Miał być post zakupowy, jednak nie udało mi się zrobić zdjęć, uroki późnych powrotów i tej jakże pięknej pory roku ;)
Następnym razem napewno się pochwalę, ale dzisiaj przybliżę Wam nieco co myślę o dwóch produktach z firmy Mariza, a konkretniej brzoskwiniowym peelingu i poziomkowym masełku do ciała.
Zacznijmy może od przyjemniejszej części recenzji:
W całkiem niebrzydkim opakowaniu mieści się 200 ml cukrowego peelingu.
Do tej pory używałam jedynie słynnego, kawowego zdzieraka, nie bardzo
wiedziałam więc czego oczekiwać.
Drobinki są całkiem duże i ostre, nie rozpuszczają się zbyt szybko. Przy masażu ciała delikatnie się pieni.
na pierwszy rzut oka wygląda jak galaretka, nieprawdaż? ;) |
Ze ścieraniem martwego naskórka radzi sobie dobrze, ale nie oszukujmy się, do kawowego jednak mu daleko. Największym atutem tego kosmetyku jest jednak jego zapach, piękny, brzoskwiniowy, bez grama chemii, moim zdaniem jest identyczny jak w przypadku owocowych cukierków, dokładnie tych. Niestety, nie utrzymuje się na skórze długo.
Bardzo przyjemnie mi się go używa, mimo, że na kolana mnie nie powalił:)
Zawiera w składzie parafinę, przez co zostawia na skórze film, który nie każdemu będzie odpowiadał.
Cena to około 16.60 zł i sądzę, że amatorki pachnących kosmetyków mogą się nim zainteresować.
Skład:Sucrose, Mineral Oil, Hydrogenated Castor Oil Petrolatum,
Tritci Oil, Hydrophilic Fumed Silica, Caprylic/Capric Trigliceride,
Ethylparaben, Fragrances, CI 19140.
Poziomkowe masło do ciała trochę mniej przypadło mi do gustu, głównie ze względu na średni poziom nawilżenia przy mojej bardzo suchej skórze. Powinno lepiej się sprawdzić u osób bez problemów.
Ma lekką konsystencję, ale dość trudno się wchłania, ciężko wmasowuje się w skórę, zwłaszcza, gdy przesadzimy z ilością produktu. Nie lepi się, ani nie roluje.
a tutaj krem do tortów? |
Co do samego zapachu też mam małe zastrzeżenia, jest on trochę sztuczny
i gdybym nie wiedziała, że to poziomka, prawdopodobnie nie zgadłabym.
Tak jak w przypadku peelingu nie utrzymuje się zbyt długo.
Zawiera parafinę w składzie.
Aqua,
Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Ceteareth-20, Glycerin, Persea
Gratissima Oil, Cetearyl Octanoate, Shea Butter, Isopropyl Myristate,
Vitis Vinifera Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cyclomethicone,
Dimethicone Copolyol, Wheat (Trictum Vulgare) Seed Oil, Gossypium
Herbaceum Extract, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Allantoin,
Imidazolidinyl Urea, Sodium Polyacrylate, Methylparaben, Ethylparaben,
Propylparaben, Chlorhexidine Digluconate, Parafum, Cl 42090.
Cena to 11,90zł za 200ml produktu.
Podsumowując: jeśli macie do wyboru masło albo peeling, bierzcie to drugie ;)
Peeling bardzo kuszący :) A to masło...kolorek ma pięknie sztuczny. A skoro kiepsko się wchłania to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia kuszące :)
niestety, sztuczne dodatki :(
UsuńMam ochotę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńhmmm ;)
Usuńchętnie bym kupiła peeling. gdzie go znajdę? gdzie kupić, nie napisalaś?
OdpowiedzUsuńm.in tutaj : http://www.mariza-kosmetyki.com.pl/linia-spa/ Mariza prowadzi sprzedaż katalogową podobnie jak Avon czy Oriflame, trzeba szukać konsultantki.
UsuńTen słynny kawowy... to jaki konkretnie? ;-)
OdpowiedzUsuńkawowe fusy/zmielone ziarna kawy + cukier/sól + oliwka/żel pod prysznic :) lepszego zdzieraka nie znajdziesz:D
UsuńKolory tych kosmetyków są piękne:) nie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy, ale pewnie się skuszę, bo cena też jest przystępna;)
OdpowiedzUsuńniektóre kosmetyki są całkiem godne uwagi, jak w wielu firmach :)
Usuńmam to masło ale jeszcze zapakowane:D
OdpowiedzUsuńja mam 4 otwarte masła i jeden balsam...źle ze mną:D
UsuńOjaaa, chcę ten peeling :D
OdpowiedzUsuńto trzeba konsultantki szukać niestety :(
UsuńTeż recenzowałam peeling tej firmy na blogu i jak dla mnie byla to istna tragedia :)
OdpowiedzUsuńhmm może dlatego, że to mój pierwszy "prawdziwy" peeling i nie mam dużych wymagań ;)
UsuńW moim peelingu brzoskwiniowym bardzo czułam chemiczną nutę i mimo zadowalających mnie efektów, nie kupię go ponownie.
OdpowiedzUsuńoo widzisz, a ja natomiast niebardzo polubiłam chwalone poziomkowe masło :) co nos to opinia :D
Usuńpewnie cudownie pachnie;)
OdpowiedzUsuńprzypominam o moim rozdaniu:)
dzięki ;)
UsuńPięknie wyglądają obydwa te kosmetyki, ale faktycznie widać, że to masełko jest bardziej sztuczne. Za to na peeling bym się skusiła nawet przez wzgląd na piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńładnego wyglądu odmówić im nie można :)
Usuńpoziomki i brzoskwinia podziałały na mnie jak wabik:D
OdpowiedzUsuńnie dziwię się :D
Usuńja jestem bardzo zadowolona z domowej roboty peelingu kawowego :) nie jest skomplikowany do zrobienia, ale za to mega skuteczny :) a co do maseł, to wolę jednak czyste masło shea, cudowny nawilżacz :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wkoncu go spróbować!
Usuńsmakowicie wyglądają te kosmetyki, szczególnie brzoskwiniowy :) ale co mnie bawi najbardziej- znowu ktoś dodał do nazwy kosmetyku słowo 'SPA' żeby lepiej brzmiało :D
OdpowiedzUsuńreklama dzwignią handlu :D
Usuńkusi mnie aby wypróbować ten peeling
OdpowiedzUsuńZauważyłam ostatnio na blogach ogromny boom na kosmetyki Marizy :) Może kosmetyki, które opisałaś są przeciętne, ale wnioskuję ze zdjęć, że konsystencję mają przebajeczną ;) Szkoda, że poziomka się nie sprawdziła, bo lubię takie leśne zapachy.
OdpowiedzUsuń