Wiem, że najbardziej lubicie włosowe tematy, postanowiłam więc kosmetyki pielęgnacyjne bądź te, które jakoś mnie nie zachwyciły umieszczać właśnie w takich postach. Pozwoli mi to skupić się bardziej na recenzjach kosmetyków do włosów bądź pielęgnacji, a przynajmniej mam taką nadzieję :)
Wybaczcie słabe zdjęcia, ale miałam problemy ze światłem.
1. Celia, puder w kamieniu
Słabiutki, bardzo pyli przy aplikacji pędzlem, słabo matuje. Krótko utrzymuje się na skórze. Delikatnie wyrównuje odcień cery. Nie zapchał mnie, nie zrobił krzywy, ale jego używanie nie sprawia mi komfortu, o wiele lepiej sprawował się puder z Vipery. Koszt to 18 zł/ 11.5 g, a na moją kieszeń to też wcale nie mało, zwłaszcza, że wymieniony przed chwilą faworyt kosztuje około 15 zł i jest lepiej dostępny.
Celia urzeka eleganckim opakowaniem z lusterkiem, zawartość natomiast pozostawia wiele do życzenia, szkoda :(
Skład: Talc, Mica, Silica, Magnesium Stearate, Oclydodecanol, Isocetyl, Stearoyl Stearate, Cyclopentasiloxane, Cyclotetrasiloxane, Parrafinum Liquidum, Presea Gratissima Oil, Oenothera Biennis Seed Extract, Tocophery Acecate, Benzopheone-3, BHT, Methylparaben, Diethylhexyl Sirygylidene Malonate, Caprylic.
2. Joanna, kawowe masło do ciała
Zapach kawy uwielbiam, na widok tego produktu zaświeciły mi się oczy. Coś obiło mi się o uszy, że nawilżenie pozostawia wiele do życzenia, to mnie jednak nie powstrzymywało. Konsystencja bardzo miła, szybko się wchłania ale faktycznie słabo nawilża. Plusem jest zapach, kawy latte w moim odczuciu, jest jednak bardzo delikatny i utrzymuje się krótko. Cena 9zł/200ml. Jeśli znacie jakieś kawowe kosmetyki do ciała, dajcie znać koniecznie :) Jak narazie męczę opakowanie ale raczej nie kupię ponownie.
Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Paraffinum Liquidum,
Dicaprylyl Ether, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Ceteareth-20,
Cyclomethicone, Isopropyl Myristate, Petrolanum, Sodium Polyacrylate,
Tocopheryl Acetate, Coffea Arabica Extract, Propylene Glycol, Citric
Acid, Parfum, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothiazolinone, CI 16255, CI 19140, CI 42090.
3. Corine de farme, mleczko do demakijażu twarzy i oczu
Produkt, któremu nie mam praktycznie nic do zarzucenia. Ładnie zmywa makijaż (nie radzi sobie z wodoodpornym, ale producent tego nie obiecuje;) ) Pozostawia skórę miękką i nawilżoną, nie przetłuszcza jej. Skład (ponoć ) w 97 % naturalny, ładny zapach. Opakowanie przemyślane, z pompką, która dozuje odpowiednią ilość produktu. Cena około 10zł/ 200ml. Mleczko przypadło mi do gustu mimo, że za taką formą demakijażu nie przepadam. Być może kupię ponownie.
Skład: Aqua,Isopropyl,Palmitate, Glycerin, Caprylic/Capric
Triglyceride, Sodium Acrylate/Acryloyl Dimethyl Talurate Copolymer,
Isohexadecane,Parfum,Sucrose Myristate, Sucrose Stearate, Polysorbate
80, 1,2-Hexanediol, Caprycyl Glycol,Sorbitol,Sodium Hydroxine,
Methylisothiazolinone, Polyaminopropyl Biguanide,Tropolone,Citric Acid.
Mi masło z Joanny bardzo fajnie sie sprawdziło :) Mam o zapachu truskawki mm polecam ;)
OdpowiedzUsuńchyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania co do zapachu i nawilżenia ;)
UsuńUuu, puder Celii rzeczywiscie strasznie drogi jak na tę markę... Też polecam Viperę. A próbowałaś zwykłego rossmannowskiego Synergenu? Też fajny puder.
OdpowiedzUsuńCo do masła... miałam wersję truskawkową i trochę przerażała mnie intensywność zapachu - widzę że tu poszli w drugą stronę, czyli zapach jest ledwo wyczuwalny. I zgadzam się, masełko takie sobie pod wzgl właściwości :)
drooogi dziad, prawie dwie dyszki, daj spokój :P
Usuńa miałam synergen, ale vipera aktualnie lepiej się sprawdza, niemniej gdy będę cierpieć na brak pieniędzy znów wrócę do rossmannowskiego :D
Pudry Celii zawsze będą mi się kojarzyć z dzieciństwem - wtedy prawie wszystkie dorosłe kobiety wokół takie miały. ;-)
OdpowiedzUsuńszminkę celi używała i nadal używa moja Babuszka :D ale Mama chyba też... :D
UsuńŻadnego z tych kosmetyków nie znam. Na Celię na pewno się nie skuszę, na masło z Joanny też nie, bo zawiera parafinę. Ale mleczko mnie zaciekawiło- nie ma parafiny, to się rzadko zdarza ;)
OdpowiedzUsuńnawet nie zwróciłam na to uwagi :X gdyby miało parafinę prawdopodobnie momentalnie by mnie zsypało na buzi. Polubiłam się z tym mleczkiem, całkiem przyjemny produkt, czego nie można powiedzieć o ich płynie micelarnym (podobno ) :)
Usuńnie znam pudrów z Celii..
