Temat pielęgnacji włosów był jednym z głównych, na jakim chciałam się skupić zakładając stronę alteregoblog.pl ponad trzy lata temu. Nadal jest on jednym z najchętniej czytanych, a jako, że pytania o moją rutynę pojawiają się często postanowiłam nieco odświeżyć to zagadnienie.
W
moim przypadku kluczem do dobrze wyglądających, zdrowych włosów okazało
się zrozumienie ich potrzeb i dostosowanie do nich produktów. Nie było
to wcale takie łatwe, choć posiadaczki kręconych pasm mają zdecydowanie
utrudnione zadanie. Wielu osobom, które dopiero rozpoczynają czytanie
blogów urodowych czy też Wizażu wydaje się, że pielęgnacja musi być skomplikowana i czasochłonna. Pozwolę się nie zgodzić ;)
Na początek krótka charakterystyka, jakie są moje włosy?
- niskoporowate,
- zdrowe, gładkie,
- delikatne i podatne na uszkodzenia,
- łatwo tracą objętość
- nie lubią protein i ziół,
- nie przepadają za dużą ilością silikonów,
- skóra głowy źle reaguje na SLS,
- kolor naturalny.
Pielęgnacyjna rutyna przedstawia się następująco:
Mycie
Włosy
aktualnie myję co około trzy dni (grzywkę niestety codziennie, przez jej ciągłe poprawianie szybko traci świeżość) . Zazwyczaj sięgam po łagodniejsze
szampony oparte na SLES, raz na jakiś czas oczyszczam je mocniejszym
produktem. Aktualnie używam Pharmaceris skoncentrowany szampon
wzmacniający oraz żurawinowej Barwy. W miarę możliwości unikam mocnych
środków myjących, silikonów oraz sodium chloride.
Olejowanie
Staram
się olejować przed każdym myciem chociażby na godzinę, jeśli nie miałam
na to czasu sięgam po odżywczą maskę opartą na olejach. Ulubione oleje
to: kokosowy, Babydream dla mam.
Odżywki
Najchętniej stosuję wszelkiego rodzaju balsamy, które nie obciążają. Faworytem w tej kwestii jest produkt Babuszki Agafii na kwiatowym propolisie, choć mam również masę innych (nie-stety ;)) Silikony na dłuższą metę mi nie służą, obciążają i przyśpieszają przetłuszczanie.
Maski
Stosuję rzadko, zależnie od potrzeb włosów, najczęściej gdy zabrakło mi czasu na olej, lub gdy cierpię na klasyczny bad hair day. Bardzo lubię maskę Biovax do włosów ciemnych, wersję latte, czy też aloesową NaturVital (o której niedługo nieco więcej).
Zabezpieczanie
Najlepszym
produktem okazało się serum L'biotica, które ratuje mnie z każdej
opresji. Drugiego dnia po myciu idą w ruch naturalne olejki do
zabezpieczania końcówek, aktualnie jest to olej z pestek śliwki.
Stylizacja
Suszę
włosy chłodnym nawiewem suszarką Remington z jonizacją, uprzednio
zabezpieczając je silikonem. Z racji tego, że zapuszczam grzywkę jestem
zmuszona wysuszyć ją na okrągłą szczotkę, lub użyć prostownicy.
Aktualnie okres przejściowy zdecydowanie jej nie służy.
Strzyżenie
W
miarę możliwości podcinam włosy co około dwa miesiące, ostatnio jednak
minęło prawie pół roku od ostatniej wizyty u fryzjera. Dzięki
odpowiedniej pielęgnacji nie mam zbyt wiele rozdwojonych końcówek, lubią
się jednak przesuszać, zwłaszcza, gdy są bardzo długie (jak ostatnio,
do pasa). Najchętniej obcinam je w kształt U, a idealna długość wynosi
do talii.
Suplementacja
Jedynym i najlepszym sposobem aby wzmocnić włosy od wewnątrz i przyśpieszyć porost okazała się skrzypokrzywa,
przygotowana w nieco bardziej skomplikowany sposób. Z maili, jakie
otrzymywałam wiem, że wiele osób chwali jej działanie. Aktualnie rosną
bardzo szybko i nie potrzebuję wspomagać się suplementacją.
Zachęcam
do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat pielęgnacji w
komentarzach, kosmetyczne hity są bardzo mile widziane :)
Zobacz również:
Pielęgnacja włosów, do czego zacząć, co polecam?
Jak wygładzić włosy?
