24 listopada

Czym wzbogacać maski i odżywki do włosów?

Temat jakby nie patrzeć wcale nie nowy, poruszany był wielokrotnie przez inne blogerki, pomyślałam jednak, że dorzucę swoje trzy grosze.
 Przy okazji recenzji maski Gloria pisałam, że nigdy nie przemawiało do mnie kupowanie masek o niewystarczającym działaniu bądź ubogim składzie, tylko po to, aby je wzbogacać i mieszać. Inna sprawa, gdy nieświadomie kupimy taki produkt, a byłoby jednak miło zużyć go do końca. O ile masek z typowo domowych produktów dawno już nie robię, to zdarza mi się ulepszać kosmetyki. 
Zasada jest prosta: dodajemy to, co nam służy.

W moim przypadku najlepiej sprawdza się:

Gliceryna
Ma właściwości higroskopijne, jeśli z nią przesadzimy, włosy staną się "szkliste". Kilka kropel jednak napewno nikogo nie zabije, aczkolwiek wiem, że w przypadku niektórych kręconych może powodować puch. Znajdziecie ją w aptekach, kosztuje grosze.


Żel lniany
Pisałam o nim już tutaj. Niestety ostatnio mam niewiele czasu, ale sposób polecam jak najbardziej. Mieszałam go z odżywką w proporcji, mniej więcej 50/50. Siemię lniane kupiłam w dziale ze zdrową żywnościa.


Witamina E
Zdarza mi się dodawać zawartość takiej kapsułki (bądź A+E) do maski lub odżywki. Działania w sumie jako takiego nie doświadczyłam, ale napewno nie zaszkodziło;)



Olejek
Kilka kropel olejku dodanego do maski bądź odżywki poprawia wygląd moich włosów, zwłaszcza, jeśli chodzi o końcówki i ogólne wygładzenie włosów. Tutaj również nie radzę przesadzać za nadto. Na zdjęciu akurat olejek z pestki wiśni, który nie wiedzieć czemu, drażni mnie zapachem, ale działanie ma całkiem niezłe;)


Aloes 10x stężony
Jeden z niewielu produktów jakie posiadam ze strony zrób sobie krem. O ile aloes Was nie uczula (a może powodować dość silne reakcje alergiczne) można skusić się o dodanie do koszyka podczas zakupów, zwłaszcza, że kosztuje niewiele, około 6zł a jest bardzo wydajny.

48 komentarzy:

  1. Spróbuję gliceryny, ponieważ ją mam w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę się w końcu przejść do apteki i kupić glicerynę ;)
    Nie wiem czemu jeszcze nie wpadłam na pomysł z dodawaniem olejku do masek i odżywek. Jak na razie dawałam tylko te eteryczne...
    Świetny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby oczywiste, a jednak nie :D ja też długo o tym nie wiedziałam,a przy długich włosach naprawdę fajna sprawa dodać te kilka kropel. Ja odczuwam różnicę po wzbogaceniu nim maski:)

      Usuń
  3. Ja zawsze do Glorii dodaję trochę gliceryny :)
    Takie połączenie bardzo pomaga mi w rozczesywaniu włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to napewno, a spróbuj dodać jeszcze jakiegoś olejku :)

      Usuń
  4. Witaj, bardzo fajny blog, ja tez mieszkam w lubelskim, z jakiego miasta jesteś. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://pieknieinaturalnie.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  5. ja używam też zawsze gliceryny do maseczki :) ale po aloesie np. na twarzy myślałam, że oszaleje, szczypał, swędział, jestem uczulona :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj... tak też może się dziać przy zbyt wysokim stężeniu ale nie ryzykowałabym więcej. Zawsze można dodać miód:)

      Usuń
  6. siemie lnianie rządzi! ;) próbowałam te kapsułki A+E, też nie widziałam jakiś efektów, ale mam nadzieje, że coś to daje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Aloes służy mojej cerze, więc pewnie alergii nie wywoła po użyciu na głowę. Spróbuje ją gdzieś dorwać niebawem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie nie powinien Cię uczulić a pięknie nawilżyć i nabłyszczyć włosy :)

      Usuń
  8. Jeśli chodzi o kapsułki, to je opłaca się tylko wewnętrznie, za wiele nie zdziałają dane na włosy. Próbowałam, całe opakowania zużyłam, ale efektów nie widziałam.
    Len uwielbiam, maski ziołowe (na naparach) robię zawsze na bazie żelu lnianego.
    Glicerynę natomiast myślałam, żeby zastąpić sorbitolem. W sklepie spożywczym widziałam w postaci proszku za ok 3zł, na moje oko powinno z tego wyjść ok 100ml roztworu nasyconego albo więcej, czyli wyszłoby taniej niż gliceryna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę nie przyznać Ci racji ;) witaminy działają raczej od wewnątrz i bezpośrednio na skalp np.
      z takimi kapsułkami chodzi raczej tylko oto, że jest to olejowy roztwór i ma działanie, powiedzmy, ochronne ? :)

      Usuń
    2. Fakt, jako zabezpieczenie końcówek to może się sprawdzać. :)

      Usuń
  9. Też kocham len -jako maskę żelową i jako płukankę - mam po nim bardzo mięsiste włosy. Za to po glicerynie wyglądam jak natapirowany pudel;). Aloes z ZSK też posiadam i dodaję gdzie się da, bo moje włosy bardzo go lubią. Ale i tak siemie lniane to mój numer 1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie robiłam jeszcze płukanki lnianej :D gliceryna puszy niektórym kręconym włosy, coś mi Maliniarka mówiła.

