Za namową Agu postanowiłam uaktualnić nieco zapomnianą serię ulubieńców. Co zachwyciło mnie w grudniu? Trochę kolorówki, jeszcze mniej pielęgnacji. Wszystko jednak warte polecenia :)
Aktualnie posiadam trzy odcienie, natomiast planuję nieco rozszerzyć moją kolekcję. Nie dziwię się zachwytom na blogach: to najlepsza, najbardziej trwała szminka, jaką miałam okazję używać. Na ustach praktycznie niewyczuwalna, nie wysusza. Minusem jest cena, ponad 30 złotych w sklepach internetowych, ale jeśli przemawiają do Was matowe usta to jak najbardziej polecam. Na blogu pojawią się jeszcze nie raz.
Wciąż ulubiona odżywka do rzęs, nie powodująca przykrych skutków ubocznych. Aktualnie rzęsy są w super kondycji, nie wypadają, po wytuszowaniu wyglądają jak sztuczne.
SLEEK, PALETA DO BRWI (cień i wosk, odcień light)
Całkiem przyjemna paletka do stylizacji brwi, z jednym, małym minusem. Odcienie są nieco zbyt ciepłe, ale jako, że wypełniam tak na prawdę niewiele, mogę przymknąć oko. W klasycznej kasetce Sleeka z lusterkiem znajdziemy również dwa pędzelki o mini pęsetkę, która niestety, jest nieco zbyt tępa. Praktyczna na wyjazdy, zajmuje mało miejsca.
MAYBELLINE, COLOR TATTOO, (odcień 100, barely beige)
Rozświetlający cień w kremie od dawna jest podstawą mojego makijażu. Posiadaczki wiecznie podkrążonych oczu zrozumieją ;) Świetnie utrzymuje się w wewnętrznym kąciku oka, drobinki nie migrują po twarzy. Aktualnie już niedostępny na allegro, nad czym ubolewam.
IKAROV, OLEJEK Z PESTEK BRZOSKWIŃ
Zupełna nowość, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Stosowany na noc wchłania się szybko, nie zapycha skóry, nawilża i uzupełnia barierę lipidową. Dobrze sprawdza się również pod oczy. Olejki to jeden z moich ulubionych sposobów ochrony skóry przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, w zimie bowiem często dokucza mi nieprzyjemne ściągnięcie i wysuszenie.
SECHE VITE, WYSUSZACZ- NABŁYSZCZACZ DO LAKIERU
Mimo delikatnego kurczenia lakieru i gęstnienia przyznaję mu najwyższą notę. Na dłuższą metę równie dobrze sprawdzał się u mnie Essie good to go, jednak wciąż powracam do Seche Vite. Efekty możecie zobaczyć w moim ostatnim poście paznokciowym.
Kosmetyków tej firmy mam niewiele, ciężko określić dlaczego. Po przygodach z Essence oraz całkiem dobrym Maybelline w słoiczku postanowiłam spróbować czegoś innego. Sporym plusem jest fakt, że w tym przypadku dołączony mamy całkiem porządny pędzelek. Czerń jest nasycona, konsystencja idealna, nie ma problemu z narysowaniem kresek. Trwałość na plus. Jestem bardzo zadowolona.
MAX FACTOR, MASTERPIECE MAX
Kolejny z droższych tuszy, które miałam okazję przetestować. Wąska, silikonowa szczoteczka rozdziela i wydłuża rzęsy. Dobrze pogrubia, początkowo standardowo sklejał niemiłosiernie. Nie wiedzieć czemu czasem odbija mi się na górnej powiece, mimo zagruntowania jej cieniem, choć może to wina długości moich rzęs. Jest dobry, jednak jeśli miałabym wybierać, to zdecydowanie wróciłabym do wersji False lash fusion.
Uwielbiam pomadki bourjois. Tak jak juz kiedyś pisałam ten odcień mnie bardzo kusil , ale jednak wybrałam tradycyjny 07 i jestem mega zadowolona z wyboru :)
OdpowiedzUsuńJa zamierzam zdobyć jeszcze inne odcienie i wtedy pokażę na blogu :3
UsuńA mogłabyś je porównać z matami od Golden Rose? Jeśli Bourjois byłby lżejszy w konsystencji niż GR, to bym się skusiła.
