Dziewczyny co rusz wyszukują nowych, innowacyjnych sposobów dbania o włosy. Gdy temat olejowania został już przewałkowany wzdłuż i wszerz poczęto szukać czegoś nowego. Po olejowym serum przyszła pora na kremowanie włosów produktami, których składy są wyjątkowo bogate w oleje.
Przy wyborze kosmetyku do kremowania warto sprawdzić skład, czy nie zawiera parafiny, silikonów oraz czy zawarte w nim oleje odpowiadają strukturze włosów. Więcej na temat porowatości włosów znajdziecie w tych wpisach u Czarownicującej.
Tradycyjnie jestem ostatnia jeśli chodzi o tą nowinkę, ale Rossmann jest mi zupełnie nie po drodze, staram się go nawet omijać, gdyż zazwyczaj kończy się jakimś nieplanowanym zakupem. Tak też było z kakaowym masłem do ciała Isana. Zastanawiałam się, co będzie jeśli kosmetyk w tej roli zupełnie się nie sprawdzi, gdyż mam na stanie jakieś 3 masła i 2 balsamy do ciała, o zgrozo. O ile nie więcej...
Kremowania ma swoje zasadnicze plusy, ale żeby nie było tak cudnie oczywiście do czegoś się przyczepię.
Na plus zaliczam fakt, że dzięki tej metodzie mogę w ekspresowym tempie dostarczyć włosom odżywienia i wygładzenia. Po godzinie są miękkie i dobrze się układają, zupełnie jak po oleju. Raczej nie ma co nakładać go na zbyt długi czas, bo może obciążyć.
Masło kakaowe, kokosowe i shea jest odpowiednie do włosów niskoporowatych, czyli takich jakie posiadam. Obawiałam się jak mogłaby zareagować skóra głowy, nie wcierałam go więc w skalp ( tak, tak, wiem, straszne słowo! ;) )
Minusem, podobnie jak w przypadku olejowego serum jest męcząca mnie sztywność włosów tuż po wyschnięciu masła na włosach. Lubię związywać włosy przed myciem, tutaj nie mam takiej możliwości. Niestety, podczas mycia włosy trochę się plączą, co bardzo mnie denerwuje. Problemy może stwarzać również nakładanie go na włosy, polecam zwilżyć włosy przed aplikacją. O wiele łatwiej jest wtedy rozprowadzić kosmetyk na całej długości.
Kremowanie nie wyprze z tygodniowego harmonogramu zwykłego olejowania,
ale jest niezwykle przydatne w sytuacjach awaryjnych gdy chce szybko
umyć włosy i wrócić do swoich zajęć. Niemniej poszukam jeszcze jednego fajnego kremu do stosowania w tym celu, ale to już będzie typowa zachciewajka :)
Słyszałam o innych kremach firmy Isana, ale również Anida, do rąk.
A może znacie jeszcze jakieś?
Wybaczcie dziwną czcionkę, chciałam zmienić na bardziej czytelną a tylko pogorszyłam sprawę :<
I co gorsze, nie mogę jej zmienić!
Od czasu do czasu kremuję włosy właśnie tym kremem, ale tylko wtedy, gdy nie mam aż tyle czasu na olejowanie. Fajna alternatywa:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremowanie włosów, sprawdza się u mnie idealnie. Stosuję zarówno Isanę kakaową jak i oliwkową.
OdpowiedzUsuńja jednak pozostanę klasycznie przy olejowaniu :) sam fakt, jak ciężko musi nakładać się ten krem mnie odpycha :<
OdpowiedzUsuńjeśli spryska się włosy wcześniej to jest całkiem prosto, choć też wolę olej:)
UsuńJa do tego używam czasami wycofanego kremu do rąk z biedronki. Lubię to, bo pozwala ujarzmić wszelkie sterczące kosmyki.
OdpowiedzUsuńRównież wydaje mi się, że kremowanie i olejowanie to jednak nie to samo. Krem bardziej przypomina mi taką jakby bogatą, przedmyciową maskę.
OdpowiedzUsuńCoraz częściej zdarzało mi się przenawilżenie po kremowaniu, więc całkiem z niego zrezygnowałam. Wróciłam do olejowania odrobinką samego oleju, bez żadnych mieszanek i pierwszy raz od początku włosomaniactwa - czyli ponad pół roku - widzę efekty od razu po zmyciu oleju.
Z kremów najbardziej lubię HIPP do twarzy i ciała (taki dzieciaczkowy w tubce). Używałam też Isany z mocznikiem w słoiczku - bardzo, bardzo dobrze nawilża, może się przydać w kryzysowych sytuacjach.
