Nie wiem jak Wy, ale jednym z moich ulubionych tematów na youtube i blogach są właśnie ulubieńcy miesiąca. Zawsze z niecierpliwością czekam na wpisy tego typu, z sondy, która odbyła się jakiś czas temu na blogu dowiedziałam się, że nie jestem sama. Z przyjemnością zapraszam więc na drugi post tego typu.
Wraz z nadejściem ciepłych dni wracam do podkreślania ust, w zimie mój makijaż jest bardzo minimalistyczny. Na wyprzedaży w Naturze udało mi się dorwać świetny błyszczyk My Secret dress up your lips. Przez swoje duże właściwości kryjące uznaję go wręcz za pomadkę. W głowie świtała mi bardzo pozytywna opinia Sabbathy.
Wszystko zaczęło się od jednego koloru, a skończyło na trzech, w tym intensywnej fuksji o wysokim połysku (odcień nr 205). Nie wysusza ust, równo się zjada, pozostawiając lekkie zabarwienie. Nie zbiera się w załamaniach, daje duży komfort noszenia. Wielka szkoda, że była to jedynie limitowanka. Najczęściej komplementowanym przez otoczenie lakierem do paznokci został bazarkowy Vollare, kupiony sto lat temu. Rozbielony zielony, dość nietypowy kolor.
Z Loreal Volume million lashes polubiłam się równie bardzo jak z False lash wings. Daje efekt sztucznych rzęs, nie osypuje się, nie kruszy. Wybaczam mu oporność w zmywaniu. Szczegółowa recenzja ze zdjęciami na dniach :)
Po zakupie jajeczka Hakuro do bronzera codziennie sięgam po podkład Anabelle Minerals w najciemniejszym z żółtawych odcieni. Zastanawiam się nad zakupem najmniejszej wersji w celu dalszego użytkowania.
Kolejną nowością są kremowe cienie Color Tattoo Maybelline. Zdecydowanie zasługują na osobny wpis, mogę jednak przyznać, że jako posiadaczka trzech słoiczków rozumiem zachwyt nad nimi.
Numer 100 to niedostępny niestety w Polsce odcień barely baige, który za oceanem był dostępny w edycji limitowanej. Można go dorwać jednak na allegro. Do zakupu przekonała mnie recenzja Urban.
Numer 100 to niedostępny niestety w Polsce odcień barely baige, który za oceanem był dostępny w edycji limitowanej. Można go dorwać jednak na allegro. Do zakupu przekonała mnie recenzja Urban.
Tym razem nie mogło zabraknąć ulubieńca w kwestii pielęgnacji włosów. O masce Organic shop jaśmin i jojoba
wspominałam w podsumowaniu roku 2013. Producent obiecuje dodanie
objętości, mogę jednak stwierdzić, że włosy bardzo dobrze się po niej
układają, są miękkie, świetnie nawilżone i pięknie pachną. Wydajność
również na plus. Wersja z figą już tak bardzo mnie nie zachwyciła.
Ostatni produkt, nietypowo, bo chciałabym wspomnieć o paskach wybielających marki Dentway. W porównaniu z produktem Crest są zdecydowanie lepsze, nie zsuwają się, dobrze przywierają do powierzchni zębów. Działanie również na plus, usuwają przebarwienia z kawy czy herbaty, głębokiego wybielenia raczej bym nie oczekiwała od takich produktów. Stosowanie ich konsultowałam z moim dentystą, choć wiem, że wybielanie zębów w domu ma tyle samo zwolenników co i przeciwników. Kwestią indywidualną jest wystąpienie ewentualnych podrażnień i nadwrażliwości, u mnie nic takiego się nie działo. Minusem może być wysoka cena, za 14 pasków należy zapłacić około 80zł.
Co Was zachwyciło w tym miesiącu?:)
Uwielbiam Color Tattoo! Bardzo żałuję, że w PL jest taka uboga gama kolorystyczna :(
OdpowiedzUsuńStrasznie :( U mnie pewnie na 3 kolorach się nie skończy. Nie dość, że mamy mało kolorów, to o edycjach limitowanych możemy pomarzyć...
UsuńMiałam paski właśnie z Cresta, efekt był super tylko minus,ze się zsuwały. ;)
OdpowiedzUsuńPod tym względem te paski biją Crest na głowę właśnie :)
Usuńkremowe cienie wyglądają pięknie na dłoni, podobają mi się te kolory.
OdpowiedzUsuńkolor błyszczyka i lakieru do paznokci przepiękny! idealne na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk i cienie bardzo ładne :) też przed chwilą wstawiłam post z ulubieńcami maja :D
OdpowiedzUsuńBłyszczyk z My secret ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńWszyscy ostatnio chwalą ten tusz więc chyba będę musiała się przekonać i wypróbować.
OdpowiedzUsuńColor tattoo też lubie:)
OdpowiedzUsuńZ cieni Color Tattoo mam słynną 40-stke i uwielbiam:-D
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie natomiast możliwością wykorzystania ciemnego podkładu AM jako bronzer a:-D mam jedną zbyt ciemną próbkę i leży w kącie, bo nie miałam na nią pomysłu, dzięki:-D
w tym miesiącu odkryłam półprodukty to znaczy zaczęła używać ich na własnej skórze i jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi przypomniałaś o paskach wybielających, zakitranych w szufladzie ;)
OdpowiedzUsuńJa szukam idealnego środka do wybielenia. -.-
OdpowiedzUsuńJa właśnie też :D Ale 80 zł za paski, które nie wiadomo jak zadziałają.. trochę ryzykowne to :D
Usuńspróbujcie białej perły, byłam z niej zadowolona :)
Usuńja do wybielania swoich zębów używałam nakładki z Białej perły, niestety okazało się, że jestem wrażliwcem i musiałam przerwać wybielanie, może skuszę się w przyszłości na paski Dentway :)
OdpowiedzUsuńmnie w tym miesiącu zachwycił bez dwóch zdań zestaw z nivea do pielęgnacji twarzy o którym niedługo pojawi się notka :)
ja do wybielania swoich zębów używałam nakładki z Białej perły, niestety okazało się, że jestem wrażliwcem i musiałam przerwać wybielanie, może skuszę się w przyszłości na paski Dentway :)
OdpowiedzUsuńmnie w tym miesiącu zachwycił bez dwóch zdań zestaw z nivea do pielęgnacji twarzy o którym niedługo pojawi się notka :)
Zastanawiam się nad paskami wybielającymi zęby- z tym, że muszę poczekać aż skończę nosić aparat;) Te dopiszę do swojej wish listy :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten błyszczyk!
OdpowiedzUsuńhaha Monia widziałaś nawet, że na żywo prezentuje się jeszcze lepiej:D
UsuńSzukam właśnie jakiś skutecznych pasków na zęby i zdecydować się nie mogę ;/ U mnie ulubieńcem zdecydowanie róż w kremie z Rimmela Stay Blushed ;D
OdpowiedzUsuń