      Usuń
  10. Mi się jeszcze nie zdarzyło wzbogacać składów, ale w sumie na razie używam masek z bardzo dobrymi składami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trafiło mi się kilka bubli i takie "zabiegi" pozwalały mi je zużyć. Szczęsciara z Ciebie :P

      Usuń
  11. Glicerynę używam głównie do mgiełki do włosów (woda+olej+gliceryna):) Siemię lniane mimo wielu eksperymentów chyba nie jest dla mnie, bo co z tego, że po umyciu włosy są cudownie miękkie kiedy po ich wyschnięciu robią się jeszcze bardziej sztywne i suche niż normalnie? Może ja robię coś źle, bo chyba jeszcze nie widziałam negatywnej opinii na temat 'glutka' :D Może spróbuję dodać do niego trochę gliceryny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też robię taką mgiełkę:D

      hmm nie mam pojęcia, może poprostu nie wszystkim służy siemię ;)

      Usuń
    2. a co taka mgiełka ma robić z włosami?;>

      Usuń
  12. Świetna notka! Ja w domu mam tylko siemię lniane z tych produktów, ale co to za problem przejść się do apteki i zapytać o resztę ;) Mam jednak pytanie o te olejki... gdzie je można dostać? Mnie interesowałby np. olejek kokosowy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie, dużo zdjeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. olej kokosowy kupisz naprzeciwko Agory w sklepie zielarskim oraz w Herbapolu na starówce.

      Usuń
  13. Ja dodaję miód to masek, świetnie działa na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie próbowałam jeszcze, jak to się mogło stać :D

      Usuń
  14. Olej z pestek wiśni też drażnił mnie zapachem:) No, ale wiadomo, wszystko zależy od firmy. Ja np. z raz spróbowałam oleju lnianego i tak śmierdział, że nie mogę się do niego znów przekonać...a myślę, że nie każdy będzie tak śmierdział :P

    Gliceryna chyba nie jest za bardzo polecana na zimę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia co w nim jest takiego, że mnie drażni :D z czymś mi się kojarzy...
      słyszałam, że lniany śmierdzi, może jednak kiedyś kupię bo jest polecany do włosów niskoporowatych.
      Z gliceryną coś słyszałam, że przy ogrzewaniu wyciąga (?) wodę z włosów? nie mam pojęcia.

      Usuń
  15. Gliceryna i olejki jak najbardziej :) Musze jeszcze dokupić ten aloes :) Ze swoich rzeczy, to zdarza mi się dodawać keratynę bądź naftę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hooo, kiedy ja miałam naftę na włosacj :x chyba z rok temu, jak nie więcej:D

      Usuń
  16. Ja często wzbogacam maski odżywkami białkowymi mojego chłopaka, miodem, lnem i gliceryną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam, żeby podprowadzić bratu ale moje włosy nie lubią protein ;( miałabym przesusz zapewne.Jak się u Ciebie sprawdza?

      Usuń
  17. Musze kupić glicerynę i spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam wzbogacać maski siemieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo Ty kręcona jesteś:D u kręconych chyba lepiej się sprawdza niż przy włosach o niskiej porowatości jak moje.

      Usuń
  19. żel lniany i witaminę E znam
    ale gliceryny nie używałam, nie wiedziałam, że jest tania
    kupię sobie na pewno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gliceryna kosztuje jakoś 3 zł więc tanio jak barszcz;)

      Usuń
  20. ja propunuję dodać naturalny miód do odżywki. chciałam ostatnio rozjaśnić włosy i wyczytałam, że miód właśnie posiada takie właściwości. miksturę nałożyłam na kilka godzin, po czym spłukałam. rozjaśnienia póki co nie zauważyłam, ale włosy - cudo po prostu :) no i zapach miodku utrzymuje się długo :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. włosy cud miód :D
      muszę wkońcu spróbować miodu.

      Usuń
  21. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenie ze wzbogacaniem, ale jeśli już po coś sięgam, to zwykle są to aloes, panthenol albo keratyna :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to już niemałe doświadczenie :P panthenolu nie miałam, jeszcze ;)

      Usuń
  22. Tuninguje maski wszystkim co napisałaś prócz żelu lnianego. Chciałam go użyć wprost na włosy ale w ogóle nie wyszedł, był bardzo wodnisty i spływał.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja również bardzo chętnie dodaję gliceryny :) Niedługo będę składać zamówienie na ZSK to dorzucę kilka dobroci do koszyka :P

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!