5 kroków do pięknych końcówek
Aktualizacja włosów: styczeń
Ja ostatnio nie rozstaję się z odżywką garniera goodbye damage. Tak, jest silikonowa, ale moim włosom robi bardzo dobrze, są dociążone i ładnie się dają układać :)
OdpowiedzUsuńNie ma co tak demonizować silikonów, u wielu osób się one sprawdzają:)
UsuńMasz śliczne włosy :) U mnie pielęgnacja wygląda podobnie - z tą różnicą, że częściej myję, bo codziennie, i codziennie używam też silikonowej odżywki na drugie O ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Bijum :))
UsuńPiękne włosy! Ja swoją pielęgnację ograniczam do maski Kallos ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię olejować
Dziękuję bardzo, Kallosa swego czasu bardzo lubiłam :)
UsuńŚliczne włosy a i pomadka przyciąga mój wzrok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Darin :)
UsuńSliczny masz ten kolor naturalny swoich wlosow. Tez lubie maski do wlosow od Biovaxu naprawde moje wlosy je dobrze toleruja.
OdpowiedzUsuńMozesz zdradzic co masz za piekny kolor na ustach ?
Pozdrawiam
Monika
Dziękuję bardzo, na ustach mam tą szminkę:
Usuńhttp://www.ekobieca.pl/product-pol-10448-LOreal-Colour-Riche-Balm-Barwiacy-balsam-do-ust-219-Plush-Plum.html :)
Obłędna objętość i kolor <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńTwój kolor włosów jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :*
UsuńJesteś bardzo ładna, a włosy?....piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńTeż zrobiłam sobie skrzypokrzywę :) Dopiero zaczęłam pić więc nie wiem jak efekty :) Ale jest okropne w smaku :P
OdpowiedzUsuńPrzywykniesz Kasiu:)
UsuńMoje włosy chyba nigdy nie będą wyglądać tak pięknie
OdpowiedzUsuńBędą, będą, nie martw się :)
UsuńPiękne włosy! Ja muszę sie zmobilizować do olejowania;)
OdpowiedzUsuńOlejowanie daje baaardzo dużo, uwierz :)
Usuńa ja całkiem niedawno zauważyłam, że moje włosy uwielbiają sylikony. I to aż męczące :D
OdpowiedzUsuńTRZYMAM KCIUKERY ZA GRZYWKĘ <3
Przynajmniej wiesz co im pasuję :D Dziękuję <3
UsuńMożesz napisać coś więcej o ziołach, które Ci nie służyły? Ja napaliłam się na ziołowe płukanki, moje włosy są średnie, w stronę wysoko porowatych, kupiłam kilka rodzajów ziół (skrzyp, pokrzywa, rozmaryn, kora dębu i brzoza) a teraz zwątpiłam, czy mogłyby pomóc. U mnie odpada picie naparu, niestety.
OdpowiedzUsuńMoim włosom nie służyły przede wszystkim oleje oparte na ziołach, ogólnie chyba przy niskiej porowatości się one nie sprawdzają. Być może u Ciebie się sprawdzą :)
UsuńZazdroszcze wlosow! Moje włosy dostają maski co każde mycie , bo inaczej sa na mnie obrażone :( teraz odkryłam fajne maski, dzieki ktorym moje włosy nie maja bad hair day ;)
OdpowiedzUsuńOoo, zdradzisz jakie to? :)
UsuńObłędne włosy <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))
UsuńZazdroszczę ci tego mycia co trzy dni, ja bym tak nie dała rady :) Mam grzywkę i dosłownie za każdym razem, gdy nie umyje włosów codziennie następnego dnia nie wygląda już tak ładnie i nigdy nie wiem co z nią zrobić. Jak Ty chce ją zapuścić, ale szczerze mówiąc, nie lubię się bez niej i już się do niej przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, nie dopisałam, że grzywkę myję codziennie, gapa za mnie -.- Z tego co czytałam naturalne jest, że skóra bliżej twarzy bardziej się przetłuszcza, zwłaszcza, gdy ciągle dotyka się i poprawia grzywkę plus stylizuje na gorąco.
UsuńKrótko, zwięźle i na temat :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny post, który potwierdza, że świadoma pielęgnacja włosów dostosowana do ich potrzeb nie wiąże się z comiesięcznym debetem na koncie :) Super!
A poza tym...no piękna z Ciebie dziewczyna jest, naprawdę :) O wiele ładniejsza Mona Lisa :)
Mi na włosy skrzypokrzywa nie działa, ale za to widziałam efekty po kuracji drożdżowej. :)
OdpowiedzUsuń