01 marca

10 ulubionych produktów za 10zł


Zebrało mi się jakoś na podsumowania ostatnio, prawdopodobnie przez doskwierający mi brak jakichkolwiek zdjęć, a nie chciałabym nikogo zanudzać ciągłymi recenzjami produktów do włosów;)
Niemniej jednak najbliższa notka będzie to aktualizacja włosowa a później kilka słów o pierwszym z trzech rosyjskich kosmetyków jakie posiadam.

Teraz jednak zapraszam na krótki przegląd moich ulubionych produktów, które możecie dostać za mniej niż 10zł. Cena oczywiście umowna, bo wiele zależy od miejsca, w którym dany kosmetyk można dostać.
Spora część z nich była już recenzowana na blogu, dodam więc wszelkie linki, gdzie zainteresowani znajdą więcej informacji i zdjęcia. Nie ma co się rozpisywać bez potrzeby ;)


Dzięki matowej pomadce do ust firmy Basic (drogerie Schlecker, 8zł) na dobre przekonałam się do intensywnego podkreślania ust. Przy odpowiednio wypielęgnowanych i nawilżonych wargach nie podkreśla suchych skórek, nie powoduje ściągnięcia. Długo się utrzymuje, pięknie pachnie, ma dobre krycie. Do gustu najbardziej przypadł mi odcień matt rose wood, jasny, chłodny róż. W planach mam zakup nowości od Essence w kolorze fuksji.
Słynne szminko- błyszczyki Celii (osiedlowe drogerie, 11zł)  otrzymałam do recenzji jeszcze na wakacjach i o ile nie byłam przekonana, to już po tygodniu używania bardzo je polubiłam. Dają transparentny efekt, wyglądają bardzo naturalnie, ale ładnie podkreślają usta. Pachną winogronami, nawilżają i mają bardzo ładne opakowanie. Jedyny zasadniczy minus, to topienie się, nawet przy niskich temperaturach. Miejmy nadzieję, że producent posłucha konsumentek i ulepszy formułę.

Tusz Maxiilash flexi (12zł, osiedlowe drogerie) wygrałam bodajże w jakimś konkursie na stronie HEAN. Niestety, na przesyłkę czekałam ponad 3 miesiące... Na widok "jedynie" tuszu byłam więc nieco rozczarowana, ale elastyczna, silikonowa szczoteczka całkowicie przekonała mnie do tego produktu. Bardzo ładnie wydłuża rzęsy, daje małe pogrubienie, co mi osobiście odpowiada. Nie osypuje się, ma łady odcień czerni.
Jeśli mogę jednak pomarudzić, nie mogłam go nigdzie dostać, aż kilka dni temu znalazłam, całkiem przypadkowo. Kupiłam i jeszcze w sklepie otworzyłam, niestety, tusz był prawdopodobnie otwierany. Spytałam nawet ekspedientkę, czy aby na pewno jest świeży. Okazało się, że wprowadziła mnie w błąd ;) (jakież to oczywiste!)  a ja z podkulonym ogonem wracam do tuszu Celii, który w porównaniu do mojego nowego nabytku nie osypuje się, ani nie podrażnia mi oczu. A do sklepu więcej nie zajdę. Tusz w tubce to gadżet, którego koszt to całe 3 zł, a działa całkiem nieźle. Żal było nie spróbować;)


O cieniach Miyo (małe drogerie, 5zł) nie pisałam zbyt wiele, głównie dlatego, że mam tylko jeden, ale za to używam go codziennie ;) Odcień vanilla jest dla mnie odrobinę za jasny, co przy mocnym napigmentowaniu daje trochę kredowy efekt, ale ogólnie nie narzekam. Wybiorę się niedługo po inny, miejmy nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze.
Carmex (8zł, Rossmann, Drogeria Natura) znany jest głównie z tego, że albo się go kocha, albo nienawidzi. Ja zdecydowanie za nim przepadam. Nadaje blask, ale nie lepi się, nie muszę bać się, że włosy przykleją mi się do ust (fuuj!). Świetnie nawilża usta, pachnie wiśniowo-mentolowo, mi się podoba, ale to kwestia gustu ;)


Kolejne dwa produkty, o których już pisałam i naprawdę bardzo lubię. Odżywka z aloesem i hibiskusem (Drogerie DM, 8zł) świetnie nawilża włosy, nie obciąża. Nadaje świetny połysk.
Mam już drugie opakowanie i aż żal używać ;) Problemem jest dostępność, ale na upartego można uruchomić kontakty.
Jedwabiu Marion ( Drogeria Natura, 11zł) używam od, żeby nie skłamać, 3 lat. Nie zawiera alkoholu, pięknie pachnie, świetnie zabezpiecza włosy przed urazami. Wygodna pompka, 50 ml wystarcza mi na dobrych kilkanaście miesięcy używania. Polecam kupić większe opakowanie, 15ml kosmetyku kosztuje około 7zł, zupełnie się więc nie opłaca.




