13 stycznia

Zabezpieczanie końcówek olejem | Ulubiony: olejek z pestek śliwki


Bywają takie sposoby pielęgnacji włosów, które mimo, że mają swoich zagorzałych zwolenników nigdy specjalnie mnie nie interesowały. W kwestii zabezpieczania włosów olejem na sucho długo byłam więc delikatną ignorantką, a szkoda.
Dopiero gdy trafiłam na odpowiedni produkt, czyli naturalny olejek z pestek śliwki ostatecznie się do niego przekonałam i od jakiegoś czasu systematycznie go stosuję. Efekty są świetne, a jego dodatkowym plusem jest piękny, marcepanowy zapach.


Podstawową rzeczą, jaką moim zdaniem należy szukać w tym przypadku jest lekkość i szybkie wchłanianie. Dzięki bardzo rzadkiej i lejącej konsystencji łatwo jest go rozsmarować w dłoniach w odpowiedniej ilości po czym wmasować w najbardziej problematyczne strefy.

Regularne olejowanie na sucho świetnie zwalcza przesuszenie, przywraca elastyczność i miękkość. Dyscyplinuje bez obciążania pasm, niweluje zniszczone końcówki i ułatwia rozczesywanie.
Niezmiernie rzadko udało mi się przesadzić z jego ilością, głównie dlatego, że stosuję jedynie kroplę, jeśli jednak miało to miejsce, to związanie włosów w koczek załatwiło sprawę. W ciągu krótkiego czasu nadmiar produktu został wchłonięty. W okresie jesienno-zimowym pomaga również zwalczyć elektryzowanie się. Warto wspomnieć, że jeszcze lepszym sposobem będzie zabezpieczenie ich silikonem w kolejnym kroku, co zapewnia prawdziwie kompleksową ochronę.
Z chęcią przetestowałabym w tym celu równie chwalony Dermacol Aroma Ritual, o którym pisała Anwen, ale na ten moment niestety nie mam do niego dostępu.

W ramach ciekawostki krótki filmik ;)

Zobacz również:
Jak wygładzić włosy?
5 kroków do pięknych końcówek
Aktualizacja włosów: styczeń











36 komentarzy:

  1. kurczę ja mam olejek z pestek moreli, po myciu jutro spróbuję też kropelkę :)) włosy piękne, a sweterek! Jaki kolor <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja morelowy używam do twarzy na zmianę z innymi :) Dziękuję, sweter ma nieco intensywniejszy odcień niż za zdjęciu :)

      Usuń
    2. A morelowy też tak pięknie pachnie? Też kiedyś zabezpieczałam końcówki olejem z pestek śliwki :)

      Usuń
    3. Mój morelowy Ikarov nie pachnie zupełnie niestety :(

      Usuń
    4. mój morelowy z Etja też nie pachnie nic... Do twarzy używam, ale chyba jest za ciężki(?) albo nie umiem nakładać :D

      Usuń
  2. Ja tak robię z kokosem już od dawna :)
    Ale o oleju z pestek śliwki do zabezpieczania czytałam też na innym blogu :)
    Może warto zmienić nawyki, jeśli są po nim takie spektakularne efekty :)
    Zgadzam się, że sweterek piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie nie mam oleju kokosowego niestety :( Dziękuję, to najwidoczniej było dobrze wydane 7 złotych w ciuchlandzie :))

      Usuń
    2. Matko! Paulina! jak będę w Lublinie to idę z Tobą do lumpa!!!! :D

      Usuń
  3. Do mnie wczoraj dotarł :) Tak długo zwlekałam z zamówieniem, a on tak obłędnie pachnie! I jest ze śliwek! Wszystko ze śliwek jest najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza ciasto :D :D Zdradzę, że do twarzy również się nadaje :)

      Usuń
    2. Ciasto jest obłędne :) Do twarzy też zaczynam testować (z żelem hialuronowym), boję się czy mnie nie zapcha, bo mam cerę bardzo podatną, ale po wczorajszym eksperymencie buzia była taka gładka i jędrna, że śliwko, liczę na ciebie! ;)

      Usuń
  4. P.S. Jeśli to nie tajemnica - zdradź w jakich second handach w Lublinie zdobywasz takie cuda? (Obłędna torebka!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzę na Wieniawską przed Biedronką i na Głęboką. Lubliniankę pozdrawiam, nigdy mnie nikt nie zaczepił a szkoda w sumie ;)

      Usuń
    2. Dzięki! Na Wieniawskiej też się kiedyś zaopatrywałam, ale ostatnio jakoś mi nie po drodze. No i chyba nie do końca mam ten dryg sh. Wiele razy było tak, że szłam z kimś i wydawało mi się, że nie znajdę nic ciekawego, a ta osoba wyszperywała takie perełki, że miałam wrażenie, że przyszłyśmy do dwóch różnych sklepów ;) Taki syndrom grzybiarza :D Ja z pustym koszyczkiem, a ci po mnie obładowani we wszelkie dobroci.

      Pozdrawiam również :) Pod jakimś postem nawet pisałam, że będzie Cię łatwo w Lublinie zauważyć i zaczepić (te WŁOSY) :), do czego nawet zachęcałaś, ale jakoś się nie udało ;)

      Usuń
    3. Nie zawsze się uda coś trafić, trzeba mieć szczęścia trochę ;) Pewnie gdy ktoś mnie pozna to będzie moment, gdy wyskoczę do sklepu rano po mleko :D

      Usuń
  5. Ja się zakochałam w tym filmiku na insta :D marzenie takie włosy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego jeszcze nie miałam....:) Włosy boskie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten olej! Czy to wlasnie na końcówki. Czy na całość wlosow przed myciem. Ideał!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam go przed myciem, jakoś mi go szkoda :D Ale może spróbuję :)

      Usuń
  8. Pierwszy raz słyszę o takim olejku na włosy :) Moje włosy ostatnio przechodzą jakiś trudny okres. Czasem są gładkie, dają się stylizować a czasem taki busz,że tylko spiąć w koczek mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima to słaby okres dla włosów, pewnie dlatego :)

      Usuń
  9. Też od dawna tak stosuję olej, zawsze po myciu kropelkę na końcówki i przed wyjściem przed spięciem włosów. Z tym, że u mnie arganowy. Ale śliwkowym skusiłaś, może pomyślę nad nowym zamówieniem. Gdzie kupiłaś?
    Co do zaczepiania na ulicy, jeśli gdzieś Cię zauważę- na pewno będę zaczepiać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Olejek super- polecam jak najbardziej .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę go koniecznie wypróbować! Brzmi super:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten olejek za mną tak chodzi i chodzi, ale coś kupić go nie mogę,tym bardziej, że stacjonarnie go nigdzie nie widziałam. Piękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam większych problemów zkońcówkami włosów, więc i nie szukam daleko :) Od dłuższego czasu używam olejkowego serum Marion, które świetnie się sprawdza. Naturalnej ochrony jeszcze nie miałam okazji stosować.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  14. ja na końcówki używam arganowy josie maran :) fryzjerka była w szoku że po ok 5 miesiącach kiedy poszłam podciąć profilaktycznie końcówki że żadnych połamanych nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kusi mnie już o dawna ten z pestek śliwek, muszę o nim pamiętać przy jakimś zaopatrywaniu się w półprodukty ; )

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!