Moje włosy nie polubiły tej metody, były obciążone i szybko się przetłuszczały .... ,ale alternatywa fajna dla osób początkujących, krem ma inną, lepszą, gęstą konsystencję w porownaniu do olejów :D
OdpowiedzUsuńJa do kremowania używam też kremu do rąk z biedronki z masłem shea i olejkiem kokosowym :) bebeauty!
OdpowiedzUsuńmówisz o tej nowej wersji?:)
UsuńMoją zmorą są zawsze suche końcówki włosów więc fryzjerka doradziła mi stosowanie na nie jakiegoś kremu, który akurat jest pod ręką ;) Miałam Veronę (notka na moim blogu) i rzeczywiście krem sprawdził się świetnie.
OdpowiedzUsuńMimo dobrych efektów kremu, zaczęłam włosy olejować, a to tylko dlatego, że olej mam w kuchni, a krem mi się skończył ;) O dziwo i olejowanie i kremowanie moje włosy polubiły.
nie jestes ostatnia :) ja z jakies dwa tygodnie temu pierwszy raz kupiłam Isane :)
OdpowiedzUsuńa co samego kremowania to nie polubiłam tej metody -.-
zawsze chciałam spróbować, ale jakoś nie mam żadnego takiego bogatego kremu. a włosy mam wysokoporowate więc nie wiem czy ten kosmetyk byłby dla mnie dobry^^
OdpowiedzUsuńU mnie to masło sprawdza się tak świetnie na ciało, że szkoda mi go na włosy:P Poza tym nie przekonuje mnie ta metoda...
OdpowiedzUsuńu mnie właśnie słabiuuutko nawilżał skórę:)
UsuńNie martw się, nie jesteś ostatnia po Tobie jestem jeszcze ja ;d Słyszę o tym dopiero teraz, jakiś czas temu słyszałam jedynie o NIVEI na końcówki co się u mnie nie sprawdziło... Ale muszę spróbować z czymś innym, może to będzie to :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kremowania tym kremem i to jednak nie dla mnie niestety - puch straszny :(
OdpowiedzUsuńDo kremowania polecam jeszcze balsam atopum, przynajmniej u mnie się sprawdza ;) (włosy wysoko porowate). Jest dosyć drogi, ale daje fajne efekty. Można spotkac w rossmanie.
OdpowiedzUsuńSkład: Aqua, Urea, Caprylic/Capric Trigliceryde, Hydrogenated Polydecene, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Propylane Glycol, Avena Sativa Kernel Extract, Glyceryl Stearate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean), Sterols, Hexyl Laurate, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Cetearyl Alcohol, Sodium Polyacrylate, Paraffinum Liquidum, Trideceth-6, Steareth-10, Steareth-2, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid
Pozdrawiam, Kedi ;)
ooo a w jakiej jest cenie?;)
Usuńcoś około 32 zł. :)
UsuńKedi
Ja mam własnie ten kremik na włosach :D Sprawdza się świetnie i.. jest najlepszym balsamem do ciała jaki miałam. Nawilżenie utrzymuje mi się dłużej niż zwykle. Skóra jest miękka i nie wychodzą mi po nim dziwne krostki na ciele. :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kremowania, ale niestety średnio się ono u mnie sprawdza jednak wolę olejki do włosów :) a już najlepiej to sprawdza się u mnie metoda odżywka, mycie, odżywka :D
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie kupiłam! Pamiętam jak mi o nim pisałaś i mówiłam, że też chcę :D Jestem taka wytrwała. Zużyję jeszcze jakieś dwa produkty i kupię ^^
OdpowiedzUsuńJa używałam masła do ciała Alverde z macadamią. Efekt dobry, tylko właśnie ta sztywność włosów :/
OdpowiedzUsuńA 5 smarowideł do ciała to niewiele moim zdaniem (o ile się ich regularnie używa)
no ja właśnie mam problem z ich używaniem, a powinnam codziennie smarować moją suchą skórę:D
UsuńJakiś czas temu użyłam balsamu do ciała jako maska nawilżająca na noc, natomiast w moim przypadku kompletnie nic nie zrobił z włosami... Natomiast spróbuje jeszcze samo robiony krem do włosów lub jakiś inny.
OdpowiedzUsuńMam ten krem do ciała i stosuję go do ciała jak i na włosy, całkiem dobrze się spisuje;)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie najlepiej sprawdza się isana kakaowa do kremowania :) Ale ciągle szukam i próbuje innych kremów :D
OdpowiedzUsuńja też kremuję włosy. A czcionka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że kremowanie jest szybsze :) ja robiłam notkę o kremowaniu, tylko Isaną z granatem, kilka dni temu. Moje włosy nie polubiły jakoś bardzo tej metody - o wiele lepiej działa na same końcówki.