OdpowiedzUsuńnic nie tracisz, uwierz ;)
UsuńMiałam ochotę na to masło Joanny ale skoro słabo nawilża to go sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńlepiej sięgnąć po silniejszy nawilżacz jednak :(
UsuńBardzo lubiłam to masło z Joanny, chociaż nawilża średnio :)
OdpowiedzUsuńgdyby zapach utrzymywał się dłużej, też bym kupiła :)
UsuńWitam ;) ja mam troszkę inne pytanie, o włosy ;)
OdpowiedzUsuńMożesz mi polecić coś na wypadanie włosów? Ostatnio moje włosy oszalały i strasznie wypadają, mam mało włosów i chyba niedługo zostanie mi ich naprawdę niewiele jeśli czegoś z tym nie zrobię ;o ;d
będę bardzo wdzięczna za odpowiedź ;)
Zazdroszczę Ci twoich włosów!
spróbuj pić skrzypokrzywę( wpisz w wyszukiwarkę, wyskoczy cały post) :)
Usuńdziękuje za odpowiedź :) Pozdrawiam ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym mleczkiem do demakijażu, gdyż ja mam problem z tym, by znaleźć sobie taki produkt, który nie podrażniałby mi skóry. Może, gdy skończe to co mam, skusze się na jego kupno :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
CNF jest bardzo delikatne (przynajmniej u mnie ) i nie podrażniło ani oczu, ani skóry :)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad pudrem z firmy Celia jednak kupiłam właśnie, chyba 4 opakowanie pudru z Vipery :P
OdpowiedzUsuńmasz szczęscie:D vipera akurat fajnie matuje, nic mu nie mozna zarzucić :D
UsuńCzyli ogólnie większość można zostawić w sklepie ;)
OdpowiedzUsuńjakby nie było, tak :D
Usuńtak się zastanawiam, czy miałam jakąś odżywkę z joanny i wychodzi na to, że nie:D
OdpowiedzUsuńsuper rezenzje;)
OdpowiedzUsuńA ja pokochałam to masełko z Joanny, ale waniliowe :)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że się na Celię ostatnio nie skusiłam... dziękuję za post, bo teraz nie mam czego żałować ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie nie lubię mleczek do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się zaapach tego masła do ciała z joanny :)
OdpowiedzUsuńja mam kawowy peeling do ciala Joanny, polecam!! zapach obledny:)
OdpowiedzUsuńdziekuję, rozejrzę się :))
Usuńnie miałam tych kosmetyków aktualnie mam masło z bielandy i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
miałam mały kontakt z firmą Bielenda :(
UsuńMam puder Vipery, który rzekomo miał być transparentny, a wygląda na mojej twarzy tak sztucznie, że leży w kuferku już nieużywany... Po tym nieudanym zakupie wróciłam pokornie do minerałów. Za mleczkami do demakijażu też nie przepadam:)
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwyciłam się minerałami! *.*
UsuńA mleczek też nigdy nie lubiłam, zawsze płyny albo dwufazy, a tu takie zaskoczenie miłe :)
Z Vipery mam podkład matujący, którego nie używam :| jest straszny :|
OdpowiedzUsuńojoj, vipera ma część bardzo fajnych kosmetyków, a część bubli. Nie wiem jak to się dzieje ;/
UsuńNie miałam jeszcze tych kosmetyków, ale co do pytania o kawowych kosmetykach to dostałam kiedyś peeling do ciała z tej samej firmy i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńte peelingi są tak słynne, a ja nie miałam ani jednego :D
UsuńTo polecam Ci serdecznie z tej serii :) Nie dość, że ładnie pachną to są efektywne :) Tylko koniecznie trzeba stosować regularnie :) Ja aktualnie korzystam z peelingu z innej firmy, ale na pewno jeszcze kiedyś je zakupię :)
Usuńszczerze mówiąc nie znam naprawdę dobrych kosmetyków o zapachu kawy, a najlepiej nawilżają i regenerują (moim zdaniem) te, które łączą miód z mlekiem - to wg mnie najlepsza opcja no i zapachowo też nieźle to wygląda
OdpowiedzUsuńPolecam Farmona! Ma w ofercie balsam kawowy w buteleczce - kiedyś natknęłam się na niego w Naturii ;)
OdpowiedzUsuń+ takie coś http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=51714
peeling do ciała sweet secret kawowy używam go namiętnie :) idealny na zime polecam <3
OdpowiedzUsuńmnie to masło rozczarowało :< ja z takich polskich najbardziej lubię czekoladkę od Natural Body, bo oni niestety nie mają kawki :<
OdpowiedzUsuń