22 maja

Niepozorny zdzierak, czyli kilka słów o korundzie

Pamiętacie mój wpis dotyczący poszukiwań peelingu idealnego? Wiele z Was poleciło mi wtedy korund. Wszelkie pozytywne recenzje spowodowały, że miałam wobec niego ogromne oczekiwania. Czy jestem zadowolona? O tym za chwilę.

Korund mikrokrystaliczny jest używany w gabinetach kosmetycznych do mikrodermabrazji, co spowodowało, że tym chętniej po niego sięgnęłam. Ma postać białych kryształków. Nie przypuszczałabym, że tak drobno zmielony produkt może całkiem nieźle spełniać swoją funkcję.


Liczyłam na dobre oczyszczenie skóry, usunięcie martwego naskórka bez podrażnień. Nadal stosuję maści na receptę,choć raczej punktowo więc na twarzy pojawiają się różne niespodzianki i sporo suchych skórek..
Stosowałam go na różne sposoby, zawsze mieszając w proporcjach około 1:5 z żelem do twarzy, kwasem hialuronowym bądź olejkiem.

Przy pierwszym użyciu z żelem byłam przekonana, że korund w magiczny sposób rozpuścił się i nie działa tak jak powinien. Delikatnie masowałam jednak skórę przez kilka minut, uważając na okolice oczu.
Po zmyciu nie odczułam wysuszenia, co zazwyczaj mi się zdarza, a skóra była gładka, rozjaśniona i miękka. Stosuję go dwa razy w tygodniu, co zapobiega zatykaniu się porów. Co prawda jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju zaskórniki jest już dużo lepiej, ale tym razem wolę im zapobiegać. 


Najbardziej spodobało mi się jednak stosowanie go z olejkiem lub wspomnianym już kwasem hialuronowym. Przy skórze naczynkowej i wrażliwej radziłabym jednak uważać, bo można zrobić sobie krzywdę ;)
Korund spełnia swoją rolę i chętnie po niego sięgam, jest bardzo wydajny. Również cena, stosunkowo dość niska przemawia na jego korzyść. Myślę, że będę go kupować, zwłaszcza, że radzi sobie ze śladami po wypryskach. Nie zmienia to jednak faktu, że z chęcią wróciłbym do peelingu Avonu ale jak się nie ma co się lubi..;)
 Warto pamiętać, że przy intensywnych zabiegach należy unikać słońca (peeling warto więc zrobić wieczorem) i stosować filtry. Aktualnie na twarz nakładam Krem BB Holika Holika do skóry tłustej z wysokim filtrem 30 PA++ ale o nim niebawem.
Korund znajdziecie na praktycznie każdej stronie z półproduktami.

O ile nie jestem ekspertką od półproduktów, to udało mi się ukręcić całkiem fajne serum pod oczy, z którego jestem niezmiernie zadowolona :) Opierałam się co prawda na przepisie Czarszki, ale delikatnie go zmodyfikowałam według własnych potrzeb. Jeszcze trochę poużywam i dam znać, może przy okazji kolejnego wpisu z aktualizacją pielęgnacji twarzy i małą prezentacją.

Wczoraj rozpoczęłam kurację kozieradką, miejmy nadzieję, że się nie zawiodę.



57 komentarzy:

  1. jeszcze go nie miałam ale jest na mojej liście. napewno kiedyś go przetestuję bo bardzo mnie intryguje.
    Teraz staram się zużywać zapasy. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dobrych trzech lad podchodzę do niego, ale jak do jeża... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba się przekonać, choć faktycznie problem z dostępnością nie zachęca :)

      Usuń
  3. Eh ja to mam pecha, bo mam cerę zarówno wrażliwą jak i naczynkową więc korund u mnie odpada :( Ciężko znaleźć delikatny dla cery produkt który będzie dość mocno oczyszczał. Ale w końcu kiedyś takowy znajdę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może peeling enzymatyczny?