OdpowiedzUsuńLubię kremować włosy tym masłem Isany, ale zdecydowanie wygodniej i łatwiej nakłada mi się oleje :) Za to masło idealnie nadaje się do wygładzenia końców przed/po suszeniu włosów :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana ani do olejowania ani do kremowania włosów,niestety moje włosy tego nie tolerują
OdpowiedzUsuńDziewczyny używają też masła/kremu/balsamu (?) żurawinowego Apis. Dostępny na DOZie (ale teraz chyba go nie ma). Sama mam na niego ochotę, ale raczej do ciała.
OdpowiedzUsuńTypowego kremowania nie próbowałam. Ale nakremowanymi dłońmi bardzo często rano ugniatam loki.
Pozdrawiam
Basia
a wiem wiem, miałam nawet odlewkę to zużyłam do twarzy :D muszę sprobować na włosy gdy kupię:)
UsuńNigdy nie kremowałam, mam włosy wysokoporowate i się boję. Takie eksperymenty tylko je wysuszają :(
OdpowiedzUsuńsprawdź jakie oleje nadają się do Twoich włosów i takich szukaj w kremach:))
UsuńJa polecam krem do rąk Isana z mocznikiem! :)
OdpowiedzUsuńCzytasz mi w myślach! też mialam na dziś przygotowaną notkę o kremowaniu, jednak ja w tej metodzie nie dostrzegam tylu wad- pokochałam ją :)
Ja też kremuję włosy tą Isaną, ale robię to rzadko właśnie ze względu na sztywność włosów po nałożeniu kremu :/
OdpowiedzUsuńta metoda mnie zupelnie nie przekonuje, niedługo słońce znowu wysuszy głowę, wiec nie mam zamiaru jeszcze bardziej ich maltretować ;).. ja zostaje przy olejowaniu :)
OdpowiedzUsuńprzy odpowiednim kremie nie ma mowy o żadnym maltretowaniu :D
UsuńNie kremowałam włosów, natomiast czasem zamiast jakiegoś serum po umyciu, stosuję krem z gliceryną na końce. Super nawilża.
OdpowiedzUsuńja zaczęłam kremować kremem do rąk z masłem shea z biedronki i jestem bardziej zadowolona niż z olejowania chociażby dla tego że łatwiej się go zmywa i moje włosy chyba to bardziej lubią :) tego słoja jeszcze nie kupiłam ale zaopatrzę się jak wysmaruję pozostałe balsamy tak to będzie dwa w jednym do włosów i do ciała :)
OdpowiedzUsuńkocham ten krem wręcz ;) ale na ciele lepiej się spisuje
OdpowiedzUsuńdo moich włosów się nie nadaje, bardzo się puszą po kremowaniu...
widocznie masz wysokoporowate włosy:)
UsuńDo kremowania włosów nadają się produkty zawierające parafinę w składzie? Chciałam wypróbować krem z Ziai z olejkiem arganowym, ale właśnie ma parafinę :/.
OdpowiedzUsuńWspomniałam o Tobie w liście ulubionych blogów (najwyraźniej ta lista ma przypominać tag). Zerknij, jeśli masz czas i ochotę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://puszyslawa.blogspot.com/2013/04/moje-ulubione-blogi.html
Moje włosy kochają ten krem, wyglądają fantastycznie po jego użyciu :)
OdpowiedzUsuńKremowanie dobrze się u mnie sprawdziło jednak wolę olejowanie. :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubiencem jest teraz SKROBIA ziemniaczana- efekt gładkich , błyszczących i miękkich włosów. Pisałam o tym ostatnio :)
Pozdrawiam
kurcze, ciągle zapominam o skrobii! dodajesz do odżywki?
UsuńJa pokremowałam włosy tylko raz, takim zielonym kremem z biedronki. Niestety, efekty mnie nie zachwyciły, ale to chyba typowe dla wysoko porowatych włosów. Pozostanę jednak przy olejowaniu.
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubią tego masła. Krem Anida mam i działa lepiej jednaj włosy są po nim troche zbyt puszyste jak dla mnie. Co do czcionki to mi się podoba i jak dla mnie jest przejrzysta :)
OdpowiedzUsuńAnidy też spróbuję, przyda się też do rąk:)
Usuńbambino krem pielęgnacyjny z pantenolem ;) fanie działa, ja myję wlosy co 3,4 dni i zasadniczo po 1dniu nakladam ten krem na koncówki, fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńPozdraiwam, Aleksandra
Uwielbiam ten krem.
OdpowiedzUsuńStosuję go jednak tylko do pielęgnacji ciała.
Jeżeli chodzi o włosy, to stawiam na olejowanie.
Moim włosom skutecznie służy olej migdałowo-arganowy z Alverde.
u mnie nawet olejowanie nie wyszło. Kremowanie brzmi dziwnie... ale kto wie trzeba próbować nowych rzeczy :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam ani kremowania ani olejowania, boję się że to obciąży moje i tak cienkie włosy
OdpowiedzUsuńmożesz spróbować olejowania jedynie na końcówki, czy też trochę wyżej:)) nie powinno obciążyć.
