Wraz ze stresem przyszła również niemoc twórcza, a co za tym idzie nie mam zbytnio weny na pisanie wymyślnych postów. Miejmy nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy, a dziś zapraszam Was na bardzo krótki post dotyczący trochę banalnego dla niektórych problemu. Konkretniej mowa o tym, co robić z włosami, gdy kładziemy się do snu. Oczywiście, nie mogę wypowiadać się za kogokolwiek, ale opiszę co robię ze swoimi długimi (może nadto już) włosiętami. Od siebie dodam, że straszzzznie mnie denerwują ostatnio, puszą się, stały się przesuszone, wyglądają źle i tak samo się układają. Ale mniejsza o to.
Przechodząc do konkretów. Przed snem zawsze dokładnie rozczesuję włosy moją szczotką TT
i zazwyczaj (choć nie zawsze) nakładam na nie odrobinę odżywki bez spłukiwania Joanna Len i Rumianek. Ma lekką konsystencję, dobrze ujarzmia włosy, nadaje im miękkość. Jest to mój drugi produkt tego typu, bo jak dotąd, zupełnie nie przepadałam za tą formą kosmetyku. Po wcześniejszych przejściach z Ziają Plantica , która nie robiła zupełnie nic nie byłam przekonana, ale uznałam, że korzystna cena 5zł i opinie wizażanek to odpowiednia zachęta. Używałam ją z powodzeniem całą zimę i na pewno kupię ponownie.
Dzięki temu, że nakładam ją przed snem włosy rano wyglądają bardzo dobrze, są wygładzone, ale jest to również zasługa mojego związywania ich w lekki koczek z tyłu głowy. Nie stosuję frotek, jedynie dwie, dłuższe niż zwykle wsuwki:
Spanie w rozpuszczonych powodowało, że rano były bardzo spuszone, bardziej suche. Jednak gdy muszę mieć idealnie proste włosy, albo są zaraz po myciu związuje je frotką z HM lub satynową z centro.
Chodzą pogłoski, że spanie w związanych jest niezdrowe dla cebulek,a w rozpuszczonych już dla samych włosów. Myślę jednak, że wszystko zależy od długości, ich stanu oraz oczywiście naszych osobistych preferencji więc nie ma jednego, najlepszego sposobu.
Ja śpię w rozpuszczonych. Obawiam się, że gdybym miała je spięte przez noc, rano obudziłabym się z bólem głowy. :(
OdpowiedzUsuńtrzeba spinać LUŹNO!!! ja w warkoczu spać mogę ale w koczku już nie, bo włosy mnie bolą. ALe fryzur do spania jest bardzo dużo, tak jak i są róne sposoby plecenia warkoczy czy robienia koczków.
UsuńDużo metod i sposobów, ale przy uciekających ze wszelkich upięć włosów nie jest to takie łatwe. Gumka z warkocza lubi się zsunąć, podobnie koczek na skarpecie, natomiast przy dłuższych włosach koczek-ślimak staje się ciężki, więc albo ciągnie za cebulki, albo włosy w nocy się rozbierają. Zaznaczam, że przekręcam się w nocy z boku na bok z 500 razy :P Mimo wszystko uparcie spinam włosy, najwyżej rano są już rozpuszczone ;)
UsuńTeż lubię te odżywki z Joanny :) Miałam tą o której piszesz i chyba wrócę do niej, bo ma piękny zapach w porównaniu do tej z miodem i cytryną którą aktualnie stosuję. Co do fryzury na noc to jest to dla mnie dramat, bo jak zaplotę warkocze to rano włosy są powyginane na wszelkie możliwe strony, zrobię koczka to albo w nocy się rozwali albo rano włosy również są powyginane i okropnie to wygląda. Mam nadzieję, że w końcu wykombinuje jakąś sensowną fryzurę na noc.
OdpowiedzUsuńa nawijanie ich na gumową opaskę? Potem dostajemy naturlane, grube loczki. i nic nie ciągnie, jednak włosy mogę wypadać z opaski, a jak są cieniowane też moze być źle zaplątać. ALe za to nic nie ciągnie, nic nie odgina się od warkocza.
