Temat kosmetyków marki Granatapfel został już chyba dogłębnie przewałkowany na blogach, nie zdziwię się więc,jeśli ktoś miałby już dosyć ;) Niemniej jednak chciałabym się podzielić moją opinią na ich temat i dorzucić kilka groszy... Ciężko mi stwierdzić, czy jestem z nich zadowolona, co może być dziwne. Są to kosmetyki naturalne (podobno) co zadecydowało o podjęciu współpracy. Praktycznie do każdego mam jakieś ale. Przede wszystkim cena jest bardzo wysoka, ale o tym może później.
Krem do szorstkich i zniszczonych dłoni 75ml/35zł
Co pierwsze rzuciło mi się w oczy to bardzo ładna, metalowa tubka. Nie sprawdza się ona jednak do noszenia w torebce, łatwo pęka. Krem ma lekką konsystencję, nie wałkuje się, szybko się wchłania bez pozostawiania tłustej warstwy. Po jego użyciu nie odczuwam dogłębnego nawilżenia dłoni, ani ukojenia, mimo, że bardzo suchej skóry raczej nie mam. Ładnie pachnie, ale pod koniec zapach zaczął mnie męczyć. Na piątym miejscu w składzie znajduje się gliceryna, olej awokado, oliwa z oliwek, wosk pszczeli oraz witaminę E.
Krem na noc do cery normalnej i suchej 50ml/80zł
Dawno nie miałam takich problemów z cerą, jak ostatnio. Stała się sucha i ściągnięta w strefie T (mimo, że określałabym ją jako tłustą/mieszaną) a zapchana na policzkach. Liczyłam więc, że krem nawilży ją i doprowadzi ją do stanu równowagi. Okazał się jednak zbyt treściwy, a za mało nawilżający.
Ma gęstą konsystencję, nie świeci się na skórze, jest jakby matowy, o
ile jest to dobre określenie dla kremu. Nie dawał skórze ukojenia nawet
zaraz po aplikacji. Dodatkowo, mam wrażenie, że tylko pogłębił moje
problemy z niespodziankami. Chyba jestem sama sobie winna w tym
przypadku. Spłycenia pierwszych zmarszczek nie zauważyłam, a szkoda.
Zapach identyczny jak w przypadku reszty kosmetyków
Żel pod prysznic 30zł/200ml
Produkt zawierający w swoim składzie mniej wysuszający ALS. Z założenia ma nawilżać, a oczywiście tego nie robi, mimo swojej baaardzo przyjemnej, żelowej konsystencji. Bardzo mało się pieni. Skóra jest trochę mniej ściągnięta, niż po normalnym żelu. Wydajność w normie.
Ujędrniające masło do ciała 300ml/80zł
I znów ta kosmiczna cena..Nie zawiera parabenów, oleju silikonowego i parafiny. Skład bardzo ładny, zaraz po wodzie występuje masło shea. Spełnia swoją funkcję, nawilża, dobrze się wchłania. Jednakże spodziewałam się czegoś więcej, lepszego nawilżenia i natłuszczenia suchej skóry.
Masło ma gęstą konsystencję, nie pozostawia tłustej warstwy. Wygodny, duży pojemnik pozwoli na zużycie produktu do końca.
Akurat ten kosmetyk zasilił moją armię 5 czy 6 balsamów i maseł do ciała.
Co jest ze mną nie tak?:D
Chciałam jeszcze wspomnieć, że post o grzywce na pewno się pojawi, ale z opóźnieniem. 2 tygodnie temu podcięłam ją zbyt wiele więc musi odrosnąć do zdjęć ;) W takiej króciutkiej wyglądałam jak piętnastolatka.
wreszcie szczera recenzja bez samych ochów i achów :)
OdpowiedzUsuńohh, poprostu dziewczyny były zadowolone z ich działania, a ja niestety nie ;))
UsuńMimo, ze było dużo recenzji to super ze napisałąś;) Bo czytałam same zachyty i juz miała niektore produkty na liscie zakupów,, bo u mnie sa te kosmetyki łatwo dostępne- teraz mogę sobie na spokojnie przemysleć:)
OdpowiedzUsuńszczerzę mówiąc myślałam ze kosmetyki naturalne,przy takiej cenie powalą mnie na kolana, a jednak (niestety) nie :)
UsuńCena mnie z nóg zwaliła.
OdpowiedzUsuńFajnie, że piszesz szczerze :)
cena to komos jak dla mnie :D i wymagania większe niż przy kremie do rąk za 4zł :P
Usuńszukam i szukam maselek do ciala ktore rownie dobrze moga dorownac body shop znasz i mozesz mi cos polecic xxx
OdpowiedzUsuńja polecam naturalne masła i olejki a TBS nie miałam :)
UsuńMnie te kosmetyki bardziej przypadły do gustu. Np krem do rąk fajnie nawilżał. Do bardzo suchej skóry by się nie sprawdził, ale tak na co dzień do stosowania w ciągu dnia był idealny. Nosiłam go też w torebce i tubka w ogóle się nie uszkodziła, choć o nią specjalnie nie dbałam :P
OdpowiedzUsuńŻel i masło przeciętne, masło strasznie śmierdziało alkoholem.