Jednym z moich ulubionych, acz ciężko dostępnych lakierów jest numer 496. Idealny nude, z odrobiną różowych tonów. Ładnie kryje, po 2 warstwach, nie odpryskuje. Czasem można dostać go w Biedronce, ale nie miałam szczęścia. Drugą buteleczkę dostałam od znajomej blogerki (dziekuję!) i na szczęście, nie dotknęłam jeszcze dna. Gdy nie wiem, na jaki kolor pomalować paznokcie, sięgam właśnie po niego.
A jeśli już o malowaniu paznokci mowa, to totalnym must have stał się dla mnie wysuszacz i nabłyszczacz lakieru Seche Vite (allegro, 7zł/5ml)
Robi wszystko, co zakłada producent, a dodatkowo utwardza lakier. Miałam okazję testować OPI rapid dry top coat, ale nie pobił on mojego ulubieńca. Minusem jest gęstnienie, niedługo muszę kliknąć rozcieńczalnik, który na pewno przyda mi się również do odświeżania zwykłych lakierów.

Miało być krótko i bez rozpisywania się...Wyszło jak zwykle;)


102 komentarze:

  1. Uwielbiam Carmex, ale tylko wersję w słoiczku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tradycyjną, czy zapachową?:> w słoiczku też mam :)

      Usuń
    2. Wydaje mi się że w słoiczku jest tylko wersja klasyczna? Czy znów jestem zacofana?

      Bardzo lubiłam ten tusz z Hean, miał genialną szczoteczkę :) Ja do tej pory nie spotkałam go stacjonarnie a szkoda.

      Usuń
    3. Ja mam tradycyjną i jest super :)

      Usuń
    4. kokosowa: a wiesz, że nie wiem? :D ja spotkałam tusz, co nie skończyło się dobrze, o czym pisałam :x zła jestem jak nie wiem ;/

      imprevisivel ja też:D choć jak widac w słoiczku nie ma aromatyzowanych chyba:D

      Usuń
    5. edit: jednak jest!:D
      http://i.pinger.pl/pgr88/a2b2e8d600060d82504f8aa3/DSC09338.jpg

      Usuń
    6. W takim razie jestem zacofana:)

      Usuń
  2. Myślałam, że seche jest dużo droższy, hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, idę przeglądać Allegro :D

      Usuń
    2. małe buteleczki są dość tanie, trzeba tylko jeszcze namotać koleżanki, żeby przesyłka się zwróciła:D

      Usuń
    3. 14 ml kosztuje około 25 zł, 5 ml to dobry wybór - nie zdąży zgęstnieć :-). No chyba, że ma się Seche Restore.

      Usuń
    4. tak, zwłaszcza, gdy ktoś chce jedynie spróbować ;) jednak przypuszczam, że na jednej, małej buteleczce i tak by się nie skończyło :D

      Usuń
  3. Celia to i moja ulubienica, mam juz dwie sztuki:) Dodalabym jeszcze lakiery pojedyncze cienie z Inglota- koszt dokladnie 10 zl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 3, ale dostałam, więc się nie liczy :D Fakt, Inglot też powinień się tu znaleźć, ale aktualnie nie używam żadnego cienia regularnie :) niedługo jednak wybiorę się po coś do brwi :)

      Usuń
  4. Cienie Miyo i szminka Celii to także moi ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. daj znać jak się sprawuje jeśli zdecydujesz się na zakup :)

      Usuń
  6. patrze na zdjęcie seche i już dostaje mini orgazmu, a w mojej glowie krzyczy....gdzie ona kupila seche za 10zl?! no tak...ale przeciez zapomnialam, ze sa jeszcze miniaturki i od razu pomyslalam o duzym... :P
    a co do Carmexa...zaliczam sie do tych co nienawidza... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha no nie dziwię się, też bym podobnie zareagowała na wiadomość o SV za 10zł:D

      Usuń
  7. Ciekawa jestem tych szminek z Celii;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa tego zabezpieczacza koncowek:P musze go gdzies znalezc:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wysuszacz mam i jestem również zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogłby tylko nie gęstnieć, prawda?;) i być lepiej dostępny!

