28 listopada

Hity blogosfery, które mnie zawiodły

Lektura blogów niejednokrotnie uchroniła mnie przed zakupem bubli, a jeszcze intensywniej zwracała uwagę na kosmetyki, które są mi do życia koniecznie potrzebne. Jak się okazało, również mi zdarza się zapomnieć, że mimo pisania peanów pochwalnych przez inne blogerki niektóre produkty mają prawo, o zgrozo, nie spełnić moim oczekiwaniom. Poniżej więc krótki spis produktów, które mnie zawiodły w ostatnim czasie i nie tylko.

1. Masło Mythos wanilia i kokos. Lubię naturalne produkty do ciała, a wizja pięknego zapachu dodatkowo mnie zachęciła. Niestety, woń jest wyjątkowo nieprzyjemna dla mojego nosa, nie wyczuwam w niej ani krzty słodyczy. Raczej powiedziałabym, że pachnie chemicznie...Bardzo ciężko wsmarowuje się w ciało, marze się, nie wchłania. Cóż, Grecja nie tylko nie dla mnie, Obsession też narzekała, więc nie czuję się zbytnio osamotniona.
2. Lekki krem brzozowy Sylveco. Pamiętam, że przed samym otwarciem kremu byłam nieźle podekscytowana, ale mój zapał został nieco ugaszony przez wpis Urban, która zwróciła uwagę na film, jaki pozostawia na skórze. Jak się okazało, było to jedyne, co go zdyskwalifikowało. Nie współgra z podkładami mineralnymi, nie zauważyłam również aby niewiarygodnie nawilżał skórę. Szkoda, wielka szkoda, a miał być hit.
3. Maska do włosów suchych i zniszczonych Biovax. Była to moja pierwsza, a zarazem najbardziej polecana na tamten czas maska tej marki. Po jej użyciu z włosami działo się coś dziwnego, jednego dnia wyglądały bardzo dobrze, a przy innej okazji wydawały się być czymś oblepione, obciążone, smętne, niezależnie od ilości nakładanego produktu i czasu jego trzymania. Inne wersje sprawdzają się o wiele lepiej.
4. Maska drożdzowa Babuszki Agafii. O niej już wspominałam, ale również mogę uznać ją za zawód roku. Miał być zachwyt, cud, miód i orzeszki, a prócz pięknego zapachu otrzymałam niedostatecznie nawilżone, niedociążone włosy i przyśpieszone przetłuszczanie po nałożeniu na skórę. Znam lepsze rosyjskie produkty.

A co Was ostatnio rozczarowało?

64 komentarze:

  1. Z opisanych przez Ciebie produktów miałam tylko maskę drożdżową, ale nie zachwyciła mnie ona. Dużo lepsza była maska łopianowa z tej serii.
    Mnie ostatnio rozczarował szampon neutralny Natura Siberica - niby myje dobrze i nie podrażnia, ale mam uczucia oblepionych, obciążonych włosów. Zdecydowanie wolę szampon Love2Mix pomarańcza i chili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie rozczarowało produkty Natura Siberica do włosów. Chyba w internecie nie ma ani jednej negatywnej o nich opinii ale moim włosom w 100% szkodzą :/. Z włosów, które są proste z natury po tych produktach powstawało jedno wielkie siano - jestem na NIE.
    Natomiast wymieniony przez ciebie krem Sylveco to mój hicior :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NS mnie też nie zachwyciło, a mam jeden balsam na wykończeniu :< Nie jest zły, ale też bez szału.

      Usuń
  3. Biovax do włosów zniszczonych też mnie rozczarował, strasznie przetłuszczał mi włosy, pod koniec nakładałam go jedynie na końcówki włosów, rozczarowują mnie też kosmetyki Aussie (z jednym małym wyjątkiem) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam inną maskę Biowax i nie jest też za rewelacyjna, ot taka jest bo jest ;(.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Biovaxie tez sie zawiodlam, mialam 2 -do blond wlosow i z keratyna, obie maski niesprawdzily sie u mnie. Z drugiej strony tak uwielbiane Aussie tez na moje wlosy dzialalo beznadziejnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Maski Biovaxu i mnie nie przypadły do gustu

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam nic z wymienionych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie maski biovax bardzo się srawdzają:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie Mythos też bardzo zawiodło:(

    OdpowiedzUsuń
  10. mam Mythos wanilia i kokos, zgadzam się co do zapachu, jest męczący i nie spodobał mi się ale wchłania się u mnie w kilka sekund

    OdpowiedzUsuń
  11. Z numerem 4 miałam identycznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam nic z tych produktów, lecz tą maskę zamierzam przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam podobne uczucia co do Biovaksa (ale nie tylko tego, jak dotąd najbardziej mi odpowiadała wersja z olejami) i maski drożdżowej. U mnie nie powodowała ona wzmożonego przetłuszczania, ale co do reszty- w pełni się z Tobą zgadzam. Wielka szkoda, bo zapach tego kosmetyku jest boski.

