchu i nie zachowują się jak pórka, super się błyszczą i są bardziej podatne na układanie. Tylko rzeczywiście trzeba się postarać, żeby pana gluta z włosów wypłukać
Twoje włosy wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam żel lniany, aczkolwiek moim włosom nie przeszkadza, jeśli nie spłuczę go dokładnie :).
piękne włosy ;)
OdpowiedzUsuńja piję siemię, na włosy też daję ale w maskach, nie sam
uwielbiam je ;)
Stosuję, stosuję, moje włosy bardzo lubią są po nim świetnie nawilżone. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga za to, jak piszesz, o czym piszesz, a przede wszystkim za to, że na kosmetyki, które stosujesz/recenzujesz, wcale nie nie trzeba wydawać dużo kasy, a mogą pomóc ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od nowej czytelniczki ;)
dziękuje, to miłe :)
Usuńja czytałam, czytałam a w końcu się ogarnęłam i zrobiłam- efekt? zaskakujący! Byłam tak zachwycona żelem, jak i maską z niego, że teraz się z nim nie rozstanę za nic w świecie!
OdpowiedzUsuńja też :)
Usuńale kusisz :P Musze konieczne spróbowac tej metody... :)Piękne masz włoski
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, zwłaszcza, że produkt tani jak barszcz. Niestety nie mogę zagwarantować, że każdemu będzie służył :( ( Patrz: komentarz wisienki wyżej)
UsuńŚwietne masz włosy! ja w końcu kupiłam to siemię - teraz czeka aż się nad nim zlituję i zaaplikuję na łepetynkę ;)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak efekty:)
Usuńdziękuje za komplement:)
Ja również podobnie, dość późno doceniłam działanie siemienia na moje włosy. A działa cudownie. ja też mam proste, gładkie i świecące włosy i żelu z siemienia były podobnie jak Twoje, napite, błyszczące i mięciutkie ;) teraz siedzę z Glorią z mieszanką olejów na głowie, potem mycie a po myciu płukanka z siemienia lnianego :)(zalałam 2 łyżki siemienia wrzącą wodą i po 10 min bez gotowania odsączyłam). No i zastosuję to dziś na moim kręconowłosym mężu :)
OdpowiedzUsuńAha, a namoczone ziarenka, które zostały po odcedzeniu zmiksuję, dodam może kropelkę ekstraktu z aloesu i zrobię sobie maseczkę na buzię, bo to jedna z najlepszych maseczek jakie moja buzia miała na sobie ;)
Pozdrawiam
maseczki i płukanki napewno jeszcze spróbuję :)
UsuńWow! Muszę je zakupić :) Ostatnio widziałam je w sklepie, i pamietałam, że nadaje sie do włosów, ale z lenistwa już nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńooooj, będę biła!:P
UsuńPewnie, że stosuję :) Daje niesamowite efekty jako maska oraz stylizator. Włoski masz cudowne :)
OdpowiedzUsuńBłysk jaki daje siemię, jest niesamowity :))
OdpowiedzUsuńRównież lubię siemię lniane :) Tylko mam mały problem z jego przygotowaniem, bo za każdym razem wychodzi mi ten 'glutek' zbyt lejący.. Kiedyś nawet trzymałam siemię przez 20 min na gazie i nadal było takie lejące, że po nałożeniu na włosy wszystko wręcz z nich ściekało. Albo ja nie umiem go przygotowywać, albo mam jakieś trefne siemię :D A co do efektów na zdjęciach to Twoje włosy wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńspróbuj dać więcej ziarenek na tą ilość wody, powinno być dobrze:) z tych proporcji mój wyszedł idealny :D
UsuńUwielbiam siemię lniane! Piłam jakiś czas ale jak zwykle zawiodła systematyczność.. Jutro zrobię sobie płukankę z siemienia :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńA lakierów holograficznych Eveline nie dorwałam w Zamościu:)
szkoda:(
Usuńdzisiaj robię pierwsze testy i mam nadzieję, że posłuży moim falowańcom :)
OdpowiedzUsuńpiękne są te Twoje włosy, podziwiam zawsze kiedy tu zaglądam!
pozdrawiam serdecznie :)
muszę wypróbować ten żel.
OdpowiedzUsuńpiękne włosy masz.! ;)
Właśnie, miałam gluta ugotować!
OdpowiedzUsuńJejku, uwielbiam patrzeć na Twoje włosy *_*
OdpowiedzUsuńJa stosuję siemię jako maskę i płukankę, efekty są bardzo fajne. Ale u mnie nie sprawdza się jako żel, a czytałam, że jest dobry dla kręconowłosych. Chyba jeszcze popróbuję z tym żelem. Jedyne co mnie wkurza to to, że czasami trochę tego glutka wypłynie spod czepka, bardzo niefajne uczucie ;D Pozdrawiam ;)
babeczka!
OdpowiedzUsuńhttp://bajzelkosmetyczny.blogspot.com/2012/09/babeczka-od-joasi.html
wyglądają na bardzo miękkie i gęste! świetne :)
OdpowiedzUsuńpóki co raz tylko używałam siemienia ale w tym tygodniu na pewno spróbuję jeszcze raz, moje włosy chyba nic nie lubią
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona siemieniem lnianym :). Ale Twoje włosy to już przesada - co gładkość i miękkość, rany Julek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne włosy!^^
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :) Mm nadzieję, że u mnie efekt wyjdzie podobny :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO kurcze nie słyszałam o tej metodzie z siemieniem lnianym, muszę wypróbować, bo efekt u Ciebie jest świetny, włosy Ci pięknie błyszczą:)
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie, a wysuszyła Pani włosy po spłukaniu "glutka" , czy zostawiła Pani by wyschły naturalnie?
OdpowiedzUsuńtylko nie pani :)
Usuńwłosy podsuszyłam u nasady, ale to chyba nie powinno mieć wpływu na efekt końcowy :)
mam 17lat, nie wiem czy mi wypada mówić na "ty" :)
Usuńdziękuję za odpowiedź :)
hejka czy te siemie lniane mozna nakladac czesto czy raczej sporadycznie?
OdpowiedzUsuńmyśle, że nie ma ograniczeń :)
UsuńWitaj ; ) Lepiej na mokre włosy czy na suche nakładać "glutka" ; )
OdpowiedzUsuńraczej na wilgotne, bo i tak trzeba go spłukać, chyba że stosujesz go jako stylizator do loków :)
Usuńtego glutka nakładać na umyte włosy czy przed umyciem?
OdpowiedzUsuńna umyte ;)
UsuńSign inPamela R Jan 17, 2011, 2:35am UTC Please note, Lisa, that this is not
OdpowiedzUsuńthe first time since tip-off. How do you handle challenges?
Harrison, best nursing schools Marion Constance, serv the
pol.
Look at my homepage; nursing schools in north carolina
Ten "glutek" trochę mnie przeraża, ale wiem, że ma bardzo dobre właściwości i faktycznie sprawdza się w pielęgnacji włosów,
OdpowiedzUsuńCodziennie piję złociste mielone siemię lniane, aktualnie Gal i widzę różnicę nie tylko w wyglądzie moich włosów, ale również skóry. Mało tego, pozbyłam się również zaparć.
OdpowiedzUsuń