Krem do twarzy testowała moja mama i była zachwycona - u niej efekty były widoczne- skóra odświeżona, nawilżona i o wiele mniej oznak zmęczenia :)
u mnie krem pewnie by tysiąc razy przygnieciony przez ksiązki, więc się nie dziwię :D
UsuńFakt, wszędzie te kosemtyki widać ;p Ale to chyba pierwsza recenzja, gdzie ktoś je skrytykował :)
OdpowiedzUsuńbo ja mam peeeechaaa luthienn !:D
Usuńa ja pierwszy raz o nich słyszę :)
OdpowiedzUsuńo proszę :))
UsuńPorządna recenzja. Brawo!
OdpowiedzUsuńdziękuję:D tylko zdjęcia straszne, ale światło nas nie rozpieszcza:P
UsuńSzczerze nie miałam jeszcze okazji usłyszeć o tych kosmetykach. Nie zawsze to co polecane przez większość dobre jest dla nas :) W moim przypadku rzadko się to sprawdza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ja mam jakieś zezowate szczęście, że zachwalane produkty nie zawsze się u mnie sprawdzają :D a potem mi szkoda:P
UsuńJa jeszcze nigdzie nie natrafiłam na recenzję tych kosmetyków :) Nawet nie wiedziałam, że takowe istnieją :) No, ale moja przygoda w tym blogowym świecie dopiero niedawno się zaczęła, więc jeszcze dużo przede mną do wyczytania :) Najbardziej zainteresował mnie krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńja zanim przyjęłam współpracę już widziałam reklamę w telewizji :)
UsuńPierwszy raz czytam o kosmetykach tej firmy :)
OdpowiedzUsuńohhoo, a na blogach było zatrzęsienie recenzji :D
UsuńJa dostałam od Hexxany odlewki do wypróbowania. Jak za taką cenę to uważam, że kosmetyki są bardzo średnie. Krem do rąk lubiłam za szybkie wchłanianie jednak nawilżał tylko powierzchniowo. Krem do twarzy na dzień nie chciał się zgrać z makijażem. Używałam na noc choć zapach był dla mnie nieco zbyt intensywny. Żel pod prysznic i masło nie powaliły mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńja właśnie też widząc cenę liczyłam na coś więcej :)
UsuńJakoś nie czuję się skuszona tymi kosmetykami..,pewnie duzą rolę odgrywa stosunek cena/jakość ,gdyby kosztowaly tyle co Alterry pewnie bym wypróbowała ;) mnie po naturalnych kremach czesto wysypywalo,stwierdzilam ze z nadmiaru ekstraktów czy wyciągów-nigdy nie wiadomo co mojej alergicznej skórze moze "zrobić kuku"
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz widzę te kosmetyki na oczy i raczej im podziękuję :).
OdpowiedzUsuńChciałam zauważyć, że kosmetyki są 35+ do 50, tylko serum do twarzy posiada rozmaryn i może, ale nie musi nadawać się do mieszanej skóry, ponieważ działa bakteriobójczo i redukuje wydzielnie sebum. Mam do czynienia z tymi kosmetykami i klientki używają ich przy mnie i od razu czują ukojenie, a nawet redukcję zmarszczek, ponieważ krem na dzień posiada roślinny botoks, który rozluźnia mięśnie. Po balsamie odczuwają nawet wilgoć. JEST TO KREM DLA SUCHEJ SKÓRY i NORMALNEJ! dla skóry, która się starzeje jak sama nazwa wskazuje. Wypróbuj krem pod oczy z kofeiną, po którym momentalnie giną cienie pod oczami, ponieważ stymuluje mikrokrążenie. Czym się różni krem na noc od kremu na dzień? krem na noc jest ciężki, bardziej bogaty, ma bardziej skoncentrowane składniki aktywne. Dlatego nie nawilży, a bardziej natłuści, z tego względu jest używany na noc, bo nie nadaje się na dzień :) Chciałam zauważyć, że nie są to kremy z rossmanna, a kremy dostępne jedynie w wybranych aptekach. Cena nie może być niska ponieważ są to w pełni naturalne kosmetyki, a ilość i jakość składników niestety przekłada się na cenę. Pracowałam w laboratorium i wiem ile i za co się płaci :) Te kremy nie nadają się dla młodej buźki.. Oddajcie je mamie a na pewno będzie zadowolona :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny artykuł!
OdpowiedzUsuń