    OdpowiedzUsuń
  14. U początku włosomaniactwa przetestowałam wszystkie produkty do pielęgnacji włosów i skóry głowy opisywane jako delikatne... i prawie wszystkie były niewypałem ;] Od kiedy analizuję składy dla siebie nie kieruję się modami blogowymi i prawie nie mam niewypałów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam maske drozdzowa i mi sie podoba. Dobrze nawilza i obciaza moje puszace sie wlosy. Mnie z kolei rozczarowala zachwalana przez wszystkich maska Kallos Latte. Oprocz pieknego zapachu nic nie robi z moimi wlosami!

    OdpowiedzUsuń
  16. A próbowałaś tego Biovaxa nakładać przed myciem? :) Gdy stosowałam go po umyciu, moje wrażenia były podobne do Twoich, ale odkąd zaczęłam nakładać przed myciem maska stała się jednym z moich ulubieńców :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już nie mam tej maski na szczęście :D Choć spróbuję inną maskę Biovax tak użyć, zmyć włosy delikatnym szamponem i nic więcej nie nakładać?:>

      Usuń
  17. Na razie znam tylko maskę drożdżową, ale dopiero zaczynam jej używać :)
    U mnie wielkim rozczarowaniem był Facelle i BDFM do mycia włosów, a także olejki z Alterry, żaden z tych produktów nie robił niestety obiecywanych przez blogosferę cudów..

    OdpowiedzUsuń
  18. Miano "hitu blogosfery" już nie wprowadza mnie w stan ekstazy i nie biegnę kupować zaraz kosmetyków, które pokazują blogowe koleżanki. Zauważyłam prawidłowość, że wiele takich hitów mnie rozczarowuje, bo stawiam im na wejściu wysoką poprzeczkę. Póki się samemu nie wypróbuje kosmetyku, to nie ma co się nastawiać. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam napisać taki sam post:)
    Akurat tych produktow nie znam ale dla mnie największym bublem, wychwalanym przez blogosferę okazał się tusz MF 2000cal:) okazało się, że mnie podrażnia:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie krem Sylveco pod makijaż jest akurat, ale tak solo niestety za słabo nawilża.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nic z Mythos nie miałam, choć kilka produktów mam na liście, nie będą pierwsze do realizacji. Biovaxa kupiłam z olejami, jeszcze nie używany, mam nadzieję, że się nie zawiodę. Krem brzozowy mam w wersji cięższej i nie jestem zachwycona. Maska drożdżowa aż przenawilżyła moje włosy, ale już wiem jak ją stosować i się sprawdza :)
    Mnie stale zawodzą korektory pod oczy, potrzebuję nowego, skutecznego, ale już boję się kupować, bo co jeden to wpadka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Biovax i drożdzową maseczkę polubiłam, co prawda biovax miałam głównie do włosów blond, a drożdżowa maseczka może wzrostu włosów nie przyśpieszała, ale wygładzała ładnie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. no te masełka greckie to w kazdej wersji zapachowej mi nie podpasowały : dwa zuzyłam, kokos męczę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnie bardzo rzadko zdarza się kupować hity blogosfery bo zwyczajnie mam do nich mały dostęp:) Ale często czytam recenzje bloggerek i sugeruję się niektórymi opisami kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Z Twojej listy chcę jedynie przetestować krem Sylveco, reszta mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio kamuflaż z Catrice...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, a on mnie dla odmiany kusił bardzo :D

      Usuń
  27. Ja wczoraj pisałam o hitach, które i u mnie nimi sie stały. Niestety buble odrazu wyrzuciłam. Zdziwiła mnie Twoja lista, bo faktycznie te produkty i mnie kuszą. Każdy z nas jednak ma inna skore, a ona inne wymagania.

    OdpowiedzUsuń
  28. u mnie na szczescie biovax sie sprawdzi. bardzo ciekawe, ze tyle produktow tak polecanych, a jednak nie trafily

    OdpowiedzUsuń
  29. maska drozdzowa i balsam na lopianowym propolisie, afu

    OdpowiedzUsuń
  30. Krem brzozowy nakładam również jedynie na noc. Pozostawia na skórze tłusty film tak samo jak jego rokitnikowy brat...

    OdpowiedzUsuń
  31. Zastanawiałam się nad maską z biovax, ale w takim razie nie zamierzam kupować :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie też póki co maska dróżdzowa nie zachwyca no ale jeszcze zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam żadnych produktów z tych, które wymieniłaś, ale też znalazłabym kilka takich, które są hitem dla większości, a dla mnie bublem. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. co do 4 zgadzam się cakowicie... straszne rozczarowanie...