UsuńMnie potem głowa bolała od tej opaski, a włosy zamiast się nakręcić to się wyprostowały (!) A dodam, że mam falowane i podatne na kręcenie :) Ale wszystkiego trzeba spróbować, ja nadal szukam fryzury idealnej. Dobrą opcją jest związanie najpierw górnej warstwy włosów gumką, a potem całość zebrać w koczek tuż nad karkiem. Wtedy nie są aż tak powyginane i czasem się nawet ładnie ułożą :)
UsuńAktualnie nie mam takiej opaski, ale może sobie taką kupię i wypróbuje ten sposób :)
UsuńA ja zazwyczaj związuje włosy w lekki kucyk albo warkocz ;) Też używam tej odżywki z Joanny,ale nie wiedziałam ,że można ją stosować na suche włosy,gdyż na opakowaniu jest napisane na mokre albo wilgotne ;) Muszę to wypróbować ;D
OdpowiedzUsuńa ja śpię w rozpuszczonych od zawsze jakoś nie wyobrażam sobie ich jakoś spinać :)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam taką masję z joanny len i rómianek w pudełku njak od kremu, była cudowna ale nigdzie jej już nie widziałam. Moje włosy nie mają ze mną lekko, spinki i klamry to ich codzienność.
OdpowiedzUsuńMoże rumianek?
Usuńhahah xD nie no, pisze się RÓMJANEG
Usuńojj,dziewczęta! :D
UsuńJa jak chce mieć rano loczki to idę spać w warkoczu :D A tak ogólnie to śpię w rozpuszczonych ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszą zarówno dla cebulek jak i włosów wydaje mi się warkocz, jednak co zrobić, jeśli rano nie chce mieć się śladów po warkoczu tylko gładką taflę..? Ech ;/
OdpowiedzUsuńja śpię albo w rozpuszczonych, albo w luźnym koczku :)
OdpowiedzUsuńja spie w zwiąanych, spanie w rozpuszczonych grozi u mnie szopa na włosach :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa śpię w luźnym warkoczu zawsze ale jeszcze nie tak dawno miałam za bardzo pocieniowane włosy na warkocz to spałam w koczku :)
OdpowiedzUsuńOstatnio pisałam o tej odżywce;) Ja śpię przeważnie w rozpuszczonych, a czasami w luźnym warkoczu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
od dłuższego czasu spię w warkoczu dobieranym - myślę, że cebulki mają się dobrze a i reszta włosów nie narzeka, jedynie końcówki mogą ucierpiec, ale czsto wcieram w nie resztki z dłoni jakiegoś olejku rano po nim śladu nie ma:) do rozpuszczonych nie wrócę, koczek u mnie też się nie sprawdził:o
OdpowiedzUsuńja śpię w rozpuszczonych, związuję tylko jeśli mam naolejowane włosy, jednak myślę, że spanie w luźnym koczku albo warkoczu jest ok :)
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj śpię w warkoczu, bo podobno warkocz najmniej obciąża cebulki. Kilka razy zrobiłam sobie koczek i rano myślałam, że oszaleje bo miałam takie dziwaczne loki, wyglądałam jak lew ;D ma to w sumie dobre strony, bo wygląda się inaczej ale doprowadzić taką fryzurę, do stanu, że można wyjść z domu jest ciężkie.
OdpowiedzUsuńMnie też już zaczyna brać stres przedmaturalny... aj, życzę Tobie i sobie, powodzenia ;* i żeby zdania maturalne były znośne i łatwe ;P
Mam włosy do ramion.
OdpowiedzUsuńNajczęściej związuję je w bardzo luźny koczek.
Ale nie na czubku głowy, tylko zupełnie z tyłu.