      Usuń
    2. A ja mam cerę naczynkową i wrażliwą, ale korund działa u mnie bardzo dobrze, a peeling enzymatyczny się nie sprawdził.

      Usuń
    3. ja mam wrażliwą i suchą i naczynkową. peeling enzymatyczny odpada całkowicie bo nie robi nic. marnowanie czasu i pieniędzy w moim przypadku. Za to peeling z bebeauty z biedronki sprawdził się idealnie :D

      Usuń
    4. Ze sklepowych (przynajmniej w tych na które patrzyłam) wszędzie jest gliceryna, której moja cera nie lubi.. Będę musiała chyba zamówić jakiś przez internet, albo i spróbuję korund, ale zrobię wcześniej próbę :) Jakby się nie sprawdził to będę stosować go na czoło, które o dziwo(i na szczęście:D) wrażliwe nie jest :)

      Usuń
    5. Remedy peelingi enzymatyczne z owoców (bodajże) są na stronach z półproduktami, może zajrzyj?:)

      Usuń
    6. Witam. To żaden "pech". Każda osoba z cerą naczynkową ma ten sam problem. To najwrażliwsza z cer. Ja niestety mam nie dosyć, że naczynkową, to jeszcze w wakacje mnie porządnie wysypało po jakimś zapychającym kremie. Żaden mi nie pasuje. A musi być do cery naczynkowej. O drogeryjnych kosmetykach w większości można pomarzyć. ;/ I nie dajcie sobie wmówić, że krem zredukuje naczynka. To bzdura. :) Takie rzeczy robi się laserem. Sama mam takie zabiegi wiosną i jesienią. Koszt jednego to 400zł. I mi bardzo pomogły. Wcześniej po wypiciu herbaty byłam czerwona, jak burak. :( Teraz już tak nie jest. Po wypryskach zrobiły mi się blizny i przebarwienia, ale planuję iść na zabieg laserowy w tym celu i na mocne złuszczanie naskórka do lekarza medycyny estetyczniej. :) Jeszcze muszę się tylko upewnić na 100%, czy nie będzie on zbyt mocny z racji naczynek. Chciałam wypróbować korund, ale się boję. ;/ Zbyt dużo pieniędzy poszło na zabiegi. Znasz może jakiś dobry sposób na wypryski? Ale taki, który nie podrażni zbyt mocno skóry. ;p Ktoś próbował sody oczyszczonej?

      Usuń
  4. uwielbiam korund! Najbardziej lubie go mieszać z olejkami( BD czy kokosowy). Daje wrażenia masowania się miękką szmatką, a nie peelingiem. Skóra zawsze jest dokładnie wypilingowana, bez skórek, mięciutka. Na pewno będę go kupowac stale:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dodaję lnianego, bo muszę go szybko zużyć :D

      Usuń
  5. Bardzo ciekawie prezentuje się ten produkt.Może i ja go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Peeling. Moja inteligencja kazała mi zrobić przed chwilą peeling. Cukrowy. Na 4 godziny przed wyjściem z domu. Ach, ta czerwona skóra :D

    A co do korundu, jakoś go nie zamówiłam, myślałam, że ma kryształki wielkości cukru! Chyba będę musiała go w końcu przetestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryształki wielkości cukru, zrobiły by ci krzywdę i to sporą, jest dużo ostrzejszy od cukru i nie rozpuszcza się w wodzie.