Usuńmoże poleci mi ktoś jakiś krem na wysoko porowate włosy? :)
OdpowiedzUsuńpolecam Aloesowy krem do twarzy z Alterry, dobry skład, na włosy pięknie nawilża:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku, ale może wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńdla mnie oleje sa niezastapione, ale jesli sie kiedys skusze na kremowanie to pewnie mimo wszystko do kremu dodam dodatkowo pare kropel oleju :P
OdpowiedzUsuńhttp://blondcare.blogspot.co.uk/
ja bardzo lubię to masło właśnie do włosów :)zaraz po aplikacji je związuję i nie mam problemów z rozwiązaniem, owszem, zasycha, ale tylko przy skroniach, na długość nakładam więcej, więc może dlatego się trzyma niezaschnięte ;)
OdpowiedzUsuńmam Anidę z woskiem pszczeli i olejem makadamia, chcę ją też do włosów wypróbować :)
Ja jeszcze nie próbowałam. Moje włosy ostatnio są strasznie dziwne nic im nie pomaga. ;/
OdpowiedzUsuńA to wszystko dlatego, ze w polsce nie ma konkretnych kosmetykow do kremowania wlosow, jak np w stanach czy w afryce lub w indiach ... wiec dziewczyny musza sobie jakos same radzic(chalupniczo);p Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa mają tam takie? nawet nie wiedziałam...rzuć jakiegoś linka, chętnie popatrzę!
UsuńMam u siebie Anida - Krem do rąk i paznokci z woskiem pszczczelim i olejem makadamia muszę go koniecznie wypróbować tak samo jak masła Isany:)
OdpowiedzUsuńKiedyś, świeżo po umyciu włosów hojnie nałożyłam na nie krem nawilżający z Sephory (uniwersalny, w białej stojącej tubce)i po kilku minutach spłukałam. Po lekkim podsuszeniu, a nawet już w trakcie spłukiwania miałam wrażenie, że coś jest nie tak. Po kompletnym wysuszeniu ukazały się tłuste strąki :(. Na szczęście sytuacja miała miejsce wieczorem a rano było wystarczająco dużo czasu aby umyć je ponownie. I to była przełomowa chwila: po wysuszeniu włosy były miękkie, przyjemne w dotyku i pięknie błyszczały. Eureka!
OdpowiedzUsuńAle obecnie nie używam kremów do włosów. Wolę maski lub olejki, lepiej działają w moim przypadku.
Pozdrawiam
S.
znam ten krem, właśnie go zużyłam na ciało, z włosami nigdy nie próbowałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńA co do kremu to ja jakoś jestem ostrożna w stosunku do tych produktów Isany :)
Zapraszam do mnie na rozdanie :) Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział... :)
Jako posiadaczka ekstremalnie wysoko porowatych włosów raczej się nie skuszę, żeby pokremować tym masełkiem włosy, ale.. dziś je otworzyłam i użyłam do ciała i pachnie niesamowicie- jak budyń mleczno-czekoladowy. W dodatku wystarczyła niewielka ilośc do nasmarowania całego ciała. Więc produkt już uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa używam do kremowania włosów kremu anida (wosk pszczeli i olej makadamia) i mimo, że na mojej głowie są włosy o różnej porowatości, grubości i tendencji do przeciążeń sprawdza się świetnie, czasem mieszam go też z olejem i nakładam na włosy, czasem zabezpieczam końcówki. A ostatnio odkryłam, że świetnie łagodzi podrażnienia mojej skóry i nie zapycha o_O
OdpowiedzUsuń@Weronika, powiedz, czym myjesz włosy i jak je suszysz, bo mam podobny problem i nie wiem, co robić?
OdpowiedzUsuńJa też zostane narazie przy olejku arganowym bo nie dawno zaczełam go używać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kremowanie włosów, hmmm... ciekawe :). zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://femalepretty96.blogspot.com/
O mamoo.. kremowałam włosy w czasach podstawówki, czyli dobre 10 lat temu. Ale że byłam smarkata i nie wiedziałam co i jak, to potem narzekałam na tłuste włosy, bo wybrałam taki krem że ciężko go było wymyć hahahah xD
OdpowiedzUsuńKupię go kiedyś z całą pewnością, ale na razie stosuję olejek łopianowy, a włosy kremuję kremem do rąk (na jednych z pierwszych miejsc gliceryna i oleje) :)
OdpowiedzUsuńMnie ta Isana kusi strasznie, ale obiecałam sobie, że następne zakupy kosmetyków eksperymentalnych do włosów będą dopiero po pensji :) Teraz grzecznie zużywam zapasy.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie próbowałam kremowania, trochę się cykam. :D
OdpowiedzUsuń