      Usuń
  10. No i super post :) fajnie się czyta takie rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miejmy nadzieję, że to miła odmiana od zwykłych recenzji :))

      Usuń
  11. Uwielbiam szminki z Celii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam u siebie schleckera jednak szafy bBasic w nim brak.. ;/ a właśnie chciałam z Basic cielistą kredkę na linię wodną i tę właśnie matową pomadkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy zakupach pomadek też chciałam tą kredkę, ale niestety nie było :(
      a teraz Mudi pisze, że Schleckery zostały przejęte przez inna firmę...więc pewnie nie dostanę.

      Usuń
  13. O tak, seche vite jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomadki z Celii lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej nie ma już Basic, bo Scheckery zamieniły się w jakieś Dayli czy coś w tym stylu :| Carmex kiedyś lubiłam a teraz nie moge zniesc jego smaku i zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nieee:( słyszałam jakiś czas temu, że plajtują, liczyłam, że może uda im się jakoś utrzymać :( szkoda, mogłam kupić jeszcze jedną pomadkę na zapas...

      Usuń
    2. Ja chciałam kupić kolejną kredkę nude na linię wodną, ale jak poszłam to już szafy Basic nie było ;(

      Usuń
    3. łeee ja sie tak nie bawie :X

      Usuń
  16. Mam Carmex wiśniowy i chyba dla moich ust jest najlepszy bo faktycznie je nawilża, a nie tylko chroni. Na Seche mam ochotę od dawna, mam nadzieję, że upoluję go na targach kosmetycznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat kończy mi się carmex a nie mam czasu go kupić;) pocieszam się pomadką alverde i tradycyjnym carmexem w słoiczku:)

      Usuń
  17. Mam pełną wersję Seche Vite, ale widzę, że chyba bardziej opłaca się kupować mniejszą. Mój zaczął powoli gęstnieć, a nie zużyłam nawet połowy! I już wiem, że nie zużyję go do końca. Przy takiej małej buteleczce jest choć cień szansy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesli rzadko maluje się paznokcie, to faktycznie, mniejsza butelka będzie lepsza.
      mója duża już zgęstniała w połowie, ale szkoda wyrzucić, dokupię Seche Vite Restore i bedę rozcieńczać wszystkie kolejne:)

      Usuń
  18. Świetny post, z pewnością kupię którego Twojego ulubieńca :) w tej cenie to aż żal nie sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo bym chciała Alverde, muszę poszukać korzystnej oferty na allegro :) i także uwielbiam ten Carmex i jedwab :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety na allegro i w sklepach ceny nadal są baaardzo mocno zawyżone, prawie o 100% :( mimo, że odzywka jest bardzo dobra, nie przepłacałabym aż tyle.
      lepiej kup rosyjski balsam na kwiatowym propolisie na to konto, jest świetny! niedługo o nim napiszę co nie co ;)

      Usuń
  20. Przepadam za lakierami od Eveline. Ale tuszu do rzęs w tubce nie używałam nigdy hmmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Eveline w sumie mam tylko jeden lakier, ale za to ulubiony!:)

      Usuń
  21. oo to nie wyrzucam swoich ulubionych maskar -tzn te które maja fajne szczoteczki i zakupie sobie taki tusz... co za oszczędność!! :)

    gdzie można nabyć produkty celii??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w małych, osiedlowych drogeriach raczej ;) na ich stronie jest spis miejsc, w których możesz dokonać zakpów, albo pozostają sklepy internetowe;)

      Usuń
    2. dziękuje za info
      ps. obserwuje :) -że ja wcześniej na Ciebie nie natrafiłam to ja nie wiem..

      Usuń
    3. zdarza się;) będzie mi miło jeśli czasem zajrzysz:)

      Usuń
  22. fajny pomysł na post :) mogłabym ściągnąć pomysł i zrobić coś takiego u siebie?

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię wersję Carmexa w słoiczku :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja lubię tradycyjny Carmex w sztyfcie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny post, a może zrobić by z tego TAG? :)

    ja należę do tych co nienawidzą Carmexu, próbowałam już różnych wersji i wszystkie z marnym skutkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli chciałabyś zrobić takiego posta, to będzie mi bardzo miło ;) podlinkuj mi w komentarzu jeśli się zdecydujesz:))

      Usuń
  26. Też lubię pomadki Celia i ten tusz w tubce ;) Za to nie za bardzo lubię tę odżywkę z hibiskusem z Alverde ;) Nie zaszkodziła, ale i nie wyróżniła się niczym szczególnym;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła :( a mi nie podpasowała wersja z avocado i najnowsza, z arganem :(