    OdpowiedzUsuń
  35. Też się zawiodłam na masce drożdżowej. Dostałam po niej strasznego łupieżu, włosy leciały w zastraszającej ilości.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja się na Mythos też zawiodłam :(

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie Biovax naturalne oleje okazał się niewypałem choć bardzo chwalony. A drożdżowa maska Agafii to według mnie również niewypał - w dodatku podrażniła mi skalp :(

    OdpowiedzUsuń
  38. Hmmm, a ja nie miałam jeszcze żadnego z tych hitów blogosfery :))

    OdpowiedzUsuń
  39. Sylveco i babuszka też mnie zawiodły. A spodziewałam się po nich ho ho ho ho ho.
    Mythos nie miałam.
    Tego Biovaxu też nie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Maseczka drożdżowa również mnie mocno rozczarowała :/

    OdpowiedzUsuń
  41. miałam to samo z maseczką Biovaxu, naczytałam się że taka świetna, kupiłam i klops :P

    OdpowiedzUsuń
  42. przyznam, że Twój blog robi fajne wrażenie, bardzo dobry klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Przyznam, że moje włosy kochały maskę drożdżową jakiś rok temu, w początkach włosomaniactwa, ale potem im się znudziła. Łopianowa była jeszcze gorsza. Biovaxy lubię, szczególnie do sauny, to nie narzekam, a krem brzozowy jeszcze mi nie podpadł, choć faktycznie trochę jest tłuściejszy. Wolałam rokitnikowy, a już w ogóle hit to był ten od Babuszki Agafii do 35 lat.

    OdpowiedzUsuń
  44. świetny pomysł na post. też mam wiele takich kosmetyków, które miały być hitem a okazały sie totalnym niewypałem.

    OdpowiedzUsuń
  45. Krem brzozowy i maska Biovax do włosów suchych u mnie się sprawdziły. Mam już drugie opakowanie kremu i chyba piąte maski Biovax :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Biovaxy się u mnie w ogóle nie sprawdzają nakładane po myciu, ale za to robią cuda, jeśli nałożę je przed na włosy mocno zwilżone wodą brzozową Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  47. oj maska drożdżowa też się u mnie nie sprawdziła, 3 razy NIE :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Mnie lekki krem brzozowy zapchał, taki mały koszmarek.

    OdpowiedzUsuń
  49. Z tych kosmetyków miałam tyllko maskę Biovaxa, którą uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ach, ja mam podobnie z Biovaxem, tyle ze mi zadna maska z nich nie przypadla do gustu. Czy ktos orientuje sie czego to moze byc przyczyną, ze nie czuje jakiegokolwiek efektu? Czekalam na jakies ciekawe (lepsze) rezultaty a nie zauwazylam nic. Nawet pogorszenia. Moze powinnam cos zmienic z stosowaniu? Zmartwilo mnie to bo mam dwie obecnie maski (makadamia i keratyna+jedwab) i raczej juz po nie nie sięgnę a leżą i czekają :) Z gory dziekuje za odpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna, czy wersja makadamia ma proteiny, ale ta druga na pewno, może Twoje włosy nie przepadają za proteinami po prostu? U mnie obie się nie sprawdziły :)

      Usuń
    2. Może masz rację, ale dziwię się temu, bo o ile wiem, to wlosy wysokoporowate lubią proteiny, ale moze ja juz sie pogubiłam :) Może moje wlosy wcale wysokoporowate nie są :)) Dzięki i będę bacznie obserwowac od teraz moje wlosy i maski pod wzgledem protein. To nie jest taka błaha sprawa, ale postaram sie odpowiedziec sama sobie na ten problem. Pozdrawiam i z przyjemnoscia obserwuję! ;)

      Usuń
    3. Proteiny przy nieco wysuszonych włosach mogą pogłębiać problem, warto jest je łączyć z czymś dobrze nawilżającym np. siemie lniane. Wtedy powinno być dobrze :)

      Usuń
  51. Maska drożdżowa również nie przypadła mi do gustu. A to dlatego, że u mnie nie robiła nic. Zero rezultatu.
    Co do Sylveco - mam wersję w słoiczku i u mnie świetnie spisuje się z mineralnym podkładem. Zawsze stosuję do jako bazę :)
    Maska biovaxu z kolei jest dla mnie najlepsze, lepiej działa niż pozostałe :)
    Ile osób tyle opinii jak widać :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Z tego towarzystwa używałam jedynie biovaxa i akurat tę wersję bardzo lubię, o wiele gorzej jest z tym do włosów słabych, który robi mi istną miotłę na głowie.

    OdpowiedzUsuń
  53. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  54. a ja bardzo lubię tę maseczkę z biovaxa, rozczarowała mnie za to z tej serii naturalnych oleji :(

    OdpowiedzUsuń
  55. Biowax do włosów zniszczonych mnie rozczarował, jednak inne maski do włosów Biowaxu bardzo dobrze mi służyły ; )

    OdpowiedzUsuń
  56. Biovax również mnie zawiódł, ale maska od Agafii podbiła me serce <3! Wszystko zależy od typu włosów:) My niestety mamy zupełnie inny i pewnie rzadko będę się mogła sugerować tym co na Twoich włosach się sprawdzi a co nie :<

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!