Ja robię luźnego warkocza, staram się zawsze nałożyć coś na nie na noc :)
OdpowiedzUsuńJa stale testuję różne fryzury na noc, niestety nie znalazłam jeszcze tej idealnej... Pozostaje mi spanie w rozpuszczonych ;)
OdpowiedzUsuńJa na noc związuję bo nie lubię jak coś mi włazi do oczu i wszędzie się plącze gdy śpię ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto związuję na noc, przeważnie robię luźnego warkocza i tak jest chyba najlepiej. Ale i tak śpię raz tak raz tak. Nie ma regularności :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tę odżywkę :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze spałam w rozpuszczonych, ale od ponad roku zawsze mam związane i jak czasem się zdarzy że mam spać w rozpuszczonych (np poza domem jak spie i zapomne gumki) to nie zasnę haha :D
Muszę wypróbować tę odżywkę :)
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że to wszystko przez stres :) maturka przed nami, powodzenia Ci życzę! :*
OdpowiedzUsuńJa jak miałam dłuższe włosy to spałam przeważnie w rozpuszczonych, ale zauważyłam, że włosy mi zaczęły się kruszyć i przerzedzać po prawej stronie.. a ja zazwyczaj śpię na prawym boku, także w moim wypadku chyba będzie lepsze spanie w spiętych włoskach :P
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem spanie w związanych włosach jest szkodliwe dla cebulek wtedy, gdy związujemy bardzo mocno kucyk :)
OdpowiedzUsuńJa przeważnie robie slimaczka i spinam 2 żabkami, ale kuzynka fryzjerka mówiła mi że nie powinno się spać w kokach powiązanych mocno frotkami bo wtedy się łamią czy coś tam i że najlepiej spać w warkoczu albo rozpuszczonych, ale jak mam włosy do pasa to trochę ciężko spać w rozpuszczonych bo się w nich plącze w nocy :P
OdpowiedzUsuńja śpię zazwyczaj w lekko związanych, choc zarza się i w rozpuszczonych :) zazwyczaj jednak je związuję, bo na noc nakładam olej / wcierkę :)
OdpowiedzUsuńja śpię w rozpuszczonych, ale tylko dlatego, że na noc przekładam je poza łóżko więc nie ma szans, że coś im się stanie - tymbardziej, że spię całą noc nawet się nie poruszając ;D Więc nie widzę powodów dla których miałabym je związywac:)
OdpowiedzUsuńJa śpię różnie, raz w rozpuszczonych, raz przykładowo z wałkami na głowie. Nie ukrywam, że najbardziej bym chciała ich nie wiązać, z uwagi na wygodę, ale potem źle wyglądają :/
OdpowiedzUsuńLuźny kucyk przerzucony przez poduszkę;)
OdpowiedzUsuńi nie zmieniasz pozycji snu? Czy cały czas pilnujesz zeby nie przesunęły się?
UsuńJa mam dlugie wlosy i rzadko spie w rozpuszczonych. Powod prosty. Obracajac sie w nocy lokciem lub w inny sposob wyrywalam sobie wlosy. Moj partner rowniez na nich lezal i mi je wyrywal. Okropne uczucie. budzilam sie w nocy wkurzona. Od dawna robie warkocz (kiedy wiem, ze na drugi dzien je zwiazuje) lub w luzny kok. O wiele lepiej sie zachowuja i na poduszce nie znajduje tylu wyrwanych kosmykow. Chyba musze pomyslec o sposobie z odzywka na noc, o ktorej metodzie pisalas. Dobry pomysl.
OdpowiedzUsuńwszystko zlaezy od mocnego ścisku, bo jak robimy warkocz i ciągniemy mocno to na noc cebulki będą przemęczone, a spanie w rozpuszczonych mozę działać źle na włos. Dlatego warto jak zawsze postawić na środek: luźny warkocz
OdpowiedzUsuńja również szukam idealnego sposobu, na włosy podczas snu... zazwyczaj związuję je tak jak ty, w luźny koczek na czubku głowy z pomocą gumki (strasznie nie lubię wsuwek) lub zaplatam w luźny warkocz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja śpię w warkoczu. W nocy strasznie się rzucam, więc inna forma nie wchodzi w grę, bo inaczej budzę się z mega kołtunem.
OdpowiedzUsuńJa śpię w luźnym warkoczu. Wcześniej spałam w koczku ślimaczku, ale włosy jakoś dziwnie się układały, były nieładnie odgniecione. Niektóre dziewczyny uzyskują ładne fale o koczku, ale u mnie się on nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam o tym, żeby nałożyć tą odżywkę na suche włosy przed snem. Nigdy. :D
OdpowiedzUsuńTo takie... dziwne i niespotykane.. Jak jej używałam nakładałam ja na mokre włosy po ostatnim spłukaniu czegoś d/s. Ale długoterminowo przesuszała włosy, więc w końcu z niej zrezygnowałam.
