źródło |
Choć mój tegoroczny urlop spędziłam jedynie nad morzem Bałtyckim, dane mi było wybrać się w kosmetyczną podróż do słonecznych Włoch, gdzie nigdy nie byłam. Prawie miesiąc temu miałam możliwość zapoznać się z produktami marki Erbario Toscano, która od 1967 roku produkuje kosmetyki oparte na naturalnych surowcach. Dziś mowa będzie o szamponie oraz zestawie pielęgnacyjnym do dłoni i stóp. Z czasem asortyment ma się powiększać, gdyż dopiero niedawno pojawiły się one na polskim rynku.
Motywem przewodnim całej linii Olive Complex jest oczywiście nawilżający i regenerujący wyciąg z oliwek (Organic Tuscan Extra-Virgin Olive Oil). Zapach określiłabym jako typowy dla kosmetyków na bazie oliwy. Bardzo podoba mi się prosty design opakowań, który od razu na myśl przywodzi właśnie naturalne produkty.
Producent zapewnia o braku parabenów, barwników, silikonów, SLS i SLES oraz pochodnych ropy naftowej. Składniki myjące zastąpione zostały nieco łagodniejszymi ALS oraz cocamidopropyl betaine.
Szampon dobrze domywa włosy, choć ze względu na wspomniane wyciągi może nieco przyśpieszać przetłuszczanie się włosów. Sięgałam po niego gdy na włosach miałam niewiele olejku lub w ogóle. Dobrze się pieni, jest wydajny. Nie podrażnia skóry głowy. Posiada lekko żelową konsystencję, która na moje oko, zwiększa jego wydajność. Cena niestety wysoka, bo aż 62 złote za standardowe 250ml.
Zestaw pielęgnacyjny zawiera dwa kremy, każdy po 30ml. Małe i poręczne maleństwa, w sam raz do torebki. Mają gęstą, kremową konsystencję, świetnie odżywiają suchą i spierzchniętą skórę, pozostawiając delikatny film, którego jednak nie określiłabym jako tłustą warstwę. Myślę, że okażą się prawdziwym zbawieniem, gdy za oknem zrobi się zimno.
Nie mamy jednak co liczyć, że krem do stóp poradzi sobie z poważnymi problemami, jego rolę określiłabym jako prewencyjny nawilżacz do codziennego stosowania. W takich przypadkach polecam preparaty na bazie mocznika. Cena nie ukrywając, wysoka, 59zł.
Po przeglądzie próbek zaczęłam żałować, że nie skusiłam się na perfumowany balsam do ciała o zapachu Spicy Vanilla. Coś wspaniałego!
Przypuszczam, że i mnie spodobałby się zapach Spicy Vanilla. :-) Wyjątkowo wpadło mi w oko opakowanie kremów, uwielbiam takie rozwiązania.
OdpowiedzUsuńJa też :))
UsuńSzampon na pierwszy rzut oka wygląda jak oliwa z oliwek :) Osobiście lubię naturalne produkty, i te bardzo mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńNie tylko Tobie tak się wydawało :D
Usuńnie poczułam sie skuszona. Na szczęście, bo ceny niekoniecznie fajne ;)
OdpowiedzUsuńWysokie bardzo, niestety :(
UsuńMyślałam, że szampon to oliwa z oliwek ;)
OdpowiedzUsuńJesteś kolejną osobą, która tak myśli :))
UsuńJaki ładny post! Brałabym wszystko
OdpowiedzUsuńhaha :D A spodziewałaś się brzydkiego posta?:D
UsuńJa niestety mam bardzo przetłuszczającą się skórę głowy i dla mnie szampon czy odżywka z oliwą z oliwek, nie sprawdziłby się :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają. Jednak mam włosy z dużą tendencją do przetłuszczania się więc bałabym się tego użyć.
OdpowiedzUsuńTrzeba było korzystać i nabrać czego tylko się da z kosmetyków zagranicznych! :) Uwielbiam szampony z oliwą z oliwek, ale jestem zaskoczona tak wysoką ceną. Może skuszę się kiedyś na jakąś próbkę. Ja przywiozłam kilka tradycyjnych kosmetyków z Krety, które są świetne, ale niestety nie są dostępne w Polsce... :(
OdpowiedzUsuńFajnie, że napisałaś, do czego można porównać zapach produktów - od razu łatwiej go sobie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńMnie te zapachy bardzo kojarzą się z tym kremem Ziaji w małym zielonym słoiczku. Faktycznie ładne.
OdpowiedzUsuńoooo, nicr a ja je ostatnio niuchałam i się zastanawiałam CO mi ten zapach przypomina! Bingo! Czasem tak ciężko "zlokalizować" z czym się jakiś zapach kojarzy ;) bardzo lubiłam ten ziajowy zapach!
UsuńDobrze, że piszecie, że to jak Ziajowa oliwka pachnie. Miałam balsam AA, teoretycznie oliwkowy, a on żelkami dawał.
UsuńTak poza tym oliwa oliwie też nierówna :D.
A ja nie lubię kosmetyków o zapachu oliwy z oliwek:(
OdpowiedzUsuń