UsuńPewnie :D Moim zdaniem (a konsultowałam się jeszcze z Agu, która ma obie pomadki) Bourjois jest lżejsza, mniej wyczuwalna na ustach. Tworzy jakby warstewkę koloru, pewnie dlatego, że jest to pomadka płynna, a nie standardowa jak GR. Spróbuj w drogerii zrobić swatch na ręce, po zaschnięciu i przejechaniu palcem już na pewno będziesz wiedzieć, o co mi chodzi :D
UsuńJa z Seche przerzuciłam się na Poshe i jestem bardziej zadowolona :D Kusi mnie ta pomadka z bourjois, ale w sumie rzadko noszę pomalowane usta, a trochę szminek mam... ;)
OdpowiedzUsuńPoshe jeszcze nie miałam, podobno to lepszy SV ?:D
UsuńChyba w końcu skuszę się na tą odżywkę.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się tak samo dobrze co Revitalash ale nie podrażnia :)
UsuńRouge Edition Bourjois brzmi bardzo kusząco. Uwielbiam mocne usta. Do tej pory byłam wierna pomadkom Rimmela, ale trochę wysuszają. Także chętnie wypróbuje te.
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco, z tańszych matowych dobre są również Golden Rose Velvet matte :)
Usuńtego olejku z pestek brzoskwiń muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz olejki w pielęgnacji twarzy to jak najbardziej :)
UsuńTeż uwielbiam te pomadki, właśnie dzisiaj dwie dokupiłam do kolekcji, opłaca się teraz je brać w superpharmie 1+1, za dwie 50 zł. Lubię też eyliner pierre rene ale szybko robi się kamień.
OdpowiedzUsuńO, taka cena jeszcze do przejścia ;) Swój mam krótko, mam nadzieję, że nie zgęstnieje szybko.
Usuńja mam olejek z pestek moreli do twarzy, ale jakoś o nim zapominam i na twarz leci krem :) chyba tylko olejek postawię na półce żebym pamiętała :)
OdpowiedzUsuńPostaw na widoku, sama często zapominam o wielu rzeczach :D
UsuńTa szminka to cudo! <3
OdpowiedzUsuńGenialna jest <3
Usuńja ogólnie ubolewam nad tym jak mało kolorów color tattoo jest dostępnych stacjonarnie w Polsce :(
OdpowiedzUsuńStrasznie mało, ten odcień był sprowadzany ze Stanów, a teraz już go nie ma nigdzie:/
UsuńMasterpiece Max bardzo lubię, z drogeryjnych tuszy uważam, że jest najlepszy:)
OdpowiedzUsuńFakt, jeden z lepszych :) Nie bez powodu znalazł się w tym zestawieniu :) Polecam jeszcze wersję, o której wspominałam, False lash fusion :)
UsuńChyba wkradł się błąd, bo apricot to morela, a nie brzoskwinia.
OdpowiedzUsuńMasz rację :) Choć wiem, skąd mi się ten błąd wziął :) http://www.ikarov.eu/pl/praskoveno-maslo.html
Usuńakurat szukam jakichś trwałych pomadek, podjadę dziś do drogerii i pomacam chociaż rozważalam golden rose które są tańsze ;)
OdpowiedzUsuńGolden Rose również są godne polecenia :) Pisałam o nich na blogu jakiś czas temu.
UsuńSzminka Bourjois mnie zainteresowała. Kolor raczej nie dla mnie, ale opis jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńKolorów jest sporo, choć większość niestety bardzo intensywnych i rzucających się w oczy :)
UsuńZaciekawił mnie olejek :)
OdpowiedzUsuńPolecam olejki w okresie jesienno- zimowym :)
UsuńKoniecznie muszę dokupić ten odcień Bourjois:)
OdpowiedzUsuńA masz już jakieś ?:)
UsuńOj olejek Ikarov muszę mieć, też by mi się taki przydał, zwłąszcza pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńJa często nakładam olejek na krem :)
Usuń