Ja jestem za warkoczami na noc, ale naprawdę luźnymi warkoczami. Wtedy ani głowa mnie nie boli rano, ani nie mam wszędzie włosów :)
OdpowiedzUsuńWłosy przy luźnym lekko się falują, a nie "karbują". Z resztą i tak noszę upięte zazwyczaj, bo już za ciepło się robi.
A ja zaplatam luźnego dobierańca i owijam końce kawałkiem satynowego materiału:)
OdpowiedzUsuńOdżywki Naturii mnie zachwyciły, ale obawiam się alkoholu dość wysoko w składzie, dlatego ograniczyłam ich używanie.
Powodzenia na maturze :* ja aż nie mogę uwierzyć, że to już rok minął odtąd, gdy sama ją zdawałam :) nawet pamiętam dokładnie jaka była pogoda przed pierwszą- zanosiło się na burzę, było ponuro, a ja śmiałam się, że tak jak w epoce romantyzmu przyroda współodczuwa z bohaterami, tak w tym wypadku przyroda współodczuwa ze wszystkimi maturzystami :D A teraz czeka mnie już druga sesja...czas leci nieubłaganie! :(
OdpowiedzUsuńnie dziękuję:))powodzenia z sesją, na pewno dasz radę:))
Usuńmasz maturę?:) ja miałam rok temu, ale powiem Ci że sesja to taka trochę cięższa matura i do tego dwa razy w roku !:)
Usuńtak, dzisiaj pisałam polski :))
Usuńja niestety przez koczek zniszczyłam sobie wlosy (te od spodu) i mocniej wypadały :/
OdpowiedzUsuńteraz spię w warkoczu i jest lepiej :D
szczęscia i powodzenia na maturze! też mam w tym roku, niech juz się skończy. ;)
OdpowiedzUsuńnie dziękuję i nawzajem:))
UsuńJa nie spinam włosów na noc, lecz znalazłam dość dobry, jak dla mnie, zamiennik. Może jest to trochę dziwne, ale owijam włosy w bawełnianą koszulkę. W porównaniu do okresu "bezkoszulkowego" moje włosy prezentują się bardzo dobrze, nie puszą się (a przynajmniej mniej) i lepiej układają. Ten sam sposób stosuję, gdy mam wilgotne włosy, a muszę iść spać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Powodzenia na maturze:)
OdpowiedzUsuńnie dziękuję!:))
UsuńJa zwykle śpię w warkoczu lub w dwóch. Jak mam koczka to boli mnie głowa.
OdpowiedzUsuńŚpię w rozpuszczonych, przerzuconych za łóżko ;) inaczej ciężko mi zasnąć, a jak zaplotę warkocz lub zrobię koczka, to włosy źle wyglądają rano (a myję wieczorami) ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia na maturze :) też piszę, a właściwie 'dopisuję' jeden przedmiot ;D
Mi najlepiej sie śpi w rozpuszczonych...
OdpowiedzUsuńA Twooje włosy są piękne!
Śpię w luźnym warkoczu i tak mi najwygodniej.
OdpowiedzUsuńjam mam długie i związuję je do spania w luźny koczek
OdpowiedzUsuńJa robie przedzialek na srodku przez cala glowe, dzielac moje wlosy dlugosci do ramion na dwie czesci. Nastepnie nawijamm wlosy w slimaka na wstazke aksamitke tuz pod uchem. To samo robie z drugiej strony. Rano przeczesuje wlosy palcami i mam piekne fale :)
OdpowiedzUsuńja śpię w rozpuszczonych :) a odżywkę bs mam taką samą ale żółtą i dla mnie jest okej!:)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ta odzywka, tyle o nia pytam w drogerii i nigdy nie ma -.-
OdpowiedzUsuńPowodzenia na jutrzejszej matmie :)
Ja sama już nie wiem co lepsze, w dzień chodzę w rozpuszczonych a w nocy robię luźny kucyk ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę luźny warkocz, bo budzę się gdy włosy łaskoczą mnie po twarzy :(
OdpowiedzUsuńJa splatam włosy w warkocz. Odkąd to robię nie rozdwajają się tak szybko.
OdpowiedzUsuńmoją metodą jest także warkocz :)
OdpowiedzUsuń