      Usuń
  27. Seche Vite jest dwa razy podlinkowany a brakuje linku do lakieru Eveline. A wyszukiwarka nie znajduje na blogu ani hasła Eveline ani numeru :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo masz, już poprawione, dziekuję!
      http://kosmetycznealterego.blogspot.com/2012/08/notd-nude-idealny.html

      nie wiem, co dzieje się z tą wyszukiwarką, faktycznie nie działała ostatnio :(

      Usuń
  28. A według mnie smakowe Carmexy są najgorsze :/ Najlepszy słoiczek, sztyft, a na końcu wersje w tubce ;-) A już poza konkurencją to te smakowe właśnie ;-)) Ale wiadomo, każdemu pasuje co innego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście :) ja lubię wersję oryginalną w słoiczku, a poza domem jednak wiśniowy w tubce:)

      Usuń
  29. Zrób post o swojej grzywce, błagam błagam błagam!!! :) Laura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrobię, zrobię, zrobię, tylko jeszcze ją poprawię na dniach :))

      Usuń
  30. Celie uwielbiam, lakiery Eveline też są całkiem fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kurcze...Do większości nie mam dostępu :(

    OdpowiedzUsuń
  32. U mnie nigdzie nie ma pomadek Celii, ale miałam przyjemność wypróbować jedną przy okazji wygranej w rozdaniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chociaż o tyle dobrze:D ja znalazłam nawet u siebie w mieście, ale jeszcze żadnej nie zużyłam:D

      Usuń
  33. Wysuszacz do paznokci by mi się bardzo przydał...

    OdpowiedzUsuń
  34. Widzę kilku moich ulubieńców :) Carmex i jedwab Marion bardzo lubię :) Matowe błyszczyki mam z Manhattanu i bardzo je lubię, a teraz też czaję się na Essence :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. manhattan był dla mnie za drogi na początek malowania ust :D nie chciałam wyrzucać pieniędzy w błoto jeśli ew bym ich nie używała ;)

      Usuń
  35. swietny temat notki ! :) chyba się skusze tych cieni z miyo ! :) Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi ;) za cieniami warto się rozejrzeć, są świetnie napigmentowane i bardzo tanie:D

      Usuń
  36. ✔ Cienie Miyo- Uwielbiam (przez wielkie "U")
    ✔ Carmex- na noc słowiczek, w ciągu dnia sztyft. Oba w wersji oryginalnej. Miałam wiśniowy błyszczyk jednak zapach mnie drażnił
    ✔ Seche Vite- już długo przymierzam się do jego zakupu, póki co (przez mojego lenia i sklerozę) męczę się przez ponad godzinę z wysychaniem lakieru :(

    Kurczę, ciągle słyszę o tuszu w tubce jednak nie potrafię się do nich przekonać. Sama nie wiem czemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tusz w tubce to taki gadżet, a okazał się być całkiem przydatny :D koszt niewielki, może jednak się skusisz?:>

      Usuń
  37. ulubieńcy bardzo udani, podoba mi się taki rodzaj posta :)

    OdpowiedzUsuń
  38. W zestawieniu znalazły się dwa lubiane przeze mnie kosmetyki: Carmex - świetnie pielęgnuje, starcza na długo i mało kosztuje i szminka Celii- świetnie odcienie i dobra trwałość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, carmex jest baaaardzo wydajny :) a nad celią jeszcze dumam, ale odcieniem bardziej brzoskwiniowym:)

      Usuń
  39. Bardzo lubię ten tusz z Hean.
    Do 10zł polecam pomadki Wibo eliksir.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam jedną, czerwoną, ale jeszcze nie miałam okazji jej przetestować ;)

      Usuń
  40. Matowe pomadki Basic i cienie Miyo to moi zdecydowani ulubieńcy! Nie miałem do tej pory tak dobrego białego matu do rozświetlania jak Miyo 01 White. Bardzo chciałbym wypróbować Celię, ale nigdzie nie mogę znaleźć tych pomadek : ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie vanilla jest stanowczo zbyt kredowy w odcieniu :D okazało się, że nie mam aż tak jasnej skóry, jak myślałam :D

      Usuń
  41. Celię uwielbiam i mam ją dzięki Tobie :* A na lakier Eveline poluję odkąd go zobaczyłam u Ciebie mam nadzieję że uda mi się kiedyś go dorwać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ze mnie dobra dusza :D :D Eveline czasem są w biedronce na promocji, ten odcien wystepuje również w wersji instant:D

      Usuń
  42. Odżywka z Alverde stoi w poczekalni do wypróbowania :). Póki co pierwsza w kolejce jest Balea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że będziesz zadowolona:) balea też mam, ale użyłam jak dotąd raz...;D

      Usuń
  43. Nie wiedziałam, że Seche Vite jest taki tani :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah, widze, że wiele dziewczyn 'uświadomiłam':D

      Usuń
  44. Ja akurat nie przepadam za Carmexem ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!