      Usuń
    2. Właśnie wiem, nauczyli mnie tego na chemii (nie do wiary :D ). Że robią z niego papier ścierny. Więc się go bałam :D

      Usuń
    3. ja też byłam pewna, że jest mniej zmielony, więc Puszysława nie jest sama :D

      Usuń
  7. Ja dostałam z jednego sklepu z półproduktami próbkę tego korundu, ale jeszcze nie użyłam. Korci mnie jeg kupno, ale chyba najpierw uporam się z obecnie używanym przeze mnie wielgachnym peelingiem z sorai ;) Strasznie narobiłaś mi na niego ochoty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To próbkę otwórz :D gorzej, jak Ci się spodoba i do soraya nie wrócisz:P

      Usuń
  8. Dostałam kiedyś próbkę przy okazji zamówienia z zsk i jakoś nie do końca się przekonałam, ale gdzieś chyba jeszcze leży następna próbka.
    I tak jest łagodniejszy dla skóry niż peelingi z pumeksem czy zmielonymi pestkami owoców.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli masz problem z suchymi skórkami, to raczej powinnaś uważać na peelingi ziarniste, tutaj bardziej zalecane są enzymatyczne, ale jeśli jest okej, to okej. :) Korund jest bardzo dobry, sama stosuję, ale nie częściej niż raz na tydzień - nowy naskórek wytwarza się średnio ok 26 - 28 dni, więc robiąc peeling tak często nie dajesz skórze odpocząć i wytworzyć na spokojnie nowego naskórka. Raz na tydzień czy półtora w zupełności wystarcza, naprawdę. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, bo sama kiedyś nie potrafiłam żyć bez ciągłego peelingu, a po zmianie jego częstotliwości moja cera jest o niebo lepsza. :)

    Z kolei jak sama napisałaś, korund na pewno nie jest polecany dla cer wrażliwych ani naczyniowych - w przypadku tych cer w ogóle odpadają peelingi drobnoziarniste, bo zamiast pomóc, możemy sobie bardziej zaszkodzić..

    No i dobrze że wspomniałaś o zabezpieczeniu skóry (jakby nie patrzeć, pozbawionej swojej ochronnej warstwy) kremem i o tym, że wszelkie peelingi powinno się wykonywać wieczorem. Wiele dziewczyn o tym zapomina, niestety. Ale się rozpisałam. :D

    Pozdrawiam i czekam na recenzję Twojej kozieradkowej kuracji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huhuu, najdłuższy komentarz ever!:D Aktualnie przystopowałam ze ścieraniem, bo maści nakładam mniej. Pewnie wyjdzie mi to na dobre, tak jak piszesz.
      A o kozieradce napiszę pewnie na początku lipca, wcześniej nie ma to sensu.:)

      Usuń
    2. haha, bo ja zazwyczaj nie komentuję,ale jak już skomentuję, to syto. :D

      Usuń
  10. Miałam go zakupić już dawno, ale zawsze mi wpadnie jakiś inny peeling i tak to odwlekam i odwlekam... :D Ale myślę, że kiedyś się wreszcie zmobilizuję i go przygarnę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę spróbować. Tylko czy ja proporcję ogarnę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślicie, że przy cerze trądzikowej też będzie dobry? Czy jednak za mocny? Bo mam już dość enzymatycznych;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeśli nie masz trądziku ropnego to powinien być ok, ja sama mam sporo zanieczyszczeń na buzi :) Ale ręki sobie uciąć nie dam :D

      Usuń
  13. O to muszę spróbować zapisuję na liście zakupów jak sie w końcu zabiorę za zakupy półproduktów to wpadnie do koszyka:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja kiedyś, przy jakimś zamówieniu z mazideł, dostałam próbkę i powiem byłam zadowolona ale jakoś o nim zapomniałam.. Chyba czas sobie odświeżyć pamięć ;) Zwłaszcza, że moje rozszerzone pory ostatnio nie lubią się ze mną za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Peeling z korundu stosuje już od jakichś 2 lat (mieszałam z żelem do twarzy, obecnie z mieszanką do OCM) i jestem bardzo zadowolona. Usuwa martwy naskórek i jest dość delikatny. Zawsze po zabiegu z korundem używam maseczki - zielona glinka lub biała, które łagodzą podrażnioną skórę zaraz po peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja próbuję różne glinki i spirulinę, chyba powinnam o tym napisać :D

      Usuń
  16. Mam korund u siebie w łazience, ale nie bardzo wiedziałam jak się do niego zabrać. Jutro wypróbuję wersję z olejkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam korund, ale jest troszkę za słaby dla mnie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także posiadam korund, w takim dość sporym opakowaniu. Wypróbowałam różne proporcje i mieszałam z różnymi kosmetykami. Odkryłam, że bardzo łatwo jest regulować siłę ścierania. Gdy kosmetyk jest dość śliski i kremowy oraz doda się go więcej peeling jest bardzo delikatny. Można też go zmieszać... z wodą(!). Z odrobiną wody tworzy taką pastę o dość fajnej konsystencji. Skórę można sobie zetrzeć bardzo, jest zaczerwieniona jak przy poparzeniu słonecznym, trochę pieczę i wymaga tłustego kremu na noc aby się zregenerowała. Wszystkie ślady jednak schodzą w 24h a efekty są nawet lepsze niż w przypadku kwasów AHA. Skóra nawet lekko się łuszczy po paru dniach. Efekty są jednak niesamowite, po regularnym stosowaniu przez jakiś czas zniknęły blizny potrądzikowe, przebarwienia i rozszerzone pory. Zbawienne też to powinno być dla suchej skóry, bo kremy nawilżające wnikają głębiej. Tylko trzeba robić dłuższe przerwy niż przy normalnym peelingu.

      Usuń
    2. Chyba to stopniowanie siły ścierania jest najlepsze:D u mnie najlepiej ścierał z olejkiem właśnie :)

      Usuń
  18. Jeszcze nie miałam, kolejna rzecz do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam korund i uwieeeelbiam, dla mnie genialny peeling :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetnie :)) ja też przy nim zostanę, zwłaszcza, że teraz bedę mogła go stacjonarnie kupić:D

      Usuń
  20. Chyba muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam właśnie naczynkową, delikatną cerę i tak jak napisałaś - lepiej uważać z korundem, jednak u mnie raz na jakiś czas jest niezastąpiony. Nic tak nie oczyszcza skóry jak korund! Dodatkowo łączę go z olejem i mam pięknie ukojoną, oczyszczoną i (dzięki olejowi) nawilżoną skórę. Jeśli tylko będziesz miała ochotę (lub Wy dziewczyny) macie tutaj linka do mojego Kuferka, gdzie opisałam jak korund działa na cerę delikatną i naczyniową.
    http://martusiowykuferek.blogspot.com/2013/04/mocny-piling-oczyszczajacy-twarz-korund.html

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooo to chyba coś dla mnie. Szukam idealnego peelingu. Chciałam kupić enzymatyczny z ziaji ale nie było go w rossmannie więc kupiłam inny. Po kilku użyciach mam wrażenie że jest za "osrty".

    OdpowiedzUsuń
  23. ja również mam korund i jestem z niego bardzo zadowolona :) dodaję go albo do żelu do twarzy, albo do mojego aktualnego peelingu (Alverde). super działa na moją skórę i nie podrażnia.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  24. a ja uzywam i jestem mega zadowolona, dostalam go w gratisie , gdyz kupowalam kilka produktów, jest super , ale siostra przy tradziku stosuje peeling enzymatyczny lub migdalowy, tez firmy Estien, co ciekawe mieszam go ze zwykla smietana spozywcza fatwiej sie zmywa, po tem stosuje algi typu peel off np.algi botoksowe

    OdpowiedzUsuń
  25. a ja uzywam i jestem mega zadowolona, dostalam go w gratisie , gdyz kupowalam kilka produktów, jest super , ale siostra przy tradziku stosuje peeling enzymatyczny lub migdalowy, tez firmy Estien, co ciekawe mieszam go ze zwykla smietana spozywcza fatwiej sie zmywa, po tem stosuje algi typu peel off np.algi botoksowe

    OdpowiedzUsuń
  26. A moge go dostac w aptece ?

    OdpowiedzUsuń
  27. A moge go dostac w aptece ?

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!