Maski Loreal zawsze odstraszały mnie stosunkowo wysoką ceną jak na to, co znajdziemy w składzie. Długo opierałam się i sięgałam po naturalne kosmetyki, o bogatych składach. Zazwyczaj zastanawiałam się nad wersją dodającą objętości lub znaną Total repair 5. Ostatecznie w paczce od firmy otrzymałam najnowszą wersję Fibralogy, mającą za zadanie pogrubiać i wzmacniać włosy.
W składzie nie znajdziemy silikonów, prócz Quateranium-87, które może działać w podobny sposób. Wysoko znajduje się skrobia, która u wielu osób powoduje wygładzenie a nawet lekkie wyprostowanie włosów. Warto wspomnieć również, że również kompozycja zapachowa znajduje się tuż na samym początku.
W składzie nie znajdziemy silikonów, prócz Quateranium-87, które może działać w podobny sposób. Wysoko znajduje się skrobia, która u wielu osób powoduje wygładzenie a nawet lekkie wyprostowanie włosów. Warto wspomnieć również, że również kompozycja zapachowa znajduje się tuż na samym początku.
Niestety, maska nieco mnie rozczarowała.
Prócz pięknego zapachu i odpowiedniej konsystencji słabo nawilżała i wygładzała włosy. Baby hair odstawały od reszty, co dawało efekt puszenia się i wyglądało mało atrakcyjnie. Wszystko to sprawiało, że czekałam jedynie do kolejnego mycia i ratowałam się serum A i E Biovax.
Ciężko było mi je ułożyć i najczęściej po jej użyciu nosiłam je związane.
Maska kosztuje około 17zł/300ml w rożnych drogeriach.
Wyniki konkursu Rossmann pojawią się na dniach :) Proszę o cierpliwość :)
nie wiem czemu, ale nie kuszą mnie kosmetyki tej firmy, może ze względu na cenę, ale jak wynika z recenzji działanie kosmetyków też zachwycające nie jest :/
OdpowiedzUsuńmnie też ta firma do siebie nie przekonuje :/
UsuńWidziałam tą maskę na półce i nie powiem, zastanawiałam się nad nią. Ale ja potrzebuje dużego nawilżenia więc u mnie także nie zdałaby testu ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwszym użyciu tej maski byłam nią zachwycona, ale potem mnie zawiodła (obciąża moje włosy) i sobie leży.
OdpowiedzUsuńmoja siostra miała, ja spróbowałam parę razy, ale wole inne
OdpowiedzUsuńJeśli maska zamiast czynić włosy piękniejszymi sprawia, że musimy je związywać to coś nie bardzo działa :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie raczej nic z tej firmy, jest dużo cudowniejszych i tańszych maseczek :)
OdpowiedzUsuńByłam zainteresowana tą maską, ale jednak po tej recenzji nie czuję się skuszona.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła. Nie lubię masek po których wszystkie włosy sterczą w inne strony.
OdpowiedzUsuńU mnie ta seria się kompletnie nie sprawdzila, a opis producenta jest trochę śmieszny :)
OdpowiedzUsuńSzukam dobrej maski do włosów, ale koło elseve przeszłabym obojętnie :)
OdpowiedzUsuńmiałam ją ostatnio w ręku i zastanawiałam się nad kupnem, ostatecznie zrezygnowałam i widzę, że dobrze zrobiłam
OdpowiedzUsuńTez miałam i juz po pierwszym uzyciu nie polubiłam jej a po kilku użyciach stwierdziłam ze jest nie dla i oddałam kolezance i u niej sie świetnie sprawdza..
OdpowiedzUsuńWiele osób ja chwali a inni piszą ze jest taka sobie.
OdpowiedzUsuńA miałam taką wielka ochotę ją wypróbować..chyba już mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńNic absolutnie mnie nie ciągnie do tej firmy.
OdpowiedzUsuńOdrzucają mnie maski, które mają wysoko w składzie właśnie zapach, a te bardziej a wartościowe substancje gdzieś na szarym końcu. Pierwsze miejsca wtedy zajmują zwykle banalne, tańsze składniki. I jeszcze prawie 20zł...
OdpowiedzUsuńJakoś ta firma mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam Elseve, za drogie, zbyt przereklamowane, ze średnią skutecznością. W tej cenie to już lepsze są maski z Syossa.
